Wiadomości z Iranu, zarówno te głupie, jak i te złowrogie
Wczoraj Irańczycy wybierali prezydenta. Wynik właściwie nie ma znaczenia. Nie były to wybory ani wolne, ani demokratyczne. W Iranie nie ma ani wolności prasy, ani wolności zgromadzeń, ani wolności zrzeszania się. Teokratyczna tyrania, prześladuje polityczną opozycję, mniejszości etniczne i religijne, dyskryminuje kobiety, morduje homoseksualistów i jest wielbiona przez zachodnich postępowców.
Podczas gdy ta skrajnie prawicowa dyktatura udaje, że przeprowadza jakieś wybory, dławiąc własnych obywateli i siejąc terror i zniszczenie w sąsiednich państwach, kraje zachodnie robią wszystko, co w ich mocy, żeby zasilić kufry tyranów i pomóc im szybciej zdobyć broń nuklearną. Poniżej artykuł publicysty Jihad Watch.
Bliżej w naszym czasie kandydat na prezydenta Mohsen Rezaei przedstawił swoją ofertę reform gospodarczych.
W kampanii poprzedzającej wybory prezydenckie w Iranie, Rezaei, wielokrotny kandydat na stanowisko prezydenta, zaproponował niedawno „rozwiązanie” dla problemów gospodarczych kraju. Jego pomysł jest tak genialny, że wielu Irańczyków musi się zastanawiać, „dlaczego ja o tym nie pomyślałem?” (O tym pomyśle informowała strona Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej tutaj oraz izraelska gazeta „Arutz Sheva” tutaj.)
Mohsen Rezaei powiedział w niedawnym wywiadzie, że jego planem pobudzenia niedomagającej gospodarki kraju jest porwanie 1000 Amerykanów i zażądanie milionów dolarów okupu za każdego zakładnika.
Irańska opozycyjna dziennikarka i aktywistka Masih Alinejad zamieściła na Twitterze nagranie wideo z tym oświadczeniem Rezaei, dodając komentarz: „To surrealistyczne. Mohsen Rezaei, kandydat w wyborach prezydenckich w Iranie, powiedział, że weźmie 1000 kolejnych amerykańskich zakładników, aby pobudzić irańską gospodarkę. Za każdego zakładnika zażądałby kilku (milionów dolarów), co rozwiąże problemy upadającej gospodarki Iranu”.
Rezaei został przedstawiony przez piszącego dla Rady Atlantyckiej Saeida Dżafariego jako „wieczny kandydat” na prezydenta. Po raz pierwszy kandydował na prezydenta w 2005 roku, startował również w 2009 i 2013 roku.
Przedstawiony w ramach kampanii prezydenckiej pomysł jest wspaniale absurdalny, ale nie dość absurdalny dla Mohsena Rezaei i jego zwolenników. A on sam nie jest jednak kimś, kogo można nazwać postacią bez znaczenia. Przez 17 lat był głównodowodzącym Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, a tym samym najważniejszym wojskowym dowódcą w Islamskiej Republice Iranu. To jest przykład głupiego kraju.
Złowroga jest natomiast historia Navida Afkariego i jego rodziny.
Navid Afkari był Irańczykiem, mistrzem w zapasach i patriotą, który chciał dla Iranu tylko tego, co najlepsze. W 2018 roku on i dwaj jego bracia wzięli udział w proteście (brutalnie stłumionym przez irańskie siły bezpieczeństwa), przeciwko tragicznemu pogorszeniu warunków życia mieszkańców. Za to krótkie pokojowe wystąpienie Navid Afkari został (najprawdopodobniej) fałszywie oskarżony o zabicie dowódcy oddziału sił bezpieczeństwa, które monitorowały ten protest. Według obrony nie było ani krzty dowodu na poparcie tego zarzutu. Mimo to Afkari został skazany na śmierć i powieszony we wrześniu 2020 r. (Raport o tym, jak irański reżim nadal dręczy jego rodzinę, nawet po jego śmierci, jest tutaj.)
Islamska Republika Iranu kontynuuje brutalne represje wobec rodziny straconego mistrza zapasów Navida Afkari. W czwartek 10 czerwca „nieznani sprawcy” zbezcześcili jego grób. Wcześniej jego brat i ojciec zostali aresztowani podczas wizyty na cmentarzu.
Siostra Afkariego, Elham, opublikowała zdjęcie zniszczonego grobu Navida, pisząc na Instagramie: „Możesz grozić, niszczyć lub aresztować, co zrobisz z imieniem i pamięcią Navida w ludzkich sercach?”
Zdaniem zachodnich rządów i organizacji praw człowieka, irańska dyktatura wykonała pozasądową egzekucję Afkariego za jego udział w protestach przeciwko korupcji reżimu w 2018 roku. Jego udział w demonstracjach władze nazwały „aktem wojny przeciwko Bogu”.
Izraelska gazeta „Jerusalem Post” informowała, że ojciec Navida, Hossein Afkari i jego brat Hamid sprzątali teren wokół grobu zamordowanego zapaśnika, kiedy zostali aresztowani. Najwyraźniej nie mieli prawa czyścić grobu umęczonego syna i brata.
Zniszczenie grobu Afkariego i aresztowanie na cmentarzu to nie jedyna udręka jego rodziny. W tym samym czasie, gdy Navid został skazany na śmierć, dwóch jego braci, Vahid i Habib, zostało skazanych na 54 i 27 lat więzienia, za obecność na tym samym proteście, podczas którego Navid rzekomo zabił ochroniarza.
Najnowszy przykład nieustannych prześladowań rodziny Afkari przez irański reżim miał miejsce 12 czerwca. Saeed Afkari, brat Vahida, Habiba i Navida, pisał:
„Dzisiaj… moja rodzina i niektórzy krewni zebrali się przed więzieniem Adelabad, by zaprotestować przeciwko 280 dniom odosobnienia moich braci. Funkcjonariusze w cywilu dotkliwie pobili moją matkę, siostrę, ojca, ciotki i innych. Skonfiskowali telefony komórkowe, aresztowali moją siostrę i jedną z [krewnych] kobiet i godzinę później wypuścili je…. Dwie funkcjonariuszki biły matkę tak mocno, że uderzyła głową o asfalt. 20 osób znęcało się nad ojcem, 5 osób biło Elhamę [siostrę] i 2 osoby moją matkę, która jest 55-letnią kobietą.
„Mój ojciec próbował chronić Elhamę. Kilku mężczyzn odciągnęło go, a pięć funkcjonariuszek w czadorach złapało Elhamę, zakuły ją w kajdanki, powaliły na ziemię, a potem zaciągnęły do furgonetki. Szyja i ręce Elhamy są posiniaczone. Dotkliwie pobito także moją matkę i ciotki”.
To brutalne pobicie było normalną reakcją tego reżimu na odwagę krewnych protestowania w milczeniu przed więzieniem. To jest Złowieszczy Iran.
News From Iran, Both Silly and Sinister
Jihad Watch 16 czerwca 2021
Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski