Szlachetne zdrowie (psychiczne) w czasach pandemii


Andrzej Koraszewski 2021-07-08

Zdjęcie ilustrujące artykuł pod tytułem „ONZ ostrzega przed globalnym kryzysem zdrowia psychicznego z powodu pandemi”.
Zdjęcie ilustrujące artykuł pod tytułem „ONZ ostrzega przed globalnym kryzysem zdrowia psychicznego z powodu pandemi”.

Szczęśliwie szybko kurczy się liczba tych, którzy muszą codziennie machać motyką, żeby przetrwać do następnego dnia. W miarę jednak jak rośnie nasze bezpieczeństwo żywnościowe i jak stajemy się coraz zamożniejsi, rosną szeregi pomagających nam gapić się we własny pępek i gotowych ratować nas przed ostateczną rozpaczą, że jesteśmy nie dość młodzi, piękni i bogaci. Żyjemy w czasach pandemii, którą warto traktować poważnie i która dzięki nauce ma małe szanse, żeby zebrać tak tragiczne żniwo śmierci, jak zarazy, które dotykały naszych przodków, ale za to tworzy niepowtarzalną okazję nie tylko dla durni zabawiających się tworzeniem absurdalnych teorii spiskowych, ale i dla fachowców zarabiających na straszeniu P.T. publiczności.

Psycholog doktor Tomasz Witkowski pisze na swojej stronie FB:

„Opowiadanie bzdur o niewyobrażalnej skali konsekwencji pandemii dla zdrowia psychicznego zaczyna przypominać powoli bajdurzenia płaskoziemców, a mimo to zwolennicy tych przepowiedni nie odpuszczają. Cóż, pewien rodzaj ludzi pozostaje odporny na wyniki badań. W tej grupie pozostaje niestety wielu psychologów, psychiatrów i terapeutów, a wtórują im żądni klikalności dziennikarze. Problem w tym, że powtarzanie tego typu bzdur często przyjmuje charakter samospełniającego się proroctwa.”

Wystarczy wrzucić w wyszukiwarkę hasło „pandemia, psychika” żeby zobaczyć ciągnące się w nieskończoność linki do stron, informujących nas o grozie życia w czasach pandemii.


„Pandemia i nasze zdrowie psychiczne” – informuje nas pani psycholog,   „10 rad dla wszystkich jak zachować zdrowie psychiczne podczas pandemii” – dowiadujemy się ze strony rzadowej, „Prawie 54 procent Polaków z zaburzeniami psychicznymi” – krzyczy puls medycyny, „Jak dbać o zdrowie psychiczne w czasach pandemii”… ta litania samych tytułów zajęłaby wiele stron, więc dla zachowania zdrowia psychicznego lepiej do tego śmietnika nie zaglądać.


Oczywiście Polacy niczego tu nie wymyślili, nasi fachowcy od psychologii i dziennikarstwa radośnie powielają mądrości z wielkiego świata, bo jakże inaczej można być Europejczykiem i światowcem ?


Tomasz Witkowski poleca artykuł z „The Atlantic”, z  którego można pobrać kubełek zimnej wody. Trójka zaoceanicznych badaczy z tytułami profesorskimi w dziedzinie psychologii, otrzymała od pisma „The Lancet” zlecenie na przegląd dotychczasowej wiedzy o związkach między pandemią Covid 19 a zdrowiem psychicznym. Lara Aknin jest profesorem psychologii nas Simon Fraser University i jest specjalistką z dziedziny zdrowia psychicznego, Jamil Zaki, wykłada na Stanford University i zajmuje się głównie problematyką empatii, zaś Elisabeth Dunn jest profesorem psychologii na University of British Columbia. Ich wspólnie przygotowany artykuł nosi tytuł The Pandemic Did Not Affect Mental Health the Way You Think (Pandemia nie wpłynęła na zdrowie psychiczne w taki sposób jak myślisz).  


Czy wybuch pandemii wywołał u ludzi niepokój? Oczywiście, ale co innego wynikało z opowieści dziennikarzy przekazujących na swój specyficzny sposób opowieści zasłyszane od poszczególnych psychologów i wyolbrzymione, żeby zrobić duże wrażenie, a co innego wynika z systematycznego przeglądu blisko tysiąca raportów z badań przeprowadzonych w niemal stu krajach. Badano statystyki samobójstw, depresji, stanów lękowych, porównywano je ze statystykami sprzed pandemii, analizowano wyniki badań ankietowych.


Obraz wynikający z analizy wtórnej przeprowadzonych badań różni się rażąco od obrazu, jaki wynosimy na podstawie tego, co nam w mediach serwowali dziennikarze. Odbiorca mediów musiał odnosić wrażenie, że pandemia koronawirusa wywołała światowy kryzys zdrowia psychicznego. Niepokój o zdrowie własne i rodziny, kryzysy finansowe, irytująca nagła zmiana warunków pracy i organizacji życia codziennego, problem opieki nad dziećmi i problem samotności, to wszystko było faktem, ale faktem okazała się również wysoka odporność na stres, kreatywność w organizowaniu pracy i życia w zmienionych warunkach, adaptacja do nowych warunków po upłynięciu pierwszych miesięcy od wybuchu pandemii.


Mimo wielu tragicznych bankructw i dramatów rodzinnych dane z oficjalnych źródeł rządowych z 21 krajów nie wykazały wykrywalnego wzrostu samobójstw. Zdumiewająco, liczba samobójstw w niektórych krajach wręcz spadła. W pierwszych miesiącach pandemii badania wykazały wzrost poziomu lęków i depresji. Jak piszą autorzy omawianego artykułu: „W badaniu obejmującym ponad 50 000 osób w Wielkiej Brytanii 27 procent wykazało klinicznie istotny poziom stresu na początku pandemii, w porównaniu do 19 procent przed pandemią.” Jednak już latem, po kilku miesiącach od wybuchu pandemii, ku zdumieniu badaczy, poziom depresji, niepokoju i stresu zaczął spadać . „Niektóre dane sugerowały nawet, że ogólny stres psychiczny powrócił na początku lata 2020 r do poziomu sprzed pandemii.”


Przeglądając wyniki badań z wielu krajów i widząc ten dość powszechny powrót do względnej równowagi psychicznej autorzy uświadomili sobie starą prawdę o niesamowitych zdolnościach adaptacyjnych człowieka. W obliczu poważnych kłopotów i nieszczęścia ludzie mobilizują swoje zasoby i podejmują walką o zbudowane nowej normalności w nadzwyczajnych warunkach.


Autorzy przywołują powtarzane sondaże Gallupa na temat samooceny jakości swojego życia. To są badania ankietowe na gigantycznej próbie kilkudziesięciu tysięcy respondentów praktycznie we wszystkich krajach świata. Wyniki sondażu za rok 2020 nie różniły się od wyników z lat wcześniejszych i średnia zadowolenia z życia na dziesięciopunktowej skali wynosiła 5,5 punktów, czyli to samo, co w latach poprzedzających pandemię. (Nie żebym specjalnie wysoko cenił tego rodzaju sondaże. Pamiętam sprzed ponad pół wieku spisaną pełną odpowiedź na to pytanie robotnika kopiącego właśnie rów melioracyjny. Z kilkunastu słów żadne nie było cenzuralne, ale ton wskazywał na względne zadowolenie z życia w soboty między godziną 18.00 a 23.00.)


Przechodząc do bardziej ogólnych wniosków z tego przeglądu badań autorzy podkreślają, że ludzie mają swego rodzaju psychologiczny układ odpornościowy, pozwalający na dostosowanie się nawet do najgorszych sytuacji, że żadnego ogólnoświatowego kryzysu zdrowia psychicznego nie było, że niektórzy ludzie w kryzysowych sytuacjach wpadają w większe tarapaty niż inni i pomagać trzeba, ale panika niczemu nie służy, wręcz przeciwnie, może powodować dodatkowe problemy.


„Pandemia była testem globalnego psychologicznego układu odpornościowego, który wydaje się silniejszy, niż moglibyśmy przypuszczać.” – konkludują autorzy artykułu w „The Atlantic”, nie dodając, że media wypadły w tym teście fatalnie, podgrzewając panikę w społeczeństwie i wykorzystując pandemię w podjazdowych grach politycznych.