BDS: odporny na rozsądek i wiedzę


Denis MacEoin 2019-10-14

Demonstracja protestująca przed Biurem Przedstawicielstwa Niemiec w Ramallah na Zachodnim Brzegu 22 maja 2019 r. po potępieniu przez Bundestag ruchu BDS jako antysemickiego (Zdjęcie: Getty Images)
Demonstracja protestująca przed Biurem Przedstawicielstwa Niemiec w Ramallah na Zachodnim Brzegu 22 maja 2019 r. po potępieniu przez Bundestag ruchu BDS jako antysemickiego (Zdjęcie: Getty Images)

W czwartek 19 września St Andrews University Union Debating Society gościło debatę dotyczącą wniosku: „Ta izba popiera ruch BDS”. 


Towarzystwo twierdzi, że jest najstarszym tego rodzaju stowarzyszeniem na świecie i jego debaty prowadzone są z pewnym stopniem formalności. To nie był przygodny dialog.


Wniosek przedstawił wiodący członek skrajnie lewicowej organizacji, Jewish Voice for Labour, profesor Jonathan Rosenhead, naukowiec pracujący poprzednio w London School of Economics. 


Ja byłem oponentem. Nie jestem Żydem, pracowałem jako wykładowca języka arabskiego i studiów nad islamem w Newcastle University. 


Jestem także przewodniczącym North-East Friends of Israel i mieszkam w Zjednoczonym Królestwie.


Pan Rosenhead otworzył obrady i przez cały czas mówił o Izraelu z pogardą. Przez całe życie był socjalistą i jest chyba jedynym Żydem, który ponownie wstąpił do Labour Party właśnie dlatego, że Jeremy Corbyn został przywódcą tej partii. 


W otwierających słowach mówił o „whataboutery”, pytaniu „dlaczego bojkotować Izrael”, kiedy jest tak wiele innych łamiących prawa człowieka krajów.


Odrzucił to jako próbę odwrócenia uwagi od centralnej sprawy szkodzenia gospodarce i innym dziedzinom życia Izraela. Jego stanowisko sprowadzało się do hasła: „Po co martwić się o inne złe kraje, skoro najłatwiej zaszkodzić Izraelowi?”


Wiele oskarżeń, jakie wysunął przeciwko Izraelowi, głównie skupiając się na traktowaniu Palestyńczyków, było standardowymi wypaczeniami rzeczywistości przez BDS, znanymi wszystkim czytelnikom.


Już zaplanowałem, jak najlepiej odwrócić sytuację na niekorzyść twierdzeń BDS, przez wprowadzenie własnej „whataboutery”. Mój doktorat (Cambridge, 1979) pisałem o perskich/ irańskich badaniach, a pracę magisterską (Edinburgh 1975) o perskiej, arabskiej i islamskiej historii, i mam specjalistyczną wiedzę o irańskim szyizmie.


Przez ponad 50 lat badałem i pokochałem irański naród, irańską kulturę, poezję, muzykę, architekturę, malarstwo, mistycyzm, a przede wszystkim kaligrafię. 


Iran jest jedną z najbardziej niezwykłych cywilizacji. Został jednak straszliwie oszpecony przez 40 lat rewolucyjnego, twardogłowego, islamskiego reżimu. Piękna kaligrafia i sztuka, ale wszędzie słyszysz skandowanie marg bar esra’il: “Śmierć Izraelowi”. Przypomnijcie sobie Ahmadineżada i jego groźbę wymazania państwa żydowskiego z mapy.


Przedstawiłem słuchaczom łamanie praw człowieka na olbrzymią skalę przez tamtejszy teokratyczny reżim, pokazując, że jest to kraj o najwyższej liczbie egzekucji per capita; mówiłem, że egzekucje gejów, mężczyzn i kobiet prawdopodobnie zbliżają się do 10 tysięcy; o ucisku kobiet (włącznie z niedawną sprawą młodej kobiety skazanej na 24 lata więzienia za to jedynie, że postanowiła nie nosić hidżabu); i o prześladowaniach mniejszości religijnych, szczególnie Bahajów, których wszystkie świątynie zostały zburzone, cmentarze przekopane, przywódcy straceni lub uwięzieni, i o wielu innych sprawach.   


Po tym opisie odmowy praw w Iranie opowiedziałem o sytuacji w Izraelu w tych samych sprawach: jedna osoba stracona od 1948 roku (Adolf Eichmann); pełne prawa przyznane wszystkim ludziom LGBT (co pan Rosenhead próbował – zgodnie z przewidywaniami i bez żadnych dowodów – zbyć jako „pinkwashing”); pełne prawa dla kobiet; i ochrona zapewniona Bahajom, którzy umieścili swoje trzy najświętsze świątynie w Hajfie i w pobliżu Akko.


Oparłem mój argument na moralności. Jako liberał, który głosował na Labour (aż do dojścia do władzy Jeremy’ego Corbyna), a teraz jest Liberalnym Demokratą, argumentowałem, że każdy, kto ceni prawa człowieka, z pewnością musi potępiać Iran, jeden z najbardziej antyliberalnych reżimów na świecie, i popierać Izrael, który czyni tak wiele dobra na świecie i który stoi na straży wartości praw człowieka w liberalnej demokracji.   


W końcowym podsumowaniu mocno podkreślałem zasadniczą sprawę: że argumenty BDS wydają się działać wyłącznie, jeśli są pozbawione całego kontekstu. Zapytałem dużą, zatłoczoną salę, ilu z nich czytało choćby jedną z Kart Hamasu, które są dostępne po angielsku on line. Nie podniosła się ani jedna ręka. 


Zapytałem, dlaczego ktokolwiek, kto nie opowiada się za przemocą, miałby być obojętny wobec takich ludobójczych dokumentów.


Czy musicie zgadywać, kto wygrał debatę? Pan Rosenhead otrzymał ponad 40 głosów, MacEoin 29. 


Być może, było to przewidywalne na uniwersytecie, niemniej było znamienne. Tutaj był socjalista ze starej szkoły i zagorzały Corbynista bez poważnej wiedzy o Bliskim Wschodzie, oklaskiwany przez studentów, którzy nie wiedzieli nic o pełnym kontekście palestyńsko-izraelskiego konfliktu, zwyciężający nad kimś, kto poświęcił całe życie gromadzeniu wiedzy o tym regionie i może swobodnie czytać Hamas Mithaq w oryginalnym języku arabskim.   


Obaj byliśmy doświadczonymi mówcami, niemniej uczestników łatwiej przekonały niemoralne argumenty BDS niż racjonalne i moralne twierdzenia na rzecz najbardziej na świecie nienawidzonego państwa.   


Skłonienie młodych ludzi – którzy bez wątpienia uważają siebie za „rozbudzonych” i „postępowych” – by głosowali przeciwko własnym wartościom w celu oszkalowania Izraela, mówi wiele o wyzwaniu, jakie stoi przed nami wszystkimi przy argumentowaniu przeciwko BDS, antysyjonizmowi i w ostatecznym rachunku, przeciwko antysemityzmowi.  


BDS: resistant to reason and knowledge

Jewish Chronicle, 26 września 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Denis MacEoin

Pisarz irlandzki, autor 26 powieści, znawca literatury perskiej i arabskiej, były wykładowca na studiach islamistycznych, od kilku lat związany z Gatestone Institute.