Jak impas w sprawie federalnego budżetu pokazał rozłam w sprawie Izraela


Jonathan S. Tobin 2021-10-01

Ulica w San Francisco.
Ulica w San Francisco.

Przywódcy Demokratów przedstawiają odmowę zgody lewego skrzydła na projekt ustawy, który włączał finansowanie systemu obronnego Żelaznej Kopuły, jako drobny błąd taktyczny. Tło tej sprawy jest poważniejsze.

 

System obrony przeciwrakietowej, Żelazna Kopuła, od dawna jest jednym z najmniej kontrowersyjnych aspektów w stosunkach USA- Izrael. Finansowanie tego pomysłu zaaprobowała w zasadzie administracja George’a W. Busha w 2007 roku po tym, jak izraelskie Aerospace Industries i Rafael Advanced Defense Systems wymyśliły projekt. Była to odpowiedź na ciężki ostrzał rakietowy ze strony Hezbollahu w Libanie i Hamasu w Gazie, przed jaką stał Izrael w 2006 roku. Żelazna Kopuła miała dać Izraelowi zdolność zestrzeliwania rakiet i pocisków wystrzelonych na jego wsie, miasta i miasteczka. To znaczyło, że za każdym razem, kiedy te grupy terrorystyczne decydowały się na eskalację konfliktu, Izrael nie będzie musiał wysyłać żołnierzy przez granicę, by zatrzymać ostrzał.


Czysto obronny aspekt Żelaznej Kopuły spowodował, że administracja Obamy kontynuowała finansowanie tego projektu. Obama był opętany ideą zmuszenia Izraela do zaakceptowania palestyńskiego państwa, jak również zatroskany tym, by nie zdenerwować swojego partnera do negocjacji nuklearnych w Iranie, który dawał rozkazy Hezbollahowi. Był zwolennikiem wszystkiego, co jego zdaniem mogło powstrzymać Izrael przed prowadzeniem bardziej zdecydowanej polityki przeciwko terroryzmowi uderzającemu z rządzonej przez Hamas Gazy i z Libanu. Fakt, że pozwoliło mu to także pozować na przyjaciela Izraela mimo jego oczywistej niechęci do tego kraju, było polityczną premią, którą on i inni Demokraci, rozumiejący jak popularne jest żydowskie państwo wśród większości Amerykanów, bardzo chętnie odbierali.


Izrael dostaje rocznie 3,8 miliarda dolarów w ramach pomocy obronnej. Niemal całość tej pomocy musi jednak wydawać w Ameryce. To znaczy, że pakiet pomocowy w rzeczywistości jest w równym stopniu federalnym subwencjonowaniem amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego, jak częścią wojny z terroryzmem. Żelazna Kopuła jest jednak finansowana osobno. I dlatego stała się punktem skomplikowanego, ale wiele mówiącego sporu politycznego.


Spikerka Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi, stanęła w zeszłym tygodniu przed problemem, kiedy próbowała przepchnąć projekt ustawy, by utrzymać finansowanie rządu USA. Wiedziała, że Republikanie są absolutnie przeciwni jej decyzji, by znowu zwiększyć długi. Choć Republikanie byli podobnie rozrzutni, kiedy chodziło o wydawanie publicznych pieniędzy, ideologiczny zwrot administracji Bidena w lewo i plany olbrzymiego rozszerzenia  uprawnień i wydatków uczyniły, że kompromis fiskalny był niemożliwy.   


W cynicznym planie utrudnienia życia Republikanom wrzuciła więc do projektu budżetu coś, czemu jej przeciwnicy będą mieli trudności ze sprzeciwianiem się: finansowanie Żelaznej Kopuły. Gdyby jej partia zgodziła się na to, Pelosi i inni Demokraci mogliby triumfować, że Republikanie głosowali en masse przeciwko Żelaznej Kopule i bezpieczeństwu Izraela, które dla Republikanów XXI wieku są niezbywalne.  


Nie dostała jednak takiej szansy. A to dlatego, że część jej partii oznajmiła, że oni odmówią głosowania za projektem ustawy, jeśli włączy się do niego Żelazną Kopułę.  

 

Czołowa członkini lewicowego “Squadu”, Alexandria Ocasio-Cortez (D-N.Y.), głośno mówiła o swoim zamiarze obcięcia pomocy dla Izraela, a jej bardziej otwarcie antysemickie towarzyszki - Ilhan Omar (D-Minn.) i Rashida Tlaib (D-Mich.) – zgodziły się, że w żadnym razie nie będą głosowały za finansowaniem system, który unieszkodliwia terrorystyczne rakiety.


Nie były też same. Szeregi “Squadu” rozszerzyły się od czasu wyborów 2020 roku. Cori Bush (D-Mo.) i Jamal Bowman (D-N.Y.) dołączyli do nich, powtarzając ich antyizraelską retorykę. Weterani lewego skrzydła, tacy jak Betty McCollum (D-Minn.) także mówią coraz głośniej o chęci zakończenia sojuszu z Izraelem.


Margines błędu Pelosi w Izbie Reprezentantów, gdzie ma minimalną przewagę nad Republikanami, jest mały. Gdyby to był tylko “Squad”, mogłaby go zignorować. Coraz bardziej lewicowy przechył Demokratów w Izbie Reprezentantów nie jest jednak dłużej kwestią kilku hałaśliwych, szukających rozgłosu osób. Popularność ideologii intersekcjonalności, która fałszywie identyfikuje palestyńską wojnę przeciwko Izraelowi z walką o prawa obywatelskie w Stanach Zjednoczonych, oraz wpływ krytycznej teorii rasy, która w podobny sposób fałszywie określa żydowskie państwo jako beneficjenta „białego przywileju” wobec „ludzi kolorowych”, zmieniły polityczny krajobraz na lewicy.   


Wielu Demokratów, włącznie z przywódcami w Izbie Reprezentantów, nadal określa siebie – i w znacznym stopniu rzeczywiście jest przyjaciółmi Izraela. Jak jednak pokazały negocjacje w sprawie włączenia finansowania Żelaznej Kopuły, nie tylko nie są w stanie kontrolować swoich członków, ale, kiedy przychodzi co do czego, to ci rzekomo marginalni radykałowie dyktują zachowanie.  


Tylko tak można interpretować sytuację, przed jaką stanęli Pelosi i lider większości Izby Reprezentantów, Steny Hoyer. Nie mieliby wystarczającej liczby głosów, by uchwalić ustawę, gdyby zatrzymali w niej Żelazną Kopułę. Z poparciem Rosy DeLauro (D-Conn.),  która jest przewodniczącą kluczowej House Appropriations Committee, antyizraelska frakcja dała Pelosi wyraźny komunikat i, podobnie jak to robiła przez ostatnie dwa lata, kiedy Omar miała być potępiona przez Izbę Reprezentantów za antysemityzm, spikerka poddała się i usunęła Żelazną Kopułę.


Następnie Hoyer przyrzekł przywrócić finansowanie Żelaznej Kopuły w osobnym projekcie ustawy. I, chociaż nic w tym dysfunkcjonalnym Kongresie nie jest pewnością, projekt Hoyera prawdopodobnie przejdzie. [Przeszedł większością 420 głosów za i 9 głosów przeciw. przyp. tłum.] Tak czy inaczej finansowanie Żelaznej Kopuły przez USA będzie kontynuowane.


Dlatego też izraelski rząd, który rozpaczliwie pragnie poparcia ze strony Demokratów, zdecydował na nienadawanie sprawie wielkiego znaczenia z ministrem spraw zagranicznych, Jairem Lapidem, robiącym co w jego mocy, by brzmieć, jak gdyby nie miało to znaczenia.


Problemem tutaj nie jest los finansowania, bo sprawa od początku była bardziej taktycznym manewrem politycznym niż czymkolwiek innym. Problemem jest to, że to lewica zdecydowała uczynić sprawę z systemu obronnego Izraela.


Jak wskazało wielu, którzy są liberalnymi krytykami Izraela, ale nadal twierdzą, że popierają jego prawo do istnienia, atakowanie systemu Żelaznej Kopuły wydawałoby się najsłabszym możliwym argumentem dla wrogów żydowskiego państwa. Jako czysto obronna broń ratuje on życie – tak Żydów, jak Arabów – przez niedopuszczanie, by rakiety terrorystów uderzały w cywilne cele, na które są skierowane. Zgodnie z nadziejami Obamy, jego skuteczność czyni także, że atak naziemny na Gazę jest mniej prawdopodobny za każdym razem, kiedy Hamas decyduje się na podniesienie swojej wiarygodności na palestyńskiej ulicy przez próbę spowodowania ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków, jak to zrobił w maju.


Jak jednak pokazały argumenty nie tylko radykałów z Kongresu, ale także powódź poparcia, jakie otrzymali na liberalnym Twitterze, na coraz bardziej wpływowym lewym skrzydle Partii Demokratycznej nie robi to wrażenia. Uważają, że utrudnianie terrorystom zabijania Żydów (i Arabów) rakietami daje Izraelowi niesprawiedliwą przewagę. Uważają, że w zasadzie Izrael powinien zostać rozbrojony i zmuszony do poddania się żądaniom swoich wrogów. Zamiast pokazywania pragnienia pokoju, ich niechęć do Żelaznej Kopuły pokazuje ich wrogość wobec istnienia żydowskiego państwa, niezależnie od tego, gdzie przebiegają jego granice.  


Jak najdalsza od nieistotnego sporu, sprawa finansowania Żelaznej Kopuły jest kolejną wskazówką zasadniczej zmiany w Partii Demokratycznej, gdzie młodsi i bardziej popularni członkowie lewego skrzydła zaczynają wypychać na boczny tor seniorów (Pelosi ma 81, a Hoyer 82 lata), którzy im przewodzą. Mimo najlepszych prób (włącznie z próbami rządu Izraela) nie da się udawać, że partia popychana przez antysyjonistów i antysemitów, jak ci ze "Squadu" w sprawach finansowania, która otwarcie oręduje za ugłaskaniem Iranu, może być nadal uważana za proizraelską. Opieranie się temu trendowi jest obowiązkiem wielu zwolenników Izraela, którzy pozostają lojalnymi Demokratami; niemniej byłoby nieuczciwością udawanie, że ich walka nie jest bardzo trudna i na długą metę może ponieść porażkę.  


How a budget standoff demonstrated the partisan split over Israel

JNS. Org, 23 września 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Jonathan S. Tobin

Amerykański dziennikarz, redaktor naczelny JNS.org, (Jewish News Syndicate). Komentuje również na łamach National Review, New York Post, The Federalist, w prasie izraelskiej m. in. na łamach Haaretz.