Prawda o tym “arabskim chłopcu podpalonym przez Izraelczyków”


Hugh Fitzgerald 2021-06-01


Czy słyszeliście o dwóch żydowskich chłopcach, którzy wrzucili koktajl Mołotowa do arabskiego domu w Jaffie i poważnie poparzyli 12-letniego arabskiego chłopca? Oczywiście, słyszeliście o tym, jeśli byliście w Izraelu, gdzie ta wiadomość była wszędzie i wiele mea-culpamea-maxima-culpa wypowiedzieli Izraelczycy w stanie szoku i żałoby. Setki Arabów przybyło w sobotę do Jaffy na demonstrację przeciwko tej potworności „popełnionej przez Izraelczyków”. A poza Izraelem zostaliście sumiennie poinformowani przez wszystkie główne media, że Żydzi wrzucili bombę zapalającą do domu arabskiej rodziny i mały chłopiec odniósł poważne obrażenia. Gdybyście oglądali NBC News lub czytali ich wiadomości online, natknęlibyście się na tę informację“A 12-letni arabski chłopiec doznał oparzeń twarzy i został hospitalizowany w poważnym stanie po zamachu podpalaczy na jego dom w Jaffie koło Tel Awiwu, jak podaje szpital Szeba w Tel Haszomer”. Oczywiście tak podana wiadomość nieuchronnie prowadzi do wniosku, że Żydzi byli podpalaczami. Kto inny zaatakowałby dom arabskiej rodziny i tak okrutnie spalił twarz arabskiego chłopca?

Arabskie media nie miały wątpliwości. Middle East Eye, żeby wziąć jeden przykład, poinformowały natychmiast (a później podobno zdjęły tę informację), że “skrajnie prawicowa, żydowska tłuszcza” zaatakowała arabski dom bombą zapalającą, a rezultatem było barbarzyńskie podpalenie 12-letniego arabskiego chłopca.


Minął kolejny dzień i metodyczni izraelscy śledczy zbadali dostępne dowody. Prawda wyszła na jaw. Tutaj jest początkowa informacja o tym incydencie z Jihad Watch, a tutaj jest dodatkowa informacja: “Policja: dwóch izraelskich Arabów odpowiedzialnych za zamach ogniowy, który poważnie zranił 12-letniego chłopca w Jaffie”, i24 News, 17 maja 2021:


Dwóch izraelskich Arabów zostało oskarżonych o wrzucenie koktajlu Mołotowa do domu w portowym mieście Jaffa, co doprowadziło do poważnych oparzeń trzeciego stopnia 12-letniego arabskiego chłopca.  


Ten incydent, który zaszokował izraelskie społeczeństwo, był początkowo przypisywany radykalnym Żydom w czasie przemocy między społecznościami, jaka wybuchła w niedawnych dniach.


Dwaj podejrzani, których sfilmowały monitorujące kamery zanim uciekli, w rzeczywistości chcieli uderzyć w dom zamieszkały przez Żydów, ale uderzyli w “niewłaściwy” cel. 


Policja aresztowała jednego z podejrzanych i nadal poszukuje drugiego, powiedział w sobotę rzecznik Micky Rosenfeld, dodając, że jest zakaz publikowania tożsamości podejrzanych. 


Lekarz z Ośrodka Medycznego Szeba Tel Haszomer w Ramat Gan powiedział w poniedziałek, że stan chłopca poprawia się.   


“Mamy nadzieję i wierzymy, że całkowicie wyzdrowieje z tych skomplikowanych obrażeń, jakich doznał” – powiedział dr Itai Pesach, dyrektor szpitala dziecięcego Safra. 


Młodsza siostra chłopca także została lekko ranna w tym incydencie.


Z tysięcy rozmaitych mediów na świecie, które podały pierwotną wersję tej sprawy, w której Żydzi byli obwinieni– albo otwarcie, albo przez jasną implikację – o rzucenie bomby zapalającej, która spaliła twarz arabskiego chłopca, jak myślicie, ile opublikuje poprawną wersję, a ile po prostu pozwoli temu wpaść w rzekę zapomnienia, skoro okazało się, że Żydzi nie mieli z tym nic wspólnego?  Po wydojeniu tej historii, części najnowszego konfliktu z Gazą, do ostatniej kropli antyizraelskiego oburzenia, jakie mogli wywołać, dlaczego media miałyby mieszać swojej publiczności w głowach przez powiedzenie prawdy?


Czy sądzicie, że gdyby ci dwaj Arabowie, którzy rzucili bombę zapalającą, nie pomylili się, wrzucili koktajl Mołotowa do domu, w którym mieszkają Żydzi i spalili twarz 12-letniego żydowskiego chłopca, czy Arabowie w Jaffie, którzy – wraz z wieloma Żydami – demonstrowali taką wściekłość, kiedy myśleli, że Żydzi podpalili arabski dom, wypowiedzieliby choćby jedno słowo współczucia, gdyby ofiara była żydowska, a sprawcami byliby Arabowie? Oczywiście, że nie.


Co myślą teraz Arabowie w Jaffie? Nie są dłużej moralnie oburzeni. Oszczędzają swoje moralne oburzenie na Żydów i na potworności im przypisywane. Nie, ich wściekłość jest innego rodzaju: jest to mieszanka zażenowania i gniewu. „Wrzucenie bomby zapalającej do nie tego domu czyni, że my, Arabowie, wychodzimy na głupców.  Nie moglibyście wziąć się w garść?”


Te palestyńskie pomyłki zdarzają się tak często, że Izraelczycy z właściwym im poczuciem humoru nadali im nazwę: “wypadki przy pracy”. Większość dotyczy niewłaściwego obchodzenia się z materiałami wybuchowymi, co prowadzi do wpadania we własną pułapkę.


Tutaj tylko garść przykładów:


24 sierpnia 2020 roku czterech członków Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu zginęło od własnej bomby w Strefie Gazy. Bomba wybuchła właśnie, kiedy przygotowywali się do jej użycia. „Wypadek przy pracy”.


W kwietniu 2018 roku kilku członków tej samej grupy zginęło w południowej części Strefy Gazy przy granicy z Izraelem. Izrael nie miał z tym jednak nic do czynienia. Eksplozja uderzyła ich pojazd; PIJ ogłosił, bez wyjaśnień, że wszyscy czterej zginęli “podczas przygotowań”, czyli, przygotowywali atak na Izrael. Możliwe, że wybuchło ich I.E.D. [improwizowane urządzenie wybuchowe]. Palestyńczycy milczą. Jeszcze jeden “wypadek przy pracy”.  


W marcu 2018 roku samotny członek Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu wysadził się w powietrze, kiedy przygotowywał bombę. „Wypadek przy pracy”.


W lutym 2017 roku , dowódca polowy Hamasu, Muhammad Walid al-Kuka, 37 lat, prawdopodobnie żaden nowicjusz w obchodzeniu się z materiałami wybuchowymi, zmarł od ran, jakich doznał “przygotowując coś”, jak podał komunikat prasowy Brygad al-Kassam Hamasu.


W lipcu 2014 roku rakieta Hamasu spadła zbyt wcześnie i zamiast wylądować w Izraelu, wylądowała wewnątrz Gazy, uderzyła w plac zabaw w obozie dla uchodźców w mieście Gaza i na budynek na terenie największego szpitala. Wśród zabitych w tym przykładzie “strzelania do własnej bramki” było wiele dzieci.


W lipcu 2001 roku sześciu Palestyńczyków należących do Fatahu wysadziło się w powietrze w obozie w pobliżu Nabus. Przygotowywali bombę. Jeszcze jeden “wypadek przy pracy”.


Teraz palestyńscy sprawcy, sfilmowani przez CCTV, kiedy wrzucali bombę zapalającą do niewłaściwego domu, zostali ujawnieni zarówno jako tchórzliwi, niedoszli mordercy, ale jako postaci z “Głupi i głupszy”. Przypomniało mi to o zdarzeniu w Dzień Al-Kuds, 9 maja, kiedy grupa irańskich studentów, prawdopodobnie przed uniwersytetem w Teheranie, wymachiwała flagami OWP i plakatami z propalestyńskimi hasłami, i zamierzała podpalić dużą flagę izraelską, specjalnie przygotowaną na to zdarzenie. Człowiek jednak, który miał podpalić flagę, nie wziął pod uwagę warunków pogodowych i w sekundy, jakich było potrzeba by flaga stanęła w ogniu, duży płomień przeskoczył na niego i podpalił jego ubranie. Odbiegł z krzykiem. Nie poinformowano o jego dalszym losie.


Zastanawiam się, ile doniesień pojawi się teraz w nie-izraelskich i nieżydowskich mediach, informujących nas, że to Arabowie, którzy próbowali zabić i okaleczyć Żydów, zamiast tego przez pomyłkę wybrali dom arabskiej rodziny i to ich bomba zapalająca poważnie poparzyła 12-letniego arabskiego chłopca. Przeglądałem angielskojęzyczne media online, ale jak dotąd nie znalazłem ani jednej informacji na ten temat.  


The Truth About That ‘Arab Boy In Jaffa Burned by Israelis’

Jihad Watch, 20 maja 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Hugh Fitzgerald
Publicysta Jihad Watch