COVID-19 – To są szkody


Steven Novella 2020-05-05


Być może najbardziej trwałym i irytującym pytaniem do orędowników opartej na wiedzy medycyny jest: „Ale co w tym może zaszkodzić?” Sugeruje się tym, że powinniśmy po prostu pozwolić ludziom używać reiki lub magicznych mikstur, jak długo nie jest to bezpośrednio szkodliwe. Jak może pamiętacie, zajmowałem się tym przez lata i będę musiał zajmować się tym przez lata. Istnieją dobrze udokumentowane realne fizyczne szkody wynikające z wielu nienaukowych terapii, ale nawet bez tego szkody są znaczne.

Jako lekarz sam widziałem wiele szkód, jakie mogą wyniknąć – takie jak zmarnowany czas i wysiłek, wydawanie ograniczonych zasobów, psychiczne szkody spowodowane fałszywą nadzieją i opóźnienie skutecznego leczenia. Ostrzegałem jednak także przed szkodami dla naszej naukowej, medycznej i społecznej infrastruktury. To jest trudno policzyć, ale pozwalamy na rozkwitanie multimiliardowego przemysłu, kierującego pieniądze do szarlatanów, znachorów i oszustów, którzy odrzucają naukę, jak też do zwolenników teorii spiskowych. Czy sądzicie, że oni po prostu biorą pieniądze i siedzą cicho? Nie. Używają części tych miliardów do lobbowania na rzecz praw, które rozwodnią publiczną ochronę zdrowia, osłabią regulacje i przekażą pieniądze podatników na promowanie magicznych mikstur.  


Ten multimiliardowy przemysł zajmuje się także olbrzymią kampanią reklamową, która równa się kampanii dezinformacji, na rzecz swojej „marki” czyli alternatywnej, komplementarnej, integracyjnej, funkcjonalnej itp. medycyny. Spędzili dziesięciolecia na dezinformowaniu publiczności o znaczeniu różnego rodzaju ryzyka i korzyści dla zdrowia, o naturze choroby i wiarygodności naukowców i ekspertów. Byli głównym czynnikiem w wojnie z ekspertyzą i w znacznym stopniu wygrywają tę bitwę.  


Pozwoliliśmy więc w naszym społeczeństwie na istnienie jątrzącego systemu, który osłabia ochronę konsumenta, osłabia regulacje na korzyść przemysłu, przenika do naukowych i profesjonalnych instytucji z pseudonauką i czystym nonsensem, wymusza wydatki rządowe na oszukańczą medycynę i szerzy teorie spiskowe oraz nieufność wobec profesjonalistów i ekspertów – jak to się stało? Teraz te wszystkie CAM  wracają jak karma (no cóż, nigdy właściwie nie odchodziła). 


To wszystko jest równoznaczne z olbrzymią słabością i narażeniem naszego społeczeństwa, a nic tak jak obecny kryzys nie ujawnia słabości i narażenia systemu. Na szczęście w naszym systemie jest także dużo siły, która egzystuje obok nonsensu. Nadal mamy odważnych i znających się na rzeczy ekspertów, naukowców, którzy szybko badają tego nowego wirusa i chorobę, pracowników służby zdrowia gotowych do narażania własnego życia na linii frontu, a także ludzi nadzorujących, którzy odważają się mówić władzom prawdę.  


Mamy jednak także szarlatanów kupczących magicznymi miksturami, którzy szerzą wszelkiego rodzaj nonsensy. Wielu ludzi sądzi, że znajdą jakiś domowy środek w Google i że ich szanse przeżycia pandemii wzrosną, jeśli pozwolą komuś wbić w siebie kilka igieł lub jeśli ktoś dokona manipulacji ich kręgosłupa. Są ludzie niszczący wieże G5, bo myślą, że one powodują pandemię. I, oczywiście, gdy tylko będzie szczepionka, pojawią się antyszczepionkowcy, by powodować problemy. 


Mamy także protestujących, którzy nie ufają ekspertom i lepiej od nich wiedzą, kiedy należy poluzować fizyczne dystansowanie. Oczywiście jest wiele czynników społecznych, które odgrywają w tym wszystkim rolę – ale antynaukowy ruch CAM jest tego olbrzymia częścią i nie można go nie brać pod uwagę. Według niedawnego sondażu całe 12% dorosłych w USA sądzi, że ryzyko związane ze szczepieniami jest wysokie i nie przeważają go korzyści. To jest mniejszość, ale wystarczająco duża, by zniszczyć odporność stada, które czyni kampanie szczepień najbardziej skuteczną ochroną całego społeczeństwa. A ruch antyszczepionkowy jest ściśle związany z ruchem alternatywnej medycyny.

 

Być może jednym ze skutków pandemii będzie jednak odnowiona wiara w naukę i nowe zrozumienie niebezpieczeństwa pozwolenia na rozkwit pseudonauki Timothy Caufield opublikował o tym świetny komentarz w „Nature”. Pisze on:

“Najpierw musimy przestać tolerować i legitymizować pseudonaukę w dziedzinie zdrowia, szczególnie na uniwersytetach i w instytucjach opieki medycznej. Mamy oszukańcze terapie na COVID-19, które stosują integracyjne ośrodki zdrowia i wiodące uniwersytety i szpitale. Jeśli szanowana instytucja, taka jak Cleveland Clinic w Ohio, oferuje reiki — sprzeczną z nauką praktykę, która polega na używaniu rąk, nawet bez dotykania pacjenta, by zrównoważyć „niezbędną energię siły życiowej, która płynie przez wszystkie żywe stworzenia” – czy jest zaskakujące, że niektórzy ludzie pomyślą, że ta technika wzmocni ich układ odpornościowy i uczyni ich mniej podatnymi na wirusa?” 

No właśnie. Częścią naszego przygotowania do pandemii musi być naukowa higiena – musimy trzymać pseudonaukę z dala od naszych medycznych instytucji. Kolektywnie zawiedliśmy w tym. Ta pandemia jest gorsza i jest więcej ofiar śmiertelnych z powodu teorii spiskowych, nieufności do ekspertów i swobodnej akceptacji rażącej medycznej pseudonauki.  Niektóre kraje akceptują medyczną pseudonaukę jako element swojej polityki narodowej, jak Chiny i TCM, Indie i Ajurweda, i Kuba i homeopatia.


Miejmy nadzieję, że przynajmniej teraz szkody są bardziej widoczne.

 


COVID-19 - This is the Harm 

NeuroLogica Blog, 30 kwietnia 2020

Tłumaczenie: Malgorzata Koraszewska



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.