Ojczyznę wolną racz nam wrócić Panie!


Andrzej Koraszewski 2020-11-11


Jak co roku niepokój w niebiosach i rozważanie, czy ma Pan Bóg wrócić Polakom tę wolną Polskę, czy może tylko pobłogosławić? Na konferencji aniołów polskich zdania podzielone. Jedni mówią tak, inni inaczej. W głosowaniach remis wypada, więc argumenty padają różne, a to, że sam Prymas Wojciech Polak zaprzeczał jakoby śpiewał, żeby zwrócić i zapewniał, że wcale nie śpiewał, a to znowu, że na Jasnej Górze to ostatnio obowiązuje prośba o błogosławieństwo i zachowanie tego, co jest. Ktoś na to, że to było dawno, że teraz to pewnie by prymas śpiewał „pobłogosław”. Dowodów na to jednak nie ma, zaś niektóre anioły twierdzą, że jak teraz się słyszy „racz nam wrócić Panie”, to tylko damskie głosy słychać, a prośby o pobłogosławienie to owszem, też słychać, ale głosy są męskie, nieco ochrypłe.

Czasem ktoś od rzeczy przypomina, że pierwotnie proszono w tej pieśni o zachowanie zdrowia króla, czyli cara, jak również, że Pan Bóg prośbę spełnił i sprawa jest zamknięta. Przypomniał to anioł z watykańskim stażem, więc inny poparł go, mówiąc Roma locuta, causa finita. Guzik finita – drze się maluśki aniołek, wnosząc, że zaszły nowe okoliczności, które należy uwzględnić, bo się Polacy o spełnienie swoich modłów gorąco dopraszają.


- Których – dopytuje złośliwie anioł sprawiający wrażenie serdecznie znudzonego tymi dorocznymi przepychankami.


- Jak to których – dziwi się zwolennik przekazania wyżej prośby o błogosławieństwo tego, co jest.


- Słuchać nie umiesz – odszczekuje aniołek z anielską twarzą i widać, że mu się jakieś paskudne słowa na usta cisną. Ale przewodniczący mówi, że TYCH próśb nie będzie się rozważać i zarządza przerwę w obradach.


Klną anioły jak szewcy i patrzą co na ziemi widać. A tam race ogniste i nienawiść płomienna z okazji odzyskania niepodległości bucha.


Naradzają się anioły w grupkach, jak by tu oponentów zażyć i swoje przepchnąć, bo inaczej zostanie Pan bez właściwej porady, jak ma te modły Polaków o ojczyznę wolną załatwić.


A jak było w ubiegłych latach, dopytuje świeżo upieczony anioł. Mówią mu, że tak samo, ale trochę na odczepnego, jakby coś ukrywali. Niby spierają się między sobą, ale na proste pytanie mimo waśni okrutnych to samo odpowiadają. Domyślił się świeżo upieczony anioł, że niczego nie wskóra, więc jak inni gapi się w kierunku ronda Dmowskiego, bo nic mu innego nie pozostaje. A tam zadyma jak jasna cholera, spojrzał na Jasną Górę, zastanawiając się, co usłyszy. Jakieś zakłócenia były w odbiorze jakby zagłuszali. Czasem tak jest, wysłuchiwanie modlitw to jak dawniej słuchanie Wolnej Europy, piski, trzaski, jakby wiele rozgłośni nadawało na tej samej fali. Nic dziwnego, że Pan oczekuje dostarczania modlitw porządnie spisanych na pergaminie z dodatkowym uzasadnieniem wybranych i krótką informacją o odrzuconych. Tu zawsze dają na koniec stałą formułkę: pozostałe niewyraźne z powodu zakłóceń atmosferycznych.


Postanowił świeżo upieczony anioł dowiedzieć się czegoś u sąsiadów. Niemieckie anioły to w ogóle nie chciały rozmawiać. Jeden to nawet wzruszył ramionami i powiedział - polnische Wirtschaft, co się naszemu aniołowi wydało trochę od rzeczy, bo przecież pytanie dotyczyło modlitw o ojczyznę wolną, jak również o ich historię, bo to przecież nie pierwsze święto niepodległości. Poszedł nasz anioł do litewskiego anioła, bo kto jak kto, ale oni tam powinni najlepiej polską historię znać, bo prawie wspólna. Litewski anioł powiedział, że u nich pamięć tej wspólnej historii jest coraz słabsza i że za jego kadencji to właściwie nic się nie mówiło. Powiedział coś, że miło jest jak jest, a do tego, co było, nie warto wracać. Powiedział, że oni też się cieszą ze swojej niepodległości, tylko troszkę inaczej.


Zamyślił się świeżo upieczony anioł i pomyślał, że może lepiej poszukać odpowiedniego archiwum akt dawnych. Zaczął pytać o Instytut Pamięci Niebiańskiej, ale powiedzieli mu, że tylko Pan ma wszystko w swojej głowie.


Znów przez chwilę patrzył na ziemię, a tam Polacy świętowali tę swoją niepodległość tak, że aż przykro było patrzeć. Stary syberyjski anioł położył mu rękę na ramieniu i zapytał z głębokim współczuciem – Też ci się rzygać chce, jak na nich patrzysz? 


- Czy to tak zawsze u nich wygląda? - zapytał świeżo upieczony anioł.


- Od stu dwóch lat, bo wcześniej modlili się o zdrowie cara.


- I co nasz Pan odpowiada na te ich modły?


- Nic, każdego roku powtarza się to samo. Aniołowie przychodzą i mówią Panu, że nie da się dokładnie powiedzieć, o co Polacy się modlą. A Pan odpowiada im tym słowem na W., a potem przez rok jest spokój. Przynajmniej w niebie, bo na ziemię to lepiej nie patrzeć.