Fałszywe wspomnienia i Fake News


Steven Novella 2019-09-18


Oto jeszcze jedno przypomnienie, że nasze wspomnienia są zrekonstruowanymi fabrykacjami, jakich używają nasze mózgi, by wzmocnić istniejącą narrację. Nowe badanie 3140 uczestników pokazuje, że wystawianie ludzi na fake news tworzyło fałszywą pamięć przedstawionych wydarzeń u około połowy badanych.


Badacze pokazali ludziom w Irlandii na krótko przed referendum o aborcji w 2018 roku, sześć wiadomości, z których dwie były fake news. Jedna z tych fałszywych wiadomości dotyczyła plakatów kampanii, które zniszczono po odkryciu, że były nielegalnie finansowane przez Amerykanina. Później około połowa badanych relacjonowała fałszywą pamięć w sprawie przynajmniej jednej z tych dwóch fałszywych wiadomości. Około jedna trzecia badanych dołączyła szczegóły w swoich fałszywych wspomnieniach, których nie było w podanej im wiadomości.


Ponadto, badani częściej tworzyli fałszywe wspomnienia, jeśli fake news dotyczyły skandalu o drugiej stronie (tak więc ci, którzy głosowali „tak”, częściej tworzyli fałszywe wspomnienia w sprawie skandalu dotyczącego strony głosującej „nie”). Najbardziej może niepokojące jest to, że kiedy badanym powiedziano, które wiadomości były fałszywe, zmniejszało to tylko nieznacznie fałszywe wspomnienia. Nie poprawiało efektu.


Nic z tego nie jest całkowicie nowe, ale jest to pierwsze badanie dotyczące rzeczywistego wydarzenia politycznego. To badanie wzmacnia to, co psycholodzy pokazywali od lat – że wspomnienia są konstruowane, a potem rekonstruowane przy pamiętaniu, że pamięć jest częściowo tematyczna i szczegóły dopasowują się do tematu i że stosunkowo łatwo jest stworzyć fałszywą pamięć. Fałszywa pamięć, raz stworzona, jest odczuwana jak rzeczywista pamięć. Jest równie żywa i przekonująca jak autentyczna lub bardziej dokładna pamięć. Intensywność nie przepowiada dokładności, mimo że większość ludzi tak sądzi.


Badanie wzmacnia także wyniki wcześniejszych badań dotyczących rozumowania tendencyjnego. Jest bardziej prawdopodobne, że utworzy się fałszywa pamięć, jeśli jest wzmocniona istniejącą polityczną narracją. Trudno potem poprawić tę fałszywą pamięć faktyczną informacją.


Jest gorzej, tę podatność ludzkiej pamięci wykorzystuje się w celu manipulacji społecznej. Jest to robione na wielu poziomach, od całych sieci poświęconych jednostronnej propagandzie, do indywidualnych fałszywych memów. Fałszywe lub wypaczone wiadomości szerzą się wówczas szybko na politycznie żyznym gruncie, gdzie jeszcze bardziej wzmacniają istniejące narracje polityczne. Wychodzi to poza podawanie informacji – tworzy to alternatywną rzeczywistość, kompletną, z fałszywą pamięcią na podparcie jej. Zwiąż to z emocjonalną atrakcyjnością, sygnalizowaniem cnoty, polityką tożsamości i plemiennością, a masz potężną receptę na podzielenie społeczeństwa na odrębne obozy, które nie mają dłużej wspólnej rzeczywistości.


Do pewnego stopnia zawsze tak było i obecne czasy, w jakich żyjemy z mediami społecznościowymi i stronniczą polityką, są tylko kwestią nasilenia. Jest jednak również więcej niż to, bo nawet jeśli jest to tylko różnica intensywności, w którymś momencie różne opinie stają się różnymi rzeczywistościami. Poza tym punktem ludzie zaczynają traktować swoje różnice bardziej osobiście. Druga strona staje się egzystencjalnym zagrożeniem. Ci którzy nie zgadzają się, nie tylko nie mają racji, są nikczemni. Tracimy wspólny grunt uzgodnionych faktów. Ludzie pamiętają historie inaczej i przestają ufać ekspertom jako neutralnym arbitrom w sprawie faktów.


Jak daleko może to zajść? Historia nie maluje uspokajającego obrazu.


Są jednak rzeczy które możemy zrobić. To badanie pokazało także, że większe zdolności poznawcze chronią nieco przed tym efektem, szczególnie przed wpływem stronniczości. Mówimy: tak, to przeczy mojej istniejącej narracji, ale uważam, że jest rozsądne – ta samowiedza i zdolność krytycznego myślenia chronią przeciwko skrzywieniom i manipulacjom (nie likwidują tej tendencji, ale dają pewną odporność).


Ponadto, możemy myśleć jako społeczeństwo o tym, jak informacja przepływa przez system. Pierwszym krokiem są algorytmy i polityka mediów społecznościowych. Facebook próbował uporać się z fake news przez umieszczanie ostrzegających etykietek na podejrzanych fake news, ale to nie działało, więc zarzucili ten projekt. Teraz przystosowują swoje algorytmy do zredukowania szerzenia fake news.


Być może jednak większym problemem jest mieszanie wiadomości ze stronniczą rozrywką. Podejrzewam, że ten dżinn wydostał się z butelki. W przeszłości sieci nadawcze były związane Doktryną Bezstronności. Musiały dać równy czas opozycyjnym poglądom politycznym i kandydatom. Tę regułę zniesiono w 1987 roku. Po części miało to sens – ograniczona szerokość pasm była uważana za zasób publiczny. Kiedy jednak pojawiła się telewizja kablowa i pojawiło się wiele kanałów, wydawało się to mniej potrzebne. Jednak zniesienie Doktryny Bezstronności otworzyło wrota zalewowi tego, co mamy teraz. Stacje informacyjne mają obecnie nie tylko redaktorskie skrzywienie, ale są dosłownie stacjami propagandowymi. Są zoptymalizowane na przyciąganie i przytrzymywanie wzroku, co oznacza schlebianie emocjom i popieranie istniejących narracji. Nieustanne oburzanie twoich widzów jest widocznie dobrym modelem biznesowym.  .


Wątpię, byśmy mogli wrócić do Doktryny Bezstronności i nie jestem pewien, czy powinniśmy. Przy tym jednak, co wiemy o ludzkiej pamięci i rozumowaniu tendencyjnym musimy starannie przemyśleć rezultaty tego socjologicznego eksperymentu, jaki prowadzimy. Czy rzeczywiście stworzył rodzaj świata, w jakim chcemy żyć?  Być może trudniejsze pytanie – co właściwie możemy z tym zrobić? Przynajmniej musimy dać priorytet edukacji i krytycznemu myśleniu. Wydaje się, że nowoczesna demokracja może kwitnąć wyłącznie przy rozumiejącej media publiczności.

 

False Memories and Fake News

NeuroLogica, 26 sierpnia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Steven Novella 

Neurolog, wykładowca na Yale University School of Medicine. Przewodniczący i współzałożyciel New England Skeptical Society. Twórca popularnych (cotygodniowych) podkastów o nauce The Skeptics’ Guide to the Universe. Jest również dyrektorem Science-Based Medicine będącej częścią James Randi Educational Foundation (JREF), członek Committee for Skeptical Inquiry (CSI) oraz członek założyciel Institute for Science in Medicine. Prowadzi blog Neurologica.