Denazyfikacja Bliskiego Wschodu wymaga ponownej denzyfikacji Niemiec


Mark Pickles 2021-07-18

Zrzut z ekranu z konta Twittera przewodniczącego UN Watch Hillela Neuera, który pyta Ministra Spraw Zagranicznych Niemiec, Heiko Maasa dlaczego rok  po roku Niemcy na forum ONZ potępiają naród żydowski więcej razy niż wszystkie inne narody świata razem wzięte?
Zrzut z ekranu z konta Twittera przewodniczącego UN Watch Hillela Neuera, który pyta Ministra Spraw Zagranicznych Niemiec, Heiko Maasa dlaczego rok  po roku Niemcy na forum ONZ potępiają naród żydowski więcej razy niż wszystkie inne narody świata razem wzięte?

Jak wielokrotnie pisałem (również w poprzednim artykule na moim blogu),  nazizm i islamizm były sprzymierzone od czasu powstania Bractwa Muzułmańskiego w Egipcie w 1928 roku oraz pierwszych nieoficjalnych przekładów  Mein Kampf i Protokołów Mędrców Syjonu na arabski.

 

W 1930 roku, oficjalne arabskie tłumaczenia  Mein Kampf  były rozprowadzane za zgodą Hitlera, choć z modyfikacjami mającymi zamaskować pogardę Hitlera dla arabskiej rasy.


Po wojnie przywódca Bractwa Muzułmańskiego, islamski teolog i filozof, Sajjid Kutb napisał własną wersję „Mein Kampf” pod tytułem: Nasza walka z Żydami (pierwsze wydanie w roku 1950), która jest islamizacją nazizmu, a jej główne tezy odnajdujemy dziś w Karcie Hamasu. W 1964 roku Sajjid Kutb opublikował Kamienie milowe  (1964): książkę zawierającą filozofię i mapę drogową dla Państwa Islamskiego. Do końca ubiegłego wieku i na początku obecnego tysiąclecia) Bractwo Muzułmańskie (i Hitler) odzyskało popularność na całym świecie, także w Niemczech, ale przede wszystkim w krajach islamskich. Mein Kampf  jest nieustającym bestsellerem w TurcjiBangladeszu, na terytoriach AP, w Jordanii, w Pakistanie itd.

 

Niewiele możemy zrobić na Zachodzie, by zdenazyfikować islamizm. Muszą to zrobić muzułmańscy myśliciele i przywódcy. Za każdym ruchem politycznym i rewolucyjnym w historii stoi filozofia, nieodmiennie zainicjonowana przez jakiegoś konkretnego człowieka. Możemy tylko mieć nadzieję, że islam wyłoni odważnych przywódców,   którzy wyprowadzą islam spod wpływu Kutba (odciągną społeczeństwo od idei islamskiego państwa) i przejdą do nowego, zdrowego paradygmatu. Być może dzięki Porozumieniom Abrahamowym będziemy świadkami malejącego wpływu Bractwa Muzułmańskiego i Kutba w niektórych państwach Zatoki Perskiej (pomimo politycznej dominacji BM w Katarze). Mam nadzieję, że islam może wyłonić nową filozofię, która wypchnie  wpływy dominującej w świecie arabskim od czasów II wojny światowej filozofii Kutba.

 

Jednocześnie konieczne jest, aby więcej ludzi na Zachodzie zaczęło dostrzegać i kwestionować filozoficzne źródła ludobójczego antysemityzmu nadal płynące z Niemiec. 

 

Podczas gdy nie możemy mieć zbyt wysokich oczekiwań wobec ludzi, którzy od dzieciństwa mieli prane mózgi przez islamistyczne reżimy, w których ludobójczy antysemityzm/antyizraelizm jest nadal państwową ideologią polityczną, niemieccy obywatele żyją w wolnym kraju, a ich filozofia jest ich wyborem.

 

Najwyższy czas, aby ponownie zdenazyfikować Niemcy. Nadszedł również czas, aby zakwestionować  polityczne zaangażowanie Niemiec w tzw. rozwiązanie w postaci dwóch państw, podczas gdy popierane przez Niemcy arabskie organizacje i reżimy są otwarcie zaangażowane w unicestwienie Izraela i nie są w najmniejszym stopniu zainteresowane takim rozwiązaniem. Nadszedł czas, aby zapytać, dlaczego Niemcy są na arenie międzynarodowej największym donatorem dla palestynizmu (to jest dla organizacji opartych na filozofii ostatecznego rozwiązania kwestii izraelskiej pod hasłem „wolna Palestyna” – A.K.).

 

Dla tych, którzy nie znają historii tego pojęcia, „denazyfikacja” była terminem używanym przez anglojęzycznych aliantów po II wojnie światowej, aby wyleczyć Niemców i Austriaków (w tym dzieci), z trwającego dekadę nazistowskiego prania mózgów. W szczególności Brytyjczycy wzięli na siebie odpowiedzialność za denazyfikację Niemców, jednocześnie odbudowując niemieckie centrum przemysłowe - Zagłębie Ruhry.  Ten krótki film nakręcony w 1946 roku przez Departament Wojny USA został nakręcony częściowo po to, by wyjaśnić Brytyjczykom, dlaczego tak dużo brytyjskiego czasu i środków poświęca się na pomoc Niemcom. Stany Zjednoczone, pod przewodnictwem generała Douglasa MacArthura, przeprowadziły podobny proces cywilizowania Japończyków, którym wyprano mózgi kultem cesarza i wiarą, że są boską rasą, której przeznaczeniem jest rządzenie światem.

 

Ten film z 1946 roku wyjaśnia proces denazyfikacji, który był zasadniczo procesem rechrystianizacji, przekonując Niemców (nie tylko sędziów, nauczycieli i duchowieństwo), do zastąpienia swojego Führera nie innym człowiekiem lub inną ideologią polityczną, ale Bogiem. (Przypis tłumacza: Jak się wydaje Autor trochę myli demokrację z Bogiem, bardzo trudno w dokumentach o denazyfikacji doszukać się instrukcji rechrystianizacji  – A.K.) Z drugiej strony sowieccy socjaliści z łatwością przekonali Niemców Wschodnich do zastąpienia Hitlera Stalinem, co chętnie zrobili. Niemieckie dzieci na wschodzie zostały zmuszone do nauki rosyjskiego i wyprano im mózgi nową formą socjalizmu, opartą na filozofii marksistowsko-leninowskiej, w tym na „ateizmie naukowym”.

 

Powojenne Niemcy, jeśli się nad tym zastanowić, to największy polityczny eksperyment na świecie. Widzimy, jak bardzo ważna jest filozofia, gdy porównamy różnice w zachowaniu Niemców Zachodnich i Niemców Wschodnich od lat 50. Do lat 90. XX wieku. Niemcy Wschodnie nadal indoktrynowały młodzież do totalitaryzmu. Kościół luterański w Niemczech Wschodnich był lojalny wobec partii ( Sozialistische Einheitspartei Deutschlands, utworzonej w 1946 r.) i dlatego pozwolono mu pozostać jawnie antysemickim. Zjednoczenie Niemiec zbiegło się z odrodzeniem luterańskiego antysemityzmu, jak pokazywała w swoim artykule niemiecka protestancka  teolożka, dr Petra Heldt. Nakłoniono Niemców z NRD do wzajemnego szpiegowania i donosicielstwa, aby zapewnić powszechną lojalność wobec socjalistycznego państwa. Nie było polityki kadrowej opartej na kwalifikacjach, ale nagrody i kary za lojalność lub brak lojalności wobec Partii. Podobny układ widzimy dzisiaj w wielu krajach arabskich oraz w Iranie i Turcji.

 

Podczas gdy Brytyjczycy zmusili sędziów Niemiec Zachodnich do złożenia przysięgi tylko Bogu, na wschodzie nie było niezawisłości sędziowskiej, której sędziowie służyli Stalinowi. O wszelkich antystalinowskich poglądach nieodmiennie informowali sąsiedzi lub koledzy w pracy, którzy odnaleźli sens życia w dołączeniu do Stasi lub byli „tylko” donosicielami. Sędziowie wymierzali kary śmierci osobom usiłującym, a nawet planującym ucieczkę do okupowanych przez aliantów Niemiec.

 

Jednak ruch ludzi nie odbywał się wyłącznie ze wschodu na zachód. Na przykład ojciec Angeli Merkel, luterański pastor, postanowił przenieść się z rodziną (i 3-miesięczną Angelą) na wschód w 1954 roku. Wydaje się, że niektórzy luteranie byli tak samo zafascynowani Stalinem jak Hitlerem, być może postrzegając Stalina jako naturalnego następcę Hitlera. W końcu sam Marcin Luter był prawdopodobnie pierwszym ludobójczym antysemitą w historii filozofii niemieckiej. Hitler z pewnością znalazł u Lutra teologiczne uzasadnienie eksterminacji Żydów, pokazując niektóre z najbardziej zajadłych antysemickich tekstów Lutra w oszklonej gablocie, aby znali je wszyscy uczestnicy zgromadzeń jego sympatyków w Norymberdze.

 

Czy sama Angela Merkel podziela ludobójcze antysemickie poglądy? Oczywiście nie wprost. Można to jedynie oceniać po działaniach jej rządu i poparciu dla palestynizmu. Hillel Neuer pyta: Dlaczego @HeikoMass?

 

Chociaż od początku lat 90. zjednoczone Niemcy znajdują się w światowej czołówce w dziedzinie rozwoju nauki i technologii, moim zdaniem niewiele jest rzeczy, z których Niemcy mogą być dumne. Jak  pisałem w innym miejscu, Niemcy chcą wprowadzić świat w Industrie 4.0  i stworzyć człowieka przyszłości.

 

Ale Niemcy znów są antysemickim, mrocznym sercem Europy. Nie tylko społeczeństwo, nawet rząd niemiecki nie wydaje się próbować naprawić tego, co zrobili naziści i co kontynuowały władze NRD. Dlatego ważne jest pytanie Hillela Neuera „Dlaczego panie HeikoMass” i skierowanie tego pytania również do Angeli Merkel?

 

Oczywiście nie widzimy już swastyk, defilad i nazistowskich salutów w niemieckim życiu politycznym, kanclerz Merkel nie należy do Stasi, (chociaż podejrzewam, że Boris Johnson miał prawo  zapytać ją, czy była…). Oczywiście rząd niemiecki nie nawołuje dziś do ludobójstwa Żydów. I chociaż ostentacyjnie potępia odrodzenie się antysemityzmu w dzisiejszych Niemczech, daleki jest od prób naprawienia wyrządzonych krzywd. Niemcy przodują w Europie w przekazywaniu pałeczki ludobójczego antysemityzmu islamistom, poprzez palestynizm, lub to, co brytyjska dziennikarka Melanie Phillips nazywa  pogrobowym nazistowskim frontem przeciwko Żydom. Artykuł Melanie Phillips omawia głównie palestynizm w Wielkiej Brytanii (o którym ja również często pisałem). Ale przynajmniej w Wielkiej Brytanii istnieje silna polityczna opozycja wobec palestynizmu, odkąd Jeremy Corbyn wprowadził go do brytyjskiego głównego nurtu politycznego. Podczas ostatnich wyborów powszechnych w grudniu 2019 r. Partia Pracy poniosła największą porażkę od 1935 r., a tradycyjni wyborcy Partii Pracy, oddając głos na inne partie, często jako powód wskazywali na antysemityzm Corbyna.

 

Dziś Berlin jest ponownie antysemicką stolicą Europy, a Niemcy są największym europejskim sponsorem arabskich grup antyizraelskich i oszukańczych grup „praw człowieka”, które są zaangażowane w działania zmierzające do wymazania Izraela z mapy świata. Ogromne fundusze płyną z Niemiec do antyizraelskich grup (niektóre z nich są otwarcie dżihadystyczne), są to pieniądze od rządu, od niemieckich organizacji pozarządowych i od niemieckich kościołów . Innymi słowy, Niemcy zlecają „ostateczne rozwiązanie” ugrupowaniom islamistycznym w Ziemi Świętej, które otwarcie deklarują zamiar ludobójstwa Żydów.

 

Niemcy nie są jedynym krajem europejskim, w którym od 2000 roku (i po Drugiej Intifadzie) obserwuje się odrodzenie antysemityzmu i antyizraelizmu. Według prezydenta Macrona, Francja jest dziś bardziej antysemicka niż kiedykolwiek od czasu II wojny światowej, jednak biorąc pod uwagę fakt, że Niemcy są jeszcze gorsze od Francji, a Niemcy są najpotężniejszym i najbogatszym narodem w Europie, oczywiste jest, że jeśli nie zlikwidujemy chronicznej choroby antysemityzmu w Niemczech, zniszczy to Europę. Islamiści dobrze o tym wiedzą, a prezydent Macron zaczął to sobie uświadamiać. Islamiści wiedzą, że antysemityzm to miękkie moralne podbrzusze Zachodu.

 

Hasło „Wolna Palestyna” jest łatwa do sprzedania Europejczykom, a zwłaszcza Niemcom. Tuvia Tenenbom, amerykańsko-izraelsko-niemiecki pisarz i dziennikarz, który pracował jako dziennikarz w kilku częściach świata, w tym w Niemczech, uważa, że jednym z powodów współczesnego niemieckiego palestynizmu jest psychologiczna potrzeba Niemców przynajmniej częściowego usprawiedliwiania tego, co ich rodzice, dziadkowie i pradziadkowie zrobili Żydom podczas II wojny światowej. Książka Tuvii Tenenboma Spałem w pokoju Hitlera to „dziennik podróży” po całych Niemczech, pokazujący obraz wszystkich warstw społecznych. Tuvia Tenenbom pokazuje, że antysemityzm w Niemczech jest dziś na podobnym poziomie, jak w okresie nazistowskim. W prezentacji książki Tenenboma wydawca pisze, że ten wielki reportaż pokazuje „kraj i kontynent, który zrodził Holokaust i który zmierza w kierunku wsparcia kolejnego Holokaustu organizowanego przez innych”.

 

Obecnie popularne stało się wśród dziennikarzy i polityków w całej Europie porównywanie Izraelczyków do nazistów. Profesor Richard Landes podaje  liczne przykłady na swoim blogu. W sondażu z 2004 roku 51% ankietowanych Niemców utożsamiało Izraelczyków z nazistami.

 

Izraelczycy należą do najlepszych i najbardziej moralnych ludzi na świecie. I pomimo codziennych ludobójczych ataków terrorystów, według brytyjskiego eksperta ds. spraw wojskowych, pułkownika Richarda Kempa, izraelskie wojsko jest  „najbardziej moralną armią na świecie”.

 

Niemcy, z których tak wielu utożsamia dziś Żydów z nazistami – mają najgorszą tradycję moralną we współczesnej historii Europy. Dziś demonizują Żydów, tak jak robili to w latach 30. XX wieku. Ta pokusa intelektualna, jakkolwiek perwersyjna i naciągana, jest dla wielu młodych Niemców nieodparta. Jeśli potrafisz przekonać siebie, że Żydzi byli tak samo źli jak naziści, to w jakiś sposób twoi niemieccy dziadkowie są usprawiedliwieni i możesz znaleźć sens życia w popieraniu palestynizmu.

 

Sugeruję zatem, że musimy pilnie przekonać Niemców do zmiany kierunku, aby po raz kolejny nie poprowadziły kontynentu europejskiego do piekła. Musimy zawstydzić Niemcy i przestać pozwalać im chować się za kurtyną palestyńskiego udawania, że chcą pokoju. Musimy przekonać Niemców do ponownej denazyfikacji.


Manifestacja w Berlinie 14 maja 2021r.
Manifestacja w Berlinie 14 maja 2021r.

Denazification of the Middle East requires the re-Denazification of Germany

https://markpickles.wordpress.com/ 11 lipca 2021r.

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski


Mark Pickles

Brytyjski autor zajmujący się głównie dziennikarstwem naukowym, ale również muzyk i artysta. Studiował religioznawstwo, filozofię i kosmologię.