Książka Andrzeja Koraszewskiego „Skąd się wzięło dobro i zło i kilka innych pytań”


Jacek Tabisz 2021-12-01

Zdjęcie: Paulina Raniszaewska 
Zdjęcie: Paulina Raniszaewska 

Tę recenzję mógłbym zamknąć w kilku słowach – „mądra i piękna książka”. To jednak nie wystarczy, gdyż książka Andrzeja Koraszewskiego jest ważna i od każdego czytelnika domaga się komentarza, przemyśleń i wewnętrznych, intelektualnych odkryć. Mamy tu bowiem do czynienia z filozoficzną rozprawą ukrytą pod niewinnym pozorem przyjaznej i niewolnej od żartów opowieści zainspirowanej spotkaniem z gimnazjalistami w ogrodzie Autora i ich pytaniem o genezę dobra i zła.

Andrzej Koraszewski znany jest od dekad ze swojej działalności dziennikarskiej, racjonalistycznej i popularyzatorsko naukowej. Sam pisze, ale też publikuje na swoich portalach własne i swojej żony tłumaczenia wybitnych naukowców, popularyzatorów i racjonalistycznych działaczy społecznych. Ten ocean myśli i krąg znakomitych przyjaciół, których Koraszewski niejednokrotnie podejmował osobiście w swoim ogrodzie, wpływają na bardzo szeroki horyzont intelektualny zakreślony w „Skąd się wzięło dobro i zło”.


Tu można książkę zamówić: https://www.stapis.com.pl/?product=skad-sie-wzielo-dobro-i-zlo-andrzej-koraszewski&fbclid=IwAR23ovaBTbEM4qVi6EqCa0qvg6WjIfOeiCOavPkM9XW91EZ6NQA-xLi8I4M
Tu można książkę zamówić: https://www.stapis.com.pl/?product=skad-sie-wzielo-dobro-i-zlo-andrzej-koraszewski&;fbclid=IwAR23ovaBTbEM4qVi6EqCa0qvg6WjIfOeiCOavPkM9XW91EZ6NQA-xLi8I4M

Książka na postawione w tytule pytanie odpowiada starannie i po kolei. Zaczynamy od świata zwierząt, w którym ewoluowały coraz bardziej świadome zachowania społeczne, będące zarówno korzeniami tego, co nazywamy dobrem, jak i tego co nazywamy złem. Autor przytacza najnowsze odkrycia dotyczące zachowania zwierząt i analizuje je w lekkim i błyskotliwym stylu. Od prostszych i bardziej złożonych zwierząt Koraszewski przechodzi w końcu do najbardziej złożonego z nich -człowieka. Tu czeka nas wiele zaskoczeń. Ogromnie spodobało mi się na przykład płynne przejście od początków współpracy między osobnikami w danym stadzie danego gatunku, przez rytuały godowe do wymiany mającej na początku znaczenie czysto rytualne po handel będący rzeczywistym gwarantem budowania większych struktur społecznych i praw strzegących łączących różne siedliska kupców i wędrowców. Pytania, które Autor stawia, analizując badane przez archeologów stanowiska neolitycznych Homo sapiens sapiens, są niesamowicie trafne i pobudzające wyobraźnię. Wyobrażamy sobie taki wczesny, prehistoryczny handel jako odyseję pierwszych kupców – wędrowców między sanktuariami gwarantującymi im względne bezpieczeństwo. Bowiem dla ludzi z przedwiośnia cywilizacji obcy byli najpewniej likwidowanym rutynowo i „na wszelki wypadek” zagrożeniem. Wiele trzeba było, aby ta postawa się zmieniła, aby powstały pierwsze prawa wydające się dziś okrutne i skrajne surowe, będące jednak oznaką humanitaryzmu na tle ludzkich zachowań, które zastąpiły.


Zastanawiamy się zatem wraz z Autorem nad tym, skąd się wzięła moralność. Czy systemy etyczne służące wierzeniom strzegą ludzkiego dobrostanu, czy raczej się z nim rozmijają. A jeśli tak, jeśli się rozmijają, to dlaczego się tak dzieje? Rozmyślamy nad tym, na ile człowiek jest dziełem milionów lat powolnej ewolucji, a na ile niezależnie buduje swój kodeks zachowań. Idziemy też w inną stronę. Rozmyślamy też nad tym, gdzie na drzewie ewolucji zwierząt przed człowiekiem pojawia się skomplikowany system komunikacji, lęk przed śmiercią,  pojęcie przyjaźni, używanie narzędzi, przekazywanie wyuczonych kultur. Książkę ilustruję zdjęcia kotów będących, zdaniem Koraszewskiego i jego żony, ważnymi pomocnikami przy przedsięwzięciach takich, jak filozoficzne rozważania na temat genezy dobra i zła. Szefową wszystkich kotów z ogrodu Koraszewskiego jest Hili, jednak tym razem za kocią modelkę do ilustrowania kwestii poruszonych w książce posłużyła pojawiająca się gościnnie w sadzie pisarza Kulka.


Pisząc o tej książce miałbym ochotę opowiedzieć ją całą, po swojemu oczywiście. Z jednej strony nie raz stykałem się z podobnymi rozważaniami wybitnych racjonalistów, starających się napisać bardziej prawdziwą historię początków człowieczeństwa i ludzkich cywilizacji. Z drugiej strony książka Koraszewskiego nadaje dobrze przemyślane ramy rozważaniom na temat początków człowieka jako istoty świadomej i społecznej, ukształtowanej przez rewolucję rolniczą, potrzebującej zarówno praw, jak i wolności, władzy jak i sprawiedliwości. Autor w żadnym momencie nie daje się ponosić zbyt daleko idącym spekulacjom, co często się zdarza potrzebnym skądinąd psychologom ewolucyjnym, nie wpada też ze swoją opowieścią na mielizny ideologiczne, nakazujące wielu innym autorom pomijanie rozmaitych aspektów ludzkiej drogi ku nowoczesnemu Homo sapiens. Często pomijany jest na przykład handel, albo to, że każdy ustrój społeczny, nie tylko tyrania, jest pewną równowagą między przemocą i wolnością. W demokracji najwięcej miejsca pozostawiono wolności, ale tylko dzięki pewnym elementom przemocy, takim jak więzienia dla przestępców czy armia strzegąca przed najazdami znacznie mniej demokratycznych państw, owa wolność jest rzeczywiście możliwa.


Jednocześnie grupa istot, którym współczujemy, którym chcemy nadać chroniące je prawa, poszerza się wraz z dojrzewaniem człowieka i najlepszych ustrojów społecznych, jakie zdołał wypracować już jako istota posługująca się mową, pismem, prawem i analizą historii.  Oczywiście Autor zdaje sobie sprawę z zagrożeń i z tego, że proces budowania postaw racjonalnych i humanistycznych wśród ludzi nie zawsze postępuje. Ale o tym mówią więcej liczne artykuły na portalach Andrzeja Koraszewskiego. W trakcie lektury „Skąd się wzięło dobro i zło” możemy zachować młodość marzeń i podobnie jak gimnazjaliści, którzy odwiedzili kiedyś ogród Autora, aby zadać mu ważne pytania, szukać odpowiedzi w sobie, w innych ludziach i w innych mniej lub bardziej świadomych gatunkach spokrewnionych z nami mniej lub bardziej zwierząt. A jeśli będziemy tych odpowiedzi szukać, zamiast udawać i łudzić się, że zesłano nam je z tego lub innego nieba, religijnego lub Orwellowskiego, nasz ludzki świat stanie się lepszy, bardziej dojrzały, przez co mogący patrzeć mądrze i z pożytkiem w gwiazdy nad nami i atomy w każdej grudce ziemi.


*Tekst ukazał się pierwotnie na stronie portalu Racjopnalista TV. 

 



Jacek Tabisz

Wieloletni prezes Polskiego Stowarzyszenia Racjonalistów. Muzyk, poeta, ateista. Studiował historię sztuki, a następnie prowadził własne badania dotyczące sztuki Orientu podczas pobytów w Indiach, na Sri Lance i w Turcji. Prowadzi również portal racjonalista.tv .