Biały jak śnieg, żółciutki jak kaczuszka
“Pewnego razu, podczas srogiej zimy, kiedy z nieba sypał się śnieg jak pierze z rozprutej pierzyny, siedziała królowa przy oknie o ramach z czarnego hebanu i szyła. Tak szyjąc i patrząc na śnieg, ukłuła się w palec, i trzy krople krwi potoczyły się na śnieg. A ponieważ czerwona krew cudnie wyglądała na białym śniegu, królowa pomyślała sobie:
„Chciałabym mieć dziecko, białe jak ten śnieg, rumiane jak krew i o włosach czarnych jak heban”.Wkrótce potem królowa powiła córeczkę, białą jak śnieg, rumianą jak krew i o włosach czarnych jak heban. Nazwano ją Śnieżką.”
Pamiętacie jeszcze baśń braci Grimm? Magia barw. Krew na śniegu. Białe i czarne. Siła skojarzeń bywa nieodparta. Zresztą często posługujemy się nimi cokolwiek bezmyślnie, na zasadzie skrótów myślowych. I nie ma w tym w sumie nic nagannego – nie zawsze i nie w każdej sytuacji mamy czas analizować szczegóły, a skojarzenia i kody kolorystyczne bywają dość wdzięczne i proste w użyciu, wykorzystywane są zresztą nie tylko przez nas, ale i szerzej, przez naturę w ogóle, można by rzec, ewolucja po prostu. Gorzej, gdy zaczynamy na nich polegać bezkrytycznie, a z podrzuconych nam przez kogoś skojarzeń budować bez weryfikacji swoją wiedzę o świecie. Nie, nie mam na myśli szybkich reakcji na bodźce ostrzegawcze (czerwone światło, stój), a właśnie wiedzę, czy raczej przekonania o skomplikowanych zachodzących w naszych organizmach zjawiskach.
Być może zdarzyło się wam już kiedyś zetknąć ze znaną, chętnie lansowaną przez szarlatanerię koncepcją, wedle której rak to nie żaden rozrost zmienionych nowotworowo własnych komórek nabłonkowych (nie żeby piewcy i piewczynie medycyny “alternatywnej” odróżniali/ły raki od innych nowotworów złośliwych, w większości przypadków “guzem rakowym” nazwą każdy nowotwór złośliwy, nie zdając sobie sprawy z różnorodności świata nowotworów, spośród których jedynie część to raki), a po prostu grzyb, co skrzętnie ukrywa światowa onkologia, by prosperować i tuczyć się na nieświadomości chorych. Cóż, nowotwór jako grzyb to akurat koncepcja wyjątkowo niemądra w świetle współczesnej wiedzy już nie medycznej nawet tylko, ale generalnie biologicznej, i trudna do wciśnięcia komukolwiek z podstawowym choćby pojęciem o świecie, ale czasami trafia na osoby o niewielkiej wiedzy przyrodniczej, łase za to na sensacje – a niemała to w końcu sensacja, gdy ktoś ci mówi, że cały współczesny świat cię dotąd okłamywał, że podręczniki są pełne łgarstw, a szkoły i lekarze/rki oszukują cię nieustannie. Co prawda to samo powiedzą ci o lądowaniu na Księżycu (oszukują cię, nie było żadnego lądowania), o kształcie naszej planety (oczywiście, że jest płaska, łżą jak psy w tych wszystkich książkach) czy o wirusach (wirusy nie istnieją, to wymysł “mafii medycznej”), ale istnieją w końcu osoby, które chętnie łykną każdą kolejną niby-medyczną sensacyjkę.
Dlaczego mówię, że to niemądre? Nie, nie chodzi mi jedynie o banalną prawdę, że trudno być jednocześnie grzybem i rzęsistkiem. Zresztą tak jedno, jak i drugie to organizmy mocno jednak od nas odmienne. Nie to królestwo nawet. Pamiętacie jeszcze z biologii lub przyrody podział systematyczny na królestwa? Między innymi na zwierzęta (tu właśnie wlicza się człowieka),
Na szczęście w przeciwieństwie do wielu pseudomedycznych machlojek to akurat “grzybowe” oszustwo ma stosunkowo krótkie nóżki ze względu na “zdroworozsądkową” rzekomo linię argumentacji. Otóż nowotwór ma być efektem rozrostu grzybów z rodzaju Candida. Skąd to wiemy? Czy może raczej – skąd tę “wiedzę” czerpią altmedy? Szybki rzut oka do wyszukiwarki i już mała choćby kwerenda po altmedowych stronkach przyniesie wam elegancką regularnie powtarzającą się frazę: “powodem raka jest pleśń Candida we wszystkich jej odmianach, na co wskazuje, chociażby fakt, że guzy rakowe zawsze są białe”. Powtórzcie to sobie głośno – “guzy rakowe zawsze są białe”. Polskie stronki pseudomedyczne nie wzięły sobie tej frazy znikąd i nie zmyśliły jej, choć ewidentnie niejaką trudność notorycznie sprawia im tłumaczenie anglojęzycznego “cancer” na język polski. “Cancer” pojawiające się w miejscu “raka” w oryginalnych materiałach, z których nasza rodzima szarlataneria spisuje, to nowotwór złośliwy po prostu. Rak, czyli carcinoma, nowotwór złośliwy wywodzący się z tanki nabłonkowej, to cancer, owszem, ale czerniak, melanoma, to też cancer i białaczka, leukemia, również, choć – jako żywo – rakami nie są. No ale to dygresja, choć dygresja ładnie pokazująca, że macie w takiej historii do czynienia z osobą mało obytą z prawdziwą medycyną i literaturą medyczną. Potencjalnie przydatna wskazówka skąd nie czerpać wiedzy. Ale wróćmy do nieodmiennie białych (jak śnieg zapewne i jak sama Śnieżka) guzów nowotworowych. To właśnie twierdzenie pada pierwotnie z ust altmedowego guru, Tullio Simonciniego, byłego lekarza i ojca grzybowej koncepcji:
“If you enter the body and you reach an organ affected by the cancer, you can see that the lumps are always white (…) In every post mortem examination scientists find the white lumps, the white masses that are fungi“.“Kiedy sięgniecie w głąb ciała, docierając do narządu zajętego przez nowotwór złośliwy, zobaczycie, że guzy nowotworowe zawsze są białe (…) W każdym badaniu pośmiertnym naukowcy znajdują białe guzy, białe guzy tak naprawdę będące grzybami“
Rozumiecie? Logiczne, prawda? Grzyby są białe, zwłaszcza pleśnie (tak naprawdę to bardzo różnie z tym kolorem pleśni bywa, ale nie komplikujmy już takiej pięknej koncepcji), nowotwory złośliwe są białe, ergo – nowotwory to wytwory pleśni. Wszystko gra. To musi być to samo. Musi, prawda? Włosy ludzkie w pewnym wieku siwieją, z czasem przybierając białą jak śnieg barwę. Ani chybi, też nowotwór. Albo przynajmniej Candida.
Mało wam nerki? Nie ma sprawy. Może spójrzmy na nowotwory wątroby? Nawet nie musicie daleko szukać – na blogu gościły już kiedyś raki wątroby. Co prawda, tekst dotyczył nieco rzadszej ich odmianyaniżeli najbardziej typowy rak wątrobowokomórkowy, jednak nie to akurat jest dla nas w tej chwili istotne. Ważne, że ani jeden, ani drugi wcale nie musi być biały. Związki żelaza oraz bilirubina i jej pochodne zapewniają tak zdrowej wątrobie jak i jej różnego rodzaju nowotworom całą gamę kolorystyczną – od odcieni szarozielonkawych przez żółcie po brązy.
Ale chwila, powiecie, wiele guzów przecież jest białych, prawda? No mniej więcej. Nie będzie to zwykle śnieżna biel rodem z baśni braci Grimm, co prawda, a raczej spektrum bieli, szarości i bladego różu, ale w istocie będzie w wnętrzu człowieka – gdy odfiltrujemy już sobie róże i czerwienie związane z ukrwieniem naszych tkanek – sporo nut białawych. Tyle że bynajmniej nie w tkankach nowotworowych li tylko. Białawe będą tkanki uwapnione i tkanki bogate w włókna kolagenowe, stąd tkanka włóknista, której obfitością dysponuje nasze ciało, będzie biaława niezależnie od tego czy mówimy o ścianie jelita bliznowato przebudowanej po wcześniejszym zabiegu, czy o ścianie jelita przebudowanej nowotworem z intensywnym włóknieniem, a w końcu wielu złośliwym rozrostom nowotworowym towarzyszy tak zwana reakcja desmoplastyczna – odczynowe włóknienie. Białawe będą nabłonki, a pamiętacie przecież, że to z nich wywodzi się znakomita część nowotworów złośliwych. Kolory mogą być niekiedy przydatne do zgrubnej roboczej – bardzo wstępnej – oceny pochodzenia tkankowego zmiany, ale nie odróżnią czy mamy do czynienia z czymś łagodnym, czy złośliwym.
Hmmm… A może w całej tej grzybowej historii kryje się jednak coś jeszcze poza kłamstewkami pana, który chciał po prostu zarobić na leczeniu rzekomych grzybów sodą oczyszczoną?
(Przypominam też, że patologów możecie śledzić również na fejsbuku – warto tam zaglądać, bo strona jest codziennie aktualizowana)
Human Colors—The Rainbow Garden of Pathology: What Gives Normal and Pathologic Tissues Their Color? S Piña-Oviedo, C Ortiz-Hidalgo, AG Ayala; Archives of Pathology & Laboratory Medicine 2017;141(3):445-462
Update from the 4th Edition of the World Health Organization Classification of Head and Neck Tumours: Mucosal Melanomas. MD Williams; Head and Neck Pathology 2017;11(1):110–117
Renal metastasis of malignant melanoma with unknown primary. MS Shimko, SC Jacobs, MW Phelan; Urology 2007;69(2):384.e9-10
Paratesticular Liposarcoma; a Case Report. S Omidvari, SH Hamedi, L Moaddab-Shoar, H Nasrollahi, Y Daneshbod, MA Mosleh-Shirazi, M Ansrai, M Mohammadianpanah, N Ahmadloo, A Mosalaei; Iranian journal of cancer prevention 2014;7(4):239-43.
Well-Differentiated Liposarcoma, an Atypical Lipomatous Tumor, of the Mesentery: A Case Report and Review of the Literature. Ti Yuri, T Miyaso, H Kitade, K Takasu, N Shikata, H Takada, A Tsubura; Case reports in oncology 2011;4(1):178-85 29 Mar. 2011, doi:10.1159/000327266
Lekarka ze specjalizacją z patomorfologii, pasjonatka popularyzacji nauki, współtwórczyni strony poświęconej nowinkom naukowym Nauka głupcze, ateistka, feministka. Prowadzi blog naukowy Patolodzy na klatce.
