Dlaczego główny nurt polityki jest winny szerzenia się antysemityzmu


David Collier 2019-04-29

Przywódca brytyjskiej Partii Pracy, Jeremy Corbyn
Przywódca brytyjskiej Partii Pracy, Jeremy Corbyn

Antysemityzm rozlał się na lewicy jak fala tsunami wlewająca się do miasta. Mógł wejść przez radykalne grupy mniejszościowe na marginesach, ale kiedy uderzył w brzeg, nie było tam żadnej obrony. Niczego, co zatrzymałoby antyżydowskie nastroje pochłaniające okręg wyborczy za okręgiem wyborczym. Przez dziesięciolecia główny nurt flirtował z antysyjonistycznym aktywizmem. Politycy usprawiedliwiali rasistowskie bojkoty i popierali demonizację „syjonistów”. Stali w milczeniu, kiedy ludzie w kefijach zamieniali każde spotkanie w arenę szerzenia kłamstw o działaniach Izraela.

Nawet zagorzali przeciwnicy antysemityzmu zaczynają każde zdanie od zastrzeżenia, że ”nie popierają izraelskiego rządu”. Wysyłając niewypowiedziane przesłanie, które sugeruje, że demonizowanie Izraela jest słuszne. Że Izrael istotnie jest winien wszystkiego, o co się go  oskarża. Główny nurt pozwolił na szerzenie się wizerunku Izraela jako pariasa – kiedy więc uderzył antysemityzm – nie było sposobu zatrzymania fali. Każdy, kto wstawał, by zatrzymać antysemickie głosy był oskarżany o bronienie tego, co jest nie do obrony.

 

Główni polityczni gracze z całego spektrum przydawali prawomocności popularnej wymówce ”to tylko po to, by zatrzymać krytykowanie Izraela”. Czy brzmi to jak ”połączenie”, jak pomieszanie antysemityzmu i Izraela? Tak? To dobrze, bo o to właśnie chodzi. Każdy, kto dzisiaj sugeruje, że te dwie kwestie są całkowicie odrębne, nie rozumie w ogóle NICZEGO o dzisiejszym antysemityzmie. I to leży u samego sedna całego problemu.  


Antysemityzm jako antysyjonizm


Antysemityzm tkwi w korzeniach antysyjonizmu. Hitler pisał, że Żydzi orędują za syjonizmem tylko dlatego, że ”chcą schronienia dla skazanych łotrów i uczelni dla przyszłych bandytów”. Wcześni przeciwnicy syjonizmu często odwoływali się do antyżydowskiej nienawiści z tragicznymi i dewastującymi konsekwencjami. Ci, którzy szukają wsparcia, by przeciwstawiać się syjonizmowi, znajdują żyzny grunt w kloakach globalnego antysemityzmu. A co jest najciekawsze w antysemitach? Możesz powiedzieć o Żydach cokolwiek chcesz i uwierzą ci.

 

Działalność antyizraelska jest piramidą kłamstw. Nie chodzi o to, że państwo izraelskie nie popełnia wykroczeń lub błędów. Po prostu znaczy to dokładnie, co mówią te słowa – większość z tego, o co oskarżany jest Izrael – jest całkowicie fałszywa. I ten trend nie jest nowy, był karmiony kropelkowo tak długo, jak długo istnieje aktywny syjonizm. Czasami, podczas konfliktów takich jak w 2014 roku, krople zmieniają się w strumień i rzekę kłamstw, ale także podczas stosunkowo spokojnych momentów fala podnosi się. Jeszcze jeden artykuł w „Guardianie”, jeszcze jedna audycja w BBC, kilka więcej popularnych wideo – lub piosenkarz atakowany za występ w Izraelu. Codzienne wiadomości, które prezentują Izrael jako jakiś rodzaj państwa-pariasa, szerzyły się w głównym nurcie. To jest jak rzucanie płonących zapałek w suchym lesie. 


Z rogu ulicy do Westminster


Weźmy ”Inminds” lub ” Palestine Return Centre”. Inminds jest islamistyczną grupą kierowaną przez zaciekłego antysemitę, który publicznie używa hashtagów takich jak #jewnitedstates. Członkowie Inminds pojawiają się regularnie na ulicach Zjednoczonego Królestwa, szerząc kłamstwa o Izraelu. PRC nie jest wiele lepszy, a często udostępnia im się lokale w Parlamencie na ich spotkania. Na jednym takim spotkaniu słyszałem kłamstwa o żydowskich pieniądzach kupujących głosy posłów. Na innym słyszałem obwinianie Żydów za Holocaust. Największym antyizraelskim ruchem w Zjednoczonym Królestwie jest Palestine Solidarity Campaign. Wykazano, że jest to szambo antysemityzmu. PSC często rozprzestrzenia artykuły oparte na kłamstwach i wypaczeniach. Wszystkie antyizraelskie grupy są winne szerzenia kłamstw i wszystkie te grupy otrzymują poparcie polityczne.  

 

A kampusy? Ile razy relacjonowałem o nikczemnych kłamstwach o Izraelu szerzonych przez studentów na kampusach? Kłamstwach ubranych w szaty akademickie, czy to w Exeter, czy Cork. Nie ma nawet próby powiedzenia prawdy. Na ekranie umieszczają kłamliwe obrazy, opowiadają niestworzone historie, a publiczność to wszystko połyka. Izrael jako apartheid, Izrael jako kraj rasistowski, Izrael popełniający ludobójstwo, Izrael popełniający czystkę etniczną. Kłamstwo za kłamstwem, rok po roku, aż Izrael w nurcie głównym nie przypomina dłużej rzeczywistości Izraela, który istnieje.


Normalizacja kłamstwa


Gdziekolwiek w Zjednoczonym Królestwie ponosi się palestyńską flagę, tam towarzyszą jej kłamstwa. Jest zdumiewające, że „Tydzień Apartheidu Izraela” jest w o ogóle obecny na kampusach. Jest to świętowanie demonizacji i kłamstw, które zakażają umysły studentów. Dlaczego jednak udawać zdziwienie? Profesor historii może otwarcie oświadczyć, że czasami ważne jest nie mówienie prawdy i nikt nawet nie mrugnie. Ilan Pappe jako kłamca jest opłacany przez uniwersytet, by uczył naszych studentów.  

 

Te kłamstwa stały się tak znormalizowane, że bardzo niewielu potrafi jeszcze powiedzieć, gdzie przebiegają granice. Ci, którzy sprzeciwiają się bojkotowi Izraela, argumentują głównie, że to wyłącznie Izrael jest „wybierany” do ukarania. Czym w pewnym sensie  dostarczają ukrytej akceptacji twierdzenia, że leżące u podstaw oskarżenia są prawdziwe. W ten sposób cień pada nawet na zagorzałych zwolenników Izraela. Należy przeciwstawiać się BDS, ponieważ BDS:

 

Niemniej najczęściej słyszymy argument o wyłącznym potępianiu Izraela. Dlaczego? Ponieważ główny nurt został tak napompowany kłamstwami o Izraelu, że nie potrafi już odróżnić demokracji od radykalnego terroryzmu islamskiego.  


Od prasy głównego nurtu do polityka


Ile razy ”Guardian” wprowadził w błąd swoich czytelników o Izraelu? BBC? Wszystkie media przez dziesięciolecia szerzyły absurdalne przeinaczenia.

 

W latach 1980. OWP uznawano za terrorystów. Potem Hamas był ekstremistyczny, a OWP umiarkowana. Potem OWP przekształciła się w ofiarę, a za ekstremistów uznano Izrael i Hamas, które walczą między sobą. Dzisiaj niektórzy idą o krok dalej, przedstawiając Hamas jako ofiarę ekstremistycznego Izraela. To przesunięcie postrzegania i pojmowania było starannie promowane w zachodnich mediach przy pomocy całej piramidy kłamstw. Wszyscy są do pewnego stopnia splamieni, choć niektórzy są nieco dalej na spektrum. Dzisiaj, na tych, którzy mówią prawdę o Izraelu, patrzy się jak na prawicowych świrów. 


To nie jest atak na Wesa Streetinga, ale pokazanie go jako przykładu. Wes jest uważany za przyjaciela Izraela. Tutaj jest Wes, siedzący na spotkaniu w Parlamencie przed zakłamaną „mapą”, która  mówi 1000 rasistowskich kłamstw:


<span>zdjęcie: </span><span>Richard Millett</span>
zdjęcie: Richard Millett

Wes nigdy nie usiadłby przed mapą Wielkiej Brytanii, która miałaby obszary zaznaczone dla „czarnych ludzi”, a reszta byłaby zaznaczona jako „brytyjska ziemia”. Uznałby taką mapę za rasistowską i odrażającą, i natychmiast zareagowałby na nią. Te kłamstwa zostały jednak tak dalece znormalizowane przez główny nurt, że Streeting, przyjaciel Izraela, może siedzieć w tym samym pokoju, w którym wisi mapa, która dokładnie tak przedstawia Żydów. Ludzie, którzy zorganizowali to spotkanie – ”Labour Friends of Palestine” – są kolejną grupą, szerzącą kłamstwa wśród wszystkich, którzy chcą słuchać.


Wkracza Corbyn i Omar


Główny nurt przez dziesięciolecia flirtował z kłamstwami. Izrael „może być” państwem apartheidu, „może być” wart bojkotowania i jest „możliwe”, że popełnia ludobójstwo. Niepoprawne określenia, takie jak „nielegalna okupacja” są rozrzucane jak konfetti. Przeinaczenia promowane przez „czerwono-zielony” sojusz zakorzeniły się w społeczeństwie. Stworzyło to środowisko, w którym „Izrael jest globalnym Żydem” i w którym wszystkie klasyczne antysemickie oszczerstwa tradycyjnie rzucane na Żydów są teraz kierowane na żydowskie państwo.  


Słowa, które kiedyś przekreśliłyby szanse wyborcze, przestały razić. Wybranie Corbyna na lidera Partii Pracy w Wielkiej Brytanii i niedawne zwycięstwa ludzi takich jak Ilhan Omar w Stanach Zjednoczonych są objawami moralnego kompasu, który utracił wszelką wrażliwość. David Hirsh napisał niedawno o związku antysemityzmu twardej lewicy z mizoginią, które tworzą „nienawistny związek, gorszy niż suma ich już przerażających części”. Każdy, kto ma kłopoty ze zrozumieniem wypowiedzi Hirsha, powinien zajrzeć na wątki Twittera zarówno Rachel Riley, jak Tracy Ann Oberman. Dwie kobiety żydowskiego pochodzenia, które odważnie sprzeciwiają się rasizmowi, stały się celem ataków tego brutalnego związku. Ataki przeciwko nim są plugawe, jak również nieustające.


Bezbronni


Kiedy te ideologie przedostają się na powierzchnię w politycznym nurcie głównym, jest naturalne dla Żydów i ich sojuszników powstanie przeciwko nim. Międzypartyjny związek politycznej opozycji powinien był być prosty, ale nie był. Przez pozwolenie na niepohamowane szerzenie demonizacji Izraela główny nurt uczynił sam siebie bezbronnym wobec antysemickiej fali. Czym jest antysemityzm? Czym jest syjonizm? Jeśli Izrael jest państwem-pariasem, to bycie syjonistą – co obejmuje ponad 90% Żydów – oznacza popieranie ludobójstwa, czystek etnicznych i każdego innego fałszywego oskarżenia rzucanego na Izrael. Każdy Żyd, który przeciwstawia się tym kłamstwom, jest oskarżony o bronienie tego, co jest nie do obrony. Przecież: kiedy Żyd protestuje przeciwko najbardziej nawet absurdalnym fantazjom spiskowym, robi to po prostu po to, żeby powstrzymać krytykę Izraela. Nikt nie zadaje najbardziej podstawowego pytania – czy ta krytyka w ogóle jest uzasadniona?  Jak wściekła średniowieczna tłuszcza, atakująca żydowski dom w czasie pogromu automatycznie zakłada się winę Izraela.               


To wypaczenie w pełni zakorzeniło się w głównym nurcie. Nie jest to wina Corbyna, jest to wina wszystkich, którzy kłamali o Izraelu i stworzyli scenę, na którą mógł wkroczyć Corbyn.


Why the mainstream is to blame for the antisemitism crisis

22 kwietnia 2019

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


David Collier


Brytyjski bloger i badacz antysemityzmu w Wielkiej Brytanii.