Radujcie się, Ziemia staje się zieleńsza


Matt Ridley 2019-07-30


Wśród wszystkich ostrzeżeń o rychłej katastrofie planetarnej spowodowanej przez emisje dwutlenku węgla często ignoruje się inny fakt: globalne zazielenienie idzie szybciej niż zmiana klimatu. Ilość roślinności, jaka rośnie na ziemi wzrasta co roku od co najmniej 30 lat. Dowód pochodzi z tempa wzrostu roślin i z danych satelitarnych.  

 

W 2016 roku 32 autorów z 24 instytucji w ośmiu krajach opublikowało pracę, w której analizowali dane satelitarne i wywnioskowali z nich, że przez 30 lat zielona roślinność zwiększyła się o około 14%. Główny autor badania, Zaichun Zhu z uniwersytetu w Pekinie, mówi, że jest to równoważne dodaniu nowego kontynentu z zieloną roślinnością wielkości Stanów Zjednoczonych.


Globalne zielenienie ma miejsce we wszystkich ekosystemach – od arktycznej tundry do raf koralowych, planktonu i tropikalnych lasów deszczowych – ale najsilniej pokazuje się w suchych miejscach, takich jak region Sahel w Afryce, gdzie proces pustynnienia został obecnie w znacznej mierze odwrócony. Jest tak, ponieważ rośliny tracą mniej wody w procesie absorbowania dwutlenku węgla, kiedy koncentracja dwutlenku węgla jest wyższa. Ekosystemy i farmy będą mniej odczuwały skutki niedostatków wody pod koniec stulecia niż dzisiaj, w sytuacjach małych opadów deszczu. 

 

Ta wiadomość nie powinna być niespodzianką. Na przestrzeni wielu lat przeprowadzono tysiące eksperymentów, które pokazały, że podniesienie poziomów CO2 nad roślinami uprawnymi lub dzikimi ekosystemami stymuluje ich wzrost. Właściciele komercyjnych cieplarni zazwyczaj pompują CO2 do cieplarni, żeby przyspieszyć wzrost upraw. CO2 jest pokarmem roślin.  

 

To zielenienie jest dobrą wiadomością. Oznacza więcej pokarmu dla owadów i saren, dla słoni i myszy, dla ryb i wielorybów. Oznacza wyższe plony dla farmerów; istotnie, jego skutki już prawdopodobnie dodały przez ostatnie 30 lat około 3 tryliony dolarów do dochodów farm. A więc potrzeba mniej ziemi do wyżywienia ludzkiej populacji i więcej można oszczędzić dla dzikiej przyrody.

 

Niemniej nigdy się o tym nie wspomina. Aktywiści, desperacko pragnący utrzymać atmosferę strachu, zarabiający na życie dzięki panice w sprawie zmiany klimatu, robią co mogą, by ignorować tę niewygodna prawdę. Kiedy już nie mogą unikać tego tematu, mówią, że zielenienie jest przejściowym zjawiskiem, które odwróci się w późniejszych latach naszego stulecia. Dowody na to twierdzenie pochodzą z kilku modeli zbudowanych na skrajnych założeniach, a więc niewiarygodnych.

 

To biologiczne zjawisko może także pomóc wyjaśnić pojawianie się i znikanie epok lodowych. Zawsze było zagadką, że epoki lodowe stawały się coraz chłodniejsze przez dziesiątki tysięcy lat, potem nagle ocieplało się w ciągu kilku tysięcy lat, kiedy to olbrzymie czapy lodowe Eurazji i Ameryki Północnej załamywały się i świat wchodził w cieplejszy okres, taki jaki mamy od 10 tysięcy lat.

 

Próby wyjaśnienia tego cyklicznego wzoru zawodziły jak dotąd. Poziomy dwutlenku węgla idą z tą zmianą, ale podnoszą się po tym, jak świat zaczyna się ocieplać i spadają po tym, jak świat zaczyna stygnąć, więc nie są tu przyczyną. Zmiany w kształcie orbity ziemi odgrywają tu pewną rolę; zaobserwowano, że  lodowce zanikają, kiedy północne lato jest wyjątkowo ciepłe, ale tylko niektóre z tych wyjątkowo ciepłych lat daje w wyniku cofanie się lodowców.

 

Niedawno zbadane rdzenie lodowe z Antarktydy wydają się wreszcie pokazywać winnego: chodzi o rośliny. Podczas epok lodowych poziomy dwutlenku węgla w atmosferze stopniowo spadają, ponieważ chłodniejsze oceany absorbują więcej gazu. Z czasem dochodzi do tak niskich poziomów – około 0,018% u szczytu ostatniej epoki lodowej – że rośliny mają trudności z rośnięciem, szczególnie na suchych obszarach i na dużych wysokościach. W wyniku tego olbrzymie burze piaskowe pokrywają całą planetę, docierając nawet do Antarktydy, gdzie ilość piachu w lodzie rośnie radykalnie. Te burze piaskowe zaczerniają lodowce, szczególnie północne, powodując, że łatwo topią się, kiedy nadchodzi kolejne wspaniałe lato. Epoka lodowa była okropnym okresem dla przyrody, nawet w tropikach: zimno, sucho, z piachem i znacznie mniejszą ilością życia roślinnego niż dzisiaj.

 

Jak powiedział Svante Arrhenius, Szwed, który pierwszy mierzył efekt cieplarniany: “Dzięki wpływowi podniesionego poziomu kwasu węglowego w atmosferze, możemy mieć nadzieję na cieszenie się bardziej umiarkowanym i lepszym klimatem”. Cieszmy się bujną zielenią w obecnym świecie i cieszmy się faktem, że zielonej roślinności przybywa szybciej niż rosną globalne przeciętne temperatury.



Pierwsza publikacja artykułu na łamach Die Weltwoche. 

Rejoice, the Earth Is Becoming Greener

Human Progress Org., 8 lipca 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska



Matt Ridley


Brytyjski pisarz popularnonaukowy, sympatyk filozofii libertariańskiej. Współzałożyciel i b. prezes International Centre for Life, "parku naukowego” w Newcastle. Zrobił doktorat z zoologii (Uniwersytet Oksfordzki). Przez wiele lat był korespondentem naukowym w "The Economist". Autor książek: The Red Queen: Sex and the Evolution of Human Nature (1994; pol. wyd. Czerwona królowa, 2001, tłum. J.J. Bujarski, A. Milos), The Origins Of Virtue (1997, wyd. pol. O pochodzeniu cnoty, 2000, tłum. M. Koraszewska), Genome (1999; wyd. pol. Genom, 2001, tłum. M. Koraszewska), Nature Via Nurture: Genes, Experience, and What Makes us Human (także jako: The Agile Gene: How Nature Turns on Nurture, 2003), Rational Optimist 2010.