Zakup Chevron jest kolejnym gwoździem do trumny ruchu BDS


Jonathan S. Tobin 2020-10-21

Widok na izraelską platformę wiertniczą gazu widziany z plaży rezerwatu przyrody Dor Habonim, 1 stycznia 2020. zdjęcie Flash90.

Widok na izraelską platformę wiertniczą gazu widziany z plaży rezerwatu przyrody Dor Habonim, 1 stycznia 2020. zdjęcie Flash90.



Inwestycja tej korporacji naftowej jest nie tylko olbrzymim czynnikiem pobudzającym  przemysł gazu ziemnego Izraela. Jest kolejnym dowodem, że świat arabski zrezygnował z prowadzenia wojny z państwem żydowskim.

 

Przez wiele dziesięcioleci jedną z oczywistości w dyskusjach o świecie arabskim i Izraelu była rola jaką odgrywał amerykański i międzynarodowy przemysł naftowy.

Ten przemysł popierał arabską wojnę ze syjonizmem. Jednym z najważniejszych czynników w podtrzymywaniu wrogości establishmentu polityki zagranicznej wobec Izraela były olbrzymie wpływy wielkich korporacji naftowych, które uważały stosunki USA z Izraelem za zagrożenie ich możliwości robienia interesów na Bliskim Wschodzie. Myśl o którejkolwiek z tych korporacji robiącej interesy z Izraelem był nie do pomyślenia, ponieważ to głównie one wspierały arabski bojkot państwa żydowskiego.


Dlatego też sfinalizowanie w zeszłym tygodniu zakupu Noble Energy (firmy, która obsługuje i ma prawa do większości rezerw gazu ziemnego na wybrzeżu Izraela), przez Chevron Corporation, należy traktować jako kamień milowy w historii gospodarczej kraju. Fakt, że wiele mediów potraktowało to jako zaledwie interesujące, ale nie epokowe zdarzenie w bliskowschodnim biznesie, nie jest tak ciekawy, jak to, że ta inwestycja pokazuje absurdalność wysiłków ruchu BDS, by ekonomicznie izolować państwo żydowskie.

 

Skoro ekonomiczne potęgi stojące za długą kampanią arabskiego świata traktowania Izraela jako państwa-pariasa, nie tylko zrezygnowały z walki, ale dokonują olbrzymiej inwestycji w przyszłość tego kraju, to gdzie zostawia to ruch, który nadal wyobraża sobie, że jego antysemicka propaganda wymaże syjonistyczny eksperyment?


Choć jest to wydarzenie będące okazją do radości dla przyjaciół Izraela, cena 4 miliardów dolarów jest w rzeczywistości okazyjna. Noble podjął wysokie ryzyko w niepewnym projekcie, który rozpoczął w 1999 roku. Przemysł energetyczny został mocno uderzony przez zmniejszony popyt spowodowany pandemią koronawirusa, jak i przez sukces szczelinowania w Stanach Zjednoczonych i otwieranie nowych źródeł poza tradycyjnie produkującymi ropę naftową krajami.

Chevron jednak widzi także złotą okazję na wschodnim Morzu Śródziemnym, gdzie nowe pola taniej energii pod dnem morskim nadal czekają na eksploatację. Jak niedawno donosił, “New York Times”, gaz ziemny od nowych dostawców energii, takich jak Izrael, stał się znacznie bardziej atrakcyjny ze względu na niepokój o zmianę klimatu i fakt, że gaz uważa się za mniejszy problem niż ropę naftową.

 

Nie wiemy, czy to się sprawdzi na długą metę, ale obecnie nowa rola Izraela jako eksportera energii – dzięki jego polom odkrytym przez Noble (z 25 miliardami dolarów w kontraktach na dostawę gazu do Egiptu i Jordanii) spowodowała rewolucję w finansowej przyszłości kraju.


Choć obecnie traktuje się to coraz bardziej jako rzecz oczywistą, wrogość arabskich, produkujących ropę naftową państw do Izraela, która wystarczała, by korporacje takie jak Chevron unikały wszystkich oficjalnych kontaktów z Jerozolimą, również przeszła do przeszłości. Porozumienia o normalizacji stosunków ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i Bahrajnem były możliwe tylko dlatego, że Arabia Saudyjska je zaaprobowała. Saudyjczycy kiedyś finansowali nienawiść do Izraela i Żydów na całym świecie. Teraz jednak, dzięki ugłaskiwaniu Iranu przez administrację Obamy, widzą w Izraelu strategicznego sojusznika przeciwko Teheranowi. To znaczy, że zgadzają się także na porozumienia biznesowe, takie jak inwestycja Chevron w izraelski gaz ziemny.


Egipt, najliczniejszy kraj arabski, był kiedyś najpotężniejszym militarnym wrogiem Izraela. Teraz jednak, pod dyktatorskimi rządami prezydenta Abdela Fattaha el-Sisiego, patrzy na Izrael jako na sojusznika przeciwko wspólnym wrogom z Bractwa Muzułmańskiego i Hamasu, jak również terrorystów z Al-Kaidy działających w Gazie.


Możliwości eksploatacji gazu ziemnego na wschodnim Morzu Śródziemnym, zbliżyły Egipt, Cypr i Grecję dla zbudowania gazociągu oraz wspólnego bezpieczeństwa przeciwko groźbom ze strony Turcji. Zaangażowanie Chevron jest sygnałem, że starania Turcji o zastraszenie tych nowych sojuszników nie udały się i nie odstraszyły od tego rodzaju olbrzymiej inwestycji, która zapewni, że wspólne wysiłki tej grupy w końcu odniosą sukces.


Warto także zauważyć, że Nobel potrafił przetrwać trudne zadanie nawigowania wokół roli izraelskiego rządu w rozwoju pól gazu ziemnego. Robienie tego w politycznym systemie, który mimo przejścia na zasady gospodarki wolnorynkowej i odejścia od wyniszczającej, socjalistycznej mentalności, która przez pierwszych kilkadziesiąt lat dominowała w ekonomii żydowskiego państwa, nadal nie jest przyjazny dla biznesu, nie było łatwym zadaniem.  


Fakt, że tego wysiłku nie zmiażdżyła biurokracja, fanatyczni politycy i lewicowi krytycy, którzy nigdy nie potrafili zobaczyć pełnego znaczenia tego przedsięwzięcia dla przyszłości Izraela, graniczył z cudem. Jest to wielka zasługa cierpliwości okazywanej przez firmę Nobel oraz starań izraelskiego premiera, Benjamina Netanjahu, który przy wszystkich swoich wadach pozostaje jednym z niewielu izraelskich polityków rozumiejących ekonomię.


Działanie Chevron nie jest rozwiązaniem wszystkich ekonomicznych problemów Izraela, szczególnie, kiedy pamięta się, że kraj jest w uścisku trwającej pandemii, a ta, tak samo jak gdzie indziej, zdewastowała kraj. Nadal jednak trzeba to widzieć jako znak, że skończyła się ekonomiczna izolacja Izraela i ma oficjalnie status gospodarki pierwszego świata. Także w trudnych czasach jest to coś, co wszyscy, których obchodzi państwo żydowskie, powinni oklaskiwać, jak również przypominać jego wrogom, że ponieśli żałosną porażkę.  


Chevron’s purchase is another nail in the BDS movement’s coffin

JNS.Org., 13 października 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

Jonathan S. Tobin

Amerykański dziennikarz, redaktor naczelny JNS.org, (Jewish News Syndicate). Komentuje również na łamach National Review, New York Post, The Federalist, w prasie izraelskiej m. in. na łamach Haaretz.