Niech żywi nie tracą nadziei


Marcin Kruk 2021-09-15


Napawam się optymizmem, aż siedmiu starszych panów wyraziło w sieci radość, że we Francji nastolatki do 25 roku życia będą miały darmową antykoncepcję (jedna pani też była podniecona tą wiadomością). To jest osiągnięcie i nikt mi nie powie, że jest inaczej. Liczba socjalistów rośnie proporcjonalnie do wzrostu kapitalistycznej produkcji. Już się zdawało, że kapitalizm ostatecznie wykazał swoją wyższość nad socjalizmem, ale okazało się, że im więcej jest dóbr konsumpcyjnych na rynku, tym więcej chętnych do dzielenia zysków z ich sprzedaży. Jak się zastanowić, to nie ma w tym nic dziwnego, mamy więcej wolnego czasu na walkę o sprawiedliwość, a i konsumeryzm bliźnich bywa niepokojący.

Ktoś zwrócił uwagę, że w Niemczech nastolatki mają antykoncepcję za darmo tylko do osiemnastego roku  życia, więc Francja górą. Człowiek ma konstytucyjne prawo do szczęścia, a nawet rozkoszy. Wnuki dzieci kwiatów nie spoczywają na laurach. Postęp idzie dalej. Pan paniscus walczy w nas z Pan troglodytes, i uczeni podejrzewają, że powoli paniscus wygrywa. Rewolucja nie ma racji bez powszechnej kopulacji i żadne różańcowe gody tego trendu nie odwrócą. Młodzi jak zawsze mają wrażenie, że odkrywają świat na nowo, ale jest w tym sporo przesady. Już święty Józef miał siedem płci i patrzył na jurność Ducha Świętego z pełną tolerancją. Duch Święty był cisnormatywny, a palestyńskie nastolatki w Judei nie miały dostępu do darmowej antykoncepcji z powodu okupacji, więc się anioł dopatrzył nieplanowanej ciąży i zwiastował. Dziecko z lewego łoża zupełnie Józefowi nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie nawet chłopca lubił, szczególnie, że koszty żywności zmalały, bo jakimś cudem chleba kupowali mniej, a nikt nie chodził głodny.


Ciekawe czy ta darmowa antykoncepcja, to wynik zakulisowych działań korporacji farmaceutycznych, czy walki o sprawiedliwość społeczną? Nie da się tego tak do końca zbadać, bo możemy mieć do czynienia nie tylko z współwystępowaniem, ale nawet ze spiskiem i nikt już nie dojdzie, kto w tym palce maczał. Korporacje nie są głupie i cenią sobie darmową antykoncepcję refundowaną ze skarbu, bo wtedy im niewidzialna ręka rynku mniej bruździ i łatwiej planować.             


Może nie wszystko jest idealnie, ale świat zmierza we właściwym kierunku. Tyle razy ludzie mieli wrażenie, że świat się kończy, a jeśli nawet nie kończy, to schodzi na psy i potem się okazywało, że nie tylko jakoś to było, ale per saldo optymiści mieli rację. Nie wszyscy doczekali, ale ci co doczekali, to im się zdecydowanie poprawiło, chociaż niekoniecznie są tego świadomi. Doraźne problemy są zawsze bardziej dolegliwe niż te, które minęły. To jest stałe prawo kamyka w sandale. Uwiera, doskwiera, wyjmujesz, zapominasz i zaczynasz przeklinać komary albo szefa.


Napawam się optymizmem, ale chwilowo sam nie wiem jak połączyć myśli Jana Pawła II z nauczaniem podstaw genetyki, które w programie i tak są traktowane po macoszemu. Oczywiście trzeba być kreatywnym, więc zacząłem oglądać literaturę i najbardziej mi „Pamięć i tożsamość” pasuje, bo tu powinno się dać jakoś przeskoczyć do DNA. Dziewczynki lepiej to łapią, bo chłopcom w tym wieku trudno się skupić. Dziewczynom też nie jest lekko. Ale są bardziej ambitne. Najważniejsze, żeby nie pozwolić utrapieniom na przejęcie władzy nad umysłem. Jak masz nadzieję, to nawet w paskudnej sytuacji orientujesz się na promyk światła. Kolega mówi, że rodzice powinni płacić za wykształcenie swoich dzieci. Kto wie, może to nawet rozsądne, co mówi, ale jako historyk powinien wiedzieć, że raz przyznane przywileje przesądzają sprawę na wieczność. Ciekawe, co on sądzi o tej darmowej antykoncepcji. Podejrzewam że jest przeciwny, bo należy do ciężkiej antyklerykalnej prawicy. Konserwatysta, który pewnie uważa, że aborcja powinna być dozwolona, ale za rozkosz trzeba płacić, kiedyś to nawet próbował mnie przekonywać, że korporacje są gorsze od socjalistów, po cichu zmawiają się z tymi zielonymi i wyciągają pieniądze z jeleni jak leci. Pasażerów na gapę nigdy nie brakowało, ale nie wolno tracić nadziei. Świat idzie ku lepszemu, więc nie ma co wpadać od razu w rozpacz.