Jak walczyć z firehosing


Steven Novella 2019-11-19


Według niedawnego artykułu „Guardiana”:


“Firehosing” [zalewanie ognia wodą strażackim wężem] jest stosunkowo nowym użyciem tego terminem w 2016 roku przez badaczy z Rand, Christophera Paula i Miriam Matthews do opisania taktyk propagandowych, jakich władze rosyjskie używały do dławienia opozycji i kontrolowania politycznego krajobrazu.


”Guardian” informuje, że ta strategia przerzuciła się z politycznej propagandy do kampanii zaprzeczania nauce, takich jak ruch antyszczepionkowy. Środowisko sceptyków wie o tej strategii od dziesięcioleci. Na ogół nazywamy ją „galopem_Gisha”. Kontekst jest jednak nieco inny – galop Gisha zazwyczaj odnosi się do pojedynczych spotkań, takich jak debaty, w których jedna strona wylewa z siebie wielkie ilości bzdur i dezinformacji, wiedząc doskonale, że druga strona nie będzie miała czasu na uporanie się z nimi wszystkimi. Ta strategia może działać, ponieważ zabiera znacznie więcej czasu obalenie każdego błędu lub kłamstwa niż potrzeba na jego stworzenie.


Firehosing
jest bardzo podobne, ale może dotyczyć strategii zmasowanej dezinformacji przez dłuższy czas i w wielu miejscach. Jest to szczególnie istotne w epoce mediów społecznościowych. Leżąca u podstaw strategia jest identyczna – przytłocz drugą stronę olbrzymimi ilościami marnej informacji, także jawnych kłamstw i twierdzeń, które już zostały obalone. Niektóre rodzaje tej strategii są tak powszechne, że rozprawianie się z nią jest częstym tematem dyskusji sceptyków.  


Uważam, że istnieją dwie przyczyny stosowania firehosing (używam tego określenia dla ogólnego zjawiska). Pierwsza jest w zasadzie niewinna, bo nie sądzę, by była to świadoma strategia. Częściej osoba zaangażowana w firehosing sama jest ofiarą kampanii dezinformacji.  Czytała lub słyszała wiele informacji i uznała samą ich ilość za przekonującą. Dała się nabrać na błąd logiczny: „Nie ma dymu bez ognia”. W rzeczywistości, tam, gdzie jest dym może być ogień, ale może to też być zasłona dymna, albo może to być po prostu mgła. W pismach sceptyków można napotkać wiele zwięzłych odniesień do tego zjawiska: „Dane to nie jest liczba mnoga słowa anegdota”. „Niezależnie od tego, jak wysoko ułożysz stertę krowich placków, nie zamienią się one w złoto. Po prostu będziesz miał wielką stertę łajna”.


Stosunkowo niewinny uczestnik takiego firehosing jest tylko naiwny, a może tylko intelektualnie leniwy. Akceptuje wielką ilość oferowanych świadectw bez żadnego oceniania i bez zastanawiania się nad alternatywnymi wyjaśnieniami. W zasadzie po prostu nie umie myśleć krytycznie. Ale na końcu tego spektrum znajduje się bardziej złowrogi obraz, gdzie  firehosing jest używany jako świadoma strategia propagandowa.  


Na tym krańcu stosujący tę taktykę doskonale wie, co robi. Nie jest intelektualnie leniwy, jest intelektualnie nieuczciwy. Wie, że wyrzuca z siebie kłamstwa lub wszystko mu jedno czy to, co mówi, jest kłamstwem czy jest prawdą. Celem jego komunikacji nie jest bowiem przekonanie drugiego człowieka, ale zdezorientowanie i zamroczenie, a także odwrócenie uwagi. Proszę bardzo, daj sobie radę z wszystkimi tymi kłamstwami. Mogę dorzucać je w nieskończoność. A kiedy jesteś nimi zajęty, ja mogę wystosowywać emocjonalne i ideologiczne apele. Będę budować przekonującą narrację, a ty przegrasz zanim się nawet zorientujesz, że grasz w oszukańczą grę.


Jest to diaboliczne i niestety, działa. Jest jednak jeszcze gorzej. Działa to podobnie do wirusa, który przejmuje układ odpornościowy gospodarza. „Guardian” dobrze to ujmuje, kiedy pisze  o większym celu:

Chodzi o obrabowanie faktów z ich mocy. Firehosing zasypuje nas tak wieloma szalonymi opiniami, że nieustanne ich obalanie wyczerpuje nas. W tym scenariuszu rzeczywistość jest zredukowania do określania stanowiska i do tego, kto lepiej potrafi sprzedać własne stanowisko.

Widzimy tę strategię w działaniu. Wydaje się, że w amerykańskiej polityce ogólną strategią jest ostatnio produkowanie alternatywnej rzeczywistości i pal sześć fakty i logikę. Obie strony mogą sądzić, że mają rzeczywiste fakty, a druga strona jest beznadziejnie źle poinformowana. (Zawsze podkreślam, że nie sugeruję tutaj symetrii, ale obie strony z pewnością w to wierzą.) Nie ma uczciwego zajmowania się wspólnym zestawem faktów.


Tak samo dzieje się w kampaniach zaprzeczających nauce i to od znacznie dłuższego czasu. Nie ma znaczenia, ile razy obalisz argumenty kreacjonistów lub antyszczepionkowców, albo pokażesz, że fakty, które przytaczają, są nieprawdziwe – orędownicy nadal będą ich używać. Co więc możemy zrobić?


Nie ma jednego prostego rozwiązania, ale zrozumienie zjawiska jest podstawowym pierwszym krokiem. Jeśli chodzi o galop Gisha, sceptycy nauczyli się kilku rzeczy. Po pierwsze, nie debatuj z nimi na otwartych forach, gdzie nie ma żadnych reguł. W formalnej debacie nalegaj na moderatora, który będzie kontrolował jaki temat jest dyskutowany i właściwie powstrzyma galop Gisha. W nieformalnym otoczeniu często jako warunek dalszej dyskusji stawiam skupienie się na konkretnym fakcie lub stwierdzeniu. Zajmijmy się jedną sprawą, zanim zaczniemy wprowadzać inne. To jest często trudne, bo presja galopu Gisha może być olbrzymia, ale zwolennicy pseudonauki nie czują się wygodnie, kiedy muszą bronić czegoś, co jest oczywiście błędne. Ich normalną strategią jest przechodzenie do innego tematu, gdy tylko przegrywają w poprzednim, a kontr-strategią jest po prostu niepozwalanie im na to.


Niezbędne jest także pokazanie, że to co robią jest strategią firehosing. W pewnym sensie trzeba prowadzić meta-argumentację. Nie pozwól im narzucić ram i kontroluj przebieg dyskusji, bo oni użyją (świadomie lub nie) firehosing.


Do na wpół niewinnych użytkowników tej strategii, którzy właściwie zajmują się tym z drugiej ręki (ponieważ tylko powtarzają to, co usłyszeli), mówię często – wybierz fakt lub argument, który uważasz za najbardziej przekonujący. Zgłębmy go aż obaj będziemy usatysfakcjonowani i zobaczymy, czy jest prawdziwy, czy nie. Jeśli okaże się fałszywy, czy zgodzisz się, że poddaje to w wątpliwość wszystko inne, co twierdzi twoje źródło? A przynajmniej, ja nie mam powodu ufać któremukolwiek z innych twierdzeń, którymi mnie zarzucasz. Obalaj je jedno za drugim, aż udowodnisz swoją tezę.


Na poziomie społecznym musimy używać podobnych strategii. To znaczy, demaskować  firehosing jako intelektualnie nieuczciwą strategię propagandy. Świadomość tej strategii musi stać się memem, żeby ludzie ogólnie znali to zjawisko i nie dawali się tak szybko na nie nabrać.   


Musimy jednak również kontrolować miejsce dyskusji, to znaczy, informacyjny ekosystem musi odpowiadać za firehosing jak za zwykłe nadużycie i podjąć kroki, by mu zapobiec. Dziennikarze i redaktorzy są prawdopodobnie pierwszą linią obrony. Muszą zrozumieć tę strategię, by nie dawali się wykorzystać do dalszego jej propagowania. Powinni ją zamykać i nie dawać jej forum, jakiego pragnie. Nie daj się nabrać na błąd logiczny „fałszywej równoważności”, która jest używana jako furtka dla firehosing. Nie pozwól sobie na rozproszenie uwagi przez górę informacji, która mogłaby spowodować, że przestajesz sprawdzać fakty i poprawiać dezinformację. A raczej, nie tylko sprawdzaj fakty. Spróbuj zautomatyzować sprawdzanie faktów tak bardzo, jak to możliwe, żeby było dostępne jako odnośnik, ale nie marnuj nagłówków i miejsca na wiadomości grając w grę firehosing. Oni tego właśnie chcą.  


Skup się na pokazywaniu ich intelektualnej nieuczciwości, ich świadomej propagandy i skup się na ustaleniu prawdy w sprawie, którą omawiasz. Możesz dać odnośnik do odrębnego dokumentu, gdzie są wyliczone wszystkie fałszywe twierdzenia.  


Niestety, propagandyści mogą także imitować ten proces. I są w tym dobrzy – po prostu odbijają każde oskarżenie z powrotem do oskarżającego. Naśladują formę i styl krytycznego myślenia i sceptycyzmu, i próbują przekonać sceptyków.  


Dlatego, podobnie jak zawsze, dla dobrej jakości dziennikarstwa i zrozumienia nauki nie ma niczego lepszego niż uczenie krytycznego myślenia. Nie istnieje skuteczna technika naprawy procesu poznawczego łatwowiernego tłumu.

 

How to Combat Firehosing

NeuroLogica Blog, 8 listopada 2019

Tłumaczenie; Małgorzata Koraszewska

 

Od redakcji:

Nie umknęło naszej uwadze, że strategia firehosing jest ulubioną strategią antysemitów/antysyjonistów i fałszywych „obrońców Palestyńczyków”. Niestety, w tej dziedzinie, wielu dziennikarzy i wielu przedstawicieli kadry uniwersyteckiej (zwłaszcza w naukach humanistycznych i społecznych) zamiast stanowić pierwszą linię obrony, z zapałem stosuje i udoskonala tę strategię. 



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.