Kiedy kulturowe zawłaszczenie i historyczny rewizjonizm są aktami wojny


Caroline Glick 2021-03-26


Dwa tygodnie temu autobus wypełniony izraelskimi generałami w stanie spoczynku z  pozarządowej organizacji bezpieczeństwa narodowego Bithonistim, powoli wspinał się zboczem góry Ebal w północnej Samarii, żeby odwiedzić  archeologiczne stanowisko z epoki biblijnej, poważnie zniszczone pod koniec stycznia przez zakontraktowanego przez Autonomię Palestyńską przedsiębiorcę.


Przybyli, żeby zwrócić uwagę społeczeństwa na strategiczne implikacje wojny, jaką Palestyńczycy prowadzą z żydowską historią.


W tym miejscu w latach między 1980 a 1989 prowadził wykopaliska nieżyjący już profesor Adam Zertal, który zidentyfikował to miejsce jako Ołtarz Jozuego opisany w Księdze  Powtórzonego Prawa (27; 1-9) i w Księdze Jozuego (8; 30-35). Resztki kości zwierzęcych na tym stanowisku składały się z tysięcy spalonych kości rocznych samców wyłącznie koszernych zwierząt. Spalono je w otwarty ogniu 3250 lat temu – w czasie identyfikowanym z okresem starożytnego zasiedlenia Ziemi Izraela za czasów Jozuego. Inne znalezione pozostałości obejmują kolczyki i skarabeusze wykonane w Egipcie za czasów Ramzesa II, egipskiego faraona często kojarzonego z opowieścią o Exodusie z Egiptu.  


Jak wyjaśniał Zertal na wykładzie w 2013 roku, ołtarz był zasypany pod warstwą kamieni zgodnie z żydowskim nakazem zapobiegania zbezczeszczeniu porzuconych miejsc świętych. Zgodnie z biblijną narracją ołtarz jest zbudowany z bloków kamiennych; zamiast stopni są tam dwie rampy dla kapłanów, by mogli wejść na platformę – bloki zaprawy znaleziono nieopodal. Ołtarz na górze Ebal odpowiada także talmudycznemu opisowi ołtarza z okresu Drugiej Świątyni, około 900 lat później, wskazując na ciągłość żydowskich praktyk przez cały okres biblijny.


Początkowo kontrowersyjne odkrycia Zertala, że miejsce liczy około 3300 lat i jest historycznym miejscem żydowskim, gdzie składano ofiary według biblijnych wskazówek, zostały szeroko zaakceptowane – chociaż wielu nadal kwestionuje identyfikację z Jozuą.  


Pod koniec stycznia Autonomia Palestyńska zamieściła na swojej stronie internetowej wideo pokazujące niszczenie 60 metrów starożytnego muru, który otacza ołtarz, by wybrukować drogę łączącą palestyńską wieś Asira asz-Szamalija z Nablusem. Nablus, zbudowany na ruinach biblijnego miasta Szechem, znajduje się w północnej Samarii między górami Ebal i Gerizim.


Zertal był całkowicie świeckim synem zagorzałych socjalistów. Niemniej, jak wyjaśnił w wykładzie w 2013 roku, jego naukowa praca zmusiła go do zaakceptowania, że biblijna narracja „od Księgi Powtórzonego Prawa do Księgi Królów jest historycznie poprawna”.


"Są ludzie, którzy odmawiają przyznania, że szkody wyrządzone tutaj są umyślne – wyjaśnił generał Gerszon Hacohen dziennikarzowi  “Newsweeka” – że ponieważ zniszczono otaczający mur, a nie sam ołtarz, ołtarz nie został uszkodzony. To jest jak powiedzenie, że jeśli ktoś zniszczy schody prowadzące do Akropolu, to nie uszkodził Akropolu. To jest przecież ten sam komleks”.


"Mówią także, że Palestyńczycy nie próbują zniszczyć ołtarza – po prostu potrzebowali kamieni na budowę drogi. Ale spójrzcie na to miejsce” – powiedział i wskazał ręką na okolicę.


Zbocza góry Ebal usiane są luźnymi kamieniami.


"Jeśli potrzebowali kamieni na drogę, wystarczyło podjechać ciężarówką i wziąć ich tyle, ile potrzebowali. Zamiast tego podjechali buldożerami aż tutaj i umyślnie zniszczyli 60 metrów muru liczącego 3250 lat”.


Swego rodzaju potwierdzeniem słów Hacohena jest to, że w tym tygodniu sfilmowano grupę Palestyńczyków, którzy urządzili sobie grillowanie na samym ołtarzu.


Palestyńskie działania, by zniszczyć to stanowisko, są zgodne z wieloletnimi staraniami AP, by zniszczyć fizyczny zapis wielotysięcznej żydowskiej obecności w Ziemi Izraela. Obecnie te starania skoncentrowane są na niszczeniu i zawłaszczaniu artefaktów żydowskiej historii w Samarii.


Po drugiej stronie góry Ebal jest Tel Samaria, które zawiera pozostałości miasta Samaria – stolicy zbudowanej przez króla Omri z Północnego Królestwa Izraela, gdzie rządzili król Omi i król Ahab.


W rzymskim okresie Herod zbudował miasto Sebastia na Tel Samaria i zamienił je w jedno z najważniejszych miast starożytnego Izraela.


W listopadzie 2020 roku AP zorganizowała ceremonię w Sebastii, podczas której premier Mohammad Sztajjeh ogłosił, że jest to „miejsce dziedzictwa palestyńskiego” i wciągnął olbrzymią flagę Organizacji Wyzwolenia Palestyny (OWP) na 15-metrowy maszt.


Palestyńczycy twierdzą, że Herod, znany jako “król Żydów” – władca, który rozbudował żydowski kompleks Drugiej Świątyni w Jerozolimie w pierwszym wieku p.n.e. – w rzeczywistości był „królem Palestyny”.  


AP niszczy także pobliskie stanowisko archeologiczne, Tel Aroma, miejsce żydowskiego osiedla przez ponad tysiąclecie.


Od kiedy OWP założyła Autonomię Palestyńską w 1994 roku w ramach procesu pokojowego z Izraelem, niszczenie i zawłaszczanie żydowskich miejsc historycznych – z entuzjastycznym poparciem międzynarodowych organizacji, takich jak UNESCO – trwało nieustannie.


Natychmiast po przekazaniu przez Izrael władzy w mieście Jerycho w ręce AP w 1994 roku, ówczesny przywódca OWP, Jaser Arafat nakazał zniszczenie starożytnej synagogi Szalom al Israel w Jerycho.


Centrum niszczycielskich działań było jednak Wzgórze Świątynne.


W 1999 roku AP przeprowadziła olbrzymi projekt renowacyjny, by zamienić starożytne podziemne komory Wzgórza Świątynnego w nowy meczet, usuwając dziewięć tysięcy ton starożytnych artefaktów i śmieci i wyrzucając je wokół w Jerozolimie. Zaalarmowani archeolodzy zebrali to i przenieśli na górę Scopus, gdzie rozpoczął się „projekt przesiewania pozostałości z Wzgórza Świątynnego”. Przez kolejne 20 lat wolontariusze, którzy przesiewali te odpadki znaleźli i uratowali tysiące artefaktów.  


W zeszłym roku AP ograbiła groby Machabeuszy z pałacu Machabeuszy pod Jerycho i rozrzuciła kości liczące 2000 lat.


UNESCO, organizacja ONZ, której zadaniem jest zachowywanie międzynarodowego dziedzictwa, popiera starania Palestyńczyków, zaprzecza żydowskim związkom z Wzgórzem Świątynnym – najświętszym miejscem judaizmu – i ogłosiła Jaskinię Patriarchów, Makpelę w Hebronie – gdzie pochowani są biblijni patriarchowie – miejscem islamskiego dziedzictwa wraz z Grobem Racheli w Betlejem.


OWP i AP nigdy nie zgodzili się uznać, że Izrael jest żydowskim państwem. Od kiedy OWP opublikowała swoją Kartę w 1964 roku, konsekwentnym stanowiskiem palestyńskim było zaprzeczanie, że Żydzi mają jakąkolwiek historię w Ziemi Izraela. Wewnętrzne memorandum grupy doradczej PLO w negocjacjach wyjaśnia, dlaczego. Opublikowane w 2011 roku przez “Guardiana” i “Al-Dżazirę” memorandum ostrzega: “Uznanie narodu żydowskiego i ich prawa do samostanowienia może uwierzytelnić roszczenia narodu żydowskiego do całej historycznej Palestyny”.  


Innymi słowy, zatarcie zapisów historycznych jest podstawową cechą palestyńskiej wojny zmierzającej do zniszczenia Izraela. Jakiekolwiek przyznanie żydowskiej historii w Ziemi Izraela jest ryzykiem ujawnienia niezaprzeczalnej skądinąd prawdy, że naród żydowski jest rdzennym narodem w Ziemi Izraela.


Następca Arafata, szef OWP i AP, Mahmoud Abbas, jak również wszyscy jego koledzy żyją tymi kłamstwami. Abbas napisał na nowo tysiące lat historii, żeby zagarnąć dla Palestyńczyków 5000 lat historii Ziemi Izraela. Przechodzi od wywodzenia ich rodu od Jebusytów do Kananejczyków, zaprzeczając równocześnie, by kiedykolwiek była jakaś Żydowska Świątynia w Jerozolimie.  


Benny Katzover, który był przewodniczącym Regionalnej Rady Samarii podczas wykopalisk Zertala, zaprzyjaźnił się z Zertalem. Przemawiając do generałów, powiedział: “Żaden naród nie pozwoliłby nikomu na takie niszczenie jego korzeni. My, naród żydowski, mamy najgłębsze, najbardziej znaczące korzenie w naszej ziemi spośród całej ludzkości. Nie jest zaskoczeniem, że cały świat próbuje nam tego odmówić, przymykając oczy na zniszczenia i twierdząc, że Jaskinia Patriarchów jest miejscem palestyńskiego dziedzictwa”.


Hacohen odpowiedział przez przypomnienie wywiadu z 2009 roku z Abbasem Zakim, ambasadorem OWP w Libanie, w którym Zaki ujawnił prawdziwy cel OWP, kiedy wzywa on do tak zwanego „rozwiązania w postaci dwóch państw”, które wymagałoby wycofania Izraela z Judei i Samarii oraz północnej, wschodniej i południowej Jerozolimy, włącznie ze Wzgórzem Świątynnym.  


"Przy rozwiązaniu w postaci dwóch państw – powiedział Zaki – Izrael upadnie, bo jeśli wyjdą z Jerozolimy, co stanie się z wszystkimi opowieściami o Ziemi Obiecanej i Wybranym Narodzie? Oni uważają, że Jerozolima ma duchowy status. Żydzi uważają Judeę i Samarię za swoje historyczne marzenie. Jeśli Żydzi opuszczą te miejsca, idea syjonistyczna zacznie upadać. Cofnie się sama z siebie. Wtedy pójdziemy do przodu”.


Innymi słowy, celem palestyńskiej wojny i zawłaszczenia żydowskiej historii w Ziemi Izraela jest stworzenie warunków do ostatecznej, fizycznej likwidacji Izraela. Gdzie jest lepiej uderzyć niż w miejsce, gdzie – słowami Mojżesza – Żydzi stali się „narodem Pana, waszego Boga”?   


When Cultural Appropriation and Historical Revisionism Are Acts of War

Newsweek, 21 marca 2021

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Caroline Glick 

Znana dziennikarka izraelska, pracuje w „Jerusalem Post”. Urodzona w Stanach Zjednoczonych, gdzie ukończyła studia z nauk społecznych. Emigrowała do Izraela w 1991 roku, wstępując natychmiast do IDF, w 1996 roku zakończyła karierę w wojsku w stopniu kapitana. Występuje często w izraelskiej telewizji, jest również zapraszana przez różne stacje telewizyjne w USA.