Specjalne przesłanie do muzułmanów na całym świecie


Anjuli Pandavar 2021-12-28


Dzisiaj, 25 grudnia 2021 roku, ludzkość raz jeszcze połączyła się w dumie i zachwycie nad tym, jak daleko zaszliśmy od długich, przerażających dni i nocy, kiedy byliśmy na łasce natury – piorunów, chorób, ognia i wygłodniałych drapieżników, szukających przekąski. Dzisiaj wystrzeliliśmy kosmiczny teleskop Jamesa Webba. To wydarzenie ekscytuje miliony ludzi na całym świecie, nie dlatego, że są Amerykanami lub Kongijczykami, buddystami lub białymi Europejczykami, Dalitami, niepełnosprawnymi, matematykami, kobietami, czarnymi, weganami, albo robotnikami, ale dlatego, że są ludźmi, bo tego specjalnego wyczynu dokonał nasz gatunek. I jest to coś, czego może dokonać tylko nasz gatunek. Mówiąc słowami Stéphane Israëla, dyrektora Arianespace SAS, europejskiej firmy, która tak bezbłędnie dostarczyła kosmiczny teleskop Jamesa Webba w przestrzeń kosmiczną:

Startujemy dla ludzkości.


W sztuce Bertolta Brechta Życie Galileusza, autor wyobraża sobie moment, kiedy emisariusz papieża staje przed astronomem w sprawie jego haram [zakazanych] odkryć. Emisariusz znajduje Galileusza w jego prowizorycznym obserwatorium i informuje go, że to, co odkrył o Niebie, jest nieprawdą. Przez spoglądanie przez swój teleskop dowiódł tego, o czym wielu naukowców i filozofów przed nim snuło spekulacje i teorie: że ziemia nie jest centrum wszechświata. Wskazując na teleskop przy otwartym oknie Galileo odpowiada: “Wszystko, co musisz zrobić, to spojrzeć!” Papieski emisariusz nie zamierzał patrzeć. Już znał prawdę. Galileo został aresztowany i postawiony przed sądem za herezję.


Miliony ludzi na całym świecie chcą jednak spojrzeć. 10 tysięcy ludzi pracowało wspólnie przez dwadzieścia lat, by to umożliwić. Zebrali dwadzieścia krajów i zamiast otworzyć Koran, zbudowali teleskop.



Przez tysiąclecia rozumieliśmy coraz więcej i dzięki temu byliśmy się coraz mniej bezbronni. Musieliśmy walczyć z siłami natury działającymi przeciwko nam. Jedną z tych sił jesteśmy my sami. Lwy, ogień i czarna ospa nie zabijają nas już dłużej, chyba że przez nieszczęśliwy przypadek lub czyjąś złośliwość. Pozostałym wielkim zabójcą ludzi… są ludzie.


Drogi muzułmaninie, czy zauważyłeś, że nie ma ani jednego muzułmańskiego kraju wśród tych dwudziestu, które zbudowały teleskop? Może uważasz, że to dobrze. Spójrzmy jednak na wspólny projekt, wokół którego muzułmanie wszystkich czasów i miejsc chętnie łączyli się: dżihad, prowadzenie wojny przeciwko nie-muzułmanom, to jest, zabijanie ich. W ciągu ostatnich dwudziestu lat wielu dołączyło do swoich braci, by zabijać w imię Allaha. W takim zabijaniu uczestniczy więcej niż dwadzieścia muzułmańskich krajów. Spójrzmy jednak tylko na dwadzieścia muzułmańskich krajów, które osiągają najlepsze wyniki:   



Masowe mordy dżihadu oraz niektóre egzekucje szariatu i “honorowe” zabójstwa, 2001-2021: pierwszych 20 krajów. Iran ma przebiegły plan zdobycia pierwszego miejsca w tej tabeli. The Religion of Peace.

 

Nie musimy dłużej zabijać się wzajemnie o żywność, schronienie lub partnerów seksualnych, niemniej nadal to robimy. A kiedy to się zdarza, jest to zazwyczaj wynik poważnej deformacji ludzkiej psychiki u tysięcy lub milionów ludzi: tych, którzy planują i tych, którzy zabijają, jak i tych, którzy popierają zabijanie i wierzą, że takie zabijanie jest słuszne. Wszyscy oni, w taki lub inny sposób, świętują zabijanie. Na szczęście, większość z nas nie tylko jest daleka od gloryfikowania zabijania, ale przeraża nas ono i napełnia odrazą.


Większość z nas, którzy nie świętują zabijania, świętują dzisiaj. Jesteśmy w jednym z tych nazbyt rzadkich momentów, kiedy jedność ludzkości wznosi się jak kolos i rzuca światło na całą ludzką rodzinę. Zaginiony w pomroce dziejów jest ten przełomowy moment, kiedy przestraszony i słaby człowiek sięgnął po płonącą gałąź i odpędził nią oblizującego się drapieżnika. Można sobie wyobrazić, jak burczy: “Nie dzisiaj. Dzisiaj szukaj sobie posiłku gdzie indziej” i rzuca płonącą gałąź na przerażonego drapieżnika. A teraz ja jestem tutaj, by móc pisać te słowa, a wy jesteście tutaj, by móc je czytać.  


Przypominamy sobie kilka z tych momentów w niedawnej historii, kiedy fakt bycia człowiekiem przyćmiewał wszystko inne, a każde pragnienie wzajemnego zabijania się wyglądało na coś najbardziej nieludzkiego, co można sobie wyobrazić. Jeden taki moment zdarzył się w 1967 roku, kiedy południowoafrykański chirurg, profesor Christiaan Barnard, wykonał pierwszy udany przeszczep serca u człowieka, Louisa Washkansky’ego, w szpitalu Groote Schuur w Cape Town. Wow! Potrafimy to zrobić. Potrafimy przywrócić do życia martwego człowieka! Tak ludzie to opisywali. Byłam wtedy w szkole podstawowej i widziałam wszystkie pochwały i podziw w gazetach i magazynach i słyszałam podniecenie w głosach dochodzących z radia. To była zachwycająca sprawa, która powodowała, że tak ludzie wykształceni, jak analfabeci, zaczynali mówić z podnieceniem do kompletnych nieznajomych. 


Słyszałam o tym także w madrasie. My, dzieci, wiedzieliśmy z rozmów naszych rodziców, że włożono nowe serce w zmarłego człowieka i ten człowiek ożył. W madrasie osiągnięcia dra Barnarda nie podziwiano. Potępiono je, a Allah miał zesłać za to karę. To prawda, również chrześcijanie obawiali się Gniewu Boga za naszą arogancję “bawienia się w Boga”, który to zwrot słyszałam tak wiele razy. Nasz 'alim [uczony w islamie] przeklinał dra Barnarda wraz z tym “martwym człowiekiem” oraz wszystkich, którzy chwalili to, co oni zrobili. To obejmowało także mnie. Mój dziecięcy umysł nie pojmował tej reakcji; a także jej nie akceptował.


Dwa lata później ludzkość znowu “bawiła się w Boga”! Tym razem przez czelność podróży na księżyc i „wygłupiania się tam”. W lipcu 1969 roku wiedziałam już o rywalizacji między “Rosjanami” i Amerykanami, ale wyścig do księżyca był podniecający. Moi rodzice kupili mi wielki zeszyt, do którego wklejałam wycinki z gazet i magazynów. W moim albumie były zdjęcia Jurija Gagarina, Walentiny Tiereszkowej, Johna Glenna, Biełki i Striełki (nie umiałam myśleć o nich inaczej jak o dzielnych postaciach z kreskówki)… i Neila Armstronga wraz z nagłówkiem z gazety: „To jest jeden mały krok dla człowieka, ale gigantyczny krok dla ludzkości”.  


W madrasie trzeba było sporo wysiłku, by nas uspokoić. Wszyscy słyszeliśmy wiadomość: człowiek chodził po księżycu. Szalała dyskusja, czy to naprawdę jest możliwe, czy też jest to jakaś sztuczka. Gniew naszego 'alim, jak się okazało, nie był skierowany na nas, za tak hałaśliwe zachowanie się w meczecie, ale na ciężki grzech próby dostania się do Dżanna [raju], kiedy jeszcze nie jest się martwym! Allah stworzył dla nas ziemię, a nie księżyc. Nie wolno nam chodzić tam i naruszać domeny Nieba. Mogą tam chodzić aniołowie, ale nie my. Za tę arogancję Allah ześle karę. Tak się złożyło, że dwa miesiące później w Południowej Afryce było trzęsienie ziemi. Nie muszę mówić, jak nasz 'alim oszalał, przekonując, że to kara Allaha.


Dzisiaj, 25 grudnia 2021 roku, cała ludzkość jest znowu zjednoczona w dumie i podziwie dla kolejnego osiągnięcia. Wysłaliśmy niesłychany kosmiczny teleskop Jamesa Webba, żeby zobaczyć, jak rozpoczął się wszechświat. Drogi muzułmaninie, 'alim twoich dzieci wkrótce straci pracę. Co ty im powiesz?  


Od strony internetowej Murtadd to Human olbrzymie, olbrzymie, OLBRZYMIE GRATULACJE!!! dla ponad 10 tysięcy ludzi z dwudziestu krajów, którzy pracowali razem przez ponad dwadzieścia lat, by to się mogło zdarzyć.


To jest wspaniały dzień dla naszej planety.


Biełka i Striełka, i ani śladu Pawłowa.
Biełka i Striełka, i ani śladu Pawłowa.

Editorial

Murtadd to Human, 27 grudnia 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Anjuli Pandavar

Urodzona w RPA w muzułmańskiej rodzinie, czarna Brytyjka, pisarka, która porzuciła islam i którą  wyrzucono z jednego z forów dyskusyjnych amerykańskich ateistów pod zarzutem rasizmu, bigoterii i kilku innych grzechów głównych, z których kroplę goryczy przelało jej stwierdzenie, że czarny bandyta to nadal bandyta.

Anjuli Pandavar przedstawia się czasem jako obywatelkę świata. Faktycznie jeździ po świecie, wykłada literaturę angielską, czyta lokalną, pasjonuje się historią, a ta pasja towarzyszy jej od dziecka.