Jak po pięciu miesiącach załamała się obietnica reform Erdogana


Burak Bekdil 2021-05-06

Znany turecki dziennikarz Ahmet Altan został w ubiegłym miesiącu zwolniony z więzienia. Pięć lat temu został bezpodstawnie aresztowany i był przetrzymywany od 2016 roku pod zarzutem, iż w programie telewizyjnym szerzył „podprogowe przekazy” związane z próbą zamachu stanu, jak również za pisanie artykułów krytycznych wobec rządu.  (Zdjęcie: Wikipedia)
Znany turecki dziennikarz Ahmet Altan został w ubiegłym miesiącu zwolniony z więzienia. Pięć lat temu został bezpodstawnie aresztowany i był przetrzymywany od 2016 roku pod zarzutem, iż w programie telewizyjnym szerzył „podprogowe przekazy” związane z próbą zamachu stanu, jak również za pisanie artykułów krytycznych wobec rządu.  (Zdjęcie: Wikipedia)

Krytycy Recepa Tayyipa Erdoğana żartują, że kiedy słyszysz, iż prezydent obiecuje demokratyczne reformy, natychmiast uciekaj. Jego ostatnie umizgi pod adresem Zachodu, z listopada ubiegłego roku, miały na celu naprawę napiętych stosunków z Zachodem i zachodnimi instytucjami i wyraźnie pokazały, że ten żart trzyma się dobrze.

„Nie widzimy naszego miejsca nigdzie indziej jak w Europie –  mówił Erdoğan 21 listopada 2020 – Chcemy budować naszą przyszłość razem z Europą.” Dwa dni później minister obrony Hulusi Akar mówił o NATO, że jest “kamieniem węgielnym naszej obrony i polityki bezpieczeństwa”,  dodając iż Turcja patrzy z nadzieją na możliwości współpracy z administracją Joego Bidena. Erdoğan zapowiadał solidny pakiet demokratycznych reform.   


Mniej niż pięć miesięcy później włoski premier Mario Draghi czuł się zmuszony do  nazwania Erdoğana "dyktatorem." Nie powiedział tego dlatego, że ten doświadczony europejski polityk chciał obrazić muzułmańskiego prezydenta.   


Jak podaje turecki dziennik Gazete Duvar, na przestrzeni ostatnich sześciu lat  128872 osób zostało oskarżonych o obrazę prezydenta Erdoğana. Z tej liczby, 27824 stanęło przed sądem, a 9556 zostało skazanych. Dla porównania między rokiem 2000 a 2007 jedenastu obywateli tureckich zostało skazanych za obrazę poprzedniego prezydenta Ahmeta Necdeta Sezera.


Już po ostatniej obietnicy reform, 21 marca 2021, władze tureckie aresztowały opozycyjnego, prokurdyjskiego posła, który przez kilka dni odmawiał opuszczenia parlamentu, po tym jak pozbawiono go mandatu. Ömer Faruk Gergerlioğlu "został wyprowadzony siłą, w piżamie i pantoflach” przez “oddział 100 policjantów” – jak informowała lewicowa Ludowa Partia Demokratyczna (HDP).


17 marca Główny Prokurator Sądu Najwyższego złożył wniosek o likwidację HDP z powodu jej „powiązań z aktami terroru.” 14 kwietnia państwowi prokuratorzy zażądali zniesienia immunitetu głównego przywódcy opozycji Kemala Kılıçdaroğlu oraz dziewięciu posłów z jego Republikańskiej Partii Ludowej (CHP). Najwyraźniej, Erdoğan chce zbudować demokratyczny system bez opozycji.


W tym miesiącu czołowy europejski sąd praw człowieka orzekł, iż wolność i swoboda wypowiedzi tureckiego dziennikarza i pisarza Ahmeta Altana zostały pogwałcone przez jego aresztowanie i więzienie pod zarzutami związanymi z próbą zamachu z 2016 roku. Mający 71 lat Altan przebywał w więzieniu od września 2016 roku, po zatrzymaniu go pod zarzutem szerzenia w programie telewizyjnym „podprogowych przekazów” związanych z próbą zamachu, jak również za publikowanie artykułów krytycznych wobec rządu. Altan został uwięziony po wyroku Sądu Apelacyjnego, który uwalniał go od winy. Innymi słowy, Altan był bezprawnie uwięziony przez 55 miesięcy, czyli prawie pięć lat.    


To jest "normalne" w kraju, w którym armia prorządowych sędziów ma obyczaj wydawania wyroków wbrew orzeczeniom wyższych sądów, w tym Trybunału Konstytucyjnego, jak również Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sędziowie, którzy odważają się orzekać “niepożądane wyroki”, są poddawani kontroli i często dostają kary dyscyplinarne. Koalicyjny partner Erdoğana, jego wierny sojusznik, przywódca ultranacjonalistów Devlet Bahçeli, wezwał do likwidacji najwyższej instytucji systemu sprawiedliwości – Trybunału Konstytucyjnego.    


Piątego kwietnia tureccy prokuratorzy zatrzymali 10 emerytowanych admirałów w związku z ich publiczną krytyką mającego kosztować wiele miliardów dolarów projektu Erdoğana budowy Istambulskiego kanału, który otworzyłby nową drogę wodną między Morzem Czarnym a Morzem Marmara, obok Cieśniny Bosforu. Nakaz aresztowania wydano w dzień po tym jak 104 byłych wyższych oficerów marynarki podpisało list otwarty ostrzegający, że proponowany kanał może szkodzić tureckiemu bezpieczeństwu, przez pogwałcenie międzynarodowego traktatu sprzed 85 lat (the Montreux Convention), który miał na celu zapobieżenie militaryzacji Morza Czarnego. Prorządowi politycy i prokuratorzy zinterpretowali to oświadczenie jako wyzwanie rzucone przez wojskowych pod adresem cywilnego rządu, stanowiące “echo z czasów zamachów”.


Te działania prokuratorów stanowią bezpośrednie naruszenie Artykułu 26 tureckiej konstytucji:

"Każdy ma prawo do wyrażania i rozpowszechniania swoich myśli i opinii w mowie, w piśmie lub graficznie, względnie za pośrednictwem mediów, indywidualnie lub zbiorowo. Ta wolność obejmuje swobodę otrzymywania i przekazywania informacji oraz idei bez przeszkód ze strony oficjalnych władz. To postanowienie nie wyklucza poddania transmisji radiowych, telewizyjnych, kin i podobnych mediów systemowi licencji.

Kto jednak przejmuje się Konstytucją w kraju, w którym rządząca koalicja proponuje likwidację Trybunału Konstytucyjnego, w dodatku do zakazu działania partii opozycyjnych?   


Wszystkie te autokratyczne działania miały miejsce zaledwie w kilka miesięcy od obietnicy Erdoğana rozpoczęcia demokratycznych reform. Ta historia byłaby jednak niepełna bez odrobiny czarnego humoru. Gdzie się podziało 128 miliardów dolarów?


Ta suma odnosi się do rezerw dolarowych sprzedanych przez państwo dla wsparcia tureckiej liry. Rozpoczęto te działania w marcu 2019 roku, podczas kampanii wyborczej do władz lokalnych i nasiliły się w roku 2020, kiedy pandemia obnażyła słabość tureckiej waluty i jej uzależnienie od zewnętrznego wsparcia. Według szacunków banków, w okresie 2019-2020 państwo sprzedało łącznie 128 miliardów dolarów.


Podczas gdy przedstawiciele rządu głucho milczą w tej sprawie, główna partia opozycyjna CHP wystartowała ostatnio z kampanią kompromitowania rządzącej partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), rozmieszczając ogromne afisze na budynkach swojej partii w całym kraju z krótkim pytaniem: „Gdzie jest 128 miliardów dolarów?” Tyle i nic więcej. Żadnych komentarzy, żadnych obraźliwych słów. Tylko pytanie, ale wyjątkowo irytujące, szczególnie w momencie ekonomicznego  kryzysu.         


Turecka policja zaczęła zrywać te afisze bez jakiejkolwiek decyzji sądu. Jak  przyznał jeden z prokuratorów w liście do gubernatora prowincji – „Nie możemy znaleźć żadnej prawnej podstawy, by ogłosić, że te afisze są nielegalne. Musicie je zdjąć powołując się na powody administracyjne.”


W ramach protestu poseł CHP powiesił taki sam afisz w oknie swojego biura w budynku parlamentu. Administracja budynku wysłała samochód straży pożarnej, żeby zdjąć plakat z okna. (Poseł oświadczył, że wywiesi następny.)  


Wysiłki Erdoğana, żeby utrzymać się przy władzy z każdym dniem przyjmują coraz obrzydliwsze formy. Kilka lat temu ówczesny premier Ahmet Davutoğlu gwałtownie zaprzeczał jakoby Turcja była demokracją drugiego sortu. Miał rację. Turcja od tego czasu zmieniła się w demokrację trzeciego sortu.

 

Turkey: How Erdogan’s Pledge for Reform Collapsed in Five Months

Gatestone Institute 29 kwietnia 2021

Tłumaczenie: Andrzej Koraszewski

 



Burak Bekdil

Wieloletni publicysta wychodzącej w języku angielskim gazety tureckiej "Hurriyet Daily News", w 2017 zwolniony za publikowanie artykułów na Zachodzie, wyemigrował z Turcji w obawie przed aresztowaniem.