Izrael próbuje złagodzić problemy Palestyńczyków w Gazie i na Zachodnim Brzegu, w zamian otrzymuje zniewagi


Hugh Fitzgerald 2021-09-14

Premier rządu \
Premier rządu "państwa Palestyna" Mohammad Shtayyeh.  

Pod koniec sierpnia i na początku września Izrael robił, co mógł, by ułatwić życie Palestyńczyków zarówno w Gazie, jak i na terytoriach pod rządami Autonomii Palestyńskiej (AP) na Zachodnim Brzegu. Najpierw rozszerzył strefę połowów ryb Gazy do 15 mil morskich – najwięcej od roku 2007.


Następnie Izrael ogłosił, że będzie można wwozić więcej towarów i materiałów budowlanych do Gazy z Izraela przez przejście Kerem Shalom. Szczególnie godna uwagi była decyzja Izraela pozwolenia na wwóz towarów “podwójnego użytku”, takich jak cement, który można użyć do cywilnych celów, do odbudowy Gazy po 11-dniowej wojnie, ale można także użyć do budowy fundamentów wyrzutni rakietowych i umocnień artyleryjskich, a także – co jeszcze bardziej niepokojące – do odbudowania rozległej sieci podziemnych tuneli (z których około 100 kilometrów zburzyło izraelskie lotnictwo w maju), co umożliwi Hamasowi przemieszczanie terrorystów i broni podziemnym „Metrem”, bez wiedzy Izraela.


W dodatku Izrael obiecał dostarczyć Gazie dodatkowych pięć milionów metrów sześciennych wody.


Izrael zgodził się na wydanie dodatkowym pięciu tysiącom pracowników z Gazy na pozwolenie wjazdu do Izraela, by pomóc złagodzić bezrobocie w Gazie.


Wreszcie, Izrael współpracuje z Katarem, by umożliwić dystrybucję 10 milionów dolarów bezpośrednio do 100 tysięcy najuboższych rodzin w Gazie, które to pieniądze Katar, częściowo za namową Izraela, zobowiązał się przysyłać co miesiąc.


Można by pomyśleć, że wszystkie te ustępstwa spowodują, że Hamas uspokoi się. Byłoby to jednak błędne. Hamas odpowiedział wysłaniem podpalających balonów na Izrael, gdzie znowu powodują one pożary pól uprawnych i lasów. Hamas wystrzelił także rakiety na Izrael. Raz jeszcze zaczął marsze pod hasłem “wielkiego marszu powrotu” – które są pełnymi przemocy rozruchami – i oznacza to powrót do tego, co było w latach 2018 i 2019. Obecnie co wieczór tysiące Palestyńczyków znowu maszeruje ku izraelskiej granicy, skąd rzucają kamienie i ładunki wybuchowe, szczególnie koktajle Mołotowa, na izraelskich żołnierzy, którzy bronią płotu granicznego przed możliwym przedarciem się Palestyńczyków do Izraela. Izraelczycy używają środków do zatrzymywania tłumów – gazu łzawiącego, gumowych kul, ogłuszających granatów, używając ostrej amunicji tylko wtedy, kiedy granica jest zagrożona natychmiastowym przedarciem się i żołnierze są w poważnym niebezpieczeństwie. Podczas jednego z niedawnych rozruchów żołnierz został postrzelony w głowę i następnie zmarł z odniesionych ran.


Zgarnąwszy jednostronne ustępstwa Izraela jako coś im należnego, Hamas odpowiedział groźbą “dalszej eskalacji” – więcej rakiet wystrzelonych na Izrael, więcej balonów zapalających wysłanych na Izrael, więcej rozruchów przy granicy. Hamas mógłby przyjąć inną drogę i odpowiedzieć na te ustępstwa przez ogłoszenie gotowości do przestrzegania zawieszenia broni. Interpretuje jednak te ustępstwa jako oznakę słabości, którą trzeba wykorzystać; im więcej Izrael daje, tym więcej Hamas żąda. Obecnie wzywa do „dalszych ustępstw” ze strony Izraela; przypuszczalnie chodzi im o jeszcze większe poluzowanie restrykcji na import towarów „podwójnego użytku”, więcej pozwoleń na pracę dla Palestyńczyków z Gazy i więcej uprzednio zabronionych towarów wpuszczanych do Gazy.


Co jednak z “umiarkowaną” Autonomią Palestyńską? Jej zachowanie jest podobne do zachowania Hamasu. Podobnie jak Hamas zgarnia wszystkie ustępstwa oferowane przez Izrael bez odczuwania jakiejkolwiek potrzeby wzajemności. Nie grozi jednak przemocą tak, jak to robi Hamas; zamiast tego zajmuje się dyplomatycznymi napaściami na żydowskie państwo. Podczas spotkania Gantz-Abbas w Ramallah pod koniec sierpnia, minister obrony Benny Gantz zobowiązał się do dostarczenia AP pożyczki w wysokości 155 milionów dolarów, których to pieniędzy AP rozpaczliwie potrzebuje. Zgodził się także pozwolić 16 tysiącom pracowników z Zachodniego Brzegu na wjazd do Izraela.   


W reakcji najpierw premier AP, Mohammed Sztajjeh, na spotkaniu z delegacją amerykańskich Kongresmenów w Ramallah wezwał ich, by pospieszyli się i otworzyli ponownie “konsulat dla Palestyńczyków” w Jerozolimie, który zamknęła administracja Trumpa. Amerykanie powiedzieli, że poczekają z otwarciem konsulatu do listopada do czasu, kiedy izraelski rząd uchwali budżet, ponieważ nie chcą zrobić niczego, co “zdestabilizowałoby” istniejąca koalicję i spowodowało upadek rządu z możliwością powrotu Netanjahu do władzy. Sztajjeh niepokoi się, że w nadchodzących miesiącach Izrael będzie w stanie zmobilizować swoich zwolenników w Waszyngtonie, by przekonali administrację Bidena, by nie spełniała obietnicy ponownego otwarcia konsulatu. Sztajjech chce, by był to fakt dokonany i to szybko.


Potem Mahmoud Abbas, po zgarnięciu 155 milionów dolarów pożyczki od Izraela nadal nalegał na kontynuację polityki “płaca za morderstwo”, która nagradza już dokonane akty terroryzmu i zachęca do kolejnych w przyszłości. A jako znak, że pozostaje nieprzejednany w wrogości do żydowskiego państwa, Abbas ponowił wezwanie do Międzynarodowego Trybunału Karnego (ICC), by przyspieszył dochodzenie w sprawie “zbrodni” Izraela, popełnionych rzekomo wobec Palestyńczyków, włącznie ze zbrodnią budowania osiedli na ziemi, która została przeznaczona na przyszłe państwo żydowskie przez Mandat Palestyński, gdzie wzywa się do „zasiedlenia ziemi przez Żydów” (Artykuł 6). Abbas chce postawić Izrael na ławie oskarżonych przed ICC i chce skazania go za nieistniejące „zbrodnie” wobec palestyńskich Arabów. Kiedy zaś ICC dotrze do decyzji, minister obrony Benny Gantz może być wśród izraelskich przywódców, którzy będą wówczas obiektem możliwych sankcji – ten sam Benny Gantz, który był tak chętny z ofertami pomocy dla AP Mahmoida Abbasa, z dużą pożyczką i 16 tysiącami pozwoleń na pracę, kiedy spotkali się w Ramallah.


Po trzecie, podczas spotkania w Kairze z generałem Al-Sissim i jordańskim królem Abdullahem, Abbas nalegał na nich, by podpisali wspólną deklarację. Mianowicie: że jakiekolwiek negocjacje AP z Izraelem powinny odbywać się nie pod egidą Stanów Zjednoczonych, uznanych za zbyt przyjazne wobec Izraela, ale Kwartetu – ONZ, Unii Europejskiej, Rosji i Stanów Zjednoczonych. Dwóch członków Kwartetu – ONZ i Rosja – są zdecydowanie antyizralscy i propalestyńscy, podczas gdy trzeci członek, Unia Europejska, przechyla się przeciwko Izraelowi, twierdząc uparcie, że żydowskie osiedla na Zachodnim Brzegu są “nielegalne” i potępiając Izrael za działania obronne w czterech wojnach z Hamasem, gdzie mimo najlepszych starań Izraela, pewni cywile zostali zabici i ranni. W Kwartecie można liczyć tylko na Stany Zjednoczone, by okazały choć odrobinę obiektywności i uczciwości wobec żydowskiego państwa. Naleganie Abbasa, by zastąpić Stany Zjednoczone Kwartetem jest kolejnym dowodem jego pragnienia grania znaczonymi kartami i jego złej woli wobec żydowskiego państwa.


Zarówno Hamas, jak AP, każde na swój sposób, odpowiedzieli na ustępstwa Izraela (dużą pożyczkę, pozwolenia na pracę zarówno dla Palestyńczyków z Zachodniego Brzegu, jak ze Strefy Gazy) niewdzięcznością i zniewagami. Morałem tej opowieści – często słyszanym – jest po prostu to: jeśli chodzi o ustępstwa Izraela wobec Palestyńczyków, żaden dobry uczynek nie uchodzi bez kary.

 

Israel Tries to lighten Burden of Palestinians In Gaza and the West Bank, Receives Only Contumely In Return

Jihad Watch, 8 września 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Hugh Fitzgerald jest publicystą Jihad Watch.