Bliski Wschód Hady’ego Amra


Caroline Glick 2021-06-04

Hady Amr
Hady Amr

Wydaje się, że za czasów prezydenta Joego Bidena Stanom Zjednoczonym nie przeszkadza Hamas mimo faktu, że jest to organizacja terrorystyczna.


Podczas wspólnej konferencji prasowej z izraelskim premierem Benjaminem Netanahu w Jerozolimie we wtorek [25 maja] sekretarz stanu Antony Blinken zaznaczył, że odbudowa kontrolowane przez Hamas Gazy po ostatnim z napadów Hamasu na Izrael jest najpilniejszą sprawą w jego agendzie.


Chociaż Biden powiedział w zeszły czwartek [20 maja], że dostarczanie pomocy dla Gazy będzie prowadzone “w sposób, który nie pozwoli Hamasowi  na odbudowanie jego militarnego arsenału”, jego doradcy doskonale wiedzą, że nie ma sposobu na powstrzymanie Hamasu przed przechwyceniem międzynarodowej pomocy humanitarnej i użyciem jej do odbudowania machiny wojennej. Przed wizytą Blinkena zapytano o to wysokiego rangą urzędnika w Departamencie Stanu.


"Jak USA mogą zagwarantować, że pomoc dla Gazy nie zostanie skierowana na odnowę arsenału Hamasu?” – zapytał reporter.


Urzędnik odpowiedział: “Jak widzieliśmy w życiu, jak wszyscy znamy życie, nie istnieją takie gwarancje”.


Innymi słowy: to może się zdarzyć.


W rzeczywistości to nie jest po prostu, że to może zdarzyć się – izraelska kontrofensywa przeciwko infrastrukturze terroru Hamasu w Gazie ujawniła, że jest gwarantowane, iż to zdarzy się. Przez ostatnie dziesięć lat Hamas wydał setki milionów dolarów na budowę systemu długości kilkuset kilometrów. Ten podziemny kompleks mieści wyrzutnie rakietowe Hamasu oraz jego magazyny rakiet i pocisków. Służy jako bunkry i miejsca zbiórek terrorystycznych sił Hamasu. Tam mieszczą się fabryki broni. Materiałami na to wszystko są oczywiście materiały budowlane importowane do Gazy dla celów “humanitarnych” i “cywilnych”.  

 

Podczas ostatniej rundy walk zwolennicy wysyłania pomocy do Gazy wskazywali na trwający w Gazie kryzys zaopatrzenia w wodę i na problemy z kanalizacją. W tej sprawie jednak historia jest również jasna. W 2014 roku Egipt zablokował większość importu pocisków do Gazy, kiedy zniszczył sieć tuneli między Gazą a egipskim Półwyspem Synajskim. Jednak z techniczną pomocą Iranu Hamas stworzył olbrzymi potencjał własnej produkcji pocisków. Kluczowym elementem tych pocisków są rury wodociągowe importowane do Gazy w poprzednich latach dla celów „humanitarnych”.


W takiej sytuacji nie można uważać “humanitarnej pomocy dla Gazy” jako czegokolwiek innego poza ponownym zaopatrzeniem Hamasu – i gwarancją, że ta grupa terrorystyczna odbuduje swój potencjał i rozpocznie z czasem kolejną wojnę przeciwko Izraelowi.


Czołowym pracownikiem Departamentu Stanu w sprawie polityki USA szczególnie wobec Hamasu, a ogólnie wobec Palestyńczyków jest Hady Amr, zastępca asystenta sekretarza stanu do spraw Izraela i Palestyńczyków. Amra wyprawiono do Izraela w ciągu niedawnej, 11- dniowej wojny, by promował nową politykę administracji Bidena.  


W 2018 roku Amr był głównym autorem Brookings Institution paper o polityce USA wobec Hamasu. Raport zatytułowany "Ending Gaza's Perpetual Crisis—A New U.S. Approach" proponował nową politykę USA wobec Hamasu, Autonomii Palestyńskiej i Izraela. Amr wzywał USA, by skorzystały z kolejnej wojny między Hamasem a Izraelem do rozpoczęcia nowej polityki wobec tej grupy terroru i wobec państwa żydowskiego.


Plan Amra miał trzy składniki. Pierwszy: praktycznie akceptował Hamas jako prawomocnego aktora na scenie poliktycznej, mimo faktu, że jest to grupa terrorystyczna kontrolowana przez Iran. Drugi: wzywał kontrolowaną przez OWP Autonomię Palestyńską (AP), by zjednoczyła się z Hamasem i dawał AP wolną rękę w finansowaniu i wspieraniu terroryzmu przeciwko Izraelowi i odrzucaniu prawa Izraela do istnienia. Wreszcie, w sprawie Izraela, raport Amra wzywał USA do użycia pośrednich środków, by zmusić Izrael do uczynienia nieodwzajemnionych ustępstw zarówno wobec Hamasu, jak AP, przyznając równocześnie, że takie ustępstwa zagroziłyby Izraelowi.  


Prawo USA zakazuje rządowi i prywatnym obywatelom dostarczania materialnej pomocy organizacjom terrorystycznym. Od kiedy więc Hamas przechwycił Gazę w 2007 roku, USA unikały jakiegokolwiek bezpośredniego wsparcia tej kontrolowanej przez terrorystów enklawy. Zamiast tego USA starały się wzmocnić AP i przynieść dobrobyt Palestyńczykom rządzonym przez AP w Judei i Samarii, a równocześnie starać się o pokój między AP a Izraelem. Opierało się to na koncepcji, że Palestyńczycy porzucą poparcie dla Hamasu, kiedy zobaczą różnicę między zubożałą, kontrolowaną przez Hamas Gazą, a zamożną, kontrolowaną przez USA Judeą i Samarią.   


Ta polityka nie wypaliła. Nie działała, ponieważ, z jednej strony, skorumpowani funkcjonariusze AP zagarniali międzynarodowe środki pomocowe głównie, by płacić pensje terrorystom, ale także, by mościć własne gniazda. Korupcja AP i poparcie dla terroryzmu zablokowały rozwój gospodarczy na rządzonych przez nich terytoriach.


Z drugiej strony, USA pozwalały Hamasowi czerpać pieniądze od innych międzynarodowych darczyńców – szczególnie Kataru i Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom z Bliskiego Wschodu (UNRWA), agencji ONZ poświęconej Palestyńskim "uchodźcom". Ta pomoc umożliwia Gazie utrzymać się finansowo, pozwalając równocześnie Hamasowi na rozbudowę swojej machiny militarnej.

 

Rezultatem jest to, że dziś Hamas ma większą popularność niż AP wśród Palestyńczyków w Judei i Samarii, jak również w Gazie. Dowody pojawiły się na początku maja, kiedy prezydent AP, Mahmoud Abbas odwołał zapowiedziane wcześniej wybory do rady ustawodawcze i na urząd prezydenta. Abbas zrozumiał, że – podobnie jak to było od czasu, kiedy 16 lat temu rozpoczął swoją czteroletnią kadencję – Hamas wygra w każdych nowych wyborach w Judei i Samarii.


W 2018 roku Amr argumentował, że najlepszą odpowiedzią na korupcję i popieranie terroryzmu jest sponsorowanie innych palestyńskich terrorystów. Konkretnie, jego zdaniem, przyszła pora, by USA zaczęły popierać Hamas. To prawda, to jest nielegalne. Jednak, argumentował Amr świadomie biurokratycznym językiem, USA mogą z łatwością obejść te prawa.  


Jak to ujął, "Stany Zjednoczone mogły także udoskonalić i ponownie upublicznić swoją ‘politykę kontaktów’, która liczy ponad dziesięć lat, aby dać amerykańskim NGO pewność, że mogą skutecznie działać w Strefie Gazy w sposób, jaki jest odpowiedzialny, ale jaki czyni, że zagrożenie podaniem do sądu będzie na rozsądnym poziomie”. "Polityka kontaktów", o której mówi Amr, przedstawiona jest we wskazówkach USAID wydanych dla kontrahentów  na rządzonych przez Palestyńczyków terenach w tydzień po przechwyceniu przez Hamas panowania nad Strefą Gazy w 2007 roku. Wskazówki stanowią, że kontrahentom nie wolno mieć żadnych kontaktów z ludźmi związanymi z organizacjami uznanymi za terrorystyczne.


Mówiąc prostym językiem: rozwiązaniem Amra dla problem szeroko rozprzestrzenionej infiltracji palestyńskich terrorystów i ich współpracowników w palestyńskim rządzie zarówno w Judei i Samarii, jak w Gazie, jest taka zmiana prawa, by pozwolić na aprobowaną przez USA współpracę z terrorystami i finansowanie wspieranych przez terrorystów inicjatyw. Amr chce, by kontrahenci pracujący z rządem USA mieli pewność, że USA nie będą ich ścigać sądownie, kiedy kolaborują z grupami takimi jak Hamas.


Amr wzywał także USA do przywrócenia finansowania UNRWA. Tak się składa, że sama ta polityka jest prawnego punktu widzenia wątpliwa, ponieważ ponad połowa – niektórzy mówią, że aż do 90 procent - pracowników UNRWA w Gazie to członkowie Hamasu.


Amr zauważył z żalem, że po przeniesieniu ambasady USA w Izraelu do Jerozolimy i zamknięciu konsulatu USA w Jerozolimie, który służył jako nieoficjalna ambasada w AP, AP zerwała związki z Ameryką. W celu odbudowania tych kontaktów Amr wezwał USA do przywrócenia finansowania AP, mimo że AP finansuje terroryzm. Wezwał także USA, by zmusiły Izrael do przekazania AP 50 procent terenów w Judei i Samarii, nad którymi Izrael ma kontrolę na mocy umów z Oslo.  


Amr wezwał również USA do minimalizowania znaczenia przeniesienia ambasady. Podczas wizyty u Abbasa we wtorek po południu Blinken wyraźnie pokazał, że wypełnia wskazówki Amra także w sprawie Jerozolimy. Oznajmił, że administracja Bidena otwiera w Jerozolimie konsulat dla Palestyńczyków. Podobnie, ogłoszenie administracji w tym tygodniu, że były konsul USA w Jerozolimie, Michael Ratney, przybędzie do Jerozolimy w przyszłym miesiącu, by pełnić obowiązki ambasadora, pokazało zamiar obniżenia znaczenia przeprowadzki ambasady i włączenia palestyńskiego żądania podziału Jerozolimy w politykę   administracji Bidena wobec Izraela.


W sprawie Izraela Amr argumentował, że powinno się zmusić Izrael, by porzucił politykę powstrzymywania Hamasu i zamiast tego oddał Hamasowi kontrolę na własnymi liniami zaopatrzenia. Amr wezwał do zakończenia morskiej blokady tej bazy terrorystycznej na wybrzeżu Morza Śródziemnego, do usunięcia ograniczeń wwozu towarów do Gazy, by Izrael pozwolił na wjazd Gazańczyków do Izraela i ich swobodny przejazd przez Izrael do kontrolowanych przez AP terenów w Judei I Samarii. Amr twierdził że powinno się także zmusić Izrael do zaakceptowania zjednoczonego rządu AP, który obejmuje Hamas. 


Izrael da się przekonać, by działał wbrew własnemu bezpieczeństwu i narodowym interesom, utrzymywał Amr, przez bezpośredni nacisk USA i ekonomiczny nacisk Unii Europejskiej. Amr wezwał do dyplomatycznych i ekonomicznych sankcji Unii Europeskiej przeciwko Izraelowi – lub, jak eufemistycznie napisał, UE powinna “dostarczyć ekonomicznych i politycznych bodźców i antybodźców dla Izraela jako część pakietu pomocowego dla Gazy”.  

 

Przed mianowaniem Amr miał długą historię antyizraelskich działań i popierania Hamasu oraz wspierania współpracy USA z grupami terroru. Obecnie, jak to wyraźnie pokazuje dotychczasowa polityka Bidena, Amr jest zarówno autorem, jak głównym realizatorem polityki USA wobec Izraela i jego terrorystycznych wrogów. Ta polityka, jak wyraźnie przedstawia jego 52-stronicowy raport z Brookings sprzed trzech lat, polega na wzmocnieniu terrorystów z Hamasu i osłabieniu Izraela.

 

Samo retoryczne potwierdzanie przez administrację Bidena prawa Izraela do samoobrony, dostarcza mile widzianego kontrastu wobec antagonizmu wielu czołowych Demokratów w Kongresie. Obok tej pustej retoryki jest tam jednak znacznie bardziej złowieszcza i destrukcyjna konkretna polityka. Jeśli nie będzie podważona, owoce tej polityki zobaczymy w nadchodzących latach, kiedy terroryści z Hamasu ponowią i rozszerzą wojnę przeciwko żydowskiemu państwu.

 

Hady Amr’s Middle East

Newsweek, 26 maja 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Caroline Glick 

Znana dziennikarka izraelska, pracuje w „Jerusalem Post”. Urodzona w Stanach Zjednoczonych, gdzie ukończyła studia z nauk społecznych. Emigrowała do Izraela w 1991 roku, wstępując natychmiast do IDF, w 1996 roku zakończyła karierę w wojsku w stopniu kapitana. Występuje często w izraelskiej telewizji, jest również zapraszana przez różne stacje telewizyjne w USA.