Amerykańsko-żydowsko-radzieckie doświadczenie


Izabella Tabarovsky 2020-11-15


Rozmowa z Natanem Szaranskim, autorem Never Alone: Prison, Politics, and My People


Anatoli Szaranski, obecnie Natan, urodził się w 1948 roku w ukraińskim mieście Stalino (obecnie Donieck), miejsce i czas, w którym bycie Żydem było, jak sam mówi „ nieuleczalną chorobą, wyrokiem na życie bez nadziei” i „zaproszeniem do litości”. Jego rodzice – świadkowie przedwojennego terroru reżimu Stalina, Holocaustu Hitlera i powojennych kampanii Stalina przeciwko kosmopolitom – kierowali swojego syna na drogę radzieckich Żydów, drogę “przetrwania”, słowo, które nie wzbudza echa u powojennych Żydów amerykańskich, choć byłoby z łatwością rozpoznane przez ich rodziców i, niestety, może także ich wnuków.  


Radziecko-żydowskie przetrwanie składało się z pochylania głowy, trzymania języka za zębami, bycia najlepszym we wszystkim i wybierania dziedzin technicznych lub nauk ścisłych, gdzie wpływ ideologii mógł być mniej destrukcyjny niż w historii, prawie lub dziennikarstwie. Jeśli wszystkie gwiazdy ustawią się pomyślnie i jeśli będziesz wypełniał ten program, może ci się udać przezwyciężyć kalectwo – twoje żydowskie nazwisko i twarz, twoją „narodowość” wpisaną do dokumentów. Nauki ścisłe mogą także dostarczyć wytchnienia od niszczącego duszę radzieckiego życia w “dwójmyśleniu” – potrzeby ukrywania prawdziwych myśli i uczuć za maską lojalnego obywatela radzieckiego - jak również iluzji służenia wyższemu celowi niż tylko służenia reżimowi.


Przez pewien czas Szaranski, jak opowiadał mi, kiedy spotkaliśmy się niedawno w Jerozolimie, by porozmawiać o jego nowej książce Never Alone: Prison, Politics, and My People, którą napisał wspólnie z Gilem Troyem, wykonywał ten program. Został przyjęty do najbardziej prestiżowej w kraju uczelni fizyki i inżynierii, przeniósł się do Moskwy i przygotowywał do rozpoczęcia błyskotliwej kariery naukowej.


Bardzo szybko jednak zrozumiał, że żaden obywatel radziecki nie może pozostać w tym systemie wolny od dwójmyślenia. Jego sukces w równym stopniu zależał od jego zdolności wygłaszania odpowiednich sloganów i zdawania egzaminów z ideologicznej lojalności, jak od jego naukowego talentu i ciężkiej pracy. On i jego żydowscy przyjaciele prywatnie nienawidzili reżimu, “kochając go publicznie”. Opisuje ból tego wewnętrznego podziału: niepokój sprawdzania własnych słów przed ich wypowiedzeniem, strach przed powiedzeniem czegoś niewłaściwego do niewłaściwej osoby, przerażenie przed zdemaskowaniem. Jego ambicje jednak i wczesna obietnica naukowego sukcesu, trzymała go na drodze ustalonej dla niego przez rodziców.  


Pierwsze ziarna wątpliwości posiała w jego umyśle wojna sześciodniowa. Niespodziewane zwycięstwo Izraela na wyszkolonymi i zaopatrzonymi przez Związek Radziecki arabskimi armiami było potężnym impulsem dla wszystkich Żydów na świecie, ale dla radzieckich Żydów miało szczególne znaczenie. W okresie poprzedzającym wojnę radzieckie gazety ze złośliwą satysfakcją zapowiadały historyczne zwycięstwo “postępowych narodów arabskich” nad “lokajami amerykańskiego imperializmu” i „burżuazyjnymi, nacjonalistycznymi, syjonistycznymi kolonizatorami”. Propaganda pobudziła miejscowych antysemitów, którzy nie mieli kłopotów z rozpoznaniem antysemickich aluzji w demonizacji Izraela i wielu radzieckich Żydów obawiało się, że rychłe zniszczenie Izraela doprowadzi do fizycznej przemocy również wobec nich. Kiedy Izrael zwyciężył, świętowali nie tylko cudowne przeżycie państwa żydowskiego, ale także własne ocalenie.


Konsekwencje zwycięstwa Izraela dla radzieckich Żydów były jednak głębsze niż tylko to. Szaranski zauważył, że “obcy, koledzy i przyjaciele” nagle inaczej na niego patrzyli. Mówili do niego, jak gdyby był osobiście odpowiedzialny za klęskę dowodzonych przez Sowiety arabskich armii. Początkowo był zaskoczony: był przecież lojalnym obywatelem radzieckim, tak samo jak oni. Niemniej nie mógł pozbyć się dziwnego, nowego uczucia. “Zobaczenie, że słowo ‘Izrael’ może nas wzmocnić – a nie tylko umniejszyć – napełniało mnie dumą i godnością, jakiej nigdy nie doświadczyłem” – pisze. Zaczął wyszukiwać informacje o Izraelu i o historii Żydów.


To był początek końca życia Szaranskiego jako “przykładnego, radzieckiego, dwójmyśliciela”. Dla niego i dla niezliczonych innych Żydów radzieckich, których jedynym, autentycznym żydowskim doświadczeniem był antysemityzm, nowy, osobisty związek z Izraelem otworzył drogę do żydowskiej tożsamości w sposób, w jaki nic innego nie mogło tego zrobić. Myśl, że gdzieś na tej planecie był kraj, których ich kochał i chciał – kraj, który mogli nazywać domem – z mocą do nich przemawiała. W odróżnieniu od ich uprzywilejowanych, amerykańskich kuzynów, dla radzieckich Żydów obietnica Izraela, że jest bezpiecznym schronieniem dla każdego Żyda w potrzebie, była czymś więcej niż tylko abstrakcją. Kiedy Szaranski przeczytał o akcji komandosów w Entebbe w 1976 roku, by uratować izraelskich zakładników, uważał to za “osobistą gwarancję” – obietnicę, że Izrael będzie stał za nim także, że on także zostanie uratowany.   


Dla Szaranskiego istnieje głęboki i naturalny związek między jego odkryciem siebie jako Żyda i przebudzeniem się jego pragnienia wolności. Opisuje głębokie splecenie tożsamości i wolności. “Dopiero, kiedy odkryłem moją tożsamość, znalazłem siłę, by walczyć o wolność dla siebie i innych” – powiedział mi. Zniewolenie wobec własnych ambicji zawodowych oznaczało wieczny podział między swoim wewnętrznym i zewnętrznym „ja”. Także nauka nie mogła uratować go przed wewnętrzną “przenośną, permanentną izbą strachu”. W miarę pogłębiania się jego poczucia przynależności do narodu żydowskiego, nie był dłużej gotowy do pozostawiania swego prawdziwego ja u drzwi prestiżowego instytutu naukowego. Chciał wolności bycia sobą przez cały czas.


Szaranski szczegółowo opowiada o swojej walce o życie w prawdzie. Jest po temu powód. Jest głęboko zaniepokojony tym, co uważa za początki epoki dwójmyślenia w Ameryce – zjawiska, które najlepiej pokazuje niedawne badanie Cato Institute, które pokazało, że 62% Amerykanów ma poglądy polityczne, o których boi się mówić. Dwójmyślenie jest niebezpieczne dla demokracji, ostrzega. Fakt, że ten nowy rodzaj kulturowego totalitaryzmu, który zmusza ludzi do autocenzury, nie pochodzi od rządu, ani nie jest egzekwowany przez KGB, jest dla niego małą pociechą: sfabrykowana opinia publiczna tego rodzaju, jaki produkują dzisiaj media zarówno tradycyjne, jak społecznościowe, jest równie zdolna do zamykania ludziom ust i zmuszania do życia podwójnym życiem, jak państwowa propaganda i naga siła. Powiedział mi, że jest na to tylko jedna rada: “przede wszystkim, każdy człowiek musi sam zdecydować, że nie podda się dwójmyśleniu; że powie to, co naprawdę myśli”.


Jeśli ktokolwiek ma prawo głosić takie wezwanie, to z pewnością ma je Szaranski. W dążeniu do ustawienia każdej części swojego życia zgodnie z własnym sumieniem, zrezygnował nie tylko z prestiżowej kariery, ale także z fizycznej wolności. Co zdumiewające, zapewnia, że był wolniejszym człowiekiem w więzieniu niż na zewnątrz: w więzieniu nie musiał nosić maski. Szydził z przesłuchujących go, opowiadając im aniekdoty o Breżniewie – wywrotowe dowcipy, które przedstawiały sekretarza generalnego jako bełkoczącego, zdziecinniałego przygłupa, którym był – i obserwował z satysfakcją, jak próbowali powstrzymać śmiech. Nie możecie nawet śmiać się, kiedy chcecie, mówił im; więc który z nas jest naprawdę wolny? W celi karnej z deprywacją sensoryczną wyobrażał sobie przyjaciół w Ameryce, w Izraelu i w reszcie świata, którzy walczą o niego. Używał tych umysłowych obrazów, by bronić się przed twierdzeniami swoich dręczycieli, że świat go opuścił.


Radziecka propaganda próbowała podważyć ideę żydowskiego narodu przez nazywanie jej fikcją i twierdzenie, że radzieccy Żydzi nie mają nic wspólnego z Żydami w Izraelu i Ameryce. Radzieckie agencje wywiadowcze stosowały także “aktywne posunięcia” – narzędzia dezinformacji i manipulacji – by siać niezgodę wśród amerykańskich grup żydowskich. Te starania podkreślają jedno z fundamentalnych przesłań Szaranskiego i Troya: musimy dążyć do tego, by patrzeć poza to, co nas dzieli i pracować nad wzmocnieniem zasadniczej więzi, która trzyma nas razem.


Dzisiaj Szaranski widzi niektóre z tych samych sił, które działały wobec niego w Związku Radzieckim – antysemicki antysyjonizm, który demonizuje państwo żydowskie, i oczekiwanie, że okroi swoją żydowską tożsamość, by pasować do dominującej ideologii – działające obecnie na amerykańskich Żydów. Oczywiście, Stany Zjednoczone nie są Związkiem Radzieckim; nie czyni to jednak tych sił ani trochę mniej przerażającymi. Zapytałam Szaranskiego, czy amerykańscy Żydzi, którzy po raz pierwszy w życiu stoją przed tymi naciskami, mogliby odnieść korzyści ze zbadania doświadczeń radzieckich Żydów.


Szaranski zgodził się. Jedną sprawa jest lekcja „żydowskiej dumy” radzieckich Żydów, która rozwinęła się „jako odpowiedź na antysemityzm”. Innym ważnym aspektem było ich holistyczne rozumienie antysemityzmu.

“W Rosji nie ma żadnej różnicy między antysemityzmem i antysyjonizmem – powiedział Szaranski. – Radzieccy Żydzi doskonale wiedzą, że zarówno kampania przeciwko kosmopolitom, jak kampanie przeciwko syjonistom były kampaniami przeciwko Żydom”.

Testy ideologicznej lojalności szybko stają się normalnymi częściami amerykańskiego życia instytucjonalnego i społecznego. Jeśli niedawny trend “anulowania” tych, którzy się nie podporządkowują, jest jakąś wskazówką, wielu może stanąć wkrótce przed wyborem Szaranskiego: żyć w prawdzie lub wycofać się w podzielone życie dwójmyślenia. Dla Żydów istnieją dodatkowe czynniki do rozważenia. Obejmują one możliwość życia w pełni ze swoją żydowską tożsamością lub wycięcia „niepożądanych” części, takich jak ich związek z Izraelem. Szaranski pokazuje, że droga najmniejszego oporu – autocenzura i dwójmyślenie – nie jest tak pozbawiona kosztów, jak można by sądzić.  


Kiedy Szaranski ustąpił ze stanowiska przewodniczącego Jewish Agency, dał swojemu następcy poradę: “Aby cieszyć się twoją pracą nie tylko przez dziewięć lat, ale choćby przez jedną minutę, musisz odpowiedzieć na pytanie: czy kochasz naród żydowski?” Dla Szaranskiego odpowiedzią jest jednoznaczne “tak”. Jest to pytanie i wyzwanie, które kieruje do nas wszystkich. Pluralizm i różnorodność opinii jest jedną z najmocniejszych stron narodu żydowskiego, piszą Szaranski i Troy. Musimy jednak także pamiętać, nawet kiedy energicznie debatujemy między sobą, naszym celem nie jest zwycięstwo. Jest nim “kontynuowanie naszej podróży razem” jako jeden naród.  


This story originally appeared in English in Tablet Magazine, at tabletmag.com, and is reprinted with permission.


The American Jewish Soviet Experience

Tablet Mag., 29 października 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Izabella Tabarovsky 

Studiowała historię na Uniwersytecie Harvarda, zajmuje się badaniem historii i ekonomii Rosji i Europy Wschodniej. Obecnie kieruje rosyjskim wydziałem w Kennan Institute.