New York Review of Books” papuguje kłamstwa o ”Śmiertelnej wymianie”


Elder of Ziyon 2020-06-18

Amerykańskie siły policyjne podczas zamieszek.
Amerykańskie siły policyjne podczas zamieszek.

W ”New York Review of Books” opublikowano artykuł Michaela Shanka zatytułowany How Police Became Paramilitaries. Artykuł zawiera kłamstwo, że Izrael jest w jakiś sposób odpowiedzialny za zachowania policji w USA.

Organy ochrony porządku publicznego w rzeczywistości szkoliły się na taki moment – konkretnie przez uczenie się technik i taktyki od izraelskich służb wojskowych. Jak udokumentowała Amnesty International, funkcjonariusze organów służb porządku publicznego z takich miejsc jak Floryda, New Jersey, Pensylwania, Kalifornia, Arizona, Connecticut, Nowy Jork, Maryland, Massachusetts, Carolina Północna, Georgia, stan i miasto Waszyngton, podróżowali do Izraela na takie szkolenia. Te programy, według badania wspieranego przez Jewish Voice for Peace, skupiają się na wymianie metod „masowej inwigilacji, rasowego profilowania i dławienia protestów i sprzeciwu”. Raport z 2018 roku spowodował, że niektóre miasta, takie jak Durham w Karolinie Północnej,  sprzeciwiły się policyjnemu szkoleniu z izraelskimi siłami bezpieczeństwa z powodu niepokoju o „wynikające szkody dla społeczności kolorowych” w USA.


Sam raport z 2018 roku, “Deadly Exchange”, autorstwa Jewish Voice for Peace oraz Researching the American Israeli Alliance (który w zasadzie jest oddziałem badawczym JVP) jest mistrzowskim dziełem na 57 stron sugerującym mnóstwo nieistniejących związków między policją USA a Izraelem.

„Badanie” jest w dużej mierze nieudaną próbą obwinienia Izraela za trzy specyficzne atrybuty, jakie podobno posiadają siły policyjne USA: inwigilacja, rasowe profilowanie i użycie siły. Praktycznie cały raport jest katalogiem przykładów tych trzech działań ze strony izraelskiej i ze strony amerykańskiej, ale zawodzi każda próba powiązania praktyk w USA z konkretnym szkoleniem w Izraelu.


Na przykład, w raporcie podano:

Podczas całego szkolenia antyterrorystycznego dla amerykańskiej policji i sił bezpieczeństwa czyni się bezpośrednie paralele między Palestyńczykami, a tymi, którzy mają zagrażać amerykańskiemu bezpieczeństwu, wzmacniając ideę amerykańsko-izraelskiego sojuszu przeciwko muzułmanom i Arabom. Izraelskie szkolenia antyterrorystyczne wzmacniają wysoce zmilitaryzowany dyskurs, który wzywa do rasowego profilowania i państwowej przemocy celującej w Czarne i Brązowe społeczności oraz ruchy społeczne, dążące do sprawiedliwości rasowej. 

Link o tych ”bezpośrednich paralelach prowadzi do fragmentu artykułu w „Jerusalem Post”:

Craig W. Floyd, prezes i dyrektor generalny National Law Enforcement Officer’s Memorial Fund, powiedział, że nie można przecenić znaczenia przybycia oficerów USA do Izraela na ceremonię upamiętniającą 9/11 podczas obecnej fali międzynarodowego terroryzmu.  

“Uważam, że moment czasowy z pewnością jest bardzo odpowiedni, ponieważ jesteśmy w trakcie globalnej wojny z terroryzmem i musimy pracować razem i budować solidarność między funkcjonariuszami sił ochrony porządku publicznego z całego świata, by walczyć z terroryzmem i wygrać tę wojnę” – powiedział Floyd.

Mówią o terrorystach. Nikt ani w Izraelu, ani w NYPD nie mówi o celowaniu w muzułmanów lub Arabów jako całości, a udawanie, że NYPD nie powinna dbać o międzynarodowy terror, oznacza powiedzenie Nowojorczykom, że nic ze strony terrorystów im nie grozi.


W rzeczywistości, w tym samym artykule jest cytat, który zaprzecza całemu raportowi „Deadly Exchange”:

Zapytany o to, dlaczego jest tak silny związek między izraelską i amerykańską siłą policyjną, [szef Essex County’s Sheriff’s Office Deputy Division Michael] Safris powiedział o szacunku dla skuteczności Izraela i nowoczesnych taktyk połączonych ze zdolnością egzekwowania prawa w humanitarny sposób, mimo tego, że mają do czynienia z niezliczoną liczbą zdeprawowanych terrorystów.  

Cały raport jest wypełniony tego rodzaju szalbierstwem, gdzie twierdzi się jedną rzecz, ale jeśli otwierasz link i przypisy, nie dowodzą one niczego.


Wszystko to ignoruje prosty fakt, że policja w USA jest odpowiedzialna za metody i procedury policji w USA. Izrael nie pisze amerykańskich instrukcji dla policji – robi to, zupełnie niezależnie od Izraela tysiące departamentów policji w USA. Izrael nie decyduje, czy policja w USA ma użyć gazu łzawiącego i jakiej ten gaz ma być marki. 


Jeszcze jeden przykład szalbierstwa w tym raporcie pochodzi z jego pierwszego przypisu:

NYPD miał także „Jednostkę demograficzną”, by szpiegować muzułmańskie społeczności w ich codziennym życiu w Nowym Jorku. Wyprawiano informatorów, znanych jako „tajniacy meczetów”, by chodzili do meczetów, sklepików i organizacji studenckich i prowadzili obszerne dossier o muzułmańskich społecznościach. Założyciele tego programu przyznali, że zainspirowały ich praktyki izraelskie na Okupowanych Terytoriach Palestyńskich[1].

Ten program rozpoczął się wkrótce po 9/11, na długo przed jakimikolwiek szkoleniami sponsorowanymi przez ADL lub JINSA, które omawia ten raport.

Inny link w tym samym akapicie kieruje do tego artykułu o wizycie w Izraelu szefa policji z Mansfield, z którego dowiadujemy się, że spotkał się on także z palestyńskimi szefami policji  – i wychwalał współpracę między izraelską a palestyńską policją. Tutaj jest jego zdjęcie z palestyńskim szefem policji.



Być może brutalność policji w USA jest wynikiem spotkania z palestyńską policją. Ma to równie wiele sensu jak obwinianie o nią Izraela.  


W tym samym artykule można przeczytać prawdę o tym, co dzieje się na tych szkoleniach i nie ma to nic wspólnego z tym, co mówi JVP:

Izraelczycy …rekomendują zdobywanie wysokiej jakości informacji wywiadowczych, tworzenie fizycznych przeszkód, takich jak betonowe zapory, by chronić dany obszar, zwiększenie liczby policjantów na ulicach i używanie technologii.   


Mówili o tym, jak ważne mieć policję osadzoną w społeczności, by zdobyć informację o problemach zanim się zdarzą.  


Sellon powiedział że dokładają wiele wysiłku w przeszukiwanie i monitorowanie mediów społecznościowych, by zapobiegać radykalizacji.  


“Nie ma niczego takiego jak samotny wilk” – powiedział im Sellon.


Innym punktem jest szkolenie BOSAR (Behavioral, Observation and Suspicious Activity Recognition – Rozpoznanie behawioralne, obserwacyjne i podejrzanych aktywności), co Mansfield już stosowało. Celem jest zauważanie nie tyle jednostki, ile tego, co on/ona robi lub czego nie robi.


“Profilujesz zachowanie, a nie wygląd” - powiedział Sellon.


Najlepiej znanym przykładem było to, kiedy policja przyglądała się na wideo zachowaniu zamachowców na maraton w Bostonie, Dżhochara i Tamerlana Carnajewów podczas zawodów. Bracia rozglądali się i poruszali się w innym kierunku od reszty tłumu.


Grupa odwiedziła więzienie, gdzie siedzą członkowie OWP i Hamasu.


“Widać było wzajemny szacunek między więźniami i strażnikami” – powiedział Sellon.

Jedna trzecia raportu “Deadly Exchange” poświęcona jest twierdzeniom, że Izrael uczy policję z USA rasistowskiego profilowania  - a w tym artykule mówi się wyraźnie coś dokładnie odwrotnego! 


Nie można jednak oczekiwać, że ”New York Review of Books” dokona jakiegokolwiek sprawdzenia faktów podanych w raporcie wściekle antyizraelskiej organizacji - Jewish Voice for Peace. Dlaczego mieliby kłamać? I jest zgrabne PDF z mnóstwem przypisów, więc musi być prawdą!

 

New York Review of Books parrots “Deadly Exchange” lies

Elder of Ziyon, 14 czerwca 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Elder of Ziyon

Amerykański bloger śledzący szerzenie sie antysemityzmu w mediach.