Nie da się rozwiązać problemu antysemityzmu ONZ przez ignorowanie go


Jonathan S. Tobin 2022-05-18


Z Komisją Śledczą ustanowioną przez Radę Praw Człowieka ONZ do szkalowania Izraela jako “państwa apartheidu” zwolennicy żydowskiego państwa muszą zrozumieć, że ta groźba jest czymś więcej niż tylko pustymi słowami.  

 

Przez dziesięciolecia zwolennicy Izraela debatowali, co zrobić z ONZ. Czy powinni ignorować tę organizację jako miejsce, gdzie jest dużo hałasu, ale które nie ma wpływu na wydarzenia na Bliskim Wschodzie? A może jednak powinni traktować jej rosnące wysiłki oczerniania Izraela jako „państwa apartheidu” jako rzeczywiste zagrożenie dla państwa żydowskiego?


Wielu Izraelczyków, w tym członkowie rządu, ma problemy z poważnym traktowaniem Organizacji Narodów Zjednoczonych. Słynne są słowa pierwszego premiera i ojca-założyciela Izraela, Davida Ben-Guriona, jakimi odrzucił obawy Mosze Szareta, ówczesnego ministra spraw zagranicznych. Używając hebrajskiego akronimu ONZ (UM), Ben-Gurion zakwestionował ideę, że bez poparcia ONZ w rezolucji o podziale z 1947 r. państwo żydowskie nie zostałoby założone.


„Wręcz przeciwnie — odpowiedział Ben-Gurion.  - Tylko odwaga Żydów założyła ten kraj, a nie jakaś rezolucja UM-szmum ”.

 

Był to wyraz jego godnej podziwu filozofii, że działania Żydów są o wiele ważniejsze niż opinie świata nieżydowskiego. Kilkadziesiąt lat później nadal dokładnie podsumowuje to, co wielu Izraelczyków myśli o Organizacji Narodów Zjednoczonych, która jest znacznie bardziej wrogo nastawiona do ich narodu niż w czasach Ben-Guriona.


Uprzedzenie tego światowego organu wobec państwa żydowskiego jest weń wtopione z powodu dominacji narodów islamistycznych, marksistowskich i krajów Trzeciego Świata, które propagują kłamstwo, że syjonizm jest rasizmem. To uprzedzenie było wyrażane w niezliczonych wystąpieniach na przestrzeni lat – od uchwalenia przez Zgromadzenie Ogólne w 1975 r. haniebnej rezolucji „Syjonizm to rasizm” do jego roli w zwołaniu w 2001 r. Konferencji o Rasizmie w Durban, która stała się antysemickim festiwalem nienawiści.


Organizacja Narodów Zjednoczonych i jej różne agencje to parada raportów, programów i rezolucji mających na celu podważenie bezpieczeństwa państwa żydowskiego i ustawiczne wzmacnianie stuletniej wojny Palestyńczyków z syjonizmem. Agencja ONZ ds. uchodźców palestyńskich (UNRWA) koncentruje się wyłącznie na zapewnieniu, aby potomkowie palestyńskich Arabów, którzy uciekli z kraju podczas izraelskiej wojny o niepodległość w 1948 r., pozostali bezpaństwowcami, wykorzystywanymi jako narzędzie propagandy do delegitymizacji istnienia państwa żydowskiego.


Niemniej to Rada Praw Człowieka – ciało, w którego skład wchodzą jedni z najgorszych gwałcicieli praw człowieka na świecie – stała się głównym źródłem antyizraelskich inwektyw poprzez stronnicze raporty, które wypaczają prawdę o konflikcie i rzeczywistości demokratycznego kraju, który każdego dnia swojego istnienia zmuszony jest bronić się przed zagrożeniami terrorystycznymi, militarnymi, a nawet nuklearnymi.


Jest to szczególnie ważne teraz, odkąd Zgromadzenie Ogólne ONZ przegłosowało sfinansowanie Komisji Śledczej prowadzonej przez Radę Praw Człowieka w sprawie praw człowieka w Izraelu i na administrowanych terytoriach. Podobnie jak stronnicze i antysyjonistyczne ataki na państwo żydowskie ze strony międzynarodowych grup lewicowych, które udają obrońców praw człowieka, takich jak Amnesty International i Human Rights Watch, Komisja Śledcza ma wydać werdykt w sprawie postępowania Izraela. Ma to niewiele wspólnego z teoretycznym porozumieniem pokojowym, którym Palestyńczycy nie są zainteresowani, ale raczej ma na celu demonizowanie samej idei państwa żydowskiego i delegitymizację jego prawa do samoobrony.

 

Biorąc pod uwagę nieograniczony mandat, który pozwolił wrogom Izraela cofnąć się w czasie i oskarżyć go o rzekome zbrodnie sprzed powstania państwa żydowskiego, komisja zaprosiła Palestyńczyków i innych do składania wniosków w celu udowodnienia ich racji. Ta Komisja, trafnie scharakteryzowana jako „sąd kangurowy”, ma dostarczyć jeszcze w tym roku raport, który wzmocni kłamstwo o „państwie apartheidu”.

 

To stawia zarówno Izrael, jak i grupy monitorujące ONZ i zakłamaną społeczność praw człowieka przed trudnym wyborem.


Rząd Izraela postanowił nie współpracować z komisją. Uważał, że taka współpraca legitymizowałaby  całkowicie nieobiektywny proces, ponieważ wszystko, co robi Rada Praw Człowieka i jej Komisja, ma na celu zbudowanie sprawy, według której istnienie państwa żydowskiego jest zbrodnią przeciwko ludzkości. Personelu w siedzibie Rady Praw Człowieka w Genewie nie obchodzi, co Izraelczycy mogą mieć do powiedzenia na temat wojny w ich kraju. Mimo to wiele organizacji zajmujących się tym problemem było przekonanych, że ten fałszywy proces nie powinien pozostać bez odpowiedzi.


Rezultatem ich działań była bezprecedensowa próba przypomnienia światu, że jego ograniczona wizja ignorowała cierpienia Żydów i Izraelczyków podczas arabskiej i muzułmańskiej wojny z syjonizmem. Jeśli ONZ i społeczność praw człowieka chcą policzyć ofiary, mogą zacząć od rozważenia milionów Żydów, którzy padli ofiarą antysyjonistycznej polityki i działań. Obejmuje to Żydów, którzy zginęli w Holocauście, w wyniku wysiłków mających zapobiec ich ucieczce do Palestyny lub w wyniku retoryki antysyjonistycznej, lub późniejszych wojen i ataków terrorystycznych wymierzonych w Izrael przez jego wrogów. Wśród tych, których los zasługuje na uwagę, jest również około 800 000 Żydów, którzy zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów w świecie arabskim i muzułmańskim z powodu antysemickiej nienawiści antyizraelskich rządów i ruchów.


Zebranie tych nazwisk
 było herkulesowym zadaniem, które wymagało wielu trudnych badań i pracy. Podczas pracy kierowanej przez profesor Anne Bayefsky, szefową Human Rights Voices i Touro Institute on Human Rights and the Holocaust, grupy takie jak Palestinian Media Watch, Meir Amit Intelligence and Terrorism Information Center, Middle East Media Research Institute (MEMRI), amerykańsko-izraelski Cooperative Enterprise i Committee for Accuracy in Middle East Reporting and Analysis (CAMERA) przyczyniły się do zebrania nazwisk żydowskich ofiar i uchodźców.


W sumie przedstawili ponad 2 miliony nazwisk Żydów, którzy zostali zabici lub zranieni przez antysyjonistycznych żydożerców.


Prawdą jest, że komisja raczej nie zwróci uwagi na listę żydowskich ofiar, ponieważ jeszcze nawet nie potwierdziła otrzymania tych oświadczeń. Jedynym celem Komisji jest omówienie krzywd Palestyńczyków i rzekomej niesprawiedliwości, jaką odzyskanie przez Żydów suwerenności nad ich starożytną ojczyzną wyrządziło światu. Mimo to jest to ważne przypomnienie, że prawdziwą niesprawiedliwością jest niechęć świata do pełnego uznania zbrodni popełnionych na narodzie żydowskim i pragnienie, by znowu był on bezsilny i bezdomny.


Jest to również ważne, ponieważ o ile Organizacji Narodów Zjednoczonych brakuje legitymacji, to nie zniknie ona w przewidywalnej przyszłości. W bardziej sprawiedliwym świecie takie skorumpowane i antysemickie ciało, które służy interesom tyranów, zostałoby zniesione. Powinna zostać zastąpiona przez światowy organ nadzorowany przez demokracje, którego zadaniem jest obrona praw człowieka, a nie ich podważanie. Ale nie żyjemy w takim świecie. Organizacja Narodów Zjednoczonych niestety z nami zostanie.


Chociaż Izrael wyrósł na kwitnącą gospodarkę i regionalną potęgę militarną, nie jest odporny na wysiłki społeczności międzynarodowej mające na celu napiętnowanie go. Nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie większość Amerykanów jest zdecydowanie proizraelska, poparcie dla intersekcjonalnej ideologii i krytycznej teorii rasy, która określa Izrael jako ciemiężące państwo „białego przywileju”, jest szeroko rozpowszechnione w hałaśliwej lewicy Partii Demokratycznej. A im bardziej takie ciała z pieczęcią międzynarodowej legitymacji popierają kłamstwa na temat Izraela i syjonizmu, tym bardziej niepewna będzie pozycja obrońców Izraela.


Stany Zjednoczone powinny wycofać się z Rady Praw Człowieka i przestać ją finansować. To zrobiła administracja Trumpa, ale zostało to cofnięte przez administrację Bidena, której zespół ds. polityki zagranicznej pozostaje zauroczony multilateralizmem i dyplomacją dla pseudo dyplomacji.


Dlatego postawa UM, szmum jest luksusem, na który Izrael i jego przyjaciele nie mogą już sobie pozwolić. Reakcja na Komisję Śledczą była dobrym początkiem, ale po niej musi nastąpić zmasowane działanie w reakcji na zagrożenie ze strony Organizacji Narodów Zjednoczonych. Kłamstwa tego światowego organu mogą wyrządzić prawdziwą szkodę Izraelowi i narodowi żydowskiemu, jeśli pozostaną bez odpowiedzi.

 

The UN’s anti-Semitism problem won’t be solved by ignoring it

JNS Org., 10 maja 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Jonathan S. Tobin jest redaktorem naczelnym JNS (Jewish News Syndicate). Możesz go śledzić na Twitterze pod adresem: @jonathans_tobin.