Czy obsesyjna nienawiść irańskiego reżimu do Żydów będzie jego zgubą?


Vic Rosenthal 2020-01-27


Kasem Solejmani był terrorystą nad terrorystami, jednym człowiekiem, który był bezpośrednio odpowiedzialny za liczne akty terroryzmu przeciwko Zachodowi i Izraelowi, ale – co ważniejsze – który miał zasoby państwa do swojej dyspozycji, by realizować projekt asymetrycznej wojny w innych krajach Bliskiego Wschodu. Odniósł całkiem spory sukces w rozbudowaniu Hezbollahu w Libanie w to, co jest, być może, pierwszym prawdziwie egzystencjalnym zagrożeniem żydowskiego państwa od 1973 roku. Był w trakcie robienia tego samego dla szyickich bojówek w Iraku i Syrii, kiedy Trump mądrze położył kres jego   działalności.

Miał jednak jeszcze inny cel poza osłabieniem rywali Iranu, Arabii Saudyjskiej i Izraela, zdobycia kontroli nad Irakiem, Syrią i Libanem i zmuszeniem USA do opuszczenia regionu. Było nim atakowanie Żydów na całym świecie. W dodatku do atakowania izraelskich dyplomatów w różnych miejscach świata, terroryści Solejmaniego zamordowali Żydów w Argentynie, Bułgarii, Panamie i Libanie. Oczywiście, głównym żydowskim celem był Izrael i chociaż jego wsparcie dla Hezbollahu plus rozmaitych palestyńskich frakcji można widzieć jako część walki Iranu o dominację w regionie, może to być także rozumiane jako część ogólnego, antyżydowskiego projektu.

 

Izrael, jak to dobrze rozumie ajatollah Chamenei, jest centrum żydowskiej siły na świecie. Wyrażając tę myśl w 2018 roku z typowo antysemicką metaforyką, tweetował, że:

 

Naszym stanowiskiem wobec Izraela jest to samo stanowisko, jakie zawsze przyjmowaliśmy. #Izrael jest złośliwym, rakowatym guzem w regionie Azji Zachodniej, który musi zostać usunięty i zlikwidowany: to jest możliwe i to zostanie zrobione. …

Rzekomo umiarkowany prezydent irański, Hassan Rouhani, także użył tej metafory, podobnie jak to również robił jego poprzednik, Mahmoud Ahmadineżad. Irańscy przywódcy porównywali Izrael do psa i ich wyrazy wrogości wobec Izraela są znacznie zjadliwsze i bardziej „osobiste” niż wobec ich innych regionalnych przeciwników. Reżim regularnie organizuje konkurs karykatur Holocaustu mimo faktu, że kraje zachodnie, także te, które są stosunkowo wrogo nastawione do Izraela, uznają ten rodzaj antysemityzmu za obraźliwy i że szkodzi to wizerunkowi, jaki Iran chce przedstawić światu jako nowoczesnego, postępowego kraju.

 

To jest antysemicki reżim i zapraszanie oraz subsydiowanie wizyt z grupy Neturi Karta – której przedstawiciele uczestniczyli w pogrzebie Solejmaniego – nie może tego zakryć.

 

Lucy S. Dawidowicz napisała książkę zatytułowaną The War Against the Jews 1933-1945, gdzie jedną z tez jest, że majaczenia Hitlera przeciwko Żydom były czymś więcej niż tylko, jak twierdzi Irving Howe, “jedynie wabikiem dla mas”, ale były „najgłębszym, najbardziej ‘autentycznym’ przekonaniem nazistów”. Zamordowanie milionów Żydów nie było epifenomenem ekspansjonistycznej agresji Hitlera, ale jednym z jego głównych celów wojennych.  

 

Wydaje mi się, że wrogość irańskiego reżimu rewolucyjnego do Izraela jest takim zjawiskiem. W tym wypadku czerpie swoją nienawiść ze studni islamskiej doktryny zamiast z kombinacji zwariowanych teorii ekonomicznych i rasistowskich, które podsycały entuzjazm Hitlera, nadal jednak jest czymś znacznie większym niż tylko propagandą, by wesprzeć praktyczne, geopolityczne ambicje. Podobnie jak nienawiść Hitlera, nienawiść irańskiego reżimu do Żydów nie jest epifenomenem; jest „autentycznym poglądem” Chameneiego (i była także poglądem Solejmaniego aż nadleciały pociski Hellfire Trumpa).

Pouczające jest zauważenie, że „Siła Kuds”, którą dowodził Solejmani i która była odpowiedzialna za tajne akcje i niekonwencjonalne działania wojenne (czytaj: terroryzm) na całym świecie, była nazwana od al kuds, Jerozolimy. To jest u nich obsesja.

 

Wypowiedzi żydożerców w Iranie są uczciwsze i bardziej otwarte niż wypowiedzi Autonomii Palestyńskiej lub jeszcze bardziej zakłamanie wypowiedzi ruchu BDS. Ahmadineżad groził, że Izrael „zostanie wymazany z mapy świata”, nie zaś, że Izrael zostanie zmuszony do „zakończenia okupacji”. Często mówi się, że najważniejszą lekcją Holocaustu było to, że kiedy żydożercy wypowiadają groźby, lekkomyślnością jest ignorowanie ich. Dlatego nie wolno nam ignorować nuklearnych gróźb irańskiego reżimu.


Mogliście zauważyć, że mówię „reżim” a nie „Iran. Robię to dlatego, że mimo iż reżim w Teheranie codziennie zalewa kraj antyżydowską propagandą, Irańczycy są zapewne najmniej antysemiccy na Bliskim Wschodzie! Tak mówi sondaż Global 100 ADL, w którym stwierdzono, że „tylko” 60% Irańczyków wykazuje postawy lub przekonania uznane za antysemickie. To w porównaniu do 93% u naszych palestyńskich partnerów pokojowych, 74% dla Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej(19% dla krajów w obu Amerykach i światowej przeciętnej 26%).Irańczycy są znacznie mniej antysemiccy niż Jordańczycy (81%) i Egipcjanie (75%), z którymi podobno mamy pokój. Tak, 60% to dużo, ale biorąc pod uwagę konflikt i propagandę reżimu, jest to zaskakująco mało.

 

Iran był wysoko rozwiniętym krajem przed rewolucją 1979 roku ze stosunkowo dobrze wykształconą i liberalna populacją. Rząd Szacha, Mohammada Reza Pahlaviego, był monarchią absolutną („szach” znaczy „imperator”), w której sprzeciw był ostro dławiony; kiedy jednak został obalony przez powszechną rewolucję, wielu komentatorów – i prawdopodobnie wielu Irańczyków – ze zdziwieniem zobaczyło, że zastąpił go islamski reżim, który był znacznie ostrzejszy. Szach był stosunkowo oświeconym królem, modernizatorem, który ulepszył gospodarkę i wprowadził prawa dla kobiet. Nowy reżim szybko zaprowadził rządy duchownych i zadekretował obowiązkowy hidżab dla kobiet.  


Dzisiaj islamski reżim ma kłopoty, jego gospodarkę zniszczyły sankcje, a powszechny gniew wzmógł się znowu i powstał przeciwko decyzjom rządu wydawania wielkich sum pieniędzy na bojówki w Libanie, Syrii, Iraku i Jemenie; na prowadzenie wojny zastępczej przeciwko Arabii Saudyjskiej i mniej gorącej wojny przeciwko Izraelowi; oraz na rozwój pocisków balistycznych i broni jądrowej. Chociaż reżimowi udało się dorowadzić do tego, że Libańczycy, Syryjczycy, Irakijczycy i inni (także Palestyńczycy) umierają za niego w jego militarnych awanturach, musi ich zbroić i płacić im.  


Prawdopodobnie większa część pieniędzy, jakie wydaje na programy militarne, idzie na strategiczne otoczenie Izraela i dostarczanie broni, która ma neutralizować wielką militarną przewagę Izraela. Prawdopodobnie należy zaliczyć również dużą część kosztownych programów nuklearnych i pocisków balistycznych do związanych z Izraelem. Jeśli więc irański naród obali islamski reżim, będzie to po części z powodu irracjonalnej, antyżydowskiej obsesji reżimu (a po części z powodu działań Donalda Trumpa).    


To zaś doprowadza nas do ciekawej paraleli. Niektórzy historycy uważają, że obsesyjne pragnienie Hitlera zabicia wszystkich Żydów doprowadziło do jego irracjonalnej i katastrofalnej decyzji najazdu na Związek Radziecki w 1941 roku. Inni wskazują, że przesunięcie środków na mordowanie Żydów, niezmiernie zaszkodziło jego wysiłkowi wojennemu i wręcz doprowadziło do klęski na decydującym froncie wschodnim.

 

Byłoby szczególną ironią, gdyby najbardziej niebezpieczna i najbardziej destabilizująca siła w dzisiejszym świecie, główne źródło niekończącej się udręki na Bliskim Wschodzie, miała lec w gruzach, jak Hitler, z powodu swojej obsesyjnej nienawiści do Żydów.


Will the Iranian Regime’s Obsessive Jew-Hatred be its undoing?

16 stycznia 2020

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Vic Rosenthal


Studiował informatykę i filozofię na  University of Pittsburgh. Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Obecnie jest na emeryturze, mieszka w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.