Nasi wrogowie podłożyli kognitywną bombę


Vic Rosenthal 2021-05-06

Zrzut z ekranu propagandowego wideo HRW
Zrzut z ekranu propagandowego wideo HRW

Pierwszą rzeczą, którą trzeba wiedzieć o opublikowanym 27 kwietnia raporcie Human Rights Watch (HRW) z oskarżeniem Izraela o “apartheid”, jest to, że oskarżenie nie ma nic wspólnego z apartheidem, jak go rozumie większość ludzi, opartym na rasie systemie ucisku, jaki istniał w Południowej Afryce przed 1991 rokiem.  

 

HRW oskarża Izrael o “zbrodnie przeciwko ludzkości – apartheid i prześladowania” które definiuje konwencja zwana “Międzynarodową konwencją Narodów Zjednoczonych o zwalczaniu i karaniu zbrodni apartheidu” [sformułowana i przedstawiona przez Związek Radziecki, przyp. red.] oparta na rezolucji Zgromadzenia Ogólnego ONZ uchwalona w 1973 roku oraz na uchwalonym w 1998 roku Rzymskim Statucie Międzynarodowego Trybunału Karnego.


Należy zauważyć, że ani Izrael, ani Stany Zjednoczone nie są stronami tych traktatów. Konwencję z 1973 roku podpisało 109 krajów, wśród których nie było Izraela, USA, Kanady, Australii ani żadnego rozwiniętego kraju Europy Zachodniej.


Tutaj jest definicja zbrodni apartheidu jak go rozumie HRW:

 

  1. Zamiar utrzymania dominacji jednej grupy rasowej nad inną.
  2. Kontekst systematycznego ucisku dominującej grupy wobec zmarginalizowanej grupy.
  3. Nieludzkie czyny.

 

“Nieludzkie czyny”, o których mówi definicja, obejmują morderstwa, tortury, “arbitralne aresztowania i nielegalne uwięzienia”, pracę przymusową, “umyślne narzucanie rasowej grupie lub grupom warunków życiowych obliczonych na spowodowanie ich fizycznego zniszczenia w całości lub części”, wszystko na podstawie rasy lub pochodzenia etnicznego. Choć Palestyńczycy często twierdzą, że doznali takiego traktowania, ich twierdzenia – często wyolbrzymione i z nadanym autorytetem (“efektem aureoli”) przez HRW i podobne NGO – są w przeważającej większości fałszywe, przesadzone lub z brakiem kontekstu (np. często przedstawia się twierdzenie, że Palestyńczyk został „stracony”, kiedy został zastrzelony podczas ataku nożowniczego na Żyda lub kiedy taranował Żyda samochodem).  


HRW pisze także, że:


Odniesienie do grupy rasowej można dzisiaj rozumieć tak, że chodzi nie tylko o traktowanie na podstawie cech genetycznych, ale także traktowanie na podstawie pochodzenia narodowego lub etnicznego, jak to definiuje Międzynarodowa Konwencja o Zniesieniu Wszelkich Form Rasowej Dyskryminacji. Human Rights Watch stosuje to szersze rozumienie rasy.


Innymi słowy, apartheid nie musi dotyczyć „rasy”. Każda domniemana dyskryminacja narodowej grupy może być uznana za apartheid. A biorąc pod uwagę, że „Palestyńczycy” są różnego pochodzenia, włącznie z Egiptem, Syrią, Arabią, Jordanią, Turcją, a nawet tymi samymi kananejskimi plemionami, które są przodkami żydowskiego narodu, nie pasują oni także do tej szerszej definicji.


Kiedy słyszę słowo “apartheid”, myślę o oddzielnych przeznaczonych dla białych, czarnych i kolorowych ludzi plażach i toaletach, prawach przeciwko małżeństwom międzyrasowym lub choćby ich kontaktom seksualnym, prawach ustalających segregację zamieszkania, zatrudnienia i publicznego transportu, odmowę prawa do głosowania lub sprawowania urzędu i tak dalej. Myślę o oficjalnej klasyfikacji ludzi według koloru ich skóry. Nie jest przesadą powiedzenie, że taki system, brutalnie narzucony siłą (jak to było w RPA), jest zbrodnią przeciwko ludzkości.   


I oczywiście dlatego HRW, organizacja, która zmieniła się przez lata ze strażnika praw człowieka w część dobrze naoliwionej (i grubo smarowanej dolarami i euro) machiny służącej do delegitymizacji i demonizacji Izraela, pragnie oskarżać żydowskie państwo o apartheid, zbrodnię, która wywołuje dzisiaj odrazę na całym świecie – i która, zgodnie z precedensem ustanowionym przez traktowanie Republiki Południowej Afryki, uzasadnia bojkotowanie, nakładanie sankcji i całkowite wydalenie Izraela poza międzynarodowy porządek.

 

Jak pisze Kohelet Forum w odpowiedzi na ten raport, żaden kraj poza RPA nie był kiedykolwiek uznany za “państwo apartheidu” przez większość międzynarodowej społeczności, włącznie z Chinami, Sudanem i innymi, które systematycznie i na ogromną skalę dyskryminują mniejszości.  

 

Żadnej z cech apartheidu RPA nie można przypisać Izraelowi. Wiedzą to wszyscy, którzy wiedzą choćby cokolwiek o RPA i o Izraelu. Po prostu nie ma między nimi żadnego podobieństwa i definicja zbrodni apartheidu, jaką przedstawia HRW, oraz zastosowanie jej do Izraela jest nieuczciwe i jest częścią wojny kognitywnej prowadzonej przeciwko Izraelowi jako wstęp do jego fizycznego zniszczenia.


Niezależnie jednak od tego wszystkiego, Izrael zostaje oskarżony o poważne złe traktowanie palestyńskich Arabów, zarówno swoich arabskich obywateli, jak ludzi pod rządami Autonomii Palestyńskiej i Hamasu, tylko dlatego,  że są Palestyńczykami. Jeśli to prawda, to z pewnością jest to naganne. Powinniśmy więc sprawdzić, czy autorom raportu udaje się to wykazać.    

 

Raport liczy 213 stron, nie mogę więc przeprowadzić dokładnej krytycznej analizy w krótkim wpisie na blogu. Jest tam jednak kilka rzeczy, które zauważyłem już na pierwszych kilku stronach (patrz Kohelet response to HRW gdzie jest dokładniejsza analiza):


W raporcie jest stwierdzenie:


Od 1967 r. do chwili obecnej [Izrael] sprawuje wojskowe rządy nad Palestyńczykami w OPT [Okupowane Palestyńskie Terytoria], z wyłączeniem wschodniej Jerozolimy. W odróżnieniu od tego od momentu założenia rządził wszystkimi żydowskimi Izraelczykami, włącznie z osadnikami w OPT od początku okupacji w 1967 r., według bardziej praworządnego prawa cywilnego.


To jest nieprawda. Nie ma zarządzania przez izraelską armię Gazą – w ogóle nie ma tam żadnej izraelskiej obecności – a obszary A i B Judei i Samarii są pod rządami Autonomii Palestyńskiej. Istnieje militarna administracja na Obszarze C, terytorium, które jest pod pełną izraelską kontrolą zgodnie z Porozumieniami z Oslo, ale ta administracja rządzi zarówno izraelskim społecznościami, jak palestyńskimi. Nie ma “odrębnych praw” dla dwóch populacji.


W całym raporcie autorzy ignorują istnienie Autonomii Palestyńskiej i rządu Hamasu w Gazie. To prawda, że Izrael kontroluje granice i przestrzeń powietrzną między rzeką a morzem (z wyjątkiem granicy między Gazą i Egiptem). Nie kontroluje jednak codziennego życia wszystkich mieszkańców tych terenów, jak zapewniają w raporcie.


HRW krytykuje Izrael za brak swobody poruszania się palestyńskich Arabów z terytoriów do Izraela (z granic przed 1967 rokiem) i za nie pozwalanie Arabom poza Izraelem, uznanym przez ONZ za “palestyńskich uchodźców”, na wjazd na terytoria lub do Izraela (sprzed 1967 roku). Odrzuca izraelskie wyjaśnienie, że jest to konsekwencją dość dobrze udokumentowanej palestyńskiej skłonności do popełniania morderczych czynów terrorystycznych wobec Izraelczyków, mówiąc, “nawet jeśli [problem] bezpieczeństwa stanowi część motywacji, nie usprawiedliwia to bardziej apartheidu i prześladowań niż [usprawiedliwiałoby] użycie nadmiernej siły lub tortur”. Powiedzcie to tysiącom Izraelczyków, którzy stracili przyjaciół i członków rodzin z rąk palestyńskich terrorystów.

 

W całym artykule niemal nie ma wzmianki o palestyńskim terroryzmie, mimo że większość restrykcji na swobodne poruszanie się Palestyńczyków, takich a bariera bezpieczeństwa w Judei i Samarii, zostało ustanowione po morderczej drugiej intifadzie, podczas której terroryści zamordowali ponad tysiąc Izraelczyków. W raporcie jest krytyka selektywnej blokady Gazy bez wspomnienia o tysiącach rakiet wystrzelonych na izraelskie miasta ani o wielu tunelach, których celem było wprowadzenie ukradkiem terrorystów do Izraela. Nie ma wzmianki o “intifadzie noży” w latach 2015-2018, w której życie straciły dziesiątki Izraelczyków.

 

W raporcie jest twierdzenie, że w Izraelu w granicach sprzed 1967 roku “palestyńscy [sic] obywatele [mają] status niższy od żydowskich obywateli na mocy prawa” w wyniku Prawa o Państwie Narodowym, które w rzeczywistości nie ogranicza ich w żaden sposób i które jest podobne do konstytucyjnych postanowień w innych etnicznych państwach narodowych, włącznie z proponowaną konstytucją dla państwa Palestyny. Wymyśla także prawa lub błędnie przedstawia inne, włącznie z prawami dotyczącymi obywatelstwa i prawa pobytu.

 

Ten raport będzie prawdopodobnie głównym eksponatem na nadchodzącej konferencji o rasizmie, “Durban IV”, która odbędzie się we wrześniu w ONZ w Nowym Jorku w dwudziestą rocznicę pierwszej konferencji Durban, która stoczyła się w „antyizraelski festiwal nienawiści”.   

 

Oskarżenia o apartheid i prześladowania są niezmiernie potężne, szczególnie w USA w dzisiejszym klimacie rasowych antagonizmów. Izraelsko-palestyński konflikt jest jednak konfliktem narodowo-politycznym, a nie rasowym (chociaż antysemityzm odgrywa w nim ważną rolę). Ma niewiele wspólnego z RPA sprzed 1991 roku lub z rasowymi problemami w USA. Jest także małą częścią znacznie większego projektu grupy krajów, międzynarodowych instytucji, NGO i innych zlikwidowania żydowskiego państwa. Motywy tych antagonistów są geopolityczne, religijne, ideologiczne, antysemickie lub wszystkie razem wzięte. Przez skupianie się wyłącznie na Palestyńczykach raport HRW ma efekt ukrywania tego szerszego kontekstu.


Paraliż krajowej polityki w Izraelu, który trwa od dwóch lat, wystarczająco utrudnia reakcję na militarne wyzwania, jakie Izraelowi stawiają jego wrogowie. Dla zasadniczo pozbawionego przywódców kraju jest jednak zupełnie niemożliwa skuteczna walka w wojnie kognitywnej. Zakończenie tego paraliżu musi być najwyższym priorytetem Izraela w chwili obecnej.


Our Enemies Deploy the Cognitive Bomb

29 kwietnia 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal

Urodzony w Stanach Zjednoczonych, studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Mieszka obecnie w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.