Gnidy, o których PIS ci nie powie


Andrzej Koraszewski 2022-01-05

Zmumifikowane zwłoki dorosłego mężczyzny z kultury Ansita, który zmarł około dwa tysiące lat temu w Andach.
Zmumifikowane zwłoki dorosłego mężczyzny z kultury Ansita, który zmarł około dwa tysiące lat temu w Andach.

Kiedy mam dość ukochanej ojczyzny, zaglądam tam, gdzie nie ma śladu naszych trosk upojnych i czytam o sprawach, które mogą mój umysł pochłonąć bez reszty, nie zostawiając miejsca na pytania kto, kogo, z kim i dlaczego. O „Gnidach i aniołach” niewielu pamięta, nie jest jednak pewne, czy to konieczne. A jednak, kiedy zobaczyłem artykuł o gnidach i uczonych poczułem powiew świeżego powietrza. Artykuł, który przykuł moją uwagę ma tytuł: Gnidy na głowach starożytnych mumii rzucają światło na pochodzenie mieszkańców Ameryki Południowej. Chodzi o wesz głowową, którą od niepamiętnych czasów dzielimy z szympansem (w odróżnieniu od wszy łonowej, która przeskoczyła na nas z goryla). Gnida to jajeczko wszy, otoczone specjalną wydzieliną, którą samica wszy łączy blisko skóry z włosem. Ta bliskość skóry jest ważna, ponieważ wydzielane przez głowę ciepło jest istotnym elementem rozwoju gnidy, zanim przeistoczy się w wesz. Ewolucja wszy interesowała badaczy od dawna, wiemy już o niej całkiem sporo, teraz jednak badaczy zafascynowała ta wydzielina, która otacza jajeczko, czyli gnidę i która, jak się okazuje, zawiera DNA nieszczęśnika, na którego głowie wesz urządziła sobie siedlisko. Znajdują się w niej bowiem drobiny ludzkiej skóry, a właściwości owej wydzieliny są takie, że doskonale konserwują DNA. Normalnie badacz męczy się jak potępieniec, żeby wydobyć czysty DNA już to z zęba, albo kości, a tu nie tylko pozyskać go można w sposób łatwy i przyjemny, ale i bez obrazy zabobonów osób poczuwających się do pokrewieństwa ze zmarłą tysiące lat temu mumią. Wierzenia wielu ludów zabraniają naruszania zwłok, a tu nie naruszając mumii pobieramy gnidę i dostajemy to, co tak potrzebne do ustalenia, co też nam DNA mumii może powiedzieć.

W nowym badaniu po raz pierwszy odzyskano ludzki DNA z wydzieliny gnidy pobranej z włosów zmumifikowanych szczątków sprzed 1500-2000 lat. Okazało się, że ten DNA był lepszej jakości, niż ten, który był pobrany innymi metodami. A ponieważ w ostatnich latach jesteśmy świadkami niesamowitego rozwoju genetyki populacyjnej, zaś tę nową metodę zastosowano badając zmumifikowane zwłoki mężczyzny sprzed dwóch tysięcy lat, znalezione w San Juan w Andach (Argentyna), więc jest to okazja do poszukiwania wzorców migracji w przedkolumbijskiej Ameryce Południowej.         


Nad liczącą dwa tysiące lat gnidą pochylili się genetycy z Argentyny, Wielkiej Brytanii i Danii. Jak powiedziała kierująca tymi badaniami doktor Alejandra Perotti z University of Reading:

„Podobnie jak fikcyjna historia uwięzionych w bursztynie komarów w filmie  Park Jurajski, zawierających DNA dinozaura, pokazaliśmy że nasza informacja genetyczna może być zachowana przez lepką substancję wytwarzaną przez wszy głowowe zachowaną na ludzkich włosach. Oprócz genetyki, biologia wszy może dostarczyć cennych wskazówek na temat tego, jak ludzie żyli i umierali tysiące lat temu.”

Rozwijająca się genetyka populacyjna zgłasza zapotrzebowanie na DNA naszych przodków, a ponieważ wszy głowowe towarzyszyły nam przez całą historię, więc ta nowa metoda może dostarczyć ogromnych ilości materiału do badań, jako, że jeśli zachowały się szczątki włosów, to zazwyczaj znajdujemy w nich również starożytne gnidy.             


Badacze zebrali wiele próbek gnid z mumii ludzi, którzy dotarli do górzystych terenów dzisiejszej Argentyny, Chile i Ekwadoru i żyli tam 1500-2000 lat temu.   


Analiza DNA pozyskanego z wydzieliny otaczającej jajeczko wszy pozwoliła na ustalenie płci ich ludzkich gospodarzy, związków pokrewieństwa między kilkoma mumiami, jak również tego, że pierwotna populacja ludności regionu San Juan przywędrowała z terenów Amazonii w północnej części kontynentu.  


Jest tu jeszcze kilka innych ciekawych obserwacji. Zastanawia fakt, że ta nowa metoda pozyskiwania ludzkiego DNA związana jest ze znajdowanymi zmumifikowanymi zwłokami ludzi, którzy zmarli w niskich temperaturach z powodu wychłodzenia. Raport nie informuje, czy równie skuteczne jest pozyskiwanie ludzkiego DNA tą metodą ze zwłok zmumifikowanych w innych warunkach. Dzięki rozwojowi genetyki, lepszym umiejętnościom pozyskiwania starego DNA, nowym technikom analizy tego materiału dowiadujemy się coraz więcej o naszej przeszłości, o wędrówkach ludów, ale również o historii chorób.


A esej Adama Michnika o gnidach i aniołach jest nadal ciekawy, chociaż to jakby zupełnie inna historia i zupełnie inne gnidy.