Co Boris Johnson powinien wiedzieć o innowacjach


Matt Ridley 2020-03-04


Kiedy pomyślisz o tym, to, co stało się z ludzkim społeczeństwem przez ostatnie 300 lat, zobaczysz, że jest to dość dziwaczne. Po powolnym mozoleniu się przez tysiąclecia przy pomocy koni i żaglowców, niewolników i prostych narzędzi, nagle dostaliśmy maszyny parowe i wyszukiwarki, samoloty i samochody, elektryczność i komputery, media społecznościowe i sekwencjonowanie DNA. Daliśmy sobie w prezencie perpetuum mobile o nazwie innowacje. Im więcej wynajdowaliśmy, tym więcej wynalazków stawało się możliwe.

Jest to bez porównania największa historia ostatnich trzech stuleci – główny powód spadku skrajnej nędzy do bezprecedensowych poziomów – niemniej wiemy dziwnie mało o tym, co się zdarzyło, nie mówiąc już o tym, kiedy i gdzie, i jak można spowodować, by to trwało nadal. Z pewnością nie zaczęło się to w wyniku świadomej polityki. Także dzisiaj, poza dawaniem pieniędzy naukowcom w nadziei, że mogą otworzyć biznesy, oraz subsydiowaniu biznesów w nadziei, że mogą dostarczyć produkty, nie mamy zbyt wielkiego pojęcia jak ze szczebla politycznego zachęcać innowacje.   

 

Co więcej, ekonomiści wolnego rynku od dawna mają szczególny mętlik w głowach w sprawie innowacji. Ekonomiści przez dwa stulecia zakładali, że rynki zmierzają do równowagi z powodu działania niewidzialnej ręki. Tak więc John Stuart Mill i John Maynard Keynes i niemal wszyscy inni zakładali, że będziemy widzieli malejące zyski z ludzkich przedsięwzięć. Zamiast tego widzimy rosnące zyski i przyspieszoną innowację. Jak kilka lat temu napisał David Warsh w książce Knowledge and the Wealth of Nations (2006), opętani obsesją niewidzialnej ręki Adama Smitha, zapomnieli o jego fabryce szpilek, gdzie specjalizacja prowadziła do innowacji.


Teraz, dzięki ludziom takim jak laureat Nagrody Nobla, Paul Romer, wreszcie do nich dotarło, że praktycznie istnieje nieskończona liczba sposobów, na jakie można poprzestawiać atomy i różne rzeczy istniejące na świecie w użyteczne kombinacje, i że zyski mogą rosnąć bez końca. Równocześnie ludzie zauważyli, że społeczeństwa, które tworzą najwięcej innowacji, to te, w których ludzie mają najwięcej swobody w wymianie pomysłów. Dzięki wolności, nie zaś dyrygowaniu ludźmi przez państwo, zarówno wiktoriańska Brytania, jak nowoczesna Kalifornia stały się rozsadnikami innowacji. Sterowanie państwowe przeszkodziło Rosji Stalina, Chinom Mao, Zimbabue Mugabego i w mniejszym stopniu Europie Junckera stać się podobnymi rozsadnikami. Potrzeba nie jest matką wynalazków. Jest nią ambicja.


W mojej książce, która ukaże się wkrótce, How Innovation Works argumentuję, że państwo rzadko kiedy zasługuje na uznanie, że przyczyniło się do powstania innowacji: „Znacznie częściej wynalazki i odkrycia pojawiają się dzięki przypadkowi i wymianie idei, i są popychane, ciągnięte, kształtowane, przekształcane i wprowadzane w życie przez ludzi, którzy działają jako jednostki, przedsiębiorstwa, rynki i tylko czasami przedstawiciele państwa. Próba udawania, że rządy odgrywają główną rolę w tym procesie, nie mówiąc już o procesie świadomie kierowanym, jest zasadniczo podejściem kreacjonistycznym do zasadniczo ewolucyjnego zjawiska”.  


Jest sprawą żywotną, by rząd Borisa Johnsona pochwycił tę dodatkową wolność, jaką zyskaliśmy opuszczając imperium, by uwolnić innowacje.


Pierwsza publikacja Free Market Conservatives.

What Boris Johnson should know about innovation

Rational Optimist, 24 lutego 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 



Matt Ridley


Brytyjski pisarz popularnonaukowy, sympatyk filozofii libertariańskiej. Współzałożyciel i b. prezes International Centre for Life, "parku naukowego” w Newcastle. Zrobił doktorat z zoologii (Uniwersytet Oksfordzki). Przez wiele lat był korespondentem naukowym w "The Economist". Autor książek: The Red Queen: Sex and the Evolution of Human Nature (1994; pol. wyd. Czerwona królowa, 2001, tłum. J.J. Bujarski, A. Milos), The Origins Of Virtue (1997, wyd. pol. O pochodzeniu cnoty, 2000, tłum. M. Koraszewska), Genome (1999; wyd. pol. Genom, 2001, tłum. M. Koraszewska), Nature Via Nurture: Genes, Experience, and What Makes us Human (także jako: The Agile Gene: How Nature Turns on Nurture, 2003), Rational Optimist 2010.