Islam nakazuje kochać Mahometa i Dżihad bardziej niż własne rodziny


Z materiałów MEMRI 2020-12-14


Ahmad Al-Tajjeb, szejk Al-Azhar, najważniejszej religijnej instytucji w Egipcie i w całym świecie sunnickim, wygłosił kilka sprzecznych wypowiedzi. Półgębkiem potępił zamordowanie francuskiego nauczyciela i równocześnie wyraźnie zachęcał do męczeństwa w obronie czci proroka Mahometa, usprawiedliwiając (choć nie wprost), terroryzm w reakcji na karykatury. Nazwał miłość do Proroka “osobistym obowiązkiem” każdego muzułmanina i powiedział, że muzułmanie muszą poświęcić swoje dusze, by go bronić. Cytował także werset Koranu (9:24), który stwierdza, że miłość muzułmanów do Allaha, Mahometa i dżihadu musi być większa niż ich miłość do własnych rodzin i majątku.


27 października 2020 r., podczas obchodów urodzin Proroka, szejk Al-Tajjeb mówił między innymi:  


My, muzułmanie, ani przez chwilę nie wątpimy, że islam, Koran i Mahomet są boskim światłem, które rozjaśnia Ziemię i wytycza drogę ludzkości, która dąży do szczęścia na tym i na przyszłym świecie, i że te trzy światła są chronione przez Allaha, przez Jego wolę i Jego obietnice. Nie mamy również wątpliwości, że ci, którzy atakują je, niezależnie od ich rasy, wiary i przekonań – zostaną pokonani. Jak moglibyśmy odczuwać strach, kiedy Allah mówi nam [w Koranie 9:32]

Oni chcą zagasić światło Allaha swoimi ustami, lecz Allah nie dopuści do tego, by nie uczynić pełnym Swojego światła, chociażby niewierni czuli do tego wstręt.

To dzięki Prorokowi Mahometowi ludy i narody zostały zbawione, a ci, których drogi są wypaczone i wykrzywione, zostaną naprawieni. My, wierni, musimy ożywić uczucia miłości i wierności wobec Proroka i bronić Go poświęcając nasze dusze, członków naszych rodzin i wszystko, co jest dla nas cenne. Wiedzcie, że miłość do Mahometa jest naszym osobistym obowiązkiem spoczywającym na muzułmanach. Koran nakazuje nam  by Go miłować mówiąc:

Jeśli wasi ojcowie, wasi synowie i wasi bracia, wasze żony i wasz ród, i wasze majątki, które zdobyliście, i handel, o którego zastój się obawiacie, i mieszkania, które wam się podobają, są wam milsze aniżeli Allah i Jego Posłaniec oraz zmaganie się na Jego drodze - to oczekujcie, aż przyjdzie Allah ze Swoim rozkazem.
Allah nie prowadzi drogą prostą ludzi szerzących zepsucie.
    

Ktokolwiek kocha swojego syna, swoją rodzinę, bardziej niż Allaha i Jego Posłańca musi się spodziewać, że prędzej czy później przydarzy mu się coś złego. Co gorsza, znajdzie się między grzesznikami. Te słowa są poparte hadisem Mahometa: “Żaden z was nie liczy się pośród wiernych, jak długo nie kocha mnie bardziej niż swego syna, swego ojca i całej ludzkości”. To nie oznacza miłości w jakimś emocjonalnym czy sensualnym sensie, bo to uczucia, których nie możemy kontrolować. Ta miłość nie jest wyborem. To, co jest wymagane od wiernych zgodnie z tym hadisem, to trudna, głęboka miłość z osobistego wyboru, która wyrasta z nauki, studiów i wyciągania wniosków, z miłości do naszych bohaterów, wzorów osobowych i szczytnych wartości, które wskazują najwyższe szczeble ludzkiej doskonałości.


Muzułmański świat i jego instytucje, którym przewodzi Al-Azhar szybko potępił okrutny mord francuskiego nauczyciela w Paryżu. Ten mord jest smutnym i bolesnym wydarzeniem, ale również bardzo smutny i bolesny jest w dzisiejszym świecie widok obrażania islamu i muzułmanów. To stało się metodą zdobywania głosów wyborców. Publikacja karykatur obrażających naszego wielkiego Proroka, pochwalana przez niektóre gazety i magazyny i przez niektórych polityków jest dzikim i grzesznym aktem powielania śmieci, który wykracza poza wszelkie granice odpowiedzialności i akceptowanych międzynarodowych norm i praw. Jest to wyraz otwartej wrogości wobec naszej monoteistycznej religii i jej Proroka przysłanego przez Allaha jako łaska dla całego świata.         


My w Al-Azhar i muzułmanie wszystkich krajów świata zdecydowanie potępiamy to brutalne obrażanie, które nie rani muzułmanów i ich Proroka tak, jak rani tych, którzy nie znają wielkości szanowanego Proroka Mahometa. Wzywamy międzynarodową społeczność, aby wprowadziła międzynarodowe prawo kryminalizujące wrogość wobec muzułmanów i dyskryminację muzułmanów w kategoriach praw, obowiązków i wzajemnego poszanowania. Wzywamy również muzułmanów, obywateli zachodnich krajów, aby się pozytywnie integrowali w tych krajach w ramach, które pozwalają na zachowanie ich religijnej i kulturowej tożsamości i które chronią ludzi przed zalewem prowokacji ze strony skrajnej prawicy, przed obrzydliwym rasizmem i przed polaryzacją forsowaną przez grupy związane z politycznym islamem. Muzułmanie będący obywatelami tych krajów muszą trzymać się pokojowych, racjonalnych i legalnych działań przeciwstawiając się dyskursowi nienawiści i walcząc o należne im prawa, biorąc przykład z cnót swojego szlachetnego Proroka.


Jestem bardzo zdziwiony, że płomienie nienawiści i obrazy rozgorzały w krajach, które zawsze chwalą się, iż są kolebką cywilizacji, kultury, oświecenia, nauki, postępu i praw ludzkich. Ich normy są niezrozumiałe. W jednej ręce trzymają latarnię wolności i praw człowieka, a z drugiej strony wzywają do nienawiści i niszczenia innych.               


Cały tekst w MEMRI, Badania i analizy Nr 1542, 11 grudnia 2020

 

Od Redakcji ”Listów z naszego sadu”


W środę 9 grudnia 2020  Zgromadzenie Ogólne Organizacji Narodów Zjednoczonych, na wniosek Pakistanu i Filipin przyjęło rezolucję o promowaniu międzyreligijnego i międzykulturowego dialogu, ze szczególnym podkreśleniem potrzeby poszanowania świętych religijnych symboli.


Rezolucja przyjęta została większością 90 głosów, nikt nie głosował przeciw, 52 kraje wstrzymały się od głosu, bo nie wiedziały, o co chodzi. (Wśród krajów, które się wstrzymały od głosu były wszystkie kraje Unii Europejskiej, ale nie ma informacji, czy dlatego, że obowiązywała je unijna dyscyplina, czy przedstawicielami członków UE powodował konsensusu sumienia.  


Dwóch przywódców największych religii świata. Nie ma pewności, czy jeden jest cwaniakiem, a drugi naiwny, czy widzimy dwóch cwaniaków.

Dwóch przywódców największych religii świata. Nie ma pewności, czy jeden jest cwaniakiem, a drugi naiwny, czy widzimy dwóch cwaniaków.