Dlaczego Rosja sądziła, że opowiadanie o “nazistach” będzie przekonujące


Seth J. Franzman 2022-05-09

<span>Rosyjski prezydent Władimir Putin wygłasza przemówienie z okazji rocznicy „zjednoczenia” Krymu z Rosją, marzec 2022 (Źródło: Wikipedia)</span>
Rosyjski prezydent Władimir Putin wygłasza przemówienie z okazji rocznicy „zjednoczenia” Krymu z Rosją, marzec 2022 (Źródło: Wikipedia)

Kiedy Rosja ogłosiła inwazję na Ukrainę pod koniec lutego, nazwała ją “specjalną operacją wojskową”, która miała ”denazyfikować” Ukrainę.  


Ta prostacka propaganda miała dać wrażenie, że nie jest to wojna, a Moskwa jedynie rozprawia się z “nazistami”. Rosja kontynuowała oskarżenia o “nazizm”, by uzasadnić swoją agresję. Obecnie poszła nawet dalej, z twierdzeniem rosyjskiego ministra spraw zagranicznych, Siergieja Ławrowa, że Hitler miał “żydowską krew”. To twierdzenie padło w odpowiedzi na pytanie, jak Rosja może walczyć z “nazistami” w Ukrainie, skoro ukraiński prezydent, Wołodymyr Zeleński, jest potomkiem Żydów.    


Dlaczego Rosja sądzi, że ta narracja kogokolwiek przekona? Moskwa nie zmieniła swojego przesłania, wierzy, że krzyczenie „naziści, naziści” o Ukrainie będzie skuteczne. Do kogo jest skierowane to przesłanie? Czy do rosyjskich obywateli posłanych, by walczyli w Ukrainie? Czy jest głównie dla zachodniej publiczności? Tendencja do oskarżania ludzi, krajów lub grup o „nazizm” lub „neonazizm” jest bardzo silna na Zachodzie.  


Zachodnie media często nazywają politycznych przeciwników z prawicy “faszystami”, “neonazistami” lub „zwolennikami białej supremacji”. Przy tak częstym odwoływaniu się do nazizmu w politycznym dyskursie na Zachodzie wydaje się, że Rosja wierzyła, iż wrzask “naziści” przekona ludzi, że jej kampania w Ukrainie jest prawomocna. 


Rosja robi także dokładnie to, co robią pewne grupy polityczne na Zachodzie. Bierze kilka przykładów ukraińskiej skrajnej prawicy i nazywa ich nazistami, a następnie używa tego do oczernienia całej Ukrainy.  


Kluczowym przykładem tego działania jest podawanie Batalionu „Azow” jako przykładu tego, jak Rosja walczy z „nazistami”. Rosja używa swoich mediów i przyjaciół na Zachodzie, by propagować twierdzenia, że w Ukrainie są „neonaziści” przez powoływanie się na ten jeden batalion.  


Oskarżenia Rosji, że jej wrogowie to “naziści” lub “faszyści”, ma długą historię idącą wstecz do lat 1920. Komuniści mobilizowali ludzi przeciwko faszystom w Europie w latach 1920. i 1930. Później, kiedy nazistowskie Niemcy dokonały inwazji na Rosję, Związek Radziecki  faktycznie walczył przeciwko nazizmowi i faszyzmowi i istotnie odegrał wielką rolę w pokonaniu nazizmu. Jednak, po pokonaniu nazistów sowiecka machina propagandowa nadal używała określenia „faszyści” na swoich wrogów. 


W listopadzie 1958 roku pierwszy sekretarz partii komunistycznej Związku Radzieckiego, Nikita Chruszczow, wygłosił przemówienie o Niemczech, w którym twierdził, że “siłami zbrojnymi, które są odtwarzane w Niemczech Zachodnich, znowu dowodzą nazistowscy generałowie i admirałowie. Zachodnioniemiecka armia jest szkolona w duchu drapieżczych aspiracji nazistowskiego Wehrmachtu, w duchu rewanżu i nienawiści do Związku Radzieckiego i innych miłujących pokój narodów”. Ostrzegł, że “faszyzm” znowu się odradza. 


Na całym Zachodzie ci, którzy sympatyzowali ze Związkiem Radzieckim, marksiści oraz inni lewicowi aktywiści, również często oskarżali swoich wrogów o nazizm. Na przykład, francuskiego polityka, Charlesa De Gaulle’a, przedstawiono w 1968 roku jako Hitlera trzymającego maskę De Gaulle’a; chodziło o pokazanie, że poparcie dla De Gaulle’a było w rzeczywistości poparciem dla jakiegoś nowego Hitlera. Przed Białym Domem w czasach prezydenta USA, Richarda Nixona, w 1970 roku podczas protestów przeciwko wojnie w Wietnamie rozmieszczono plakaty z “heil Nixon” ozdobione swastyką. 


Cała ta retoryka trwała do końca zimnej wojny. Rosja za Władimira Putina przyjęła nowy rodzaj nacjonalizmu. Mimo jednak, że Rosja stała się bardziej prawicowa i nacjonalistyczna, za granicą nadal mówiła językiem skrajnej lewicy, zapożyczając bardzo wiele z propagandy czasów sowieckiej ery. Ta janusowa twarz jest częścią programu Moskwy. Chodzi tu wyłącznie o propagandowy przekaz.


Moskwa wie, że jeśli wystarczająco często będzie nazywała swoich wrogów “nazistami”, zachodnie media albo zaakceptują tę terminologie, albo będą z nią dyskutować. To zaś spowoduje, że część ludzi pomyśli: “może Rosjanie mają rację” lub przynajmniej podświadomie niektórym słowo “naziści” będzie kojarzyć się z Ukrainą. W marcu “New York Times” wyjaśniał “dlaczego Putin przywołuje nazistów”, a “Guardian” napisał, że “antysemityzm kieruje twierdzeniami Putina”. NPR powiedziało, że twierdzenie Putina, iż walczy z “neonazistami”, jest wypaczeniem historii.  


Innym powodem, dla którego Moskwa wierzyła, że jej oskarżenia o “nazizm” dobrze przyjmą się na Zachodzie, było to, że rosyjskie media od lat szerzyły propagandę po angielsku na całym Zachodzie. Przez kanały takie jak RT w wielu językach i miejscach takich jak Sputnik, Rosja propagowała rozmaite narracje, które jej zdaniem mogły spowodować chaos na Zachodzie. To znaczy, że rosyjskie media czasami propagowały twierdzenia skrajnej prawicy przeciwko migrantom lub prawom gejów, ale czasami propagowały poglądy skrajnie lewicowych „dysydentów”, takich jak Noam Chomsky i inni.


Rosja chciała być wsparciem dla każdej opozycyjnej partii na Zachodzie, gościła w Moskwie członków skrajnej lewicy i skrajnej prawicy. Można by pomyśleć, że ludzie obudzą się i zapytają Moskwę, jak może przyjmować zarówno narrację skrajnej lewicy, jak skrajnej prawicy. Ale rzadko kiedy wspomina się ten dysonans. Rosja używała modelu Al-Dżaziry i TRT, gdzie prawicowe reżimy pompują po angielsku programy, które wydają się być na lewicy. Tak więc, te prawicowe reżimy są za granicą za prawami gejów lub za prawami kobiet, popierają prawo do aborcji w USA i są przeciwko “białemu przywilejowi” i za kontrolą broni palnej lub prawami imigrantów i uchodźców; podczas gdy u siebie w kraju te reżimy wierzą w diametralną odwrotność tego, co propagują na Zachodzie.    


Rosja uczyła się, jak wpływać na Zachód. Wiedzieli, że jest wystarczająco dużo ludzi, którzy nie będą zadawać pytań o finasowanie „alternatywnych” mediów lub źródła „niezależnych” doniesień, które nie są częścią „korporacyjnych” mediów USA. Nawet jeśli, tymi mediami kieruje Moskwa, są nadal uważane za „dysydenckie” i „krytyczne”. Choć nie ma to sensu, ponieważ logicznie media kierowane przez autorytarne rządy nie są „dysydenckie” ani „krytyczne”, niemniej przez ostatnich dwadzieścia lat media takiej jak TRT, RT lub Al-Dżazira zyskały wielkie wpływy. Rosja straciła nieco z tych wpływów po inwazji na Ukrainę, ale nadal ufa własnym agentom.  


To był jeden z powodów, dla których Rosja wierzyła, że jej narracja o “nazistach” odniesie sukces, bowiem odnosiła sukcesy w przeszłości szerząc te same prostackie twierdzenia.


Jednak Rosja obserwowała także, jak oskarżenia wrogów o “nazizm” są używane przez zachodnie media i zachodnich polityków. Szczególnie w USA jest powszechne, że polityczna dyskusja szybko spada do poziomu argumentów w stylu: „jesteś nazistą”.


W epoce Trumpa lewica powszechnie oskarżała administrację Trumpa o “biały nacjonalizm”, bycie “alt-right” lub wręcz zarzucała “nazizm”. Te oskarżenia rzucano jednak już od lat. Wcześniej, podczas administracji Busha, George W. Bush był oskarżany o faszyzm. Zasadniczo w USA każdy, kto jest politycznym wrogiem, jest często nazywany „nazistą” lub „faszystą”.  


Rosja wierzyła, że skoro Zachód jest przyzwyczajony do takich oskarżeń, zaakceptuje twierdzenie, że Ukraina jest “nazistowska”. Rosja używała już tych twierdzeń o Ukrainie w przeszłości, twierdząc, że w konflikcie z Ukrainą od 2014 roku chodzi o „nazizm”.  


Oskarżenie wysuwane przez Rosję, jak również przez krytyków ukraińskiego rządu na Zachodzie opierało się na przypominaniu ukraińskich “kolaborantów” z okresu nazistowskiej okupacji Polski w latach 1940. Obejmowało to oskarżenia, że Ukraina powraca do swojej skrajnie nacjonalistycznej przeszłości. 


W tych dyskusjach używano także Holocaustu i Żydzi byli wepchnięci w centrum twierdzeń i ich zaprzeczeń. Tę kwestię badano w książkach, takich jak Putin’s Hybrid War and the Jews: Anti­semitism, Propaganda, and the Displacement of Ukrainian Jewry Sama Sokola.  


Ostatnim aspektem rosyjskich twierdzeń o “nazistowskiej” Ukrainie jest to, że stara się wpleść Holocaust w swoje tezy. Kiedy krytycy inwazji Putina przypomnieli, że Zeleński jest Żydem, odpowiedzią jest teraz, że Żydzi współpracowali z nazistami. To oskarżenie ma również korzenie na Zachodzie. Oskarżenia o żydowską kolaborację liczą dziesiątki lat. Jedni używali tego przy uczciwym badaniu historii, pisząc o trudnościach, przed jakimi stawali Żydzi pod nazistowską okupacją. Inni jednak często próbowali postawić sprawy na głowie – używając twierdzeń o związkach Żydów z nazistami jako przykładów tego, jak Żydzi stali się “judeo-nazistami” w Izraelu, lub, używając słów pewnego brytyjskiego historyka, jak żydowskie ofiary Holocaustu prześladują teraz Palestyńczyków jako część koła historii, gdzie ofiara staje się katem.  


W tej narracji, wykorzystywanej przez antyizraelskich ekstremistów, antysemitów i ekstremistów na Bliskim Wschodzie, Izrael i Żydzi są często porównywani do nazistów. Żadna inna grupa nie jest tak systematycznie porównywana do swoich prześladowców jak Żydzi. To jest część procesu, w którym wielu uważa, że mogą użyć żydowskiej historii przeciwko Żydom i Izraelowi. Brytyjscy i amerykańscy politycy używali tego wypaczania historii, kiedy oskarżali Żydów, że nie “nauczyli się” lekcji z Holocaustu lub nie zachowują się poprawnie, jak na ofiarę przystało. Krótko mówiąc, kiedy Żydzi robią coś rzekomo niewłaściwego, natychmiast zostają okrzyczani „nazistami”.  


Ten ostatni aspekt złośliwego twierdzenia, że Żydzi są także “nazistami”, jest częścią najnowszej narracji pochodzącej z Moskwy. Moskwa najwyraźniej wierzy, że nie ma granic dla jej retoryki. To jest zmiana w stosunku do wcześniejszej tendencji Putina do respektowania żydowskiej społeczności w Rosji i przyjaznych stosunków z Izraelem.


Wojna w Ukrainie wydobyła na światło dzienne stare zmory. Rosja ma tendencję do dawania wiary własnej propagandzie o wszystkich wrogach będących „nazistami”, jednak tym razem nie odniosła wielkiego sukcesu. Rosja nie jest przekonująca dla globalnego południa lub krajów, gdzie bycie „nazistą” nie jest kontrowersyjne. Propaganda Rosji nie przekonuje zapewne Rosjan, jest głównie zaprojektowana jako oszczerstwo i może przekonać tylko nielicznych na Zachodzie. 


Why Russia Thought its ‘Nazi’ claims would be convincing

Jerusalem Post, 3 maja 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Seth J. Frantzman - Urodzony w USA wieloletni publicysta izraelskiej gazety "Jerusalem Post".