„Apartheid” jest nową „okupacją” – terminem używanym w czysto propagandowych celach


Elder of Ziyon 2022-02-28

Apartheid po żydowsku. Na zdjęciu nowy sędzia izraelskiego Sądu Najwyższego, Arab i muzułmanin, Khaled Kabub.
Apartheid po żydowsku. Na zdjęciu nowy sędzia izraelskiego Sądu Najwyższego, Arab i muzułmanin, Khaled Kabub.

Skrajnie lewicowy, antyizraelski magazyn “+972” wsiadł do pociągu z napisem  "apartheid" i robiąc to niechcący opisał, co naprawdę kryje się za tym skoordynowanym atakiem na żydowskie państwo:

Po pierwsze uważamy, że należy uznać jako zasadniczy fakt, iż poprzez dziesięciolecia kolonialnej ekspansji Izrael praktycznie wymazał Zieloną Linię i skonsolidował region między rzeką Jordan a Morzem Śródziemnym. Robiąc to, kolejne rządy izraelskie pokazały kryształowo jasno, że państwo dąży do zachowania trwałej dominacji nad Palestyńczykami – czy to przez militarne rządy w Hebronie, nierówne obywatelstwo w Jaffie, oblężenie Gazy, czy przymusowe wygnanie w Ein al-Hilweh.

 

W celu lepszego odzwierciedlenia tych faktów zmieniliśmy standardowy język, jakiego używamy do opisu reżimu w Izraelu-Palestynie. Kiedy zakładaliśmy +972, słowo “okupacja” dla wielu wystarczało. Dzisiaj, zarówno w wyniku rozwoju sytuacji w terenie, jak i dzięki niezmordowanemu działaniu Palestyńczyków i sojuszników, słowo “apartheid” stało się trafniejszym opisem systemu separacji i supremacji, jakie istnieją między rzeką a morzem. Ten termin nie zaprzecza ramom “okupacji” lub “kolonializmu” – które oba także używamy w tym miejscu – ale raczej ma pomóc ustanowić linię odniesienia, dzięki której czytelnicy, dziennikarze i inni obserwatorzy mogą zrozumieć obecną rzeczywistość.  

Oczywiści nic nie zmieniło się przez "dziesięciolecia". Izrael zasadniczo kontroluje to samo terytorium, jak w czasach Oslo – w rzeczywistości mniejsze, ponieważ wyszedł z Gazy. Co najmniej 95% Palestyńczyków żyje na co dzień pod palestyńskimi rządami (proszę zauważyć, że ani jeden przykład wspierający argument +972 o izraelskim panowaniu „od rzeki do morza” nie wspomina Obszarów A lub B, gdzie żyją niemal wszyscy Palestyńczycy z Zachodniego Brzegu.) Liczba osiedli jest w zasadzie taka sama jak była w 1993 roku. 

 

Nie było "dziesięcioleci kolonialnej ekspansji". Jeśli pokój był możliwy podczas Oslo, to jest możliwy teraz. Główną rzeczą, jaka zmieniła się od chwili podpisania Porozumień z Oslo, jest drobiazg zwany intifada, kiedy palestyńscy przywódcy wybrali mordowanie Żydów zamiast zawarcia z nimi kompromisu. A nawet po tym Izrael oferował pokój wiele razy i te oferty zostały odrzucone.

 

O tym banda z +972 nie chce mówić. 

 

Od samego początku chcieli mówić o “okupacji”. Potem rozszerzyli definicję terminu  “okupacja” tak, by obejmował miejsca, które z pewnością nie są okupowane według jakiegokolwiek prawa międzynarodowego. Przez lata oni i ich sojusznicy atakowali “nielegalną okupację” i „kolonializm”, które po prostu nie istnieją.  

 

Przeciwstawianie się "okupacji” jest w ostatecznym rachunku prawniczym argumentem, a ludzi nudzą prawnicze argumenty. Nie zatrzymuje uwagi, chyba że już nienawidzi się żydowskiego państwa. Słowo “okupacja” nie wywołuje wystarczającego gniewu.  

 

Eksperyment "okupacji" zawiódł.

 

A więc nienawidzący Izraela wymyślili nową strategię – nie taką nową, ponieważ upichcono ją w Durban w 2001 roku. Nowocześni antysemici zdecydowali jednak, że potrzebują słowa mocniejszego od “okupacji”, słowa, które przeraża ludzi, słowa z emocjonalnym bagażem, którego związek z rzeczywistością nie jest ważny.  

 

"Apartheid" także ma prawną definicję i próby B'Tselem, Human Rights Watch i Amnesty International, a teraz +972 wciśnięcia tej definicji, by pasowała do Izraela, spektakularnie zawiodły. Oni doskonale wiedzą o tym i nie próbują argumentować o faktach i prawie międzynarodowym – wiedzą, że tę walkę przegraliby. 

 

Obecna kampania o "apartheidzie" nie opiera się na faktach, ale na emocjach. To nie jest kwestia prawa ale propaganda. Jej celem jest demonizowanie i delegitymizacja Izraela, jedynego kraju na planecie, który jest w ten sposób traktowany.  

 

Ten mały esej +972 właściwie przyznaje to wszystko. Mówią, że chcą, by ich czytelnicy i świat kojarzyli słowo „apartheid” z Izraelem i przez samo powtarzanie tego skłonili ich do uwierzenia, że to prawda. Dokładnie to samo robili ze słowem “okupacja”.

 

To wszystko jest propagandą. Strategia jest tu opisana przez +972. I wyjaśnia, dlaczego wszystkie te organizacje udają, że niezależnie doszły do tego samego oszczerstwa, by opisać najbardziej tolerancyjne państwo w regionie.  

 

Najbardziej absurdalną częścią jest kolejne zdanie w +972, tuż po tym, w którym mówią, że używają słowa "apartheid", by demonizować Izrael w oczach świata:

Po drugie, raz jeszcze zatwierdzamy nasze oddanie ścisłemu i uczciwemu dziennikarstwu.

Łatwo jest zlekceważyć takie oczywiste kłamstwa i sprzeczności w kolejnych akapitach. Faktem jednak jest, że ci nowocześni antysemici dobrze nauczyli się lekcji od swoich poprzedników oraz tego, co zostało dowiedzione w badaniach: powtarzanie kłamstw powoduje, że ludzie w nie wierzą. 

 

Mówienie prawdy nie jest antidotum na to podżeganie. Ale jest to jedyne narzędzie, jakie mamy.  

 

"Apartheid" is the new "Occupation" - a term used purely for propaganda purposes

Elder of Ziyon, 23 lutego 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Elder of Ziyon
Amerykański bloger, prowadzący doskonały blog pod tym tytułem.