Solidarność z Palestyńczykami – obsesyjna odskocznia do antysemityzmu


David Collier 2019-10-04

Czym jest solidarność z Palestyńczykami? W zeszłym tygodniu byłem świadkiem tego, jak partia polityczna głównego nurtu w Wielkiej Brytanii umyślnie pluła w twarz społeczności żydowskiej. Problem rosnącego antysemityzmu wykracza daleko poza Wielką Brytanię i niedawno widzieliśmy, że w  Partii Demokratycznej USA zaczyna wyłaniać się podobny problem. Czy zatem solidarność z Palestyńczykami jest związana z rosnącym antysemityzmem, skąd bierze się ta wrogość – i w jaki sposób otrzymuje pozwolenie na szerzenie się bez przeszkód?

Gdyby to po prostu była ozdobiona swastyką nienawiść do Żydów, byłaby łatwa do zidentyfikowania. Co sugeruje, że nie jest tym samym – a jeśli jest – to wiele jej przejawów jest dobrze zamaskowanych. 


Warstwy i instytucje


Problem rosnącego antysemityzmu ma kilka warstw, a „obsesja”, do której często nawiązywano podczas konferencji Labour Party, jest tylko jedną z nich. Pół miliona ludzi ginie w konfliktach międzypaństwowych każdego roku – a kolejne pół miliona w przemocy między zwykłymi ludźmi. Są klęski głodowe spowodowane klimatem i konfliktami, i całe regiony doświadczają koszmarnej przemocy wobec kobiet i grup mniejszościowych. Świat jest pełen handlu seksem, dziećmi i dorosłymi ludźmi. Nikt nie potrafi nawet powiedzieć, jaki jest poziom nowoczesnego niewolnictwa, bo nie ma dość pieniędzy i woli politycznej, by zająć się problemem. Niemniej demokratyczne państwo Izrael zawsze jest pierwszym punktem porządku dnia.


Ta obsesja jest instytucjonalnie rasistowska wobec Żydów. Nie ma znaczenia, jakie są usprawiedliwienia, tak samo, jak nie miało znaczenia jakie były usprawiedliwienia Metropolitan Police w sprawie nieproporcjonalnej uwagi poświęcanej „nie-białym”. Ani też lekceważenie istotnych niepokojów społeczności. Obsesja Palestyną, częściowo napędzana okolicznościami, a częściowo przez ludzi, którzy nienawidzą Żydów, składa się na instytucjonalnie rasistowskie środowisko.


Jeśli ty i twoja organizacja nie jesteście skłonni poruszyć problemu systemu apartheidu w Mekce, prześladowań chrześcijan w Pakistanie lub maltretowania kobiet w Azji i Afryce – bo nie możecie osiągnąć konsensusu albo nie chcecie zrazić tych, którzy siedzą przy waszym stole – to optowanie za szykanowaniem Izraela staje się instytucjonalnie rasistowskim wyborem. To wyjaśnia obsesję Labour Party i rosnący problem w Stanach Zjednoczonych – jak również fiksację na punkcie Izraela w ONZ, Amnesty International i w wielu innych miejscach. Nieustanne atakowanie tylko jednej małej grupy ludzi i ignorowanie wszystkich rzeczywiście łamiących prawa człowieka nie jest tylko hipokryzją – jest rasizmem.


Pęd do solidarności z Palestyńczykami


Izrael stał się wygodnym tematem. W związkach zawodowych, szkołach, uniwersytetach i w lokalach władz lokalnych solidarność z Palestyńczykami stała się modna. Na konferencji Labour Party tłum członków parlamentu z ramienia Labour publicznie biegł, by „zasygnalizować swoją cnotę” z palestyńską flagą (H/T Harry’s place). Jak parlamentarzyści Afzal Khan i Marsha de Cordova:



Byli tam też inni – Clive Lewis,  Lloyd Russell-MoyleIan Lavery, żeby wymienić tylko kilku. Byli także tacy, którzy pobiegli, by uczestniczyć w „wydarzeniach solidarności” tacy jak parlamentarzystki Diane Abbott i Lisa Nandy. To jest podstępna gra. Poparcie dla ludności palestyńskiej jest explicite związane z poparciem dla organizacji takich jak „Palestine Solidarity Campaign”. Co właściwie popierają ci parlamentarzyści?

 

Czy popierają studenckie ruchy, takie jak Students for Justice in Palestine (SJP), które tworzą takie problemy żydowskim studentom na kampusach w USA?



Dążenie do zniszczenia Izraela


Bezpośrednio lub pośrednio istnieją tylko dwie strony tej monety – jest „strona syjonistyczna” i strona „palestyńskiej solidarności”. I w tym właśnie punkcie natykamy się na poważny problem. Gdzie jest strona umiarkowanych Palestyńczyków? Czy ktokolwiek może nazwać choćby jedną grupę solidarności z Palestyńczykami, która explicite akceptuje prawo Izraela do istnienia i nie waha popierać rozwiązania w postaci dwóch państw? Wątpię, bo nigdy się na taka grupę nie natknąłem.   


Lewicujący ruch syjonistyczny, taki jak Yachad w Wielkiej Brytanii, nie ma odpowiednika. Ruchy solidarności z Palestyńczykami gardzą Autonomią Palestyńską (AP) i mają sympatię dla politycznych ambicji grup terrorystycznych, takich jak Hamas i Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny. Te ruchy mówią o „sprawiedliwości”, a nie o pokoju. Pokój nie figuruje na liście ich celów. Nie jest nawet wspomniany jako cel na witrynie internetowej BDS. Poszukajcie sami, jeśli mi nie wierzycie. Żadnej z grup solidarności z Palestyńczykami nie interesuje rozwiązanie w postaci dwóch państw, które w sposób nieunikniony utworzyłoby słabszą Palestynę obok silnego Izraela. Ich stanowisko wychodzi daleko poza staranie się o „prawa człowieka” dla Palestyńczyków. Chcą tego, co zbudował Izrael. Chcą wszystkiego.


Co znaczy, że kiedy parlamentarzysta taki jak Clive Lewis mówi o poparciu rozwiązania w postaci dwóch państw, a potem pędzi, żeby przypochlebić się głęboko antysemickiemu ruchowi, który działa na rzecz zniszczenia Izraela, to otwarcie pluje w twarz społeczności żydowskiej.


Solidarność z Palestyńczykami i Żydzi na pokaz (tokenizm)


Ruchy solidarności z Palestyńczykami naciskają na każdy element naszego rozumienia rasizmu. Weźmy ich użycie kilku żydowskich twarzy na pokaz. KAŻDY sondaż wśród Żydów umieszcza Izrael jako centralną część żydowskiej tożsamości. Od lewicowych syjonistów przez całe spektrum do religijnych/narodowych ortodoksów. Nie jest łatwym zadaniem znalezienie Żyda, który uważa, że Izrael powinien „wyparować”, i dlatego palestyńskie ruchy solidarnościowe za każdym razem używają tych samych żydowskich twarzy i nazwisk.   


Kiedy Jeremy Corbyn zamieszcza „Noworoczne” przesłanie do żydowskiej społeczności, używając żydowskich głosów na pokaz, posługuje się rasistowskim poradnikiem. Kiedy Rashida Tlaib pędzi na imprezę Jewish Voice for Peace, żeby wyglądać bardziej „koszernie”, działa ta sama reguła. To używanie Żydów na pokaz, ten tokenizm, jest hipokryzją ludzi, którzy twierdzą, że rozumieją takie manewry. Alexandria Ocasio-Cortez i Rashida Tlaib rozumieją rasistowski tokenizm, kiedy używany jest przeciwko nim:


[Alexandria Ocasio-Cortez:Brawurowa odwaga @Rashidy Tlaib, kiedy przypomina narodowi, że tokenizm jest rasizmem.Now This:Rashida Tlaib powiedziała republikańskiemu reprezentantowi Meadowsowi, że używanie czarnego pracownika Trumpa jako „rekwizytu”, by pokazać, że Trump nie jest rasistą, jest samo w sobie aktem rasistowskim. Odpowiedział żądaniem, by jej słowa skreślono z protokołu, niemal ze łzami.]

[Alexandria Ocasio-Cortez:

Brawurowa odwaga @Rashidy Tlaib, kiedy przypomina narodowi, że tokenizm jest rasizmem.

Now This:

Rashida Tlaib powiedziała republikańskiemu reprezentantowi Meadowsowi, że używanie czarnego pracownika Trumpa jako „rekwizytu”, by pokazać, że Trump nie jest rasistą, jest samo w sobie aktem rasistowskim. Odpowiedział żądaniem, by jej słowa skreślono z protokołu, niemal ze łzami.]



Kiedy chodzi o Żydów, ci ludzie odgrywają te same rasistowskie sztuczki, którymi tak gardzą u innych. Kiedy grupa solidarności z Palestyńczykami pokazuje żydowską twarz, żeby udawać, że Żydzi stoją po ich stronie – jest to obrzydliwym aktem nieuczciwości i antysemityzmu. Tokenizm jest rasizmem.


Dlaczego solidarność z Palestyńczykami szerzy antysemityzm.


Przedstaw sobie solidarność z Palestyńczykami jako duży budynek wsparty na kilku filarach. Niemal wszystkie dyskusje odbywają się w pokojach na wyższych piętrach budynku. Jeden pokój ma nalepkę okupacja, inny Gaza i tak daje. Wielu ludzi, którzy sympatyzują z Palestyńczykami, wchodzi do któregokolwiek z tych pokoi, żeby „pokazać solidarność”. Co może być złego w obronie dzieci-więźniów?  


Kiedy już człowiek znajdzie się w tym domu, podpierają go tylko filary, które podpierają cały gmach. Nie ma umiarkowanych głosów i jedyne przedstawienie, jakie można oglądać, to przedstawienie prowadzone przez antysemitów, kłamców i sympatyków terroryzmu. Także znani politycy publicznie popierają takie ekstremistyczne ruchy.  


Ekstremistyczne? Tutaj jest kilka przykładów tego, jak szerzy się antysemityzm. To nie jest wyjątkowy wypadek, ale wzięty bezpośrednio z popularnej antyizraelskiej strony internetowej. To JEST palestyńska ”narracja” – i to jest antysemicka bajka, której uczą globalnie. Te przykłady są z „Visualising Palestine”, która jest zręczną palestyńską propagandą, promowaną przez aktywistów, polityków i ludzi świata akademickiego.  



Ta witryna internetowa dostarcza doskonałego wglądu w centralną „narrację” (czytaj: rewizjonistyczne androny), która leży u podstaw całego antysyjonistycznego argumentu. Znajdziecie te same argumenty prezentowane wszędzie, gdzie szerzy się propalestyński aktywizm”:


”Nakba” niewinnych


To jest strona z witryny internetowej przedstawiającej Palestynę. Omawia „czystkę etniczną” 1948 roku. Przesłanie jest jasne. Żydzi dokonali (umyślnie) czystki etnicznej pokojowej populacji palestyńskiej:



Ledwo można dostrzec szalbierstwo magika. Pierwsza mapa i ostatnia mapa są zakotwiczone w z natury prawdziwej narracji. W 1945 roku było wiele arabskich wsi. Jest także prawda, że wiele wsi zostało wyludnionych. Wojna domowa ma taki efekt. Środkowa mapa wypacza całą historię. 220 miast i wsi zostały wyludnione ZANIM (podkreślone w tekście) armie arabskie „weszły do Palestyny”. Żydowski argument, że była to wojna obronna, zostaje odrzucony i w jego miejsce wstawiono brutalny napad agresywnych Żydów na pokojowych Palestyńczyków. 


To kłamstwo nie jest przypadkowe ani mało znaczące. Jest to jeden z głównych filarów, na którym zbudowano całą bajkę o „Nakbie”. „Pokojowi” Palestyńczycy przeciwko „demonicznym” Żydom.  


Nic z tego nie jest prawdą. Po pierwsze, wiadomo, że znaczna liczba zamożniejszych Palestyńczyków uciekła, gdy tylko konflikt stał się nieunikniony. Po drugie, ignoruje to wojnę domową – wewnętrzne, wrogie siły, które były uzbrojone i napadały na sąsiadujące miasta żydowskie. Co najważniejsze, nieregularne armie arabskie, finansowane przez Egipt i Syrię, wkroczyły do brytyjskiej Palestyny już w styczniu 1948 roku.  


Jak mogły arabskie nieregularne siły przeprowadzić bombardowanie targu w lutym 1948 roku, w którym zginęło 50 cywilów, jeśli nie było żadnych sil arabskich? Jak mogły atakować żydowskie konwoje na drogach? Mapa na obrazku jest świadomym kłamstwem. Zamierzonym do wypaczenia prawdy. Tym, co robi, jest demonizowanie syjonizmu. Zamienia syjonizm z ruchu wyzwolenia narodu żydowskiego w złowrogi ruch nastawiony na systematyczne niszczenie palestyńskiego życia.   


Pokój ery sprzed syjonizmu


Kolejny ważny filar utrzymuje ten gmach. Zanim przybyli paskudni syjoniści, Palestyna była modelem cywilizacji. Prawdą zaś jest, że za rządów Osmanów nie-muzułmanie byli obywatelami drugiej kategorii (jak byli w większości świata arabskiego). To dotyczyło nie tylko Żydów, ale także chrześcijan.


Chile ma olbrzymią populację palestyńską. Nie stworzyła jej „Nakba”, ale imigracja zaczęło się o 100 lat wcześniej, kiedy chrześcijanie uciekali przed ubóstwem, przymusowym zaciągiem do wojska i kusiły ich możliwości w Ameryce Południowej. Wtedy, oczywiście, kiedy tam przybywali, identyfikowali się jako „Turcy”, nie zaś Palestyńczycy.  

 

Były także inne fale migracji do Chile – jak w okresie, kiedy rosło napięcie przed I Wojną Światową. Jak to jest zawsze (i jak miało się zdarzyć w 1948 roku) niepokoje i groźba konfliktu WSZĘDZIE tworzy migrantów. Wówczas chrześcijanie uciekali przed rosnącym nacjonalizmem arabskim. Ten trend trwa na całym Bliskim Wschodzie, gdzie społeczności chrześcijańskie są uciskane, a w niektórych miejscach masakrowane.  


Żydom również było trudno żyć i brytyjskie archiwa pełne są historii Żydów zwracających się do Brytyjczyków o ochronę. W 1917 roku, ponad trzydzieści lat przed stworzeniem Izraela, osmańscy władcy wygnali część żydowskiej populacji Tel Awiwu i Jaffy. Tysiące zmuszono do ucieczki do Egiptu. Około 1500 zmarło z głodu i chorób.


Niemniej nowoczesna solidarność z Palestyńczykami stara się zwrócić chrześcijan przeciwko Żydom.  Choć więc w rzeczywistości zarówno chrześcijanie, jak Żydzi byli na ziemiach osmańskich prześladowanymi obywatelami drugiej kategorii, palestyńska solidarność szerzy kłamstwa poprzez grupy kościelne, aktywnie obierając je jako siłę, która pomoże bojkotować państwo żydowskie: 



Również studenci są obierani jako cel propagandy:



Agresywni uchodźcy


W latach 1880., zanim powstał ruch syjonistyczny i kiedy tylko strumyczek Żydów przybywał na ten teren – był gwałtowny sprzeciw wobec ich przybycia. Oto jak grupy solidarności z Palestyńczykami opisują taką przemoc:


[W sporze o ziemię palestyńscy Arabowie ze wsi al-Jahudijja zaatakowali syjonistyczne osiedle Petah Tikwa.]
[W sporze o ziemię palestyńscy Arabowie ze wsi al-Jahudijja zaatakowali syjonistyczne osiedle Petah Tikwa.]

Kilku Żydów kupiło ziemię i zbudowało dom. To było zbyt wiele dla osmańskich mieszkańców – a więc zaatakowali ich. Proszę sobie przez moment wyobrazić ludzi w Wielkiej Brytanii lub USA, atakujących migrantów, którzy kupili dom, by rozpocząć nowe życie. Kto przy zdrowych zmysłach sympatyzowałby z atakującymi rasistowskimi bigotami?


Ale wypaczenia idą przez całą tę bajeczkę. I nie ma znaczenia, czy użyjesz witryny internetowej „Visualising Palestine”, czy jakiegokolwiek innego medium solidarności z Palestyńczykami. Wszystkie mówią to samo. W 1929 roku 133 Żydów zostało zmasakrowanych w miejscach takich jak Hebron, Oto jak to wydarzenie opowiada się tym, którzy sympatyzują z Palestyńczykami: 


[Niepokoje przy al-Burak/Zachodniej Ścianie15 sierpnia 1929 – 29 sierpnia 1929<br />Syjoniści nie rządzący, Palestyna nie rządowa, Wielka Brytania rządząca<br />Jerozolima, Palestyna<br />Po politycznej demonstracji wojowniczych grup syjonistycznych pod przewodnictwem członków Betaru przy al-Burak Palestyńczycy zorganizowali strajki i masowe demonstracje w Jerozolimie i kilku palestyńskich miastach. Z tego wynikły arabsko-żydowskie starcia i konfrontacje z brytyjską armią. 133 Żydów i 120 Palestyńczyków zostało zabitych, a 339 Żydów i 232 Palestyńczyków odniosło rany, głównie z rąk brytyjskiej armii. Brytyjskie władze ustanowiły komisję dochodzeniową (Komisję Shawa).]

[Niepokoje przy al-Burak/Zachodniej Ścianie

15 sierpnia 1929 – 29 sierpnia 1929
Syjoniści nie rządzący, Palestyna nie rządowa, Wielka Brytania rządząca
Jerozolima, Palestyna
Po politycznej demonstracji wojowniczych grup syjonistycznych pod przewodnictwem członków Betaru przy al-Burak Palestyńczycy zorganizowali strajki i masowe demonstracje w Jerozolimie i kilku palestyńskich miastach. Z tego wynikły arabsko-żydowskie starcia i konfrontacje z brytyjską armią. 133 Żydów i 120 Palestyńczyków zostało zabitych, a 339 Żydów i 232 Palestyńczyków odniosło rany, głównie z rąk brytyjskiej armii. Brytyjskie władze ustanowiły komisję dochodzeniową (Komisję Shawa).]



Według tego opisu Żydzi rozpoczęli „niepokoje” i w wynikłej „konfrontacji” mniej więcej równa liczba Żydów i Arabów poniosła śmierć, głównie z rąk brytyjskich. W rzeczywistości Arabowie rzucili się na Żydów, zniszczyli ich własność i zmasakrowali 133, z których przeważającą większość zamordowali w ich domach. Większość Arabów została zabita przez brytyjską policję, która starała się zdławić rozruchy.  


Czytanie ich opisu historii przyprawia o mdłości. Kiedy mordowani są Żydzi, to przez siły „anysyjonistyczne”, kiedy Arabowie wywołują rozruchy, Żydzi zawsze „zaczynają” je. Żydowscy imigranci są widziani jako niebezpieczeństwo i przemoc wobec nich jest uzasadniona. Według tej historii, kiedy Żydzi uciekają przed ludobójstwem, są czarnymi charakterami a ludzie, którzy wywołują rozruchy i zabijają ich, są niewinni. 


Niekwestionowane filary solidarności z Palestyńczykami


To tylko niektóre filary utrzymujące w górze cały „dom Palestyny”. Jest też wiele innych. Na przykład – idea, że wszystko to było z góry zaplanowane przez kilka tysięcy Żydów na początku lat 1900. Aby masowa imigracja żydowska była czymś więcej niż tylko marzeniem kilku idealistów – oznacza to, że Żydzi musieli przewidzieć Holocaust. Jak pokrętnie można przedstawiać historię?


Przyjmując sprawę palestyńską, jak to zrobił National Union of Teachers lub, Unite the union, lub kampusy, lub Labour Party – pochłaniasz wszystkie te wypaczenia. Ta trucizna jest antysemicka. Nie jest oparta na fakcie ani opinii, ale jest procesem demonizującym „innego”. Tym, za czym opowiadają się ci ludzie, kiedy okazują solidarność z Palestyńczykami, jest ORDYNARNY antysemityzm.   


Dlatego też jesteśmy świadkami takiego wzrostu antysemityzmu. Sprawa palestyńska stała się niczym więcej jak wehikułem oszustwa, którym wiezie się antysemityzm.   


Pułapka:


Najsilniejsza obrona, jakiej Żydzi mogą w dzisiejszych czasach oczekiwać od lewicy: tak – antysemityzm istnieje – ale nie należy obwiniać Żydów za to, co robi Izrael. Innymi słowy, Izrael jest winny, ale Żyd jest niewinny. Ale co zrobić, jeśli Żyd popiera Izrael?


To wyznawanie toksycznej sprawy całkowicie uwalnia Palestyńczyków od wszelkiej odpowiedzialności. Nie muszą zrobić niczego, by odtruć swoją narrację, a i tak zostaną nagrodzeni przez parlamentarzystów i amerykańskich polityków, którzy owijają się w palestyńską flagę. To dlatego mogą istnieć odrażające zjawiska, takie jak „płaca za morderstwo”. Palestyńczycy nie mają sprawczości – nie mogą zrobić niczego złego. Te ruchy solidarności zakotwiczyły się na Zachodzie jako „humanitarna” siła i szerzą toksyczną nienawiść do Żydów wszędzie, gdzie dostaną pozwolenie na postawienie propagandowego stoiska.


Dopóki to nie zostanie rozwiązane, nic się nie zmieni. Ten mariaż rozpętał ordynarny antysemityzm. Zamieszczane są obrazy takie jak ten, ale człowiek, który je zamieścił i na nim figuruje, nie rozumie, co jest złego w tym, co robi. Solidarność z Palestyńczykami legitymizuje taką nienawiść:



A potem widzimy zdjęcia takie, jak to z konferencji Labour Party:



Nic z tego nie ma nic wspólnego z Palestyńczykami, którzy żyją w Ramallah lub w Gazie i chcą żyć w pokoju. Solidarność z Palestyńczykami stworzyła farsę. Podniesienie palestyńskiej flagi wymaga nie tylko poparcia fikcyjnej narracji. Oznacza także przyjęcie toksycznych przekonań i trzyma wszystkich jako zakładników – także Palestyńczyków.


Pytanie do polityków takich jak Afzal Khan, Marsha de Cordova, Clive Lewis, Lloyd Russell-Moyle, Ian Lavery, Diane Abbott, Jeremy Corbyn, Lisa Nandy, Alexandria Ocasio-Cortez i Rashida Tlaib: kiedy trzymacie wysoko flagę waszej lokalnej grupy solidarności z Palestyńczykami – z czym się solidaryzujecie?


Czy twierdzicie, że nieregularne siły arabskie nie dokonały najazdu w styczniu 1948 roku? Czy wierzycie, że żydowscy imigranci z 1890 roku zasługiwali na to, by ich atakować? Czy pokazujecie poparcie dla opowieści, że Żydzi byli odpowiedzialni za dokonane na nich masakry w latach 1920. i 1930.? Czy jesteście przeciwni imigracji i uważacie, że uchodźcy kupujący domy to prowokacja, która wymaga odpowiedzi przemocą? Czy wierzycie, że syjoniści z 1900 roku mogli przewidzieć Holocaust?  


Dlaczego właściwie solidaryzujecie się z tymi kłamstwami i dlaczego wymachujecie flagą takiego toksycznego, odrażającego, antysemickiego ruchu?


Palestinian solidarity, the obsessive stepping stone to antisemitism 

2 października 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

David Collier

Brytyjski badacz antysemityzmu, autor blogu Beyond the great devide