“Obchody” 20. rocznicy festiwalu nienawiści ONZ w Durbanie


Gerald M. Steinberg 2021-09-21

Antyizraelska  demonstracja podczas Światowej Konferencji przeciw rasizmowi w Durban w 2001 roku(Zdjęcie: MIKE HUTCHINGS / REUTERS)

Antyizraelska  demonstracja podczas Światowej Konferencji przeciw rasizmowi w Durban w 2001 roku

(Zdjęcie: MIKE HUTCHINGS / REUTERS)



Na początku września 2001 roku przedstawiciele wielkich i wspaniałych obrońców praw człowieka zebrali się w Durbanie w Republice Południowej Afryki na konferencji zwołanej przez ONZ, by zlikwidować rasizm i dyskryminację. Spotkali się zaledwie w kilka dni po nieludzkim zamachu w Jerozolimie, wysadzeniu ludzkiej bomby w pizzerii wypełnionej nastolatkami i młodymi rodzinami, zabijając i okaleczając ponad 140 Izraelczyków. Uczestnicy konferencji w Durban nie wspomnieli jednak palestyńskich bomb ani izraelskich ofiar; dla samozwańczych przywódców międzynarodowej moralności Izraelczycy nie mają praw człowieka. Zamiast tego uczestnicy reprezentujący ONZ i potężne organizacje pozarządowe (NGO) skupili się na demonizowaniu Izraela i syjonizmu.

Konferencja w Durbanie wypracowała model antysemityzmu XXI wieku. Związek Arabskich Prawników rozdawał karykatury Żydów z kłami ociekającymi krwią i delegaci rozchwytywali  egzemplarze Protokołów mędrców Syjonu, osławionej fałszywki carskiej Ochrany. Płomiennej nienawiści na forum konferencji towarzyszyły dobrze zorganizowane masowe marsze ulicami z plakatami oznajmiającymi, że „Syjonizm jest rasizmem”. 


Nieżyjący już Tom Lantos, członek Kongresu z Kalifornii, ocalały z Holocaustu i członek amerykańskiej delegacji, powiedział o konferencji w Durbanie jako o “najbardziej odrażającym pokazie nienawiści do Żydów, jaki widziałem od czasów nazizmu” Profesor Irwin Colter z kanadyjskiej delegacji, powiedział później: „Jeśli 9/11 było Kristallnacht terroru, to Durban był Mein Kampf”. Dodatkiem do jadowitej atmosfery byli honorowi goście, Jaser Arafat i palestyńska propagandzistka, Hanan Ashrawi, których dostarczono samolotem, by potępili izraelski “apartheid.” 


Należy się uznanie oficjalnym delegacjom amerykańskiej i izraelskiej za wymaszerowanie z tego dyplomatycznego forum oraz Kanadzie i niektórym Europejczykom za wynegocjowanie nieco łagodniejszej wersji końcowego tekstu. 


Dygnitarze ONZ jednak pod przewodnictwem Wysokiej Komisarz Praw Człowieka, Mary Robinson, i jej potężne, sojusznicze NGO nie mieli żadnych zastrzeżeń – wręcz przeciwnie, byli aktywnymi uczestnikami tego festiwalu nienawiści. W warsztatach i na spotkaniach plenarnych z pięcioma tysiącami uczestników uciszano tych kilku delegatów NGO, którzy nie byli częścią antyizraelskiej ciżby. 


ONZ i przywódcy NGO w żadnym razie nie zostali zaskoczeni. Plan zagarnięcia tej konferencji został uknuty na miesiące wcześniej, podczas przygotowawczej konferencji w Teheranie. Tam rozwinięto strategię zrównania Izraela z apartheidem południowoafrykańskim jako plan wojenny na pełną skalę.


W Durbanie, Końcowa Deklaracja i Program Działania NGO, spisany w Teheranie, był planem bitwy w wojnie politycznej. Izrael otrzymał etykietę “rasistowskiego państwa apartheidu”, winnego “ludobójstwa” i „rasistowskich zbrodni wobec Palestyńczyków”. Wezwano wszystkie kraje do wdrożenia polityki “całkowitej izolacji Izraela jako państwa apartheidu”.  Po przyjęciu tego dokumentu nienawiści, uczestnicy świętowali.


Procesem – od przygotowań do spotkania w Teheranie aż do końcowej deklaracji – w przeważającej mierze kierowały potężne NGO, szczególnie Human Rights Watch (HRW), i jej palestyńscy partnerzy. Przed otwarciem sesji dyrektor generalny HRW, który ma długą historię wrogości wobec Izraela, powiedział dziennikarzowi w wywiadzie: "Oczywiście, izraelskie rasistowskie praktyki są odpowiednim tematem”. Podczas Forum NGO Reed Brody, który stał na czele delegacji HRW, jak przekazali Tom Lantos, profesor Anne Bayefsky, aktywnie włączył się w zablokowanie żydowskich delegatów. Inni uczestnicy  mówili, że „milczenie HRW było przygnębiające”.


Po krytyce wyrażonej przez założyciela HRW, Roberta Bernsteina i darczyńców dla tej organizacji, HRW twierdziła, że potępiła końcową rezolucję. Ich wersję powtórzono w kwietniu 2021 roku w artykule “New York Timesa”, zachwalając równocześnie najnowszą kampanię HRW o “apartheidzie” ale cytując Brody’ego rzekomo mówiącego Forum, że jest „niesłuszne zrównywanie syjonizmu z rasizmem”. Wszystkie dowody sugerują jednak coś zupełnie innego.   


Istotnie, bezpośrednio po konferencji w Durbanie, te same NGO i sojusznicy ONZ przeszli do wdrażania tej strategii. HRW przewodziła innym grupom w oskarżeniach o zbrodnie wojenne po każdej izraelskiej reakcji na terror, czy to ze strony Hamasu z Gazy, czy Hezbollahu z Libanu. W 2021 roku HRW kontynuowała publikowanie powodzi “raportów” i posuwała demonizację Izraela coraz dalej. Wymyślili nawet i propagowali unikatową definicję apartheidu, by lobbować Międzynarodowy Trybunał Karny, żeby otworzył dochodzenie przeciwko Izraelczykom. Równolegle HRW i sieć NGO propagowała bojkot izraelskich uniwersytetów, przedsiębiorstw, sportowców i wydarzeń kulturalnych, do czego często dołączały grupy z różnych kościołów z agendami klasycznego, teologicznego antysemityzmu, a wszystko pod sztandarem BDS (bojkotem, dywestycją i sankcjami).


Nieustanne podbijanie bębenka deklaracji konferencji w Durban znacząco przyczyniło się do agresywnych antysemickich ataków na całym świecie. Niedawne statystyki z USA, Wielkiej Brytanii i krajów europejskich pokazują wzrost nienawiści skierowanej przeciwko Żydom i żydowskim lub izraelskim celom. 


Tak czy inaczej, program wytyczony podczas konferencji w Durbanie pozostaje stałą częścią działalności ONZ. 22 września Zgromadzenie Ogólne będzie gościć Durban IV – jednodniowe wydarzenie, na którym dygnitarze i stowarzyszone NGO będą „świętować” sukcesy tego programu. Prezydent Biden i przywódcy Kanady, Wielkiej Brytanii i szeregu państw europejskich ogłosili, że ich rządy nie będą w tym uczestniczyć. 


Jednak echa tego pierwszego antyrasistowskiego festiwalu nienawiści do Żydów rozchodzą się i oddziałują nadal z narastającym antysemityzmem i obsesyjnym izraelożerstwem pod płaszczykiem praw człowieka. Teraz, podobnie jak w 2001 roku, wielu z tych, którzy twierdzą, że przemawiają w imię moralności i prawa, nadal popierają sprawców nieludzkiej brutalności i przemilczają ofiary terroru i rasizmu. To jest dziedzictwo konferencji w Durban po 20 latach.  


”Celebrating” 20 Years Since the UN Durban Hatefest

Jewish Journal, 9 września 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Gerald Steinberg
 

Urodzony w Wielkiej Brytanii, studiował fizykę i równolegle  historię Bliskiego Wschodu, ma doktoraty z fizyki i z teorii zarządzania, jest profesorem nauk politycznych na Bar Ilan University. Założyciel NGO Monitor, instytutu śledzącego działalność międzynarodowych NGO na Bliskim Wschodzie.