Plan pokojowy Trumpa wykazuje więcej troski o polepszenie życia Palestyńczyków niż jakikolwiek poprzedni plan „ekspertów”


Elder of Ziyon 2020-01-30


Najbardziej uderzającą rzeczą w planie Trumpa jest to, że jego cel jest zupełnie inny niż cel jakiegokolwiek poprzedniego planu.


Wszystkie inne plany „pokojowe” miały za cel dwa państwa, jak gdyby magicznie dało to pokój. Jak tylko osiągnie się powstanie dwóch państw, zadanie będzie wykonane. Terroryzm, palestyńska gospodarka, przeludnienie w Gazie – niczym takim się nie zajmowano. Zawsze  ignorowano to, co będzie w dzień po zrealizowaniu planu. 


Każdy poprzedni plan był pisany na podstawie mitu, że dwa państwa są same w sobie rozwiązaniem, nie zaś składnikiem rozwiązania. Bowiem każdy poprzedni plan był pisany z perspektywy tezy, że palestyńscy przywódcy nade wszystko pragną niepodległego państwa.


Oni jednak nie tego chcą. Historia pokazała, że ich pragnieniem było zawsze całkowite zniszczenie Izraela i dlatego odrzucili wszystkie poprzednie plany, które były przeszkodami do tego celu.

Jest niewygodne i politycznie niepoprawne wskazywanie, że nie ma niczego, co kiedykolwiek Mahmoud Abbas zrobił dla „pokoju”, a co byłoby niezgodne a nakreślonym w 1974 roku przez Jasera Arafata planem „etapów” zniszczenia Izraela. Ten plan jednak jest zasadą kierującą w palestyńskiej polityce, a nie pragnienie niepodległego państwa. Naleganie na „prawo powrotu” do Izraela jest tego najbardziej oczywistym dowodem – jaki rodzaj przywódców powstającego narodu domaga się, by jego ludność żyła w innym kraju, nie mówiąc już o kraju wroga, o którym opowiada światu, że jest państwem, które wobec jego ludności stosuje apartheid? 

Inni ”eksperci” w mniejszym lub większym stopniu akceptują oficjalne palestyńskie kłamstwa o „czerwonych liniach”, których naruszenie nie pozwala na zbudowanie państwa. Jednak żadne z palestyńskich żądań nie ma na celu interesów własnej ludności.  

W końcu, dlaczego przywódcy, którzy dobrowolnie przez 71 lat używali własną ludność jako pionki i mięso armatnie, mieliby nagle zacząć dbać o ich dobro?

Ponieważ palestyńscy przywódcy, którzy nie dbają za grosz o własną ludność, wymieniają ”powrót”, Jerozolimę i uwolnienie terrorystycznych więźniów jako swoje niezbywalne warunki, ”eksperci” chętnie zgadzali się z nimi i ignorowali dobrostan rzeczywistych Palestyńczyków. Zaakceptowali fałszywą ideę, że palestyńskie państwo jest równoznaczne z pokojem, podczas gdy nie ma żadnych dowodów, że prawdziwy pokój nastanie wraz z powstaniem palestyńskiego państwa.  

Plan USA, po raz pierwszy w historii, jest napisany z perspektywy tego, co byłoby najlepsze dla Palestyńczyków, nie zaś dla skorumpowanych palestyńskich przywódców. A nikt tego przedtem nie zrobił – ani plan Saudyjczyków, ani Kwartetu, ani parametry Obamy, ani Olmerta, ani Clintona.

Jedno spojrzenie na Gazę na mapie w planie Trumpa pokazuje, że jest to prawda. Podczas gdy poprzednie plany wspominały o drodze między Gazą a Zachodnim Brzegiem, ten plan rzeczywiście wymaga od Izraela oddania znacznego obszaru ziemi „sprzed 1967 r.” (w zamian za Dolinę Jordanu, co jest żądaniem dla izraelskiego bezpieczeństwa), aby pomóc Gazie, by stała się miejscem zdolnym do życia zamiast beczką prochu. 



Gaza jest zbyt mała, by pomieścić dwa miliony ludzi. To nie jest nowość. Podczas gdy niektóre izraelskie think tanki sugerowały, że w jakiś sposób można by skłonić Egipt do oddania części Synaju Palestyńczykom, żaden inny międzynarodowy plan pokojowy nawet nie zajmował się tym oczywistym problemem – problemem, który miał nie tylko potencjał, ale dosłowną gwarancję, że w Dniu Drugim „pokój” poniesie klęskę.

Ten plan, niemal niewiarygodnie, potraja obszar Gazy kosztem Izraela w celu dostarczenia milionom ludzi w Gazie przestrzeni do życia, rolnictwa i przemysłu – jak również korytarz do Zachodniego Brzegu, gdzie wielu bez wątpienia wolałoby żyć.  

Ten plan robi bez porównania więcej dla zwykłych Gazańczyków niż jakikolwiek poprzedni plan.

I tak się składa, że robi również więcej dla Palestyńczyków na Zachodnim Brzegu.  

W ostatecznym rachunku pokój jest dla ludzi, nie dla polityków. Ten prosty fakt ignorowano na Bliskim Wschodzie przez dziesięciolecia, ponieważ naród palestyński nie ma głosu. Palestyńczycy prywatnie mogą się cieszyć i mieć nadzieję patrząc na ten plan, ale ich życie jest w niebezpieczeństwie, jeśli publicznie wyrażają dla niego poparcie. Poprzedni nieudani orędownicy pokoju, mogli zdawać sobie sprawę z tego podstawowego faktu, ale nigdy go sobie nie przyswoili, ponieważ prowadzili negocjacje tylko z „przywódcami”, którzy ignorowali dobro swojej ludności.

Potrzeba było nieprofesjonalnych outsiderów, żeby zestawić plan, który jest lepszy dla Palestyńczyków niż cokolwiek, co palestyńscy przywódcy kiedykolwiek zaakceptują. Bowiem ci outsiderzy mają „naiwny” pogląd, że pokój autentycznie znaczy pomoc ludziom, nie zaś skorumpowanym i egoistycznym politykom. I ten plan rzeczywiście pokazuje drogę do palestyńskiego państwa, która jest bardziej realistyczna niż jakikolwiek z poprzednich planów.

Niemal jednogłośne odrzucenie tego planu przez tak zwaną społeczność „pokoju” i „Praw człowieka” pokazuje wyraźnie, że nigdy nie chodziło im o dobro Palestyńczyków. Potrzeba było ortodoksyjnych żydowskich syjonistów, by stworzyć plan, który robi więcej dla Palestyńczyków niż tłumek „pokoju” i „sprawiedliwości” zrobiłby kiedykolwiek.

Oczywiście palestyńskie odrzucenie planu wspierane jest przez lewicowe grupy, które udają, że wzywają do „pokoju” i „sprawiedliwości”, co gwarantuje, że plan pokojowy Trumpa (w rzeczywistości Kushnera/Greenblatta) jest skazany na niepowodzenie.

Gratulacje dla Mahmouda Abbasa i jego partnerów w „pokojowej” społeczności za odrzucenie najlepszej szansy na poprawienie życia Palestyńczyków, jaka kiedykolwiek będzie. Jedynym powodem tego odrzucenia jest to, że ten plan jest także dobry dla Izraela, co czyni go absolutnie nie do przyjęcia dla nich.

 

Trump peace plan cares more about improving Palestinian lives than every previous "expert" plan

Elder of Ziyon, 29 stycznia 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Elder of Ziyon


Amerykański bloger, który wielokrotnie zmuszał media do prostowania kłamstw o Izraelu. Jego blog jest jednym z najciekawszych i najrzetelniejszych źródeł informacji na temat obrazu problematyki bliskowschodniej w mediach amerykańskich.