Zamach na dziedzictwo Martina Luther Kinga


Ruthie Blum 2020-06-21

University of California (po prawej professor Gordon Klein.
University of California (po prawej professor Gordon Klein.

Pod petycją żądającą wyrzucenia profesora, Gordona Kleina, z UCLA’s Anderson School of Business, gdzie naucza od niemal czterdziestu lat, zebrano ponad 21 tysięcy podpisów od czasu, kiedy zaczęła krążyć kilka dni temu. Na razie uniwersytet zawiesił go do 24 czerwca, a tymczasem mnożą się groźby śmierci przeciwko niemu i jego rodzinie.

 

Występek Kleina? Odrzucenie żądania studentów – określających się jako „nie czarni sojusznicy” swoich afro-amerykańskich kolegów – by był wyjątkowo łagodny w ocenianiu czarnych podczas końcowych egzaminów.


Powodem tego żądania, jak napisali, jest szok, jakiego doznali czarni studenci w następstwie zabicia George’a Floyda 25 maja przez policjanta z Minneapolis, jak również wynikające z tego niepokoje społeczne w całej Ameryce. 


Klein odpowiedział na email z 2 czerwca, w którym proszono, by pominął normalne standardy i procedury i którego autorzy powołali się na przemówienie dra Martina Luther Kinga „Mam marzenie”. Klein napisał:

“Dziękuję za sugestię … potraktowania czarnych studentów w specjalny sposób ze względu na tragedię w Minnesocie. Czy znacie nazwiska kolegów, którzy są czarni? Jak mogę ich zidentyfikować, skoro mamy lekcje tylko online? Czy są jacyś studenci z mieszanych małżeństw, gdzie jedno z rodziców jest czarne, a drugie jest Azjatą? Co proponujecie, bym zrobił w ich sprawie? Pełne ustępstwa czy tylko połowę? A także, czy wiecie, czy któryś student jest z Minneapolis? Zakładam, że oni są prawdopodobnie szczególnie zdruzgotani. Sądzę, że biały student stamtąd może być tym jeszcze bardziej zdruzgotany, szczególnie dlatego, że niektórzy mogą sądzić, że są rasistami, nawet jeśli nie są … Jeszcze jedna rzecz, która mnie uderza: pamiętacie, że MLK powiedział słynne słowa o tym, że ludzi nie powinno się oceniać na podstawie ‘koloru ich skóry’. Czy sądzicie, że wasza prośba jest sprzeczna z napomnieniem MLK?”

Zamiast docenić niechęć ich profesora do dyskryminacji, studenci nazwali odpowiedź Kleina „skrajnie nietaktowną, lekceważącą i straszliwie rasistowską”.


Te oskarżenia są tak absurdalne, że niemal nie wymagają obalania. Inne ich oskarżenie jednak – o to, że jest „niewrażliwy” – warto potraktować poważnie. Pokazuje to bowiem, że dziedzictwo MLK jest niemodne, jeśli nie przestarzałe.


Choć zamazywane przez wrzawę ruchu Black Lives Matter, marzenie Kinga – że jego dzieci “będą kiedyś żyły w kraju, gdzie nie będą osądzane na podstawie koloru ich skóry, ale na podstawie ich charakteru” – stało się złym snem dla jego następców.


Jest smutnym faktem, że członkowie i zwolennicy Black Lives Matter drwią teraz z takiej koncepcji, wmawiając równocześnie światu, że King jest ich wzorem. Gdyby nie odrzucali jego filozofii, profesor Klein byłby wychwalany za postawę moralną, nie zaś prześladowany i zawieszony w pracy.


Marzenie o Ameryce, w której charakter człowieka znaczy więcej niż kolor jego skóry, nie jest jedynym odrzuconym aspektem ideologii Kinga. Także jego poglądy na Izrael są ignorowane lub negowane przez antysyjonistów z Black Lives Matter i ich żydowskich popleczników.  


W liście do przewodniczącego Jewish Labor Committee, Adolpha Helda, z 29 września 1967 roku, niespełna cztery miesiące po wojnie sześciodniowej, King potępił antyizraelską rezolucję podjętą na Chicago Conference of New Politics.

“Gdybym był na tej konferencji podczas dyskusji o tej rezolucji – napisał – powiedziałbym całkowicie jednoznacznie, że nie mógłbym poprzeć żadnej rezolucji, która wzywa do czarnego separatyzmu ani do potępienia Izraela i bezwarunkowego poparcia polityki arabskich mocarstw”.

Następnie napisał: “Prawo Izraela do istnienia jako państwa jest bezsporne” oraz: “Nie chodzi tylko o to, że antysemityzm jest niemoralny – chociaż już to wystarcza. Jest używany do podzielenia Murzyna i Żyda, którzy skutecznie współpracowali w walce o sprawiedliwość. Szkodzi Murzynom, ponieważ podtrzymuje doktrynę rasizmu, zniszczenie której jest dla nich najważniejsze”.


Można tylko zgadywać, jaka byłaby reakcja Kinga na sposób, w jaki czarni i żydowscy radykałowie wypaczają ducha wspólnych wysiłków, którym przewodził. Chociaż ich działania obejmują „walkę”, nie mają cienia podobieństwa do „sprawiedliwości”, z pewnością nie tam, gdzie chodzi o ignorowanie koloru skóry i o Izrael.


Trzy lata po powstaniu w 2013 roku, Black Lives Matter i sojusz ponad 60 stowarzyszonych grup opublikowali platformę polityczną, nazywając Izrael „państwem apartheidu”, które dokonuje „ludobójstwa” na Palestyńczykach i dlatego powinno być poddane pełnemu bojkotowi akademickiemu, kulturalnemu i gospodarczemu.


Doświadczając emocjonalnych katuszy nieodwzajemnionej miłości, liberalni Żydzi byli urażeni. Po wszystkich ich staraniach o zrównanie rasizmu z antysemityzmem, przekonaniu, że ich czarni towarzysze wspólnie z nimi walczą z ogólną nienawiścią, byli (niemądrze) zaskoczeni tym jadem.  


Z drugiej strony, lewicowi żydowscy ideolodzy, nie mieli żadnych problemów z tą platformą, bo wystarczająco zgadzała się z ich polityką. To wyjaśnia ich postawę wobec dzisiejszych protestów, rozruchów i rabowania sklepów przez i w imię Black Lives Matter.


Weźmy, na przykład, Union for Reform Judaism (URJ). W oświadczeniu z 12 czerwca zatytułowanym “Black Lives Matter is a Jewish value,” URJ oznajmia:

„Przez ostatnie 400 lat Czarni ludzie w Ameryce byli zniewoleni, ujarzmieni, pozbawieni praw, mordowani i dyskryminowani. Z pokolenia na pokolenie biali Amerykanie, włącznie z białymi Żydami, zawiedli i nie przyznali ani nie zakończyli systemowych niesprawiedliwości rasowych, na których założony został ten naród, i zamiast tego czynnie lub biernie kontynuowali te praktyki…


Zatwierdzenie, że Czarne Życie Liczy się, jest poparciem ruchu praw człowieka i obywatela, działającego na rzecz zakończenia systemowego rasizmu wobec Czarnych ludzi i przeciwko białej supremacji…   


Zatwierdzenie, że Czarne Życie Liczy się jest zaakceptowaniem niewygodnego faktu, że biali Żydzi przyczyniają się do trwającej niesprawiedliwości rasowej…


Zatwierdzenie, że Czarne Życie Liczy się jest przyznaniem, że Czarni ludzie codziennie ryzykują osobistą wygodą i bezpieczeństwem w instytucjach zdominowanych przez białych i że biali Żydzi muszą ryzykować swoją osobistą wygodę, a także bezpieczeństwo w walce o rasową sprawiedliwość…


Zatwierdzenie, że Czarne Życie Liczy się oznacza dla białych Żydów zastanowienie się nad ich myślami i zachowaniem, by budować sensowne stosunki z Żydami Kolorowymi i ogólnie Ludźmi Kolorowymi, i działać na rzecz reform, które osiągną rzeczywistą, przeżywaną wolność dla Czarnych ludzi”.

Wepchnięte w środek tego osobliwego oświadczenia jest również zdanie: „Zatwierdzenie, że Czarne Życie Liczy się, oznacza rozpoznanie imperatywu życia ze złożonością i wiedzą, że możemy być niezłomni w naszej miłości i poparciu dla Izraela, działając ramię w ramię z tymi, którzy mają inne poglądy i wyrażają je z szacunkiem”. Jak gdyby nieakceptujący państwa żydowskiego pogląd Black Lives Matter był tylko „inny”!  


Być może URJ wierzy, że jego manifest mea culpa da mu immunitet wobec antysemickich elementów tego ruchu. Oczywiście, że nie da, ale znacznie ważniejsze w tym dokumencie jest to, że jest sprzeczny z wszystkim, co reprezentował i o co walczył przez całe życie Martin Luther King.


W 1968 roku wściekły rasista zastrzelił MLK. Dzisiaj dziedzictwo Kinga jest mordowane przez rasistów innego rodzaju.


Martin Luther King Jr. Podczas marszu na rzecz praw człowieka 28 sierpnia 1963 w Waszyngtonie.  Zdjęcie: National Archives and Records Administration, College Park, Md.
Martin Luther King Jr. Podczas marszu na rzecz praw człowieka 28 sierpnia 1963 w Waszyngtonie.  Zdjęcie: National Archives and Records Administration, College Park, Md.

Assassinating the legacy of Martin Luther King Jr.

JNS.org, 16 czerwca 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Ruthie Blum

Amerykańsko-izraelska dziennikarka, publicystka Jerusalem Post.