W Iranie: brak wody i kłopoty reżimu


Hugh Fitzgerald 2021-11-30


Iran odczuwa skutki najgorszej suszy od 50 lat. Już w lipcu były protesty w Ahwaz, stolicy stanu Chuzestan w południowowschodnim Iranie z powodu nieumiejętności rządu radzenia sobie z kryzysem wodnym na tych obszarach. Obecnie protest w sprawie wody właśnie wybuchły w Isfahanie, trzecim największym mieście Iranu, do którego zarówno historyczna susza, jak wieloletnie przekierowanie wody płynącej przez miasto rzeki Zayanderud, do stanu Jazd, ściągnęły farmerów i ich zwolenników na trwające od kilku tygodni pokojowe protesty. Relacja o tych protestach i o tym, jak reżim je dławi, znajduje się tutaj: Iranian regime kills protestors in central city of Isfahan, Benjamin Weinthal, Reuters, 26 listopada 2021 roku donosił:

W czwartek i w piątek irańskie siły bezpieczeństwa w odpowiedzi na trwające pokojowe protesty w regionie zaatakowały farmerów ogniem karabinowym i gazem łzawiącym w centralnym mieście Isfahan.


Ludność protestuje przeciwko brakom wody ale również przeciwko teokratycznemu państwu. Ze zdjęć na Twitterze wydaje się wynikać, że zamordowano co najmniej dwóch Irańczyków.


“Koszmarne zdjęcia moich rodaków w irańskim mieście Isfahan, masakrowanych przez bezlitosnych zbirów & aparaty bezpieczeństwa reżimu ajatollaha za pokojowe protesty przeciwko reżimowi! Ta starsza kobieta została zastrzelona na ulicy z zimną krwią.
Czy widzisz to @DepartamencieStanu?” tweetował Karmel Melamed, irańsko-amerykański dziennikarz.


To nie byli chuligani ani bandyci, którzy do mnie strzelali. To były siły bezpieczeństwa” – powiedział zakrwawiony farmer na wideo zamieszczonym przez irańsko-amerykańską dziennikarkę, Masih Alinejad.

W całym Iranie wiadomości rozeszły się teraz w mediach społecznościowych o tym, jak bezlitosny reżim używa ostrej amunicji, by zdusić pokojowy protest, zabijając co najmniej  dwie osoby, z których jedna była starszą kobietą.

[Masih Alinejad] tweetowała: “Przez lata Islamska Republika winiła chuliganów za ataki na ludzi. On [zakrwawiony farmer] jest jednym z wielu naocznych świadków, który mówi, że siły bezpieczeństwa stoją za atakami. Potrzebujemy międzynarodowych mediów”.


Alinejad dodała w drugim tweecie, “To dzieje się w Iranie teraz. Ludzie wyszli na ulice w Isfahanie na pokojowy protest, ale są terroryzowani przez reżim. Zachód jest zajęty dążeniem do umowy nuklearnej. Musicie ostrzec Islamską Republikę, że będą konsekwencje takiej brutalności”.


Irańscy dysydenci rozpowszechnili na Twitterze hasztag #KrwawyPiątek w Isfahanie. Irańscy obrońcy praw człowieka mówią, że reżim odciął połączenia internetowe w Isfahanie.


Alinejad pokazała dramatyczne zdjęcia ciężko rannych demonstrantów oraz funkcjonariuszy bezpieczeństwa strzelających do farmerów….

Te obrazy brutalności reżimu w Isfahanie wryły się teraz w pamięć Irańczyków. Mogą sami zobaczyć poważnie rannych – niektórym strzelano w twarz – i martwych, zamordowanych przez funkcjonariuszy bezpieczeństwa reżimu – nie „chuliganów”, jak reżim lubił mówić za każdym razem, kiedy przemocą dławiono protesty – którzy z bliska strzelają do nieuzbrojonych i pokojowych protestujących.


Na jednym z szeroko rozprowadzanych zdjęć z Isfahanu jest mężczyzna w średnim wieku, siedzący na ziemi, z twarzą wykrzywioną psychicznym cierpieniem i fizycznym bólem – widać głębokie, pokryte krwią rany na jego twarzy od szrapnela.


To, co zaczęło się jako protest w sprawie polityki wodnej, przerodziło się w bezpośrednie wyzwanie reżimu, z protestującymi, którzy skandowali hasła przeciwko najwyższemu przywódcy, Alemu Chameneiemu: „Śmierć dyktatorowi! Śmierć Chameneiemu!” To spowodowało użycie ostrej amunicji przez funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa, by szybko przerwać te wywrotowe wyrazy wściekłości na władców. A skandowano nie tylko o najwyższym przywódcy, ale o całej zgrai pazernych i okrutnych duchownych, którzy rządzą krajem od 1979 roku i doprowadzili kraj do gospodarczej, a co ważniejsze, moralnej ruiny.  

Isfahan, trzecie największe miasto Iranu, było miejscem protestów w sprawie braków wody. Protesty odbywały się przy wyschniętym korycie rzeki Zayanderud, największej rzeki w regionie. Kontrolowana przez reżim agencja informacyjna Fars powiedziała, że demonstranci rzucali kamieniami, podpalili policyjny motocykl i ambulans.

Przez niemal dwadzieścia lat wodę z rzeki Zayanderud odprowadzano z Isfahanu do nawadniania ziemi uprawnej w Jazd. Niektórzy mieszkańcy Isfahanu uważają, że odprowadzanie wody było dziełem Mohammada Chatamiego, prezydenta Iranu w latach 1997 - 2005, który pochodzi z Jazd i mógł chcieć pomóc swojemu miastu rodzinnemu.


Przedstawiciele reżimu twierdzą, że protestujący rzucali kamieniami w policję i podpalili policyjny motocykl oraz ambulans. Nie ma na to jednak żadnych dowodów, ani według tych, którzy brali udział w protestach, ani na wideo protestujących, ani też jakiejkolwiek przemocy ze strony protestujących. Były pożary, ale te wywołali ludzie sił bezpieczeństwa, którzy podpalali namioty protestujących.

“Demonstranci są w grupach po 40-50 osób na ulicach koło mostu Chaju i ocenia się ich na około 300” – pisze Fars.

Jeśli oficjalna agencja informacyjna, Fars, mówi, że było 300 protestujących, można być pewnym, że prawdziwa liczba sięga tysięcy. Fars jest irańską wersją “Prawdy” lub “Izwiesti”; wymyśla “wiadomości” zależnie od potrzeb, a w tym wypadku reżim chce zmniejszyć rozmiary protestów w Isfahan.

Setki protestujących starły się z policją w Isfahanie, według irańskich agencji informacyjnych i postów w mediach społecznościowych, po tym jak policjanci obrzucili gazem łzawiącym demonstrujących farmerów, którzy żądali wody do swoich upraw.

Starcie przyszły dopiero po tym jak policja ostrzelała gazem łzawiącym demonstrantów, którzy do tego momentu byli całkowicie pokojowi. Proszę zauważyć, że nie ma tutaj wzmianki o demonstrantach „rzucających kamieniami” lub podpalających policyjne pojazdy, jak później twierdziła agencja informacyjna Fars.  

W ciągu nocy farmerzy, którzy prowadzili dwutygodniowy, pokojowy protest na miejscu w sprawie niedoborów wody w ich dotkniętym suszą regionie, zostali rozproszeni przez niezidentyfikowanych mężczyzn, którzy podpalili ich namioty. Posty w mediach społecznościowych mówiły, że były to siły bezpieczeństwa, podczas gdy media państwowe mówiły, że była to grupa “zbirów”. Wcześniej media państwowe oznajmiły, że farmerzy zgodzili się odejść po osiągnięciu umowy z władzami….

Jeśli media społecznościowe twierdzą, że “siły bezpieczeństwa” podpaliły namioty farmerów, a media państwowe mówią, że podpalaczami nie byli policjanci ale “niezidentyfikowane zbiry”, wiem, w czyją wersję wierzę.


W Ahwaz w lipcu protestujący także byli pokojowi, ale tam także reżim dał zielone światło na używanie ostrej amunicji. Zabito co najmniej tuzin ludzi.  

Sheina Vojoudi, irańska dysydentka, która uciekła do Niemiec, powiedział gazecie “Post”, że protestujący w Isfahanie zebrali się spokojnie i żądali swoich praw. Prawo używania rzeki Zayanderud otrzymali w czasach Szaha Rezy i ten reżim odebrał im to prawo. Niedobór wody jest bardzo ważnym problemem w Iranie, ale z tym tyrańskim i autorytarnym reżimem u władzy nigdy go nie rozwiążemy”.  

Powiedziała: ”Wszystkie te problemy mogą być rozwiązane po upadku Islamskiej Republiki, ponieważ ten reżim popiera tylko swoje marionetki, by destabilizowały Bliski Wschód i nigdy nie myśli o prawdziwych właścicielach ziemi, którą okupuje. Protestujący tylko żądali swoich praw, ale reżim odpowiedział im kulami. Irańczycy muszą zrozumieć, że z tym reżimem nasze życie będzie coraz gorsze. Dzisiaj ludzie w Isfahanie obwiniali bezpośrednio Alego Chameneiego i skandowali “armia (ludu) pojawiła się, by walczyć z Przywódcą (Alim Chameneim)”.…

To wywrotowe hasło skandowane w Isfahanie przeciwko najwyższemu przywódcy niewątpliwie wzbudziło najwyższe obawy w Teheranie: “Armia (ludu) pojawiła się, by walczyć z przywódcą (Alim Chameneim)”. Bezpośredniego wezwania do obalenia reżimu nie można było tolerować, dlatego więc ludzie sił bezpieczeństwa podpalili namioty farmerów i strzelali do demonstrantów, by rozproszyć ich i zmusić do ucieczki.  


Vojoudi dodała, że “Irańczycy z innych miast ogłosili, że zaprotestują w poparciu dla ludzi z Isfahanu. Obecnie my, Irańczycy, dobrze wiemy, że wróg naszego narodu okupuje nasz kraj od 1979 roku i musimy wyzwolić nasz kraj. Jest pewne, że to stanie się niedługo. Jeśli wolny świat chce stać po właściwej stronie historii, powinni popierać irański naród, który przez ostatnie 43 lata walczy o wolność. Irańczycy potrzebują wolnego Internetu, ponieważ reżim już zamknął Internet w Isfahanie. Chcą zabić protestujących, jak w listopadzie 2019 roku i temu trzeba zapobiec. Wkrótce Chuzestan, Jazd i inne miasta także wyjdą na ulice i staną przed tym samym niebezpieczeństwem”.  


Czy protesty pojawią się gdzie indziej? W Chuzestanie w południowozachodnim Iranie już to zrobiły. Pokojowe protesty zaczęły się w Chuzestanie w lipcu, ale zostały zdławione przemocą przez reżim; od lata protestujący zachowali spokój. Teraz jednak te protesty rozpoczęły się znowu w Ahwazie (stolicy Chuzestanu) i miło byłoby pomyśleć, że jest to wyraz solidarności z protestującymi farmerami w Isfahanie. W Jazd muszą mieć mieszane uczucia. Z jednej strony farmerzy z Jazd są po stronie swoich kolegów farmerów w Isfahanie przeciwko reżimowi, a z drugiej strony nie chcą rezygnować z wody, którą przez niemal dwadzieścia lat odprowadzano z rzeki Zayanderud w Isfahanie i używano do nawadniania pól na farmach w Jazd.


Wielu Irańczyków - i to nie tylko w Isfahanie – doszło do wniosku, że nie będzie polepszenia sytuacji z wodą aż do obalenia samego reżimu. Dlatego więc, ku wielkiej trwodze reżimu, farmerzy z Isfahanu przeszli od żądania rozwiązania problemu wody do skandowania ostatniej rzeczy, jaką chcą słyszeć ludzie u władzy w Teheranie: „Śmierć dyktatorowi!  Śmierć Chameneiemu! “ I przystosowując centralną koncepcję imamitów o Ukrytym Imamie, który pojawi się pewnego dnia i wraz z Jezusem przyniesie światu pokój i sprawiedliwość, ci skrzywdzeni farmerzy także krzyczeli, jeszcze bardziej przerażająco: “Armia (ludu) pojawiła się, by walczyć z przywódcą (Alim Chameneim)”.


Czy to jest kolejny przykład reżimu dławiącego z mściwą siłą wyzwania wobec swojego istnienia, czy też może to być początek końca, jak ma nadzieję wielu Irańczyków, rządów okrutnych duchownych? Czekamy na dalsze informacje.


In Iran, Water and the Downfall of the regime

Jihad Watch, 28 listopada 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Hugh Fitzgerald

Publicysta Jihad Watch