Przez całą historię Żydzi musieli z czegoś rezygnować, by uzyskać akceptację – tym razem jest to Izrael


Daled Amos 2021-06-20

Synagoga Tree of Life, po zamachu 29 października 2018, w którym zginęło 11 osób.  

Synagoga Tree of Life, po zamachu 29 października 2018, w którym zginęło 11 osób.  



Nienawiść jest nienawiścią.
Z wyjątkiem sytuacji, kiedy jest to nienawiść do Żydów.
Wówczas jest to uprawniony gniew.
Jak kiedy próbujesz spalić synagogę, bo czujesz gniew wobec Izraela.
Niech nikt odważy się nazywać tego antysemityzmem!

Widzieliśmy to kilka lat temu, kiedy niemiecki sąd orzekł, że podpalenie synagogi nie jest antysemickie. Sprawa dotyczyła trzech mężczyzn “palestyńskiego pochodzenia”, a rzecz działa się w lipcu 2014 roku. Po świętowaniu zakończenia ramadanu rzucili koktajle mołotowa na synagogę, czego rezultatem były stosunkowo niewielkie zniszczenia i nie było rannych.

 

Ci trzej mężczyźni zeznali, że byli pod wpływem marihuany – najwyraźniej wyprzedzali tylko trochę właściwe czasy. Okazało się jednak, że nie musieli powoływać się na zmniejszoną poczytalność. Sąd orzekł, że nie było w tym antysemickiej motywacji, ponieważ mężczyźni twierdzili, że wyładowywali swój gniew na Izrael z powodu wojny w Gazie i nie mieli zamiaru nikogo zranić.

 

Biorąc pod uwagę fakt, co działo się w żydowskich społecznościach w ostatnich tygodniach, być może ci mężczyźni wyprzedzali swój czas także tą wymówką.  

 

W ostatnim miesiącu synagogi znowu były celem ataków wandali, którzy rzekomo reagują na wydarzenia na Bliskim Wschodzie. 12 maja informowano, że palono izraelskie flagi przed dwiema synagogami w Niemczech, a słowa “Wyzwolić Palestynę” namalowano na synagodze w Hiszpanii.

 

Tymczasem w USA hasło “Wyzwolić Palestynę" namalowano przed synagogą w Kenosha w Wisconsin podczas protestu przeciwko postrzeleniu przez policjanta Jacoba Blake’a w sierpniu 2020 roku. Pretekstem przedstawionym tym razem było to, że synagoga sama ściągnęła ten atak na siebie przez „zamazywanie linii” (tego co wolno), bo wywiesiła izraelską flagę.

 

Żydzi po prostu muszą być ostrożni w sposobie prezentowania swojej tożsamości.


Żydowska – i tylko żydowska – tożsamość musi upewnić się, że nie ściąga na siebie uwagi.


A to dotyczy także ich synagog.

 

A co z innymi synagogami?


Czy one także „zamazały linię”?

 

Czy Żydzi z synagogi Tree of Life w Pittsburghu zamazali linię między akceptowalnym i nieakceptowalnym wyrazem żydowskości i prosili się o masakrę?


A co ze strzelaniną w synagodze Poway?


Czy powinniśmy sprawdzać, żeby upewnić się, iż nie ma żadnej izraelskiej flagi przed synagogą, zapraszającej snajperów?

 

W artykule z 2019 roku w “Haaretz” wymienione są te i inne ataki na synagogi:


- Próba podpalenia synagogi Anshe Sholom Bnai Israel w Chicago.


- Podobne ataki na Domy Chabad w Massachusetts.


- Podpalenie w dzielnicy Chicago, West Rogers Park (gdzie poprzedniego roku zastrzelono dwóch ortodoksyjnych Żydów, być może, sprawcą był ten sam człowiek)

 

Skoro jednak synagogi nie powinny pokazywać izraelskich flag z żydowskimi gwiazdami, czy przynajmniej jest w porządku dla Żydów noszenie żydowskiej gwiazdy?

 

Nie, jeśli chcą być normalni.

 

W powieści z 2019 roku, Red,White & Royal Blue autorka, Casey McQuiston, pisze następujące zdania: “prezydent dowcipkuje, że ambasador USA przy ONZ ‘powiedział coś idiotycznego o Izraelu, a teraz muszę zadzwonić do Netanjahu i osobiście przepraszać’”.

za to jedno zdanie McQuiston wpadła w tarapaty z motłochem na Twitterze:

Garść użytkowników Twittera napisała, że samo wspomnienie Izraela w powieści „normalizuje” okupację Palestyny. Ich skargi zwielokrotniły się na koncie fanów książki, co spowodowało, że McQuiston oznajmiła, iż zmieni to zdanie w przyszłych wydaniach. Nowa książka McQuiston ma ukazać się w tym roku. [podkreślenie dodane]

Podczas gdy Zjednoczone Emiraty Arabskie, Bahrajn, Sudan i Maroko normalizują stosunki z Izraelem, Izraela nie można wspomnieć w porządnym towarzystwie, bo jeszcze zostanie uznany za taki sam, jak inne kraje?

 

Ale także Żydzi nie mogą zostać zaakceptowani jako normalni ludzie, dopóki nie usuną wszystkiego, co identyfikuje ich jako Żydów – a więc identyfikuje ich z Izraelem.

 

Pamiętacie ten wiec zorganizowany przez Lindę Sarsour w ubiegłym roku, na który zaprosiła wszystkich poza syjonistami i glinami?



Z jednej strony, Żydom mówi się, że nie są mile widziani, jeśli otwarcie identyfikują się z Izraelem.


Z drugiej strony, musimy być ostrożni z identyfikowaniem się zbyt otwarcie jako Żydzi.

 

Żydzi muszą martwić się, że mogą być wytknięci palcami i zaatakowani

Za:


noszenie Gwiazdy Dawida

noszenie jarmułki
mówienie po hebrajsku

wieszanie przy drzwiach mezuzy

 

“Postępowa” lewica pracuje w nadgodzinach, by zdefiniować, czym jest Izrael.


Obecnie pracują także nad tym, by “pomóc” Żydom w zdefiniowaniu samych siebie.

 

Czy uderzają w Żydów, żeby uderzyć w Izrael?  


Czy uderzają w Izrael, żeby uderzyć w Żydów?

 

Historically, Jews Always Have To Give Up Something To Be Accepted -- This Time It's Israel

Elder of Ziyon, 13 czerwca 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Daled Amos
(Bennet Ruda) 


Izraelski bloger piszący o historii i problemach Bliskiego Wschodu, a w szczególności Izraela.  http://daledamos.blogspot.com/