Terrorysta, który rozbija wszystkie stereotypy o terrorystach


Stephen M. Flatow 2021-11-23

Narzeczona zabitego Eliyahu Kay'a Gal Shimoni (po prawej)

Narzeczona zabitego Eliyahu Kay'a Gal Shimoni (po prawej)



Na początku mogło wydawać się, że niedzielny zamach na Starym Mieście Jerozolimy był kolejnym typowym czynem palestyńsko-arabskiego terroru – napastnik z pistoletem maszynowym otworzył ogień w pobliżu Ściany Zachodniej, zamordował jednego przechodzącego Żyda i zranił czterech innych. Słyszeliśmy już tysiące razy tego rodzaju straszliwe wiadomości. Przeżyłem jedną z nich.   


Kiedy jednak przyjrzymy się bliżej, okazuje się, że można się wiele dowiedzieć z tego “typowego” wydarzenia, ponieważ wszystko w nim jest sprzeczne z tym, co “eksperci” zwykle mówią nam o arabskich terrorystach i nikczemnych czynach, które popełniają.


Samozwańczy eksperci mówią, że “profilem” arabskiego terrorysty jest bezrobotny, nieżonaty, młody mężczyzna. Ale ten morderca, który zaatakował w niedzielę, Fadi Abu Szchajdem, nie pasował do żadnej z tych kategorii.


Socjologowie i ludzie z think tanków, którzy twierdzą, że wiedzą wszystko, mówią nam, że terroryści uderzają, ponieważ  „nie mają nic do stracenia”. Podobno mają “osobiste problemy” lub “są w trudnej sytuacji finansowej”. Nie muszą martwić się o pozostawienie wdów lub sierot. No cóż, ten terrorysta miał wszystko do stracenia – ale to go nie zatrzymało.  


Szchajdem miał 42 lata, a nie 22. Nie był niestabilnym, wprowadzonym w błąd młodzikiem. Miał rodzinę. Miał żonę. Miał pięcioro dzieci. Po prostu nie dbał o to, że jego żona zostanie wdową, a dzieci sierotami. Mordowanie Żydów było dla niego ważniejsze niż życie jego bliskich.


W dodatku do pistoletu maszynowego Szchajdem miał również nóż. Przypuszczalnie chciał móc zabić więcej Żydów po tym, jak skończy mu się amunicja.


Szchajdem i jego rodzina mieszkali w północnowschodniej dzielnicy Jerozolimy, Szuafat. Dzielnica Szuafat, zaklasyfikowana jako “obóz uchodźców, przylega do dwóch żydowskich dzielnic, Pisgat Ze’ev i French Hill. Jej mieszkańcy jeżdżą tym samym tramwajem, co mieszkańcy żydowskich dzielnic. Innymi słowy, rodzina Szchajdemów miała wiele okazji do pokojowych kontaktów z Żydami.  


Międzynarodowe media często mówią nam, że terroryści jedynie “reagują” na jakąś “ekspansję” żydowskich osadników. Nie mogą wyciągać tutaj tej wymówki. Rodzina Szchajdemów żyła w Jerozolimie. W żaden sposób nie doznali krzywdy ze strony żydowskich „osadników”. Nikt nie zabierał im ziemi ani nie zagrażał ich możliwościom zarobkowania.  


Szchajdemowie mają izraelskie dowody osobiste i mają status stałych mieszkańców Jerozolimy. Mają te same prawa, co żydowscy mieszkańcy Jerozolimy, włącznie z opieką medyczną i prawem głosowania w wyborach lokalnych. (Jedyna rzecz, jakiej nie mogą robić, to głosowanie w wyborach krajowych, ponieważ nie są izraelskimi obywatelami.) Nikt ich nie uciska.  


Szchajdem nie był jakimś niewykształconym, ulicznym zbirem. W wiadomościach określano go jako „islamskiego uczonego”. Był dobrze znanym kaznodzieją w meczetach Jerozolimy, włącznie z meczetem Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym. Był nauczycielem w liceum Raszidija w Jerozolimie, które należy do miejskiego systemu szkolnego, ale naucza według programu Autonomii Palestyńskiej. “Pracował nad doktoratem”, jak mówi Szibli Sweiti, wuj terrorysty.


Szkoły w dzielnicy Szuafat, gdzie mieszkali Szchajdemowie, prowadzi Agencja Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Palestyńskim Uchodźcom, UNRWA. Jest to ustępstwo władz izraelskich uczynione w nadziei kształtowania pokojowej atmosfery. Nie wyszło to zbyt dobrze. Szkoły UNRWA są słynne z używania swoich programów szkolnych do szkalowania Żydów i gloryfikowania terroryzmu. Niewątpliwie Fadi Abu Szchajdem był zadowolony, że jego dzieci tam właśnie otrzymują edukację.  


Według informacji w izraelskich mediach, przyjaciele i koledzy Szchajdema chwalili go jako “Mourabit” czyli “obrońcę wiary” z powodu jego częstego uczestnictwa w tłumach starających się nie dopuścić Żydów do odwiedzania Wzgórza Świątynnego i dążących do wygnania Żydów z dzielnic Szimon HaCadik / Szejk Dżarrah.


Jest podobna logika w tych protestach i w ataku tego terrorysty. Jednego dnia Szchajdem krzyczy o potrzebie trzymania Żydów z daleka od Wzgórza Świątynnego i dzielnicy Szimon HaCadik; następnego dnia chwyta za pistolet maszynowy i próbuje to wymusić w praktyce – krwią. Żydowską krwią.


Zastanawiam się, co J Street, B’Tselem, Americans for Peace Now i ci wszyscy inni, którzy żądają wysiedlenia Żydów z Szimon HaCadik/Szejk Dżarrah, będą mieli do powiedzenia o  wprowadzaniu w życie ich haseł przez Szchajdema.  


Jak dotąd nie powiedzieli niczego. Najwyraźniej mają nadzieję, że cały epizod szybko zniknie z czołówek mediów zanim ktokolwiek zacznie stawiać im niewygodne pytania.


Zanim jednak ten najnowszy, straszliwy zamach pójdzie w zapomnienie i nazwisko martwej ofiary - Eliyahu Kay,  26-letni imigrant z Południowej Afryki – zniknie z wiadomości, wyciągnijmy przynajmniej tę jedną, ważną lekcję:


Główną przyczyną terroryzmu jest ideologia, a nie bieda. Niektórym Amerykanom może być trudno to pojąć, ponieważ tak bardzo różni się to od naszego doświadczenia. Większość Amerykanów nie działa z pobudek ideologicznych. Amerykańska kultura nie akceptuje politycznej przemocy. Amerykański rząd nie promuje używania przemocy. I religie wyznawane przez większość Amerykanów nie wzywają do przemocy.


Jak jednak wszyscy wiedzą, Bliski Wschód nie jest Ameryką.


A terrorist shatters all the stereotypes about terrorists

Israel National News, 22 listopada 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Stephen Flatow


Amerykański prawnik, który zainicjował szereg procesów przeciwko Islamskiej Republice Iranu w związku ze sponsorowaniem terroryzmu przez to państwo. Jego córka zginęła w zamachu terrorystycznym w 1995 roku. Wielokrotnie pomagał rządowi USA zidentyfikować organizacje, które pośredniczyły w nielegalnym przekazywaniu pieniędzy do Iranu.