Biden rozbija złudzenia Izraela


Caroline Glick 2022-03-10

Rosyjski najazd na Ukrainę trwa, tymczasem w Wiedniu USA, we współpracy z Rosją i Chinami, przy wsparciu Niemiec i Wielkiej Brytanii zapinają ostatnie guziki umowy otwierającej Iranowi drogę do broni atomowej.
Rosyjski najazd na Ukrainę trwa, tymczasem w Wiedniu USA, we współpracy z Rosją i Chinami, przy wsparciu Niemiec i Wielkiej Brytanii zapinają ostatnie guziki umowy otwierającej Iranowi drogę do broni atomowej.

Przez dziesięciolecia wysocy rangą przedstawiciele izraelskiej obrony wydeptywali ścieżki do Pentagonu, Departamentu Stanu, CIA i Rady Bezpieczeństwa Narodowego z teczkami pełnymi dokumentów z rozstrzygającymi dowodami, że nuklearny program Iranu jest programem militarnym i że jego celem jest przekształcenie Islamskiej Republiki Iranu w państwo z bronią jądrową. Ci ludzie przybywali do Waszyngtonu przekonani, że nieodparte dowody, jakie dostarczają Amerykanom, zmuszą Waszyngton do porzucenia wieloletniego złudzenia, że można zawrzeć “wielką umowę” z fanatyczną islamską teokracją, której przywódcy wierzą, że siła Iranu zapowiada epokę globalnej dominacji szyitów.

Wszyscy ci izraelscy przedstawiciele prezentowali swoje niezbite dowody amerykańskim odpowiednikom. Większość wierzyła, że Amerykanie są otwarci na dostarczoną informację, i wyjeżdżali z Waszyngtonu przekonani, że Amerykanie wreszcie zrozumieli niebezpieczeństwo i zaczną działać na rzecz zablokowania Iranu, by nie mógł osiągnąć swoich złowieszczych celów. Przynajmniej przy jednej okazji ich wysiłki zostały nagrodzone.


W 2018 roku, po tym jak agencja wywiadowcza Mosad wykradła nuklearne archiwum Iranu z magazynu w Teheranie i przywiozła je do Izraela, szefowie Mosadu polecieli do Waszyngtonu, by podzielić się znaleziskiem z administracją Trumpa. Dokumenty dostarczyły niepodważalnego dowodu na poparcie izraelskich twierdzeń, że program nuklearny Iranu został rozpoczęty, był utrzymywany i rozwijany przez lata w celu stworzenia broni jądrowej. Ówczesny prezydent Donald Trump zareagował na rewelacje Izraela wycofaniem USA z Wspólnego Wszechstronnego Planu Działania (JCPOA) z 2015 roku – umowy nuklearnej, jaką administracja Obamy zawarła z Iranem.

 

Umowa nuklearna z 2015 roku narzucała pewne ograniczenia na nuklearną działalność Iranu na krótki okres czasu. Jednak JCPOA pozwalała Iranowi na kontynuowanie badań i rozwoju w tej dziedzinie i w żaden sposób nie ograniczała rozwoju irańskiego programu rakiet i pocisków. Innymi słowy, umowa Baracka Obamy ograniczała to, co Iran mógł zrobić z nuklearnym potencjałem, jaki zdobył do 2015 roku, ale umożliwiała Iranowi niezmierne rozbudowanie tego potencjału w przyszłości.


We wczesnych latach JCPOA, Iran zbudował centryfugi drugiej generacji zdolne do wzbogacania uranu 10 razy szybciej niż mógł to robić w 2015 roku – i do znaczenie wyższego poziomu czystości. Iran zaczął rozmieszczać te nowe, zaawansowane centryfugi, gdy tylko były gotowe, także zanim Trump opuścił JCPOA i wznowił sankcje nuklearne, które administracja Obamy zawiesiła w 2015 roku.


Po porzuceniu JCPOA Trump i ówczesny sekretarz stanu Mike Pompeo ogłosili kampanię “maksymalnego nacisku” ostrych sankcji na reżim irański. Celem kampanii było zablokowanie reżimu, by nie mógł prowadzić wojny przeciwko swoim sąsiadom ani bezpośrednio, ani przez swoje marionetki, i w celu odstraszenia go od atakowania amerykańskich sił i aktywów w regionie.  

 

Strategia maksymalnego nacisku działała skutecznie do momentu, w którym Trump opuścił urząd. Gdyby administracja Bidena kontynuowała ją, reżim irański prawdopodobnie upadłby w tamtym roku wraz ze swoim programem nuklearnym. Zamiast jednak kontynuować politykę, która działała, prezydent Joe Biden przywrócił politykę Baracka Obamy ułatwiania Iranowi prowadzenia swojego program nuklearnego i regionalnej agresji przez orędowanie za przywróceniem amerykańskiego i irańskiego wypełniania warunków umowy z 2015 roku. 

 

Biden wyznaczył na swojego wysłannika na wznowione negocjacje nuklearne z Iranem Roberta Malleya, byłego negocjatora do rozmów nuklearnych administracji Obamy, który rozwinął silne związki z irańskim reżimem w czasie, kiedy przewodził Międzynarodowej Grupie Kryzysowej. Zarówno przed rozpoczęciem rozmów w Wiedniu, jak i od czasu, gdy rozpoczęły się, Biden w próbie przekonania Iranu, by zgodził się na umowę, zakończył egzekwowanie najistotniejszych sankcji narzuconych przez Trumpa na działania nuklearne Iranu. Zdjął jemeńską marionetkę Iranu, Huti, z formalnej listy Departamentu Stanu zagranicznych organizacji terrorystycznych. Biden przekonał też sojuszników USA, by odmrozili irańskie fundusze w ich bankach, zamrożone z powodu sponsorowania terroryzmu przez Iran, w nadziei pokazania ajatollahom, że ma dobre zamiary.

 

To doprowadza nas z powrotem do izraelskich oficerów, którzy przez ostatnich dwadzieścia lat przybywali do Waszyngtonu pokazując dowody złowrogich zamiarów i czynów Iranu. Za prezydentury Obamy ówczesny premier Benjamin Netanjahu był często samotnym głosem w izraelskich kręgach przywódczych ostrzegającym, że administracja Obamy nie ma zamiaru zablokowania Iranu przez staniem się mocarstwem nuklearnym. Przez osiem lat Netanjahu walczył z establishmentem obrony, którego przywódcy nadal wierzyli, że można ufać Amerykanom po obu stronach podziału politycznego, kiedy mówią, że nie pozwolą, by Iran stał się mocarstwem nuklearnym. 

 

W czerwcu zeszłego roku Netanjahu został odsunięty od władzy przez wąską koalicje małych partii od prawicy do skrajnej lewicy i Bractwa Muzułmańskiego. Obecny premier, Naftali Bennett, minister spraw zagranicznych Jair Lapid i minister obrony Benny Gantz objęli urząd obiecując, że nie będą publicznie krytykowali nuklearnej dyplomacji Bidena z Iranem, a nawet deklarowali poparcie dla ponownego porozumienia z mułłami. Izraelski establishment bezpieczeństwa, który od dawna sprzeciwiał się doktrynie Netanjahu głośnej, publicznej dyplomacji, uznał, że potwierdzono jego racje.


Przez ostatnich kilka miesięcy, kiedy rozmowy nuklearne przeciągały się w Wiedniu, gołębie kierownictwo Izraela dotrzymywało słowa. Sprzeciw w obliczu pogłosek o ustępstwach USA wyrażano uprzejmie i na ogół prywatnie. Wysocy rangą oficerowie armii i wywiadu nadal podróżowali do Waszyngtonu ze swoimi teczkami pełnymi dokumentów i wierzyli, że jest w ich mocy zmiana stanowiska USA przy stole negocjacyjnym w Wiedniu. Częste ostrzeżenia Netanjahu, że nie jest to czas na milczenie, zbywano jako majaczenia rozgoryczonego, odrzuconego przywódcy.


W ostatnią środę jednak, Gabriel Noronha, były specjalista ds. Iranu w Departamencie Stanu, opublikował na swoim koncie Twittera szczegóły ustępstw, na jakie już zgodził się Malley. Noronha napisał, że otrzymał te szczegóły o ustępstwach USA od swoich byłych kolegów w Departamencie Stanu i w Narodowej Radzie Bezpieczeństwa, jak również od delegacji Unii Europejskiej na rozmowy. Noronha napisał, że jego koledzy, z których wszyscy są “zawodowymi” pracownikami, a nie mianowanymi z klucza politycznego, “są tak zaniepokojeni ustępstwami uczynionymi przez Roba Malleya w Wiedniu, że pozwolili mi na opublikowanie pewnych szczegółów nadchodzącej umowy w nadziei, że Kongres powstrzyma kapitulację”.


Kapitulacja Malleya obejmuje zdjęcie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Iranu z listy zagranicznych organizacji terrorystycznych Departamentu Stanu i zakończenie sankcji wobec wysokich rangą organizatorów terroru w Iranie – włącznie z ludźmi odpowiedzialnymi za masakrę 241 żołnierzy piechoty morskiej USA w barakach w Bejrucie w 1983 roku i za zamach bombowy z 1994 roku na ośrodek żydowski w Buenos Aires, w którym zginęło 85 ludzi.  


Malley zgodził się zakończyć sankcje nałożone na 112 organizacji i ludzi związanych z irańskim dyktatorem Alim Chameneim, poprzez których Chamenei zgromadził olbrzymi majątek i organizował globalne sieci terroru i zakupu broni. Malley jest gotowy zakończyć sankcje na irańskie organizacje i ludzi, którzy brali udział w torturowaniu i mordowaniu irańskich cywilów.


W sumie, koledzy Noronhy powiedzieli, że Malley zgodził się na zniesienie sankcji, co dostarczy Iranowi natychmiastowy napływ gotówki w wysokości 90 miliardów dolarów, jak również dodatkowe 50-55 miliardów dolarów rocznie z zysków za ropę naftową i gaz.


Na froncie nuklearnym, poza kilkoma formalnościami, umowa Bidena umożliwi Iranowi ruszenie pełną parą naprzód z zaawansowanymi centryfugami i kontynuowanie biegu do nuklearnej mety. Wszystkie ograniczenia – których w zasadzie i tak nie da się wyegzekwować – będą zdjęte po dwu i pół roku. A program nuklearny Iranu, który stanowi materialne złamanie Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej, którego Iran jest sygnatariuszem, zostanie zalegalizowany przez ONZ i rząd USA.


Wszystkie te ustępstwa gwarantują dwie konsekwencje. Pierwsza, Iran pójdzie na wojnę. Jak w niedawnym wywiadzie dla „Neesweeka” wyjaśniał pułkownik (w stanie spoczynku) armii USA, Joel Rayburn, który był wysłannikiem Trumpa w Syrii i sprawował szereg wysokich funkcji na Bliskim Wschodzie w Centralnym Dowództwie, Narodowej Radzie Bezpieczeństwa i Departamencie Stanu, przy wprowadzeniu w życie JCPOA w 2015 roku Iran otrzymał miliardy dolarów w efekcie złagodzenia sankcji. Użył tych funduszy, by rozszerzyć wojny przeciwko Izraelowi, przeciwko siłom USA rozlokowanym na Bliskim Wschodzie i przeciwko sąsiadom Iranu, sunnickim Arabom w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Bahrajnie i Arabii Saudyjskiej. Iran walczył z różnymi wrogami zarówno bezpośrednio, jak przez swoich zastępców w Iraku, Jemenie, Syrii, Libanie i na palestyńskich terytoriach.


90 miliardów, które Malley i jego koledzy w administracji Bidena są teraz gotowi dać Iranowi, gwarantują, że Iran niezmiernie eskaluje agresję przeciwko tym krajom.


Drugą konsekwencją nowej umowy nuklearnej z Iranem będzie to, że Iran stanie się państwem uzbrojonym w broń jądrową, chyba że Izrael zaatakuje i zniszczy wystarczającą ilość nuklearnych instalacji Iranu, by znacząco obniżyć jego nuklearny potencjał.


I tak powracamy do grubych szych izraelskiego aparatu bezpieczeństwa. Najpotężniejszy wstrząs, jaki wywołały rewelacje Noronhy przechodzi przez dowództwo armii Izraela. Wojskowi przywódcy Izraela nie mogą już dłużej zaprzeczać prawdzie, że przez 20 lat posuwali się do niemal nadludzkich wysiłków, by tej prawdzie zaprzeczać. Okazuje się, że Netanjahu przez cały czas miał rację.


W walce między Iranem a Izraelem kraj z 90 milionami mieszkańców stoi przeciwko krajowi z 9 milionami; teokratyczny regionalny hegemon z wieloma cudzoziemskimi legionami stoi przeciwko liberalnej demokracji bez żadnych aspiracji do terytorialnych podbojów. A za administracji Bidena Stany Zjednoczone stoją po stronie Iranu.


Biden Shatters Israel’s Delusions

Nesweek, 7 marca 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Caroline Glick 

Znana dziennikarka izraelska. Urodzona w Stanach Zjednoczonych, gdzie ukończyła studia z nauk społecznych. Emigrowała do Izraela w 1991 roku, wstępując natychmiast do IDF, w 1996 roku zakończyła karierę w wojsku w stopniu kapitana. Występuje często w izraelskiej telewizji, jest również zapraszana przez różne stacje telewizyjne w USA.