Otwartość ONZ na turecki plan dla północnej Syrii, podczas gdy 300 tysięcy Kurdów musi uciekać


Seth J. Frantzman 2019-11-04

Pojazdy i żołnierze armii tureckiej stacjonują w pobliżu turecko-syryjskiej granicy w prowincji Sanliurfa w Turcji, 12 października 2019 r. (zdjęcie: MURAD SEZER/REUTERS)
Pojazdy i żołnierze armii tureckiej stacjonują w pobliżu turecko-syryjskiej granicy w prowincji Sanliurfa w Turcji, 12 października 2019 r. (zdjęcie: MURAD SEZER/REUTERS)

Wygląda na to, że NATO, ONZ, Rosja i inne światowe mocarstwa będą współdziałać, by nie dopuścić do powrotu ludzi, którzy uciekli przed ofensywą Turcji, i będą chcieli osiedlić innych w ich miejsce.

Sekretarz generalny ONZ, Antonio Guterres, wydaje się popierać turecki plan osiedlenia milionów (głównie arabskich), uchodźców z innych części Syrii na obszarze, z którego w ostatnich tygodniach musiało uciekać ponad 180 tysięcy Kurdów. Przywódca ONZ podziękował Turcji za dobrą współpracę i poparcie, i zgodził się na utworzenie zespołu do zbadania propozycji Turcji i współpracy z Turcją. ONZ wydała oświadczenie otwarte na plan Turcji z obietnicą zbadania go.

Szef ONZ nie krytykował październikowej ofensywy militarnej Turcji, która doprowadziła do pogwałcenia praw człowieka, włącznie z doraźnymi egzekucjami i rozpowszechnianiem wideo z egzekucji więźniów, jakich dokonywały wspierane przez Turcję grupy syryjskich rebeliantów. ONZ nie powiedziała także, że 180 tysięcy cywilów, których ucieczkę potwierdzili eksperci samej ONZ, będą miały prawo powrotu do swoich domów w północnej Syrii. ONZ bada teraz, w jaki sposób wdrażać turecką okupację północnej Syrii i jak współpracować z Ankarą w sprawie „bezpiecznej strefy”. Rada Praw Człowieka ONZ, która powinna zabezpieczać prawa 180 tysięcy ludzi zmuszonych do ucieczki przez turecką ofensywę, będzie teraz badać propozycję zastąpienia ich przez 3,6 miliona innych syryjskich uchodźców, którzy obecnie są w Turcji.

 

Wygląda teraz na to, że NATO, ONZ, Rosja oraz inne światowe mocarstwa będą działać, by nie dopuścić do powrotu ludzi, którzy musieli uciekać przed ofensywą Turcji, i osiedlić innych w ich miejsce - z imprimatur ONZ. NATO popiera ofensywę Turcji, twierdząc, że kwestie bezpieczeństwa powodują, iż jest ona do zaakceptowania, prosi jedynie Ankarę o powściągliwość. Jak dotąd ta powściągliwość oznacza to, że w trzy tygodnie setki tysięcy ludzi stało się bezdomnymi.

Turcja i jej marionetki okupują teraz pas ziemi w północnej Syrii, włącznie z Afrin, z którego w 2018 roku wygnano 160 tysięcy Kurdów, i Idlib, gdzie w pobliżu tureckiej granicy ukrywał się przywódca ISIS, Abu Bakr al-Baghdadi, oraz Dżarabulus. Turcja jednak nie chce osiedlić syryjskich uchodźców na tych uprzednio zajętych obszarach. Chce przenieść uchodźców pochodzących z innych części Syrii wyłącznie na zajęte teraz tereny, na których żyli Kurdowie, używając wspieranych przez Turcję syryjskich grup rebelianckich do oczyszczenia całego regionu zanim zacznie się osiedlanie. Ankara nazywa to „strefą bezpieczeństwa”, ale dla 300 tysięcy ludzi, którzy uciekli przed walką, nie było to bezpieczne. Doniesienia w mediach opisują egzekucje i ataki na cywilów. USA pomogły Turcji osiągnąć ten cel przez otwarcie przestrzeni powietrznej dla tureckiej ofensywy i przez działanie, by wykluczyć Kurdów z popieranego przez ONZ genewskiego procesu tworzenia konstytucji dla Syrii. USA wykluczyły również z rozmów genewskich Syryjskie Siły Demokratyczne, grupę, którą pomogły stworzyć w 2015 roku, jak też inne grupy kurdyjskie z wschodniej Syrii. ONZ, Turcja, Rosja i inni także zapewnili wykluczenie z obrad przedstawicieli kurdyjskiej mniejszości ze wschodniej Syrii. Rosja od dziesięciu dni prowadzi wspólne z Turcją patrole. Kurdyjska młodzież obrzuca kamieniami tureckie pojazdy wojskowe, protestując przeciwko militarnej okupacji.  

Badanie przez ONZ planu Ankary zasiedlenia wschodniej Syrii może być pierwszym w historii przypadkiem, kiedy ONZ aktywnie współpracuje nad przesiedleniem ludzi na teren, z którego nie pochodzą, zapewniając równocześnie, że ludzie, którzy z tego terenu uciekli, nie będą mieli żadnej możliwości powrotu do ich domów. Kurdowie i ci, którzy ich popierają, mówią, że to jest czystka etniczna. Jeśli tak jest, to ONZ może pomagać w przeprowadzaniu czystki etnicznej, co jest poważnym pogwałceniem jej mandatu. W innych wypadkach ONZ była przeciwna wojnie i inwazji jako sposobowi rozwiązywania problemów i popierała uchodźców i ich prawo powrotu. Jednak inwazja Turcji na północną Syrię, zaproponowana na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ we wrześniu, otrzymała teraz poparcie sekretarza generalnego ONZ. Rząd syryjski, władze we wschodniej Syrii ani miejscowi ludzie, wygnani ze swoich domów, nie mają prawa głosu wobec decyzji ONZ o akceptacji propozycji Turcji, a sekretarz generalny ONZ nigdy nie spotkał się z ludźmi ze wschodniej Syrii, którzy stracili swoje domy w niedawnej inwazji.


UN open to Turkish plan for northern Syria as 300 000 Kurds forced out

Jerusalem Post, 2 listopada 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Seth J. Frantzman

Publicysta “Jerusalem Post”. Zajmował się badaniami nad historią ziemi świętej, historią Beduinów i arabskich chrześcijan, historią Jerozolimy, prowadził również wykłady w zakresie kultury amerykańskiej. Urodzony w Stanach Zjednoczonych w rodzinie farmerskiej, studiował w USA i we Włoszech, zajmował się handlem nieruchomościami, doktoryzował się na  Hebrew University w Jerozolimie.