Nieprzyjemna wiadomość dla Thomasa Friedmana


Stephen M. Flatow 2020-09-25

Podniesienie się poziomu wody powoduje znikanie wyspy na Jeziorze Tyberiadzkim(Zdjęcie: Shai Mizrachi)

Podniesienie się poziomu wody powoduje znikanie wyspy na Jeziorze Tyberiadzkim

(Zdjęcie: Shai Mizrachi)



Kiedy nie jestem w Izraelu, na ogół nie zwracam uwagi na tamtejszą pogodę. Ale wiadomość z zeszłego tygodnia o opadach deszczu w Ziemi Świętej  przyciągnęła moją uwagę. Zasługiwała na uwagę nie tylko geologów i meteorologów, ale także wszystkich, których obchodzi polityczna i dyplomatyczna sytuacja Izraela. 


Izraelski Urząd Wodny ogłosił, że w 2020 roku spadło tak dużo deszczu, że Jezioro Tyberiadzkie (Jezioro Galilejskie) ma obecnie najwyższy poziom wody o tej porze roku od niemal trzydziestu lat. Ostatnim razem poziom był tak wysoki pod koniec sierpnia 1993 roku. „Innym zaskakującym zjawiskiem – informował Urząd – jest ciągły wypływ wody ze źródła Dan, który nieco zwiększył się”. Jezioro Tyberiadzkie i rzeka Dan są dwoma najważniejszymi źródłami wody w Izraelu.


Czy poziom wody w Jeziorze Tyberiadzkim ma cokolwiek wspólnego z perspektywami pokoju na Bliskim Wschodzie? Thomas Friedman chciałby, byśmy myśleli, że ma.  


Friedman jest publicystą “New York Timesa”, zajmującym się sprawami zagranicznymi, od 1995 roku. To znaczy, że przez minione 25 lat miał do dyspozycji jedną z najznamienitszych i wpływowych platform w publicznym dyskursie. Nie tylko jego artykuły czytają decydenci na całym świecie, ale często udziela także wywiadów w programach krajowej telewizji i radia, jest zapraszany do wygłaszania przemówień na dużych publicznych forach i wydarzeniach, gdzie gospodarzami są żydowskie organizacje, które powinny wiedzieć lepiej.


Mówię “które powinny wiedzieć lepiej”, ponieważ w swoich tekstach o Izraelu Friedman czasami przekracza granice niekompetencji w sposób, który innym medialnym mędrcom zarobiłby na status pariasa w świecie żydowskim. W 2004 roku napisał, że “Izrael trzymał George’a Busha w areszcie domowym w Gabinecie Owalnym”. W 2011 roku Friedman twierdził, że owacje na stojąco, jakie otrzymał premier Izraela w Kongresie, były “kupione i opłacone przez izraelskie lobby”. W 2013 roku zapewniał, że “wielu amerykańskich ustawodawców zrobi wszystko, o co prosi izraelskie lobby, żeby zdobyć żydowskie głosy i donacje dla ich kampanii”.


Mimo tych poglądów, przypominających poglądy Pata Buchanana, Friedmanowi udało się utrzymać swój status wybitnego eksperta, kształtującego opinię publiczną. Częściowo jest tak dlatego, że jak długo ma imprimatur “New York Timesa”, tak długo jego poglądy uważane są za słuszne. Częściowo jest tak dlatego, że od czasu do czasu Friedman pisze coś łagodnie krytycznego o kierownictwie palestyńskich Arabów; to daje mu listek figowy, by udawać, że jest „bezstronny” i że nie jest izraelożercą.


Tak więc Friedman jest w wielu kręgach traktowany poważnie kiedy od czasu do czasu proponuje jakiś nowy arabsko-izraelski „plan pokojowy”. Ponieważ wszystkie jego plany zawierają koncepcję wycofania się Izraela do granic sprzed 1967 roku z przewężeniem na 15 kilometrów – które dyplomata Abba Eban nazywał „granicami Auschwitz” – jedynym sposobem, na jaki Friedman może wciskać ludziom swoją najnowszą wersję jako „nową”, jest wymyślenie nowego powodu, dla którego ten plan jest (rzekomo) tak pilny.  


Na początku roku Friedman napisał, że zmiana klimatu powinna być nowym, pilnym czynnikiem w bliskowschodniej dyplomacji. Oświadczył, że Matka Natura przytłoczy różne polityczne i militarne konflikty. Jego dowód? “Latem 2018 roku Jezioro Galilejskie miało tak niski poziom wody z powodu suszy i zużywania wody przez rosnącą populację, że groziło, iż stanie się kolejnym słonym jeziorem, jak Morze Martwe”.  


Rozwiązaniem, według Friedmana, jest naciskanie na Izrael, by pozwolił na utworzenie niepodległego państwa palestyńskiego – a potem Izrael, Jordania i “Palestyna” mogą stworzyć “konfederację swoich niepodległych bytów w oparciu o morze i słońce”.


Jak na ironię, w niespełna rok przed tym, jak Friedman przedstawił swój plan “morza i słońca”, nagłówek w “Haaretz” (niewątpliwie ulubionej gazecie Friedmana ze względu na jej lewoskrętne skrzywienie) oznajmiał: Jezioro Tyberiadzkie jest najpełniejsze od pięciu lat i wody będzie więcej.


Możemy łaskawie udawać, że jego asystent był w owym tygodniu na urlopie, więc nie wiedział o podniesieniu się wód Jeziora Tyberiadzkiego w 2019 roku zanim ogłosił swój plan. Co jednak Friedman zrobi z tymi najnowszymi, nieprzyjemnymi wiadomościami?


Nie są one, oczywiście, nieprzyjemne dla Izraela; wręcz przeciwnie, jest to muzyka dla uszu każdego Izraelczyka, że Jezioro Tyberiadzkie osiągnęło w sierpniu rekordowy poziom lustra wody. Friedman jednak śpiewa inną piosenkę. Dobra wiadomość dla Izraela jest zazwyczaj złą wiadomością dla teorii, fantazji i spekulacji Friedmana.


Widzę dwa sposoby, na jakie Friedman mógłby zareagować na najnowszą wiadomość o Jeziorze Tyberiadzkim.


Sposobem menschkeit byłoby przyznanie, że nie miał racji. Przyznanie, że przesłanka, na której oparł swój plan, została obalona przez rekordowe opady deszczu w Izraelu. Wycofanie planu i powrót do początku – lub przejście do innego tematu, gdzie mógłby mieć coś bardziej wiarygodnego do powiedzenia.   


Innym sposobem byłoby po prostu zignorowanie wiadomości o Jeziorze Tyberiadzkim i żywienie nadziei, że nikt nie zauważy sprzeczności między faktami a jego planem.


Zobaczymy, co wybierze.


Unpleasant news for Thomas Friedman

Israel National News, 8 września 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Stephen Flatow


Amerykański prawnik, który zainicjował szereg procesów przeciwko Islamskiej Republice Iranu w związku ze sponsorowaniem terroryzmu przez to państwo. Jego córka zginęła w zamachu terrorystycznym w 1995 roku. Wielokrotnie pomagał rządowi USA zidentyfikować organizacje, które pośredniczyły w nielegalnym przekazywaniu pieniędzy do Iranu.