Abbas chce kryzysu humanitarnego


Judith Bergman 2019-05-01

Prezydent Abbas (Zdjęcie: Kremlin, Russia)
Prezydent Abbas (Zdjęcie: Kremlin, Russia)

Płace dla zatrudnionych i troska o zdrowie obywateli nie mają pierwszeństwa dla prezydenta AP Abbasa. Jest gotowy doprowadzić do kryzysu humanitarnego na Zachodnim Brzegu, jeśli tylko zachęca to do mordowania Żydów.  

W lutym Izrael wreszcie zdecydował, że wprowadzi w życie prawo, które uchwalono w zeszłym roku, a które pozwala Izraelowi zatrzymać i zamrozić fundusze używane przez Autonomię Palestyńską (AP) do płacenia arabskim terrorystom i ich rodzinom miesięcznych pensji w nagrodę za popełniane czyny terrorystyczne. Izrael podjął decyzję o odjęciu 138 milionów dolarów z podatków, jakie Izrael zbiera w imieniu AP. Ta suma według „Israel Hayom”, stanowi około 5 % dochodów AP.

“To prawo powie wyraźnie Autonomii Palestyńskiej i Abu Mazenowi [Mahmoud Abbas] –  [terroryzm] nie popłaca!” powiedział w lutym o tej decyzji poseł Likudu Avi Dichter.

Mahmoud Abbas wydaje się uważać inaczej. Ponieważ nie zależy od wyborców, by pozostać przy władzy (obecnie przez czternasty rok sprawuje stanowisko o czteroletniej kadencji, na które został wybrany w 2005 roku) ewidentnie nie musi nawet udawać, że dba o dobro obywateli AP.  Jego odpowiedzią na decyzję Izraele o zatrzymaniu funduszy był więc dobrze wykalkulowany napad złości: ogłosił, że AP odmówi przyjęcia jakichkolwiek podatków zebranych przez Izrael. Jak powiedział minister finansów AP:

“To jest oficjalna decyzja… nie akceptować pieniędzy, jeśli brakuje choćby jednego grosza”.

Według Palestinian Media Watch, podatki, które zbiera Izrael i przekazuje AP, przeciętnie wynoszą 670 milionów szekli miesięcznie (187 milionów dolarów). Miesięczne potrącenie pieniędzy przez Izrael wynosi 41 milionów dolarów.


Przez odmowę przyjęcia funduszy z podatków kierownictwo AP nie tylko okazuje napad złości godny rozpuszczonego kilkulatka. Cynicznie próbuje doprowadzić do poważnego kryzysu finansowego w AP, który prawdopodobnie spowoduje po pewnym czasie kryzys humanitarny.


Są po temu wszystkie znaki: AP już ogłosiła cięcia płac dla pracowników budżetówki, podczas gdy płace dla uwięzionych terrorystów, jak również rannych i dla rodzin martwych terrorystów będą wypłacane w całości:


“…Ciężar poświęcenia i ciężar kompromisu spada na najwyższe płace … Na początku miesiące [marca 2019] … przekazano w pełni płace więźniów, rannych i Męczenników według rozkazu Jego Ekscelencji Prezydenta [Abbasa]. Jest to jedna z narodowych zasad, do odejścia od której nic na świecie nie może nas zmusić” – powiedzial minister finansów i planowania AP, Szukri Biszara. “Płace rodzin Męczenników (Szahidów) i więźniów są tabu, którego nie wolno naruszyć. Jesteśmy gotowi poświęcić własne płace i nie dotkniemy ani grosza z płac naszych Męczenników i naszych rannych, i bohaterskich więźniów” - dodał wicepremier i komisarz informacji Fatahu Nabil Abu Rudeina.


To nie jest wszystko. AP ogłosiła również, że nie będzie dłużej wydawać pozwoleń obywatelom na leczenie w Izraelu, za co AP płaci w przybliżeniu 100 milionów dolarów rocznie. Według  Palestinian Media Watch, w 2015 roku, ostatnim roku, za który są publiczne dane, ponad 102 tysiące obywateli AP otrzymało pozwolenie na wjazd do Izraela na leczenie, włącznie z 20 tysiącami, którzy byli leczeni w izraelskich szpitalach. „Decyzja jest polityczna par excellence, i przychodzi w reakcji na zatrzymywania pieniędzy przez Izrael, jakie zbiera dla nas” - powiedział rzecznik ministerstwa zdrowia AP, Osama Al-Nadżar.


Innymi słowy, płace zatrudnionym i troska o zdrowie obywateli nie ma pierwszeństwa. Liczy się terroryzm – ciągłe zachęcanie i nagradzanie zabijania Żydów w Izraelu.  


Abbas robi dwie rzeczy: pierwsza, mówi Izraelowi i własnym obywatelom, że nie ustąpi w sprawie raison d’etre swojego reżimu, a jest nim terroryzm, nie zaś dobro własnej ludności.  To jest doskonała okazja, by świat dowiedział się podstaw tego, o co chodzi Abbasowi i jego kohortom, ale Abbas wie z doświadczenia, że poza Izraelem nic z tego, co robi, nie jest kiedykolwiek widziane jako to, czym jest. Abbas wie z doświadczenia, że w oczach międzynarodowej społeczności nie może zrobić niczego złego i ta społeczność kontynuuje finansowanie go mimo nieustannego podżegania do terroru, jakie uprawia jego reżim, mimo jego despotyzmu, jawnego łamania praw człowieka, braku rządów prawa itd. Jego reżim jest przecież najhojniej na świecie finansowanym reżimem terrorystycznym. Druga, Abbas wykorzystuje tę okazję do stworzenia humanitarnego kryzysu, który zdobędzie mu międzynarodowe poparcie – szczególnie po tym, jak odrzuci  pokojowy plan Trumpa, co zapowiada – i którego może następnie użyć do pokazania światu, jak bardzo cierpią jego ludzie. Mimo że sam tworzy ten kryzys, Abbas wie, że świat kupi każde kłamstwo, które mu wciśnie. Zawsze to robił.


Co może zrobić Izrael wobec tego cynicznie samodzielnie wywołanego kryzysu, który AP tworzy z powodu dawania priorytetu zabijaniu Żydów przed wszystkim innym – poza demaskowaniem tego potencjalnego kryzysu jako oszustwa, którym niewątpliwie jest?


Izrael powinien użyć tej sytuacji do stworzenia, lub raczej rozszerzenia istniejącego rozłamu miedzy reżimem AP a jego obywatelami. Obywatele w AP nie mają wolności – a już najmniej, politycznej i religijnej wolności – ani wysokiego poziomu życia, a najnowsze posunięcie reżimu służy jako doskonały przykład jawnego lekceważenia, zahaczającego o pogardę, jaką kierownictwo AP żywi wobec własnej ludności. Izrael powinien informować obywateli AP, że reżim, który nimi rządzi – na podstawie mandatu, który wygasł dziesięć lat temu – nie dba o ich interesy, a wyłącznie kupczy śmiercią i zniszczeniem. Nie tylko śmiercią i zniszczeniem Izraela, ale także własnych obywateli. Może to być dobra okazja do podkreślenia wobec tych obywateli, że wybranie drogi Abbasa – więcej terroryzmu, więcej śmierci – prowadzi do nędzy i ogólnego upadku, i że do nich należy próba wykucia innej drogi.


Wynik takiej komunikacji ze strony Izraela może początkowo nie być imponujący. Jest niemal niemożliwe odwrócenie skutków dziesięcioleci terrorystycznej indoktrynacji. Ale obecna sytuacja stanowi okazję, by przynajmniej zacząć. Do Izraela należy najlepsze wykorzystanie tej okazji.


Abbas Wants a Humanitarian Crisis

MIDA, 18 kwietnia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

 

 

 

 



Judith Bergman 

Izraelska autorka, publicystka i badaczka. Studiowała nauki polityczne oraz prawo na The London School of Economics.