Dno nienawiści do Izraela


Adam Levick 2022-04-22


London Review of Books (LRB) od dawna znany jest z publikowania demonizującej retoryki przeciwko Izraelowi i czasami przeciwko Żydom jako Żydom. To obejmuje ich decyzję z 2006 roku, by opublikować “erudycyjny“ antysemityzm Stephena Walta i Johna Mearsheimera, w którym ci autorzy twierdzili, że istnieje w Waszyngtonie proizraelska, żydowska klika sprawująca kontrolę nad polityką zagraniczną USA.


Raport
 zlikwidowanej obecnie organizacji monitorującej media, Just Journalism, pokazał, że “LRB konsekwentnie przedstawiał Izrael jako krwiożerczy i ludobójczy reżim, co nie ma żadnego związku z rzeczywistością, podczas gdy życzliwie przedstawia grupy uznane przez rząd brytyjski za organizacje terrorystyczne, takie jak Hamas i Hezbollah”.


Mary Kay Wilmers, redaktorka naczelna LRB od 1992 do 2021 roku, napisała kiedyś, że jest „jednoznacznie wroga wobec Izraela, ponieważ jest to zakłamane państwo”.


Ostatnio LRB zamieścił post  z blogu (“The Safety of Others”, 5 kwietnia) autorstwa trzech popierających BDS, antysyjonistycznych nauczycielek akademickich – Sary RoyEve Spangler i Elsy Auerbach – które nie tylko twierdzą, że Izrael nie ma prawa istnieć, ale że syjonizm jest w rzeczywistości antysemicki.   


Zaczynają swoje uzasadnienie tego, że jedyne żydowskie państwo na świecie, to o jedno za dużo, przez przywołanie fałszywego oskarżenia o “izraelskim apartheidzie” za takimi NGO jak Amnesty International. Powołują się również na Michaela Lynka, specjalnego sprawozdawcę ONZ o sytuacji praw człowieka na palestyńskich terytoriach, którego raport, jak pokazała CAMERA, zawierał antysemickie opinie i poważne błędy w interpretacji międzynarodowego prawa.  


Następnie przechodzą do sedna argumentu:

Syjonistyczne organizacje twierdzą, że Żydzi potrzebują bezpiecznego schronienia; dlatego Izrael musi być żydowskim państwem – państwem, które uświęca prawa jednej grupy ludzi kosztem innej. Jak powiedział Benjamin Netanjahu, kiedy był premierem: "Izrael nie jest państwem wszystkich swoich obywateli… Izrael jest państwem narodowym żydowskiego narodu i tylko jego”.  

Po pierwsze, tak samo jak Amnesty, która użyła tego samego, obciętego cytatu z wypowiedzi Netanjahu, autorki LRB są w najwyższym stopniu nieuczciwe. Oto, co ówczesny premier rzeczywiście powiedział o państwie narodowym, odpowiadając na post w mediach społecznościowych izraelskiej aktorki i modelki Rotem Sela:

Droga Rotem, ważna poprawka: Izrael nie jest państwem wszystkich swoich obywateli. Według Prawa Państwa Narodowego, które uchwaliliśmy, Izrael jest państwem narodowym żydowskiego narodu - i tylko jego. Jak napisałaś, nie ma problemu z arabskimi obywatelami Izraela – mają te same prawa, co my wszyscy i rząd Likudu zainwestował w sektor arabski więcej niż jakikolwiek inny rząd. (podkreślenie dodane)

Znaczy to, że aby oskarżyć Izrael o apartheid, autorki LRB pominęły następne słowa Netanjahu, w których pokazuje wyraźnie, że Izrael nie jest apartheidem, i że arabscy obywatele istotnie mają równe prawa.


Roy, Spangler i Auerbach, po zafałszowanym zacytowaniu słów byłego premiera w sposób prowadzący czytelników do wniosku, że przyznaje on, iż Izrael jest państwem apartheidu, używają tego kłamstwa do opatrzenia syjonizmu etykietą jakiejś „supremacji”, która jest nie do pogodzenia z demokracją:

Ta jawna supremacja jest rodzajem rasizmu, który jest nie do pogodzenia z demokracją, a uzasadnianie tego w imię judaizmu samo jest antysemickie.  

Po pierwsze, twierdzenie, że Izrael nie jest demokracją byłoby zaskakującą wiadomością dla powszechnie szanowanej międzynarodowej organizacji monitorującej prawa człowieka, Freedom House, która konsekwentnie ocenia Izrael jako jedyne wolne i demokratyczne państwo na Bliskim Wschodzie. Nawet “Economist”, którego artykuły o Izraelu często   przedstawiają wypaczony obraz, w najnowszym dorocznym Democracy Index zaszeregował Izrael na 23. miejscu na świecie, wyżej od Włoch, Hiszpanii i Stanów Zjednoczonych.


W sprawie ich demonizacji Izraela jako “supremacyjnego” państwa, Community Security Trust napisał, że koncepcja „żydowskiej supremacji” jest „od dawna używana przez antysemitów”.


Jak już pisaliśmy wcześniej, antysemici często używają tego określenia, by sugerować, że Żydzi wierzą, iż są rasowo i etnicznie lepsi od nie-Żydów – i dlatego muszą nad nimi dominować. Jest to oszczerstwo związane z neonazistami, takimi jak David Duke, który napisał książkę i użył tego właśnie określenia w tytule, a także opublikował pracę doktorską zatytułowaną “Syjonizm jako rodzaj etnicznej supremacji”. Na stronie 208 napisał: „Izrael żyje jako świadectwo … supremacyjnej natury… syjonizmu”.  


Zwrot “żydowski supremacjonizm” jest także często używany w tekstach osławionego antysemity Gilada Atzmona, i jak udokumentowała Anti-Defamation League (ADL), skrajna prawica w USA posługuje się tym określeniem do oczerniania George’a Sorosa. Użycie tego zwrotu jest szczególnie szkodliwe w kontekście głośnej obecnie debaty o zagrożeniu, jakie stanowi biała supremacja, uniwersalnie pogardzana ideologia, którą przywołuje określenie „żydowska supremacja”. Mówienie, że syjonizm jest rodzajem supremacji, stanowi w praktyce oskarżenie przytłaczającej większości Żydów na świecie o wyznawanie wewnętrznie rasistowskiej ideologii.   


Autorki postu w LRB, nie zadowoliwszy się jedynie demonizowaniem Żydów, przechodzą następnie do legitymizowania palestyńskiego terroryzmu wobec Żydów.

Jeśli Ukraińcy, którzy stawiają opór i bronią się, są nazywani bohaterami, dlaczego Palestyńczycy, którzy stawiają opór i bronią się przed okupacją i przejmowaniem ziemi, są nazywani terrorystami?

Chociaż wcześniej obaliliśmy intelektualnie niepoważne porównanie między Ukraińcami i Palestyńczykami, żeby zająć się tym konkretnym cytatem dodamy, że Palestyńczycy są “nazywani terrorystami”, ponieważ – w odróżnieniu od Ukraińców, którzy bronią swojego kraju przed niesprowokowaną agresją – Palestyńczycy atakują Żydów w imię antysemickiej ideologii, która nie rozróżnia między terenami sprzed i po 1967 roku ani między cywilami i żołnierzami.   


Podczas gdy jest skandaliczne (choć nie zaskakujące), że RoySpangler i Auerbach – które wszystkie już wcześniej wygłaszały apologię terroru – próbują przedstawić pełnych przemocy fanatyków, takich jak Palestyńczyk, który zabił trzech cywilów w zeszłym tygodniu w Tel Awiwie, jako aktywistów sprawiedliwości społecznej, najbardziej chyba oburzającą częścią ich publikacji jest następujące zdanie:  

Właśnie dlatego, że jesteśmy Żydówkami i dziećmi ofiar nazizmu, uważamy, że jest naszą odpowiedzialnością nagłaśnianie krzywd wyrządzanych Palestyńczykom w naszym imieniu i w imieniu naszych rodziców.

Przede wszystkim pamiętajmy, że sześć milionów Żydów zamordowano podczas II wojny światowej, ponieważ, w odróżnieniu od dzisiejszych Żydów, nie mieli narodowego bezpiecznego schronienia. Ponadto, z, jak się szacuje, 400 tysięcy ocalałych z Holocaustu, którzy nadal żyją, krajem, w którym jest najwięcej ocalałych (180 000), jest Izrael.


Ci, którzy cynicznie powołują sią na Holocaust, by podważyć prawo Izraela do istnienia, muszą liczyć się z niewygodnym faktem, że po wymordowaniu przez nazistów jednej trzeciej  populacji Żydów na świecie, największa grupa, jaka przeżyła, wybrała Izrael za swój dom. Uznali, że rodzące się państwo żydowskie z wszystkimi jego przytłaczającymi problemami ekonomicznymi i militarnymi, jest społecznością, która z największym prawdopodobieństwem zapewni bezpieczeństwo im i ich potomkom.    


Tak się składa, że syjonizm nie jest, jak był przed niepodległością, aspiracją, ideą lub abstrakcją, o której można dyskutować. Jest żyjącym, oddychającym państwem, realizacją dwóch tysięcy lat żydowskiej tęsknoty, by być wolnym narodem na swojej ziemi, państwem, w którym obecnie żyje 45% Żydów świata, narodem, który w dodatku do swojej roli bezpiecznego schronienia dla prześladowanych Żydów na całym świecie, jest – według wszystkich miar – kwitnącym krajem w stopniu, jakiego nikt nie mógł sobie wyobrazić 14 maja 1948 roku.


Fundamentalne prawo Izraela do istnienia – jest, podobnie jak prawo wszystkich narodów - parafrazując upomnienie Abby Ebana wobec antysjonistycznego bloku w ONZ – aksjomatyczne i całkowite, i z całą pewnością nie jest zawieszone w powietrzu w oczekiwaniu na zatwierdzenie przez intelektualne szakale z aspiracjami do londyńskiego salonu LRB.


London Review of Books Plumbs New Depths of Israel Hatred

Camera UK, 11 kwietnia 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Adam Levick

Autor i redaktor naczelny strony internetowej "Camera UK" zajmującej się monitorowaniem antysemityzmu na łamach brytyjskiej prasy.

 Strona www autora