Sen nocy wiosennej


Andrzej Koraszewski 2021-05-14


Powiadam Państwu, że w każdym człowieku drzemie wariat, a kiedy człowiek śpi, to wariat ma wolne ręce. Senników raczej nie polecam, ani egipskich, ani tym bardziej tych nowoczesnych, do których można dotrzeć przez Internet bądź nabyć w wersji papierowej w księgarni. A jednak, jeśli człowiekowi się przyśni, że Maryla Rodowicz została papieżem (papieżą), to sprawa wymaga wyjaśnienia, bo coś tu jest nie tak. Owszem, umysł człowieka zmęczonego ma swoje prawa do swobodnej ekspresji podczas snu, ale wszystko ma swoje granice. Podczas snu główna postać była niewidoczna i nie dziwota, jako, że jej kariera w realu rozkwitała w czasach, kiedy byłem poza ojczyzną i twarzy bym raczej nie rozpoznał, głosu zapewne też bym nie skojarzył, nazwisko w druku widziałem wiele razy i kojarzyło się jednoznacznie ze światem rozrywki.

Nic dziwnego, że we śnie, dowiedziawszy się o wyniku konklawe, czułem i głośno wyrażałem swoje zdumienie, zaś inne postaci z tego spektaklu patrzyły na mnie obojętnie, jakby nie pojmując mojego zdumienia. Obudził mnie bunt, gniew zgoła na niedorzeczność tego śnienia, jakby mało było niedorzeczności na jawie. Kościół katolicki, wiadomo, każdemu może się przyśnić, więc pospiesznie próbowałem sobie przypomnieć, co przeglądałem przed snem, co mogło mi podświadomość zdefasonować. Owszem, sprawdzałem w L’Osservatore Romano, co też papież naprawdę powiedział o wyczynach Palestyńczyków w Jerozolimie, dając po staremu do zrozumienia, że wszystkiemu winni Żydzi, wiary jednak dać nie chciałem, że polskie wiadomości przekazały wiadomość poprawnie, więc coś z Watykanem mogło się w podświadomości zagwoździć, ale żadnej piosenkarki w pobliżu nie było i powodów do aż takiego cyrku nie dawałem. Poważni badacze szukają głębiej, twierdząc, że coś się może do podświadomości przykleić nawet wiele dni wcześniej, a człowiek nie zawsze jest świadom, tego co mu mignęło obok tego, na co patrzył.                         


Odpowiedź na pytanie, dlaczego śnimy to co śnimy, jest poszukiwana, ale więcej tu spekulacji niż narzędzi, które mogłyby nas oświecić. Reżyser naszych snów jest niepoczytalny i musimy go akceptować bez kaprysów, ale czasem trudno się nie zastanawiać. Zwierzęta też mają sny i muszę przyznać, że rozczuliła mnie kiedyś kocia mama, która próbowała utulić kociaka, któremu ewidentnie śniły się koszmary. Frans de Waal opisywał kiedyś zdumiewającą scenę totalnego przerażenia trzech szympansów, które zamordowały swojego wiekowego już przywódcę, a którym pokazano film, na którym ich ofiara pojawiła się żywa i w pełni sił. W tym przypadku wszystkie trzy widziały to samo i spoglądały na siebie w dzikiej panice.  


Sny są produkowanymi przez nasz umysł filmami, których reżyseria może, a nawet musi skłaniać do zadawania pytań, na które zazwyczaj nie mamy mądrych odpowiedzi. Czytałem kiedyś intrygującą spekulację jakiegoś psychologa ewolucyjnego rozważającego związek między rozwojem języka, możliwością opowiadania treści snów, a pojawieniem się religii. (Najbardziej podejrzany jest Robin Dunbar, ale  głowy nie dam.) Obecność w naszych snach ludzi, którzy umarli, jest z całą pewnością znacznie starsza niż język, ale dopiero pojawienie się rozwiniętego języka pozwalało na podzielenie się z innymi opowieścią o nocnych odwiedzinach. Hipoteza jest bez wątpienia logiczna, z dowodami poważny problem. Wszyscy świadkowie zmarli nie zostawiając pisemnych zeznań. Mamy do dyspozycji starożytne senniki, sny są obecne w licznych świętych księgach, w żywotach świętych i we wspominkach błogosławionych, jednak o samych początkach mistycznego myślenia możemy sobie tylko rozważać, najlepiej w dobrym towarzystwie i przy dobrym obiedzie.


Próbując przypomnieć sobie, kto o  tym pisał, wplątałem się w sieć, tego czego szukałem nie znalazłem, ale moja świadomość i podświadomość została narażona na rzeczy straszne. Świadomie odnotowałem przekaz z „Sennika mistycznego”, że „język widziany we śnie wskazuje nam na chęć komunikowana się mocy Boga”. Nie chcąc wystawiać podświadomości na pokuszenie nie otwierałem linku, ale idąc dalej dowiedziałem się, że sennik Marie Coupal ma 69,9 procent trafności i jest dostępny na Androidzie. Księga snu.pl zapewnia, że jest czystą nauką, opowiada o drugiej stronie życia i interpretuje sny zgodnie z najnowszymi osiągnięciami wiedzy naukowej.


Sennik.org.pl zapewnia, iż jest zbiorem doskonale opracowanych symboli i znaczeń sennych i pozwala zrozumieć sens i znaczenie naszych snów. „Sennik Polki” ma tysiące haseł i gwarantuje odpowiedź na wszystkie pytania. Domyślam się, że Polka kłamie (no kłamie, ale kto nie ma pokus). Oferta senników w witrynie „Dobre książki” wyprowadziła mnie z równowagi, a przecież prawdziwym rarytasem jest oferta księgarni PWN w dziale: „Astrologia, Przepowiednie, Wróżbiarstwo, Senniki”. 


Sen o Maryli Rodowicz wybranej na papieski tron okazał się rozrywką, krótka podróż po księgarniach koszmarem na jawie, opowieścią niedokończoną o stanie świadomości i problemach cywilizacyjnego rozwoju.