Propaganda w wykonaniu nauczycieli akademickich


Phyllis Chesler 2021-06-02


Mężczyźni w palestyńskich kefijach biegają po ulicach w Ameryce i w Europie, bijąc Żydów. Wyobrażano sobie Izrael jako bezpieczne schronienie dla prześladowanych Żydów na wygnaniu, a teraz Żydzi w Diasporze są atakowani za to, że Izrael nie tylko istnieje, ale ośmiela się bronić się przeciwko islamistycznej, terrorystycznej agresji.

 

Na dodatek międzywyznaniowi zbawiacze świata, uczone feministki i uczeni masowo wydają oświadczenia o poparciu dla Palestyny, ale nie dla Izraela, który znajduje się pod wściekłym oblężeniem.


Grupa nazywająca się Palestinian Feminist Collective rozpowszechnia A Love Letter to our People in Palestine, w którym to liście pisze, że "raz jeszcze Palestyńczycy od dalekiej północy do dalekiego południa naszej ojczyzny stawiają wyzwanie próbom osadniczego kolonializmu, by podzielić nasz kraj i ludzi…” Autorki używają modnych słów, takich jak "osadnicza przemoc” i “czystka etniczna” i przedstawiają je jako “część trwającej Nakby [katastrofy], która spina palestyński czas i przestrzeń od 1948 roku”.  

 

Feminizm tego towarzystwa jest feminizmem, w którym “genderowa przemoc jest trzonem praktyki osadniczo-kolonialnej. Stoimy z wami, (kiedy) opieracie się tej zmaskulizowanej i zmilitaryzowanej kolonizacji”.


Jest to język komunistycznego rewolucjonisty i jest to nawiązanie do romansu Zachodu z Che Guevarą, Mao, Stalinem i amerykańskimi Black Panthers.


Zatem uczone feministki wydały oświadczenie "W solidarności z palestyńskim kolektywem feministycznym”, który nawiązuje do nienaukowych, propagandowych gotowców, z których żaden nie zajmuje się islamskim apartheidem płci, jaki nęka palestyńskie Arabki w Izraelu, Gazie i na Zachodnim Brzegu. Skupiają się na "eksmisjach we wschodniej Jerozolimie" bez najmniejszej próby zrozumienia historii, strony prawnej ani natury tego sporu.

 

Samo oświadczenie jest problematyczne, ale co gorsza, podpisane są całe wydziały dziesiątków uniwersytetów. Zrobiono to bez wiedzy lub aprobaty niektórych (jeśli nie – wielu) pracujących tam nauczycieli akademickich.


Ci ludzie z “gender studies” nawiązują do faktów o "humanitarnej sytuacji w Strefie Gazy",

ale nie wspominają, że Izrael opuścił Gazę w 2005 roku. Jakakolwiek jest tam sytuacja, jest ona spowodowana chciwością, korupcją i terrorystycznymi celami Hamasu.  

 

Drogi Boże, jak można twierdzić, że “Palestyna jest sprawą feministyczną”, co ci ludzie robią, bez choćby wzmianki o przymusowych małżeństwach dzieci, przymusowym noszeniu zasłon i honorowych zabójstwach – które są panującymi tam obyczajami – nie spowodowanymi przez rzekomą izraelską okupację?


Pod teokratycznym reżimem Hamasu kobiety w Gazie nie mogą podróżować bez zgody swojego męskiego opiekuna. Kilka dni przed rozpoczęciem przez Hamas ostatniej wojny reporterka w Gazie została pobita za to, że ośmieliła się wyjść z domu z odkrytą głową. Gaza należy do jednego z najbardziej niebezpiecznych miejsc na świecie dla gejów i lesbijek. Uczone w gender studies feministki nie mają wiele do powiedzenia w tych sprawach.

 

Jak to możliwe, że uczone feministki są bardziej zatroskane tak zwaną okupacją i kolonizacją kraju, który nigdy nie istniał, niż okupacją ciał realnych kobiet w tym właśnie regionie?


Ci, którzy tak bardzo dbają o ostrzeżenia przed możliwą urazą i o mikroagresję wydają się nie dbać o traumę ludzi, którzy mają 15 sekund czasu na dotarcie do schronu lub nie więcej niż minutę w Izraelu; traumę powodowaną koniecznością życia i spania w schronie; traumę rakiet nad głową. To jest rzeczywistość Izraela  – a staje się rzeczywistością Gazańczyków tylko po tym, jak Hamas zaatakował Izrael w 2006, 2009, 2012, 2014, 2019 i w 2021 roku.


Te feministyczne profesorki nie podpisały się swoimi indywidualnymi nazwiskami, ponieważ całe ich wydziały są podpisane pod tym oświadczeniem. Wśród nich są: Amherst, Barnard, dziewięć uniwersytetów z Kaliforni, Georgetown, Georgia State, Rutgers, Stanford, University of Hawaii, Washington State, Yale, jak również dziewięć  uniwersytetów kanadyjskich – McMaster University, Mount Royal University, Queens University, Saint Mary's University, St. Francis Xavier University, University of British Columbia, University of Regina, University of Waterloo i York University.


Losowo wybrałam publikacje po jednej profesorce z 10 wydziałów gender studies, badań kobiet i badań seksualności. Ich specjalności obejmują badania testosteronu i "wzajemnych relacji między nauką a społecznymi hierarchiami gender, seksualności i rasy"; transnarodowy feminizm i badania Karaibów, Radykalna Tradycja Czarnych i Gujana; Pokrewieństwo Queer na Tajwanierasa i technologia, biała supremacja i rasowy liberalizm; Queer, Rasa i Kolorowi  Queersotyłość, niepowodzenia zapłodnienia pozaustrojowego i sporty wytrzymałościowe, takie jak maraton pływacki; Feministyczny Performance, Kulturowy krytycyzm, Teorie Rasy; Seksualność, psychoanaliza, postkolonializm, teorie queer i trans.

 

Tylko jedna profesorka z California, Berkeley Law School wspomniała kwestię honorowych zabójstw – ale głównie, żeby atakować prezydenta Trumpa i Ayaan Hirsi Ali za niesłuszne stygmatyzowanie całego narodu za zbrodnie, które rzekomo zdarzają się także na niemuzułmańskim Zachodzie.

 

Być może to uważa się obecnie za feministyczne prace. Nikt jednak z tych dziesięciu losowo wybranych ludzie nie jest specjalistą historii i natury Bliskiego Wschodu, świata arabskiego, islamu, judaizmu ani Izraela. Nikt z nich nie naucza w takich dziedzinach jako ekspert. Używają jedynie swoich naukowych tytułów do popierania propagandy.

 

Feministyczne nauczycielki akademickie nie są same. Inne oświadczenie: "Palestyna i praktyka: uczeni na rzecz palestyńskiej wolności" ma 70 stron z podpisami, około 45 podpisów na każdej stronie. To dochodzi do mniej więcej 3150 sygnatariuszy a ta liczba rośnie. Ci profesorowie uczą w całych Stanach Zjednoczonych, włącznie z uniwersytetami z Ivy League, jak też Kanady, Francji, Holandii, Irlandii, Hiszpanii, Szwajcarii, Wielkiej Brytanii, Australii, Bangladeszu, Egiptu, Indii, Indonezji, Jordanii, Południowej Afryki i Turcji.

 

"Jako uczeni deklarujemy poparcie dla palestyńskiej walki jako rdzennego ruchu wyzwolenia skonfrontowanego z osadniczym państwem kolonialnym – czytamy w oświadczeniu. – Izrael raz jeszcze prowadzi kampanię bombardowania powietrznego na wielką skalę…  Palestyńscy uczeni piszą pod groźbą osadniczo-kolonialnego wymazania i narzucenia wygnania… jest niezbędne, byśmy nie dokonali tego zastąpienia i wymazania w naszych dziedzinach… Nauka bez działania normalizuje status quo i wzmacnia bezkarność Izraela…”  


Czym jest "praktyka?" To znaczy “działanie” lub „akcja”. Czy ci profesorowie wierzą, że samo użycie słowa „praktyka” stanowi jakiegoś rodzaju działanie? Jeśli tak, to w jakim celu. Mówią nam.


"Nauka bez działania normalizuje status quo i wzmacnia bezkarność Izraela…nauka musi także być etyczna przez ustawienie w centrum dekolonizacji i wzmocnienie głosów palestyńskich uczonych, żeby pozostali źródłami autorytetu, a nie jedynie obiektami badań”.  


Tak więc profesorowie wzywają uczonych, by poparli BDS – kampanie bojkotu – i antyizraelski aktywizm na kampusach oraz “naciskali na (swoje) rządy, by przestały finansować izraelską agresję".


To oświadczenie jest zwyczajnie wypowiedzeniem wojny Izraelowi.


I zgadnijcie? Tylko 11 z pierwszych 450 sygnatariuszy naucza o Bliskim Wschodzie, Palestynie i zajmuje się badaniami świata arabskiego.


Zarówno feministyczne nauczycielki akademickie, jak i “uczeni”, plagiatują palestyńską, islamistyczną propagandę i próbują przemycić ją jako opinie uczonych. Nie dajcie się na to nabrać. To, co mówią oba te oświadczenia, można usłyszeć w piątki w najbardziej fundamentalistycznych meczetach na całym Bliskim Wschodzie i w wypowiedział placówek Bractwa Muzułmańskiego, takich jak Muslim Student Association i Council on American-Islamic Relations (CAIR).


Dla nich "Palestyna" symbolizuje najświętszy ucisk i najważniejszy rdzenny ruch oporu.


Kiedy uznani za uczonych perorują o sprawach wychodzących poza ich ekspertyzę, które są tak skomplikowane, jak te, stanowi to śmierć wartości Oświecenia i degradację niezależnej myśli. Jest to z pewnością śmierć prawdziwego feminizmu.  

 

Academics Use Propaganda, Not Expertise, to Bash Israel 
The Investigative Project on Terrorism, 24 maja 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Phyllis Chesler

Emerytowana profesor psychologii City University of New York, współzałożycielka Association for Women in Psychology oraz National Women's Health Network.