Marchewka stadnego myślenia i niechciany kij racjonalizmu


Andrzej Koraszewski 2019-07-04

U nas w gminie też mamy farmę wiatrową, a ponieważ wiatry mamy słabe, więc chcemy wykorzystać również energię odnawialną naszej siłowni, która może dostarczyć znacznej ilości prądu.
U nas w gminie też mamy farmę wiatrową, a ponieważ wiatry mamy słabe, więc chcemy wykorzystać również energię odnawialną naszej siłowni, która może dostarczyć znacznej ilości prądu.

Donoszę Panie Naczelniku, że obywatel Gadomski Witold narusza linię generalną i kwestionuje tezy na zjazd do zajezdni. Obywatel Gadomski już wcześniej wyłamywał się z szeregu i posiadał stanowisko odbiegające. Mimo wezwań do samokrytyki jak dotąd obywatel Gadomski takowej samokrytyki nie złożył i można podejrzewać, że nadal nie zamierza odciąć się od swojej wypowiedzi w kwestii zasadniczej dla dobra całej ludzkości.

Przypominam, że obywatel Gadomski Witold publicznie, na łamach powszechnie dostępnego medium stwierdził  co następuje:

  1. „…mam wątpliwości co do katastroficznych prognoz spowodowanych globalnym ociepleniem i wpływu na to działań człowieka”.  (Obywatel Gadomski podstępnie twierdzi, że katastroficzne prognozy głoszono już wcześniej i że podobno one się nie sprawdziły.)
  2. „Według najczarniejszych scenariuszy globalne ocieplenie spowoduje zalanie niżej położonych terenów. Zniknie kilka wysp, a także duże aglomeracje takie jak Nowy Jork. Jeżeli poważnie potraktujemy ten scenariusz, to należy natychmiast szukać rozmaitych rozwiązań. Rządy powinny na to przeznaczyć ogromne środki, a naukowcy prześcigać się w pomysłach, jak temu zaradzić.” (Problem faktycznego przygotowania się na ewentualność podniesienia się poziomu mórz systematycznie podejmuje Copenhagen Consensus Center, kierowana przez kontrowersyjnego eknomistę, a właściwie statystyka, Bjørna Lomborga, który wiele lat temu jako młody wykładowca, a zarazem działacz środowiskowy, postanowił zdekonstruować kilka prac krytyków katastroficznego ocieplenia i przeszedł na Ciemną Stronę Mocy, dochodząc do kontrowersyjnego wniosku, że być może potrzebne jest inne podejście. Zespół Lomborga, który skupia specjalistów z różnych dziedzin, w tym kilku noblistów nauk ścisłych, propaguje bardzo kontrowersyjne podejście prakseologiczne, czyli analizę skuteczności działania, przy założeniu takich lub innych nakładów na dane cele. Twierdzi on, że analiza priorytetów może nie być najgorszym pomysłem, a wybór priorytetów powinien uwzględniać zarówno scenariusze najbardziej pesymistyczne, jak i te stosunkowo łagodne. Według tego kontrowersyjnego naukowca, najbardziej pesymistyczny scenariusz, to że przewidywania wzrostu temperatur, topnienia lodowcow i podniesienia się poziomu mórz okażą się poprawne, a działania skierowane na drastyczne zredukowanie emisji gazów cieplarnianych okażą się nieskuteczne i efektem będzie zalanie nisko położonych obszarów wodą morską, co dotknie głównie kraje takie jak Bangladesz, zaś astronomiczne środki wydane na mało skuteczne działania spowodują spowolnienie rozwoju gospodarczego, co ponownie uderzy najbardziej w ludność najbiedniejszą. Nie wolno dopuszczać, aby tak pesymistyczne rozważania były rozpowszechniane.)
  3. „Moje wątpliwości wywołuje też quasi-religijny charakter ruchu ‘walki z globalnym ociepleniem’. Czy protest przeciwko globalnemu ociepleniu 15-letniej Grety Thunberg (została przyjęta przez papieża) nie przypomina krucjaty dziecięcej, która w 1212 roku miała zdobyć Jerozolimę siłą wiary i niewinności dziecięcych serc?” (Tu już obywatel Gadomski naprawdę wstydu nie ma, wyśmiewając dziecięcą wiarę i żaliwość i proponując w to miejsce mędrca szkiełko i oko oraz jakieś chłodne dyskusje w małych gronach ludzi dysponujących wiedzą tajemną, o sprawach takich jak zabezpieczanie terenów nisko położonych, rezygnacja z nowej zabudowy na terenach zagrożonych, czy nowoczesne techniki oszczędnego nawadniania w rolnictwie lub o zgrozo, przyspieszeniem prac nad GMO i roślinami odpornymi na niedobór wody. Nie może być na to zgody i należy temu stanowczo dać odpór.)                      
  4. „…wyznawcy religii globalnego ocieplenia wrzucają do jednego worka wszystkie patologiczne zjawiska związane ze środowiskiem naturalnym. Przykładem jest dyskusja, którą w Radiu TOK FM prowadził w środę 19 czerwca Piotr Kraśko. Jednym tchem mówił: ‘katastrofa klimatyczna’, ‘smog’, ‘niedobór wody’, ‘toksyczne odpady wwożone do Polski’. W tym samym radiu w piątek Tomasz Lis cieszył się, że w Polsce wzrasta świadomość zagrożenia dla klimatu, czego dowodem jest wycofanie plastykowych rurek w kafejce w Agorze.” (To jest wyśmiewanie pozytywnego zjawiska, tego że budzi się holistyczna świadomość katastrofy klimatycznej, ludzie się budzą, są woke, to jest O.K. a on to wyśmiewa. Obywatel Gadomski najwyraźniej nie rozumie zagadnienia klimatycznej intersekcjonalności i powinien być wysłany na odpowiednie szkolenie.)    
  5. „…w środkowej Polsce brakuje wody, to fakt znany od lat i nie zaradzimy temu, przesiadając się z samochodu spalinowego do elektrycznego. Więc jak zaradzić? Na ten temat powinni wypowiedzieć się inżynierowie i hydrolodzy.” (Dobrze, że ten Gadomski nie pisze, że mamy się uczyć od jakiegoś Izraela i nie proponuje, żeby nasza polska woda była tak droga jak ich, albo żeby człowiek musiał płacić za wodę ze studni, uszczelniać wodociągi, łożyć więcej na oczyszczalnie, dbać o jakąś retencję i inne kapitalistyczne pomysły.) 
  6. „Jestem fanem naturalnego środowiska, wkurza mnie zaśmiecanie lasów, wycinanie puszczy, cieszy mnie dzięcioł na drzewie przed moim domem, nawet jeśli budzi mnie stukaniem o 6 rano. Chrońmy środowisko, ale zachowujmy sceptycyzm, bo bez niego nie ma myślenia.” (Tu widzimy całą hipokryzję człowieka, który myśli tylko o sobie, chce zrezygnować z entuzjazmu ludowych mas i ujawnia swój wrogi wobec tego entuzjazmu sceptycyzm.)

Donoszę Panie Naczelniku, że Gadomski Witold jest zwolennikiem mechanizmów rynkowych i wyznawcą niewidzialnej ręki, popierał Balcerowicza i najwyraźniej kwestionuje fakt, że jak inteligencja pracująca oraz lud pracujący zobowiąże się, że w ciągu dziesięciu lat osiągniemy zerową emisyjność, to wykonamy plan, a nawet go przekroczymy. Sieje on defetyzm i jest nihilistą chcącym zastąpić rozbudzenie jakimś kapitalistycznym krytycznym myśleniem. Otóż nie, my rozbudzeni mieszkańcy miast i wsi marchewką taniej, powszechnie dostępnej i odnawialnej filozofii połamiemy ten kij racjonalizmu i skutecznie położymy tamę tym próbom powrotu do kapitalistycznego krytycznego myślenia.


Ja, niżej podpisany przedstawiciel rozbudzonej części społeczeństwa, aktywny uczestnik wakacyjnego strajku klimatycznego, chciałbym dołączyć mój głos protestu wobec każdego, kto kwestionuje słuszność tez na zjazd do zajezdni i zgłasza niezgodne z duchem postulaty. Niech żyje duch jednomyślności, bo tylko ona gwarantuje nam świetlaną przyszłość.


Wice-przewodniczący Gminnego Frontu Jedności Klimatycznej

(podpis nieczytelny)