Dlaczego palestyńscy przywódcy ignorują arabskie potworności


Khaled Abu Toameh 2022-01-26

Palestyńscy przywódcy ignorują nie tylko tragedię swoich ludzi w Syrii, ale także skargi na fakt, że przedstawiciele władz palestyńskich nie poruszają tej sprawy z rządem syryjskim. Mieszcząca się w Londynie Grupa Działania na rzecz Palestyńczyków w Syrii ocenia, że liczba Palestyńczyków, którzy zmarli z powodu tortur w syryjskich więzieniach wynosi 620. Setki innych Palestyńczyków zmarło z braku opieki lekarskiej podczas oblężenia obozu Jarmouk przez syryjską armię. Na zdjęciu: Obóz uchodźców Jarmouk w pobliżu Damaszku, 2018 roku, kilka dni po zajęciu obozu przez siły syryjskiego rządu. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)
Palestyńscy przywódcy ignorują nie tylko tragedię swoich ludzi w Syrii, ale także skargi na fakt, że przedstawiciele władz palestyńskich nie poruszają tej sprawy z rządem syryjskim. Mieszcząca się w Londynie Grupa Działania na rzecz Palestyńczyków w Syrii ocenia, że liczba Palestyńczyków, którzy zmarli z powodu tortur w syryjskich więzieniach wynosi 620. Setki innych Palestyńczyków zmarło z braku opieki lekarskiej podczas oblężenia obozu Jarmouk przez syryjską armię. Na zdjęciu: Obóz uchodźców Jarmouk w pobliżu Damaszku, 2018 roku, kilka dni po zajęciu obozu przez siły syryjskiego rządu. (Zdjęcie: zrzut z ekranu wideo)

Palestyńscy przywódcy nigdy nie przepuszczają okazji, by potępić Izrael i oskarżyć go o popełnianie “zbrodni” przeciwko Palestyńczykom. Dzieje się to w kontekście trwającej, zjadliwej palestyńskiej kampanii podżegania przeciwko Izraelowi.

Palestyńscy przywódcy pozostają jednak całkowicie obojętni wobec cierpień ich ludzi w krajach arabskich, szczególnie w Syrii, gdzie ponad 4100 Palestyńczyków zginęło podczas walk między syryjską armią a opozycją, lub zmarło w wyniku tortur, głodu i braku opieki medycznej w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Prawdopodobnie też ci przywódcy boją się, że ich arabscy bracia ukarzą ich za występowanie przeciwko potwornościom popełnianym wobec Palestyńczyków w krajach arabskich.


Organizacje praw człowieka opisały syryjskie działania i kroki wobec Palestyńczyków jako „katastrofę” i „masakry”. Pokazały, że od wybuchu wojny domowej w Syrii w 2011 roku dziesiątki tysięcy Palestyńczyków zostało zaaresztowanych i wysiedlonych.  


Zbrodnie
wobec Palestyńczyków w Syrii nie wydają się, niestety, znajdować na liście priorytetów Autonomii Palestyńskiej (AP). Co gorsza, przywódcy AP próbują obecnie zjednać sobie przychylność syryjskiego prezydenta, Baszara Assada, którego siły bezpieczeństwa są oskarżone o zabijanie, ranienie, aresztowanie i wysiedlanie tysięcy Palestyńczyków.  


Próba przywódców AP przywrócenia dobrych stosunków z reżimem Assada wywołała ostrą, szeroką i surową krytykę ze strony wielu Palestyńczyków i Syryjczyków. Mówią oni, że nie mogą pojąć logiki pojednania z arabskim przywódcą, który ma na rękach tak wiele palestyńskiej krwi.


Na początku miesiąca delegacja reprezentująca rządzącą frakcję, Fatah, którą kieruje prezydent AP, Mahmoud Abbas, odwiedziła Damaszek, gdzie jej członkowie spotkali się z syryjskim ministrem spraw zagranicznych, Faisalem Mekdadem. Delegacja, na której czele stał sekretarz generalny Fatahu, Dżibril Radżoub, wręczyła ministrowi list od Abbasa do syryjskiego prezydenta, Baszara Assada.


List
 "potwierdzał głębię historycznych związków między dwiema stronami i pragnienie [Abbasa] wzmocnienia stosunków między państwem Palestyny a Arabską Republiką Syrii”.


Radżoub później oznajmił, że Abbas planował wizytę w Damaszku, by spotkać się z Assadem. Cytowano także słowa Radżouba, że decyzja zawieszenia członkostwa Syrii w Lidze Arabskiej była „haniebna”. Podjęto tę decyzję w 2011 roku w reakcji na odmowę zakończenia przez Syrię krwawej i brutalnej rozprawy z protestującymi przeciwko Assadowi.  


Poparcie Radżouba dla przywrócenia członkostwa Syrii w Lidze Arabskiej i starania AP o znormalizowanie stosunków z reżimem Assada wywołały ostrą krytykę ze strony wielu Palestyńczyków i Syryjczyków.


Komentując wypowiedź Radżouba, syryjski karykaturzysta, Ammar Agha Al-Kala napisał:

"Hańbą jest, że 14 milionów [Syryjczyków i Palestyńczyków] wysiedlono. Hańbą jest, że zabito1,5 miliona ludzi”.

Palestyńsko-syryjski autor i dziennikarz, Suad Katanani napisał:

"Mahmoud Abbas odwiedzi tego (Assada), który zagłodził i zabił Palestyńczyków w obozie dla uchodźców Jarmouk (w pobliżu Damaszku). Czy zapyta Assada, dlaczego zniszczył palestyńskie obozy i wygnał ich ludność? Czy zapyta Assada o tych, którzy zostali zabici  w syryjskich więzieniach? Czy zapyta Assada o los Palestyńczyków, którzy zniknęli z syryjskich więzień”.  

Według mieszczącej się w Londynie Grupy Działania na rzecz Palestyńczyków w Syrii (AGPS), grupy praw człowieka, która monitoruje sytuację Palestyńczyków w rozdartej wojną Syrii, 1458 Palestyńczyków obozu Jarmouk zginęło od 2011 roku. To obejmuje 496, którzy zginęli z powodu bombardowania obozu, 208 którzy zmarli z głodu lub braku opieki medycznej podczas oblężenia przez syryjską armię i 620 zamęczonych torturami w syryjskich więzieniach. Według niedawnego raportu  AGPS:

"Obóz Jarmouk uważa się za jeden z najbardziej dotkniętych terenów w Syrii w wyniku oblężenia założonego przez syryjską armię i lojalne wobec niej siły w 2013 roku, gdzie w 2014 roku całkowicie odcięto wodę i elektryczność, a dostawy żywności. leków i innych dóbr także nie były dopuszczane”

"Dokonuje się zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości wobec palestyńskich i syryjskich cywilów w Jarmouk, który jest pod oblężeniem syryjskich sił rządowych” - ujawniła Amnesty International w 2014 roku. Mieszkańcy powiedzieli grupie praw człowieka, że przez wiele miesięcy nie jedli owoców ani warzyw, podczas gdy inni opowiadali, że musieli uciec się do jedzenia psów i kotów.  


UNRWA podkreśliła, że przed wojną domową w Syrii w Jarmouk mieszkało niemal 160 tysięcy Palestyńczyków. Dzisiaj liczbę mieszkańców w obozie ocenia się na trzy tysiące. W 2018 roku oceniono, że syryjska armia i popierające Assada milicje zniszczyły 60% obozu.


Podczas wizyty w Syrii członkowie palestyńskiej delegacji uczestniczyli w wiecu w obozie Jarmouk na obchodach 57. rocznicy pierwszego ataku terrorystycznego Fatahu na Izrael.


Komentując tę wizytę, palestyńsko-syryjski prawnik, Ajman Abo Haszem napisał:

"Wizyta delegacji Fatahu w Damaszku i wiec [Fatahu] zorganizowany na ruinach obozu Jarmouk, są wbiciem noża w plecy wszystkich palestyńskich i syryjskich ofiar, których domy zostały zniszczone i którzy zostali zabici, aresztowani i wysiedleni przez zbrodniczy reżim Assada. Palestyna odmawia związku z przywódcami, którzy zamykają oczy na jej tragedię i dbają wyłącznie o własny interes”.

Delegacja Fatahu, która odwiedziła Damaszek, spotkała się z surową krytyką i szerokim potępieniem ze strony Palestyńczyków i Syryjczyków za ignorowanie tragedii Palestyńczyków w Syrii i nie włączenie jej w rozmowy z przedstawicielami syryjskiego rządu, informowała AGPS 8 stycznia i dodała:

"Szereg palestyńskich aktywistów wyraził oburzenie na zaniedbanie i marginalizowanie przez Fatah i Palestyńską Autonomię tragedii Palestyńczyków w Syrii, oraz ich brak poczucia odpowiedzialności wobec nich… Aktywiści powiedzieli, że palestyńscy przywódcy działają na rzecz własnych interesów, zapominając o bólu swoich ludzi i okazując obojętność wobec ich cierpienia”.

Samer, Palestyńczyk z Jarmouk, powiedział AGPS:

"To całkowite lekceważenie [losu Palestyńczyków w Syrii] wywołało wielką urazę wśród Palestyńczyków, którzy nie mają dłużej zaufania do przywódców, niedoceniających ich i chcących osiągnąć własne zyski polityczne kosztem swojego ludu”.

Notując, że 620 Palestyńczyków zmarło od tortur w syryjskich więzieniach i ośrodkach internowania od 2011 roku, AGPS podkreśliła, że Palestyńczycy z Syrii dziesiątki razy wzywali palestyńską ambasadę w Damaszku, by interweniowała w sprawie uwolnienia Palestyńczyków przetrzymywanych przez syryjski reżim i by zniósł oblężenie Jarmouk oraz powtarzające się ataki na palestyńskie obozy, szczególnie naloty i beczkowe bombardowania. Ich apele pozostały bez odpowiedzi.


Palestyński aktywista, Abu Mustafa al-Kaoud, powiedział, że palestyńscy przywódcy nigdy nie użyli swoich stosunków z syryjskim reżimem, by posłużyć interesom Palestyńczyków w Syrii. „Autonomia Palestyńska nie uwolniła ani jednego Palestyńczyka [z syryjskich więzień] ani nie przywróciła ani jednej wysiedlonej rodziny do jej domu” – skarżył się al-Qaoud .


Obecnie wydaje się, że palestyńscy przywódcy ignorują nie tylko tragedię swoich ludzi w Syrii, ale także skargi na fakt, że przedstawiciele władz palestyńskich nie poruszają tej sprawy z rządem syryjskim.


Palestyńscy przywódcy najwyraźniej nie chcą przyjmować jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoich ludzi w świecie arabskim, ponieważ to znaczyłoby wydawanie na nich pieniędzy i dostarczanie im rozmaitych usług. Palestyńscy przywódcy wolą, jak się wydaje, zatrzymywać pieniądze dla siebie niż pomóc swojemu ludowi.


Palestyńscy przywódcy wydają się bardziej zatroskani o powrót reżimu Assada do Ligi Arabskiej niż o powrót dziesiątków tysięcy wysiedlonych Palestyńczyków do ich domów w Syrii. Ci przywódcy wiedzą, że jest znacznie łatwiej – i znacznie bezpieczniej – potępiać Izrael niż żądać, by Assad przestał popełniać potworności wobec Palestyńczyków. Plucie nienawiścią do Izraela nie ma przyczepionej do tego ceny. W odróżnieniu od tego krytykowanie arabskiego dyktatora może okazać się bardzo kosztowne.


Why Palestinian Leaders Ignore Arab Atrocities

Institute, 20 stycznia 2022

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Khaled Abu Toameh - urodzony w 1963 r. w Tulkarem na Zachodnim Brzegu, palestyński dziennikarz, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Publikował między innymi w "The Jerusalem Post", "Wall Street Journal", "Sunday Times", "U.S. News", "World Report", "World Tribune", "Daily Express" i palestyńskim dzienniku "Al-Fajr". Od 1989 roku jest współpracownikiem i konsultantem NBC News.