Zamordowanie francuskiego nauczyciela i sprawa terminologii używanej przez media


Seth J. Frantzman 2020-10-26

Dlaczego media skupiają uwagę na mordercy zamiast na ofiarach?(zdjęcie: CHARLES PLATIAU / REUTERS)

Dlaczego media skupiają uwagę na mordercy zamiast na ofiarach?

(zdjęcie: CHARLES PLATIAU / REUTERS)



Francuski nauczyciel, Samuel Paty, został zamordowany w Paryżu w piątek w brutalnym ataku religijnego ekstremisty, którego obrał go za cel po usłyszeniu pogłosek, że pokazał w swojej klasie wizerunki, które napastnik uważał za bluźniercze.

 

To zabójstwo było jednym z wielu mordów jakie miały miejsce we Francji w ostatnich latach, gdzie gazety, duchowni i inni byli celem ataków motywowanych islamizmem ekstremistów. To ostatnie morderstwo wywołało kontrowersje online na temat tego, jak o nim informowano, szczególnie, jakich słów używano w tytułach, które zazwyczaj wydawały się skupiać na mordercy zamiast na ofierze.


Według France24, Samuel Paty uczył swoich uczniów o wolności słowa i posłużył się  przykładem kontrowersji w sprawie karykatur “Charlie Hebdo”, magazynu satyrycznego w którym pokazywano wizerunki proroka Mahometa. Ojciec jednej z uczennic rozpoczął w mediach społecznościowych kampanię przeciwko nauczycielowi.

 

Osiemnastolatek z Czeczenii, który wraz z rodzicami otrzymał azyl we Francji ponad dziesięć lat temu, pojechał do szkoły i polował tam na nauczyciela. Sprawca, nazwany “Abdullakh A.”, został następnie zastrzelony przez policję.  

 

Tytuł artykułu “New York Times” o tym zdarzeniu brzmiał pierwotnie: “Francuska policja strzela i zabija mężczyznę po śmiertelnym ataku nożem na ulicy”.  

 

Wielu ludzi zrobiło zrzut z ekranu tego nagłówka i twierdziło, że skupia się on bardziej na fakcie zastrzelenia sprawcy przez policję niż na brutalnym ataku. Inni wskazywali, że podczas gdy tytuł w wydaniu online koncentrował uwagę na strzelaniu przez policję, w drukowanej wersji tytuł brzmiał: “mężczyzna zabija nauczyciela na przedmieściu Paryża, obcinając mu głowę”.  

 

Dyskusja skupiała się wokół tego, jak bardzo ten tytuł przypominał wieloletnie, stronnicze relacjonowanie z Izraela, gdzie morderstwa często “łagodzono” w tytułach lub uwaga kierowała się na izraelskie siły bezpieczeństwa zabijające terrorystę. Te dyskusje wywołują wiele pytań o to, jak media manipulują w relacjach o terroryzmie.  

 

Częste użycie określenia takiego jak “bojownicy” zamazuje fakt, że są to na ogół brutalni mordercy. Terminologia taka jak “terrorysta” lub “agresywny ekstremista” używana jest tylko w opisie pewnych ataków.

 

Są pytania o to, jak przedstawia się ofiary i same ataki, niektóre ataki przedstawiane są w formie bezosobowej, jako “wybuchy”, które „wysadzają autobusy w powietrze”, zamiast wskazania osób i organizacji odpowiedzialnych za zamach. Te pytania są ważne, ponieważ media często używają odmiennych określeń, kiedy opisują różne rodzaje zamachów.

 

Na przykład, staranowanie samochodem w Charlottesville w 2017 roku zostało opisane jako popełnione przez “białego nacjonalistę, który zabił kobietę taranując tłum samochodem”, a w tytule nazwano go „białym suprematystą”.

 

We wrześniu 2020 roku podczas wymiany ognia z policją zginął w Kalifornii mężczyzna. Tytuł brzmiał: “Biały suprematysta zabity podczas strzelaniny”.

 

Są także pytania o religijną i polityczną motywację. Niedawny raport (z czerwca) z Center for Strategic and International Studies (CSIS) informuje, że “przemoc ze strony skrajnie prawicowych grup i osób wyłoniła się jako jedno z najbardziej niebezpiecznych zagrożeń terrorystycznych, przed jakimi stoją służby porządku publicznego USA”.   

 

Duże media używają czasami rozdzielenia określeń “dżihadyści i skrajnie prawicowi ekstremiści”, by opisać grupy ekstremistów, które używają przemocy, bez zastanawiania się i bez wyjaśnienia, dlaczego “dżihadyści” nie są definiowani jako “skrajna prawica”.  

 

W artykule w “New York Times” z lutego 2017 roku argumentowano, że “mówienie ‘radykalny islamski terroryzm’ nie wystarcza”.

 

Autor, Richard Stengel, który jest zwolennikiem używania bardziej ogólnych określeń, takich jak “pełen przemocy ekstremizm”, zauważył, że w latach administracji Obamy, jej przedstawiciele celowo unikali słów, które mogą wiązać zamach z religią.  

 

Różne kraje, podobnie jak różne media, używają różnych terminów. To prowadzi do pytań o to, jak doniesienia medialne mogą minimalizować powagę przestępstw lub łagodzić opisy zamachów. To tonowanie działa na obie strony. W jednych krajach używa się słowa „zneutralizowany” na opisanie zabicia domniemanego “terrorysty”, w innych nie. Jedne media używają określeń takich jak “dżihadysta” i “islamista”, a inne nie.  

 

Często nie ma wiele informacji o rzeczywistych motywach samych morderców. Na przykład, obcięcie głowy nauczycielowi w Paryżu jest związane z wieloma innymi dekapitacjami, co jest metodą używaną przez religijnych ekstremistów zabijania ludzi, których określają jako “kuffar” czyli niewierni i których uważają za podludzi. To znaczy, że ta metoda (w ich pojęciu – „egzekucja”), jest związana z naturą tego, co uważają za „zbrodnię” bluźnierstwa.

 

W 2016 roku dwaj zwolennicy ISIS również obcięli głowę księdzu we Francji, w kościele. Ignorowanie oczywistego związku między licznymi dekapitacjami lub deklarowanymi celami ich ataków oznacza ignorowanie tego, co próbują zrobić: narzucić swoje ekstremistyczne przekonania religijne na całe społeczeństwo. To dlatego w Tuluzie w 2012 roku zaatakowali żydowską szkołę i w 2015 roku ta sama grupa, która zaatakowała “Charlie Hebdo”, zaatakowała także koszerny supermarket.

 

Nie jest przypadkiem, że za cel obierani są Żydzi, ponieważ nienawiść do Żydów jest częścią ideologii nienawiści do “kuffar”, jak również poparcia dla ISIS i nietolerancji głoszonej przez ekstremistów, która motywuje morderców. Media nie zajmują się szeroko tą narracją, bo wolą prostą opowieść o jakimś mężczyźnie, który został zradykalizowany, zabił kogoś i został zastrzelony przez policję – koniec sprawy.  

 

Problem z takimi relacjami polega na tym, że jest to jak gdyby relacjonowano historię linczów na Południu USA przez Ku Klux Klan jako serię “ekstremistycznych” zabójstw “przypadkowych ludzi”.

 

Na przykład, prezydent USA, Barack Obama, opisał zamach z 2015 roku na koszerny supermarket jako “banda pełnych przemocy, brutalnych fanatyków, którzy obcinają ludziom głowy lub losowo strzelają do jakiejś przypadkowej grupy ludzi w delikatesach w Paryżu”.

 

Nie było to jednak przypadkowe. Określenie systematycznego mordowania Afro-Amerykanów przez KKK jako “przypadkowe” zgubiłoby naturę prowadzonej kampanii terroru. KKK wyszukiwał konkretne cele, by szerzyć strach, nie zaś przypadkowych ludzi. Ta sama idea leży u podstaw takich zabójstw jak zamordowanie tego nauczyciela.

 

To prowadzi do pytania, czy nazywanie KKK “pełnymi przemocy ekstremistami” byłoby lepsze niż informowanie o dążeniach tego ruchy do białej supremacji. Określenie „religijny suprematysta” jest niesłychanie rzadko używane do opisania zamachów terrorystycznych w miejscach takich jak Francja, ale u podstaw dekapitacji leży dążenie skrajnie prawicowych, religijnych fanatyków do supremacji właśnie.

 

Skupianie uwagi na końcowym wyniku, takim jak zastrzelenie sprawcy przez policję, przesuwa całą uwagę z ofiary na sprawcę i pomija kwestię motywów i ideologii.

 

Dwadzieścia lat po ogłoszeniu przez USA globalnej wojny z terrorem rządy i media nadal borykają się z problemem, jak zdefiniować tego rodzaju ataki.

 

French teacher’s murder brings mediaterminology into spotlight - analysis 

Jerusalem Post, 18 października 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska