Selektywnie stosowana koncepcja tabula rasa i ideologicznie motywowane nieporozumienia


Bo Winegard i Cory Clark 2019-05-09


Dajcie mi tuzin zdrowych niemowląt i moje środowisko, w jakim je wychowam, a gwarantuję, że losowo wybiorę dowolne z nich i wyszkolę je, by zostało dowolnym rodzajem specjalisty, jaki wybiorę – lekarzem, prawnikiem, artystą, kupcem i, tak, także żebrakiem, niezależnie od  talentów, upodobań, skłonności, zdolności, powołania i rasy jego przodków.
~
John B. Watson

Idea tabula rasa jest poglądem pokazanym tutaj na przykładzie Johna B. Watsona z jego charakterystyczną arogancją, że ludzka natura jest wysoce plastyczna i głównie zdeterminowana przez siły środowiska. Ponieważ niemal wszystkie dostępne dowody wskazują, że jest to pogląd błędny, wielu badaczy zaskakuje fakt, że różne wersje tej filozofii wydają się nadal popularne na pewnych wydziałach uniwersyteckich i szerzej wśród inteligencji. Niektórzy krytycy progresywizmu, tacy jak ekonomista Thomas Sowell, utrzymują, że ludzie o politycznie progresywnych poglądach szczególnie często wyznają wiarę w koncepcję tabula rasa w wyniku swojej tendencji do przypisywania wielu społecznych różnic środowiskowym i społecznym przyczynom, minimalizując przyczyny genetyczne.


Inni – zazwyczaj ci, którzy są przychylnie nastawieni do progresywizmu, jak Ed Rooksby z „Guardiana” – twierdzą, że jest to wypaczenie, leniwy argument metodą „na chochoła” (sofizmat rozszerzenia) i że przy poprawnym rozumieniu większość progresistów wcale nie jest zwolennikami idei tabula rasa. Są po prostu wrażliwi na skutki sił społecznych i niesprawiedliwości, i tę wrażliwość przeciwnicy polityczni często fałszywie charakteryzują jako naiwną wiarę w środowisko. Wielu z tych ludzi twierdzi, że w rzeczywistości ludzie postępowi częściej niż konserwatyści akceptują wkład genetyczny w zachowanie człowieka.  W końcu, konserwatyści nadal ociągają przed zaakceptowaniem tego, że seksualność jest określana przez geny lub ograniczona przez naturę danego człowieka. Wierzą raczej, że jest to wybór dokonany z wolnej woli człowieka. Równie niechętnie przypisują społeczną porażkę genom człowieka, ale zamiast tego obwiniają jego postawę i brak motywacji do pracy, utrzymując, że nędzarze są często leniwi i niezdyscyplinowani.

 

Ci, którzy bronią progresywizmu, po części mają rację; progresiści nie są ogólnie wyznawcami idei tabula rasa i istotnie wydają się częściej niż konserwatyści akceptować genetyczne przyczyny wielu ludzkich zachowań i społecznych osiągnięć lub ich braku. Jednak progresiści są selektywnymi lub ideologicznymi zwolennikami idei tabula rasa. To jest, ogólnie akceptują, że istnieje jakiś rodzaj natury, który ogranicza jednostki. Richard Dawkins nigdy nie mógłby zostać LeBronem Jamesem, ani odwrotnie, niezależnie od diety, wychowania i starań.  

 

Są jednak selektywnie sceptyczni wobec twierdzeń, że odwołanie się do tej natury (genetyki) może wyjaśnić pewne rodzaje różnic między ludźmi, między płciami i między etnicznymi populacjami. Konkretnie, są sceptyczni wobec genetycznych wyjaśnień, jeśli wydają się one sugerować, że pewne społeczne nierówności są „naturalne” lub spowodowane przez genetyczne różnice między grupami, a szczególnie, kiedy te różnice wydają się faworyzować grupę o wyższym statusie (na przykład, że mężczyźni są w czymś przeciętnie lepsi od kobiet z powodu genetycznych różnic między mężczyznami i kobietami).  

 

Teza, że progresiści są selektywnymi wyznawcami tabula rasa, jest zgodna z teorią, obserwacyjnymi dowodami i dowodami z systematycznych badań.  


Selektywne wyznawanie tabula rasa: teoria i dowody

 

Jedną z głównych psychologicznych różnic między konserwatystami a progresistami jest to, że progresiści są bardziej przeciwni nierówności. Oczywiście, jedni i drudzy widzą różnice – widzą, że profesor ma wyższy status niż robotnik budowlany lub że prawnik zarabia więcej niż pracownik społeczny. Dla progresistów te różnice są jednak bardziej niepokojące.

 

Tam, gdzie istnieją takie różnice, możliwe są co najmniej dwa wyjaśnienia. Pierwszym jest, że geny wyposażyły pewne osoby i grupy w naturę, która prowadzi do lepszych wyników w życiu niż innych (na przykład, jedni mają wyższą inteligencję, inni nadzwyczajne zdolności sportowe, większy talent muzyczny, wyjątkową urodę lub zniewalającą charyzmę). Drugim jest, że wszyscy ludzie i grupy rodzą się genetycznie równi z możliwością rozwinięcia pożądanych cech i zdolności, ale tę naturalną równość wypaczają siły środowiskowe i społeczne, które przeszkadzają pewnym osobom i grupom w osiągnięciu ich pełnego potencjału. 


Ci, którzy szczególnie nie znoszą nierówności, wydają się preferować to drugie wyjaśnienie z dwóch powodów. Po pierwsze, sugeruje ono, że grupy i jednostki są równe w sposób naturalny. Po drugie, sugeruje to, że równość wyników w życiu można osiągnąć w autentycznie wolnym i merytokratycznym społeczeństwie. Pilnym projektem politycznym jest więc stworzenie takiego społeczeństwa. Akceptowanie pierwszego wyjaśnienia (że jednostki i grupy różnią się z natury) jest dla progresistów moralnie nieprzyjemne po prostu dlatego, że oznacza, że społeczeństwo może uczynić jednostki i grupy równymi tylko przez pogwałcenie  merytokratycznych zasad przy pomocy interwencjonizmu, który faworyzuje pewne grupy.  

 

Pogląd, że większość ludzi i grup jest zasadniczo równa, jest rodzajem kosmicznego egalitaryzmu, który sugeruje, że wszechświat jest sprawiedliwy, ale ludzie nie są. Ten pogląd  nieuchronnie prowadzi do selektywnego stosowania idei tabula rasa, jeśli bowiem ludzie istotnie są z natury równi, to jedyną rzeczą, która może wyjaśnić różnice społeczne, są siły środowiska.  



Tak więc selektywne wyznawanie tabula rasa jest teoretycznie spójne z psychologicznymi skłonnościami i preferencjami progresistów. Zgadza się także z nieformalnymi wnioskami, jakie możemy wyciągnąć z tego, co widzimy w świecie. Na przykład, kiedy   opublikowano “Google memo” Jamesa Damore’a, progresiści natychmiast go zaatakowali, oskarżając go o utrwalanie seksizmu w przemyśle technicznym. Mimo wielu obelżywych ataków na Damore’a, jego własny tekst był ogólnie przemyślanym i ostrożnym dokumentem. Po prostu twierdził, że zasady zapewnienia różnorodności przez Google są niesprawiedliwe i skazane na niepowodzenie, ponieważ nie biorą pod uwagę biologicznych (czytaj: naturalnych lub genetycznie spowodowanych) różnic między mężczyznami i kobietami.

 

Konsternacja i oburzenie, jakie pismo Damore’a wywołało wśród progresistów, łatwo wyjaśnić, jeśli zaakceptujemy tezę, że progresiści wyznają kosmiczny egalitaryzm. Kobiety są niedoreprezentowane w przemyśle technicznym, a ponieważ wyznawcy kosmicznego egalitaryzmu nie potrafią pogodzić się z faktem, że istnieją genetyczne różnice między mężczyznami i kobietami, ta nierówność z konieczności musi zostać przypisana seksizmowi. Ponadto, każdy, kto twierdzi, że jest inaczej, świadomie broni niedającego się tolerować  status quo.


Mamy obecnie mocne dowody, które popierają teorię i nieformalne obserwacje, że progresiści są wyznawcami kosmicznego egalitaryzmu i selektywnie stosują zasadę tabula rasa. Zebraliśmy dane na próbie 3274 osób. Najpierw zadaliśmy tradycyjne pytania demograficzne, włącznie z pytaniem o ideologię polityczną na 7-punktowej skali (od 1 – bardzo konserwatywny do 7 – bardzo liberalny), a następnie zadaliśmy wiele pytań o różnice płci i różnice etniczne oraz o przyczyny zróżnicowania społecznego. Dla celów analizy podzieliliśmy uczestników na skrajnych konserwatystów (tych, którzy odpowiedzieli 1 w pytaniu o ideologię), konserwatystów (odpowiedzieli 2-3), umiarkowanych (odpowiedzieli 4), liberałów (odpowiedzieli 5-6) i progresistów (odpowiedzieli 7). Ważne jest zauważenie, że na naszej skali nie użyliśmy terminu „progresista”. To jest nasze określenie na ludzi skrajnie liberalnych. W sumie, 488 uczestników, lub z grubsza 15 procent było progresistami, tak jak to pojęcie definiujemy. Chociaż zadaliśmy wiele pytań, tutaj opiszemy jedynie siedem  najbardziej dla tej sprawy istotnych (dociekliwi czytelnicy mogą zbadać to miejsce, gdzie są wszystkie dane).

 

Po pierwsze, zgodnie z wyznawaniem selektywnego stosowania tabula rasa, progresiści bardziej niż pozostali mówili, że mężczyźni i kobiety mają takie same zdolności do wszystkich zadań. (Pytania miały 7-punktową skalę, od 1 = zupełnie się nie zgadzam do 7 = całkowicie się zgadzam.)



Częściej również niż inni mówili, że wszystkie grupy etniczne mają równe zdolności do wykonywania wszystkich zadań.



Zgodnie z tymi odpowiedziami częściej także niż inni mówili, że różnice między płciami (i między grupami etnicznymi) są z większym prawdopodobieństwem spowodowane przez dyskryminację. (Proszę zauważyć, że pytanie/twierdzenie mówi, że jedyną przyczyną istnienia różnic jest seksizm. Całe 130 progresistów czyli 26 procent zatwierdza to w najwyższym stopniu [7], co znaczy, że całkowicie się z tym zgadzają.)







Częściej także niż inne grupy mówią, że ludzie używają nauki do uzasadnienia istniejących nierówności. Jest to zgodne z reakcją progresistów na „Google memo” Damore’a. Progresiści  są skłonni do przypisywania nikczemnych motywacji każdemu, kto twierdzi, że mężczyźni i kobiety różnią się biologicznie – nawet kiedy takie twierdzenia popiera nauka.





Wnioski

Progresiści istotnie akceptują genetyczną podbudowę ludzkiej natury; ale, zgodnie z twierdzeniami ich krytyków, akceptują to w znacznie mniejszym stopniu, kiedy jest to dla nich ideologicznie niewygodne. Innymi słowy, progresiści stosują koncepcję tabula rasa selektywnie lub ideologicznie. Akceptują genetyczne wyjaśnienia dla homoseksualizmu, transseksualności, otyłości, uzależnienia i rozmaitych chorób psychicznych, ale nie dla różnic między płciami lub grupami, szczególnie, kiedy te różnice między płciami lub grupami mogą wyjaśnić (a więc potencjalnie uzasadnić) istniejące nierówności między płciami lub grupami.  


Nasze dane, choć ograniczone, dostarczają poparcia dla hipotezy, że progresiści są selektywnymi wyznawcami tabula rasa. Silniej niż inne grupy ideologiczne zgadzali się z twierdzeniami, które pokazywały postawę akceptacji koncepcji tabula rasa w sprawie różnic między płciami i grupami etnicznymi (ten właśnie rodzaj wiary w tabula rasa, jaki przewidywała teoria, że progresiści będą żywić). Najbardziej może zaskakujące (i najbardziej potwierdzające naszą tezę) było to, że całe 26 procent progresistów w pełni poparło twierdzenie, że „jedyną przyczyną istnienia różnic między płciami jest to, że społeczeństwo jest seksistowskie”, co jest, łagodnie mówiąc, szaleńczo nieprawdopodobnym twierdzeniem. 

 

Nie powinno być zaskakujące, że progresiści mają przesycony ideologią pogląd na naturę człowieka. Po wszystkich stronach poglądy na naturę człowieka są emocjonalne i żarliwe, ponieważ dzisiejsze konkurujące ideologie opierają się na różnych koncepcjach zróżnicowania ludzi i związku tego zróżnicowania z idealnym porządkiem społecznym. Kiedy w grę wchodzi tak wiele, niewielu potrafi podejść do dowodów z otwartym umysłem. Także konserwatyści, jak zauważono we wstępie, są niemal z pewnością selektywnymi wyznawcami tabula rasa. Na przykład, wydaje się, że są bardziej sceptyczni co do tego, że choroby psychiczne, narkomania i orientacja seksualna zależne są od genów. I chociaż konserwatyści wydają się akceptować bardziej ograniczony pogląd na ludzi niż progresiści, często twierdzą, że wszyscy (lub niemal wszyscy) ludzie, gdyby tylko ciężko pracowali, mogliby odnieść sukces. Ponadto często winą za patologie społeczne obarczają wyłącznie wady kultury i dekadencję.  

 

Jest więc mało prawdopodobne, by albo lewica, albo prawica miała monopol na stronniczość; i jest mało prawdopodobne, by którakolwiek z tych stron miała całkowicie poprawne zrozumienie natury człowieka (chociaż jest możliwe, że jedna ma poprawniejszy pogląd niż druga). Jeśli zaczniemy rozumieć skrzywienia obrazu i błędy, do jakich nas one doprowadzają, wtedy będziemy mogli zacząć je poprawiać. Możemy poprawić naszą wypaczoną wizję okularami samo-świadomości i zdyscyplinowanego namysłu. Pierwszym krokiem jest zadanie sobie prostego pytania: Jak jest prawdopodobne, że to, co chcemy, by było prawdą o naturze człowieka, jest prawdą o naturze człowieka? Innymi słowy, jeśli wszystkie ”fakty” o ludziach zgadzają się z naszymi pragnieniami, to jest to mocny dowód nie na to, że jesteśmy szczęściarzami, ale na to że się mylimy.  

 

Selective Blank Slatism and Ideologically Motivated Misunderstandings

Quillette, 3 maja 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Bo Winegard 
Wykładowca psychologii w  Marietta College. 

Cory Clark
Wykładowca psychologii na Durham University.