Dlaczego ateiści walczą o prawo wyjścia z cienia w Afryce i nie tylko w Afryce?


Leo Igwe 2019-04-10

Miliony ateistów walczą o prawo wyjścia z cienia, zejścia z drogi wytyczonej przez teistów.

Miliony ateistów walczą o prawo wyjścia z cienia, zejścia z drogi wytyczonej przez teistów.



Ludzie, którzy nie wierzą w Boga, to najstarsza na świecie szczególnie silnie prześladowana mniejszość, która nadal walczy o prawo wyjścia z cienia.    


23 marca ateiści obchodzili międzynarodowy dzień ateizmu. Ustanowiono ten dzień by pokazać problemy, z jakimi borykają  się ateiści na świecie. Ludzie, którzy nie wierzą w Boga, to najstarsza na świecie szczególnie silnie prześladowana mniejszość. Mało uwagi poświęcono ich położeniu, kwestii jak traktowani są w różnych krajach niewierzący, ich walce i prześladowaniom i pogwałceniom ich praw. Aby zrozumieć znaczenie tego dnia, warto spojrzeć na problemy i kłopoty ateistów.


Dyskryminacja i prześladowania ateistów to zjawisko ogólnoświatowe. Przybiera różne formy w różnych społeczeństwach. Prześladowania niewierzących są tak stare jak teizm. Oczywiście, w dzisiejszym świecie są znaczne różnice w traktowaniu ateistów i ludzi areligijnych. Ateiści mają więcej wolności i traktowani są z większym szacunkiem w jednych krajach i dramatycznie prześladowani w innych. W skali globalnej ateizm długo jeszcze nie będzie traktowany jako coś normalnego.

 

Dlaczego trzeba dużej odwagi, żeby ateista zdecydował się na coming out? Przez długie wieki teiści przeciwstawiali się normalizacji ateizmu. Wierzący wyjęli niewierzących spod prawa. Co czyniło ateizm czymś ryzykownym i niebezpiecznym. Pomyśl o tym, przecież nie ma niczego złego w ateizmie. Brak wiary w boga czy bogów nie czyni nikomu krzywdy. To postawa zdroworozsądkowa, a swoboda wyboru jest cechą wolnego społeczeństwa. A jednak, przez tysiąclecia teiści konsekwentnie blokowali możliwość bycia ateistą, wyrzucając ich poza margines społeczeństwa, kryminalizując ich poglądy i demonizując ich jako ludzi.  Sugerowali, że ateizm jest zagrożeniem ludzkości i obrazą społeczeństwa. Teiści na wszelkie sposoby zniekształcali ideę ateizmu.    


Teiści zdominowali społeczną wrażliwość. Świadomie budowali narrację łączącą wrażliwość społeczną z wrażliwością teistyczną. W ten sposób ateizm był postrzegany jako rodzaj dewiacji i coś zakazanego, jako coś sprzecznego z przyjętymi normami. Nawet w zachodnich społeczeństwach, gdzie ateiści mają znacznie więcej swobód, ludzie nadal są pełni obaw, żeby przypadkiem nie urazić religijnej wrażliwości, nadal są karani za obrazę uczuć religijnych. Co więcej, przybiera to tak obrzydliwe formy, że nawet całkowicie uzasadniona krytyka religii, a szczególnie islamu, traktowana jest jako rodzaj rasizmu. Tak więc, kiedy zabierasz głos jako ateista, możesz być oskarżony o rasizm.    


Oczywiście teiści nigdy nie są karani za ”obrażanie”ateistycznych czy areligijnych uczuć, za publikowanie kłamstw i dawanie fałszywego świadectwa. Nie są karani za pogardliwe wypowiedzi o ateistach i bezbożnikach. Teiści mogą bezkarnie mówić, że ludzie uważający, iż nie ma boga, są głupcami. Równocześnie ateiści, którzy otwarcie drwią z cudów Jezusa, pokazują nonsensy w Koranie, mówią o głupocie, błędach i absurdach w doktrynie proroka Mahometa, ryzykują więzienie a nawet śmierć za bluźnierstwo. W rzeczywistości wypowiedzi teistów, które obejmują demonizowanie ateistów, podżeganie do przemocy wobec niewiernych, są uważane za uprawnione w ramach swobody wyznania, zaś wypowiedzi ateistów są często uznawane za bluźniercze i obraźliwe wobec religii. Ateiści i teiści nie mają równych praw obywatelskich. Te podwójne standardy, ta nierównowaga traktowania utrudnia niewierzącym otwarte deklarowanie swoich przekonań.             


W odróżnieniu od wierzących, ateiści muszą walczyć o prawo publicznego prezentowania swoich poglądów, ponieważ system polityczny jest nastawiony do nich wrogo. Przez stulecia, władza polityczna była łączona z religią, a religie były upolityczniane. Teizm to coś więcej niż deklaracja religijnego wyznania. To narracja mająca na celu zdobycie, sprawowanie i legitymizowanie władzy. Kościoły, meczety, świątynie to instytucje namaszczające władze. Teiści przekonują, że władza pochodzi od Boga, że otrzymuje się ją identyfikując się jako wyznawca Boga lub Allaha, a nie jako niewierzący. Tym samym niewierzący są na tym polu automatycznie dyskwalifikowani.            


Teistyczna koncepcja władzy zakłada, że ateista może być tylko poddanym albo niewolnikiem, ateiści mogą wybierać, ale nie mogą być wybierani. Ateiści mogą być rządzeni, ale nie mogą rządzić.  Nie mogą rządzić, ponieważ mentalność  teistów zakłada, że wszelka władza pochodzi od Boga. Nikomu, kto nie wierzy w Boga, nie wolno powierzyć władzy. Więc jeśli ateista chce działać jako polityk, zazwyczaj musi ukryć swoją niewiarę i udawać wierzącego. Innymi słowy, ateizm, czy też silny sceptycyzm wobec religii, jest w polityce obciążeniem.      


Co więcej walka ateistów o prawo do otwartego głoszenia swoich poglądów jest ważna dlatego, że system prawny znajduje się pod wpływem religii. W konstytucjach wielu krajów widzimy odwołanie do Boga jako źródła autorytetu, w wielu republikach widzimy otwarte lub dyskretne powiązania z jednym wyznaniem (w szególności w krajach chrześcijanskich lub muzułmańskich). Flagi narodowe mają często religijne symbole, a ceremonie państwowe łączy się często z modlitwami i ceremoniami religijnymi i jest to traktowane jako jakaś oczywistość. W krajach z muzułmańską większością obowiązuje często prawo szariatu. Sprawy są rozpatrywane przez sądy szariackie, a religijna policja ściga za przestępstwa przeciw religii. Wybrani politycy mają obowiązek zachowania prawa szariatu, nawet jeśli konstytucja formalnie gwarantuje swobodę wyznania i przekonań. Ateiści są wyłączeni ze swobody ekspresji swoich przekonań. W społeczeństwach, w których wprowadzono prawo szariatu, porzucenie islamu jest przestępstwem. Ateizm jest bardzo często postrzegany jako forma obrazy religii.            


Tak więc, ateiści zmagają się z wieloma problemami, kiedy decydują się na ujawnienie swoich poglądów. Ludzie niewierzący w Boga nie mają równych praw obywatelskich. Nie przyznano im takich samych praw, jakie mają wierzący. W wielu  miejscach na świecie teizm porwał cały system praw człowieka i określa z jakich praw ateiści mogą korzystać. Są kraje w których ateista nie ma prawa do życia, do wolności od tortur, od nieludzkiego i poniżającego traktowania, gdzie nie ma dla ateistów wolności słowa, ani wolności stowarzyszeń i zgromadzeń. W niektórych krajach ateiści są całkowicie pozbawieni podstawowych wolności, w wielu innych ich prawa są ograniczane. Ateiści są obdzierani ze swoich praw i z godności.        

Jakby tego było mało teiści uzurpowali sobie prawo ekonomicznego uprzywilejowania i szczególnych możliwości zdobywania  majątku, przywilejów w dostępie do stanowisk, świadczeń socjalnych, ułatwień w dziedzinie przedsiębiorczości i zdobywania rządowych kontraktów. Religia jest obecna w gospodarce, a odwrotną stroną tego medalu jest ekonomiczna dyskryminacja ateistów. Skażona religią gospodarka ogranicza możliwości ateisty, który prowadzi działalność gospodarczą i otwarcie identyfikuje się jako niewierzący. W wielu krajach ateista działający w świecie finansów lub przedsiębiorczości musi zostawić swoje poglądy w domu.   


Teiści wymuszają dla siebie zwolnienia z podatków, co pozwala im na gromadzenie bogactwa i budowanie wielkich komercyjnych przedsiębiorstw. Jako posiadacze akcji kościoły i meczety uprawiają spekulacje i biznesy jakie tylko sobie wymarzą, zaś ich inkwizytorskie nawyki uderzają w ateistów. Kradnąc społeczną moralność, dominując społeczno-ekonomiczne systemy, wpływają na gospodarkę, ograniczając możliwości niewierzących.        Teiści niemal w dosłownym tego słowa znaczeniu w wielu miejscach zmieniają ateistów w zakładników. Ograniczają im możliwości działania i popularyzacji ich idei, ograniczają osobiste swobody i wolności. Teiści tworzą atmosferę, w której ateistyczny coming out staje się poważnym wyzwaniem, naraża na niebezpieczeństwa i wymaga nadzwyczajnej odwagi. Tak być nie powinno. Tak jak każdy ma prawo do deklaracji swojej wiary, swoboda przyznania się do swojej niewiary w Boga jest prawem, które musi być chronione. Ateistyczny coming out nie powinien wymagać aż takich zmagań, ani w Nigerii, ani w żadnym innym miejscu na świecie.  


Why
Atheists Struggle to Come Out in Africa and Beyond

Uncommon Ground, 3 kwietnia 2019

Tłuymaczenie: Andrzej Koraszewski



Leo Igwe

Sekretarz Nigeryjskiego Ruchu Humanistycznego, działacz Center for Inquiry w Nigerii, członek IHEU i Atheist Alliance International. Jest redaktorem "Humanist Inquirer" i autorem wielu artykułów wolnomyślicielskich. Większość swojego czasu poświęca ratowaniu dzieci oskarżanych o czary.